Autor Wątek: Historia nie całkiem prawdziwa  (Przeczytany 2666 razy)

Offline Jędrula

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 749
  • Reputacja: 379
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: method feeder
Historia nie całkiem prawdziwa
« dnia: 25.04.2016, 09:55 »
Obudziło mnie słońce, żona wychodząc do pracy otworzyła złośliwie żaluzje. Wiedziała, że zaraz po siódmej słoneczko wyciągnie mnie z łóżka. Tak też się stało, nie mogłem już zasnąć, zrobiłem kawę, śniadanie i rozmyślałem o dzisiejszej nocce nad Odrą. Zbierałem myśli, planowałem taktykę i wyobrażałam sobie jakie ryby będę łowił. Zadzwonił telefon, w słuchawce usłyszałem głos mojego kumpla Krzyśka . Oświadczył, że mają kocioł w robocie i nie może jechać, dobije do mnie o świcie nazajutrz. Jako, że już mnie nic nie trzymało w mieście,   to postanowiłem wyjechać wcześniej. Spakowałem manatki i ruszyłem nad wodę. Nad rzeka wyszedłem z auta i oniemiałem. Cudowny maj przywitał mnie piękną wiosną. Jasnozielone liście lśniły w promieniach słońca, wszędzie pełno kolorów i zapachów. Stałem tak kilka minut zanim doszedłem do siebie. Uśmiech nie schodził mi z twarzy, to porównywalne do uczucia, gdy widziałam jak rodzi się mój syn, było to coś tak pięknego i urzekającego, ze szczęścia chciało mi się  płakać. Podobnie czułem się tutaj.
Jak zwykle najpierw ogarnąłem zaplecze. Rozłożyłem namiot, poszedłem po drzewo na ognisko i przygotowałem miejsce do łowienia. Słońce już czerwieniało a ryby mnie ignorowały.  Położyłem się więc w namiocie, głowę podparłem rekami i obserwowałem wędki. W tej samej chwili odezwał się wolny bieg karpiówki, żyłka uciekała z zawrotna prędkością. Natychmiast podniosłem kij i zablokowałem kołowrotek, nic się nie zmieniło, żyłka nadal pruła w dół rzeki prędkością błyskawicy. Wiedziałem, że ryba  musi być ogromna, trzy rosówki na karpiowym haku nie weźmie byle płotka. W tym momencie, wędka zaczęła się dziwnie trząść, jakby żyłka szła po czymś twardym i chropowatym. Ryba stanęła. Zaczep ! Powiedziałem głośno. Oczami wyobraźni widziałem jak łamię i gryzę moją starą i wysłużoną karpiówkę. Zaśmiałem się głośno sam z siebie. I nagle,  luz na żyłce, ryba odpuściła, powoli aczkolwiek mozolnie odzyskiwałem linkę. Podciągnąłem ją na kilkanaście metrów do główki. Nic nie widziałem bo nastała już głęboka noc.
Jedna ręką wyciągnąłem latarkę, zapaliłem i skierowałem w kierunku wody. To był błąd, ryba z siłą odjeżdżającej ciężarówki zaczęła ponownie uciekać w dół rzeki.
 Stałem tam spocony, kolana mi się trzęsły, komary mnie cięły, ledwo umiałem poskładać myśli w  głowie. Po godzinie walki znowu udało mi się przybliżyć rybę do brzegu, byłem już pewien, iż to jest ta chwila ! Żyłka się zluzowała, szczytówka podniosła się w kierunku nieba i poczułem jakby ryba wzleciała w powietrze. W tym samym momencie usłyszałem olbrzymi plusk wody i kolejny  odjazd, tym razem z siłą parowozu. Zaschło mi w gardle, serce biło tak szybko, że drobne w kieszeni kamizelki zaczęły dzwonić i podskakiwać. Pustka, nic nie myślałem. Jakby mi ktoś wyczyścił twardy dysk. Po chwili doszedłem do siebie, pierwsze co mi przyszło do głowy, to obraz wielkiego rekina, którego widziałem ubiegłego dnia na Discovery Chanel. Zgłupiałeś ! Zacząłem mówić do siebie. Zrobiłem łyk wody i zabrałem się do roboty. Albo ja, albo Ty pomyślałem.
Już się nie patyczkowałem, pompowałem i zwijałem żyłkę. Co chwila ryba była bliżej i wyraźnie opadała z sił. Zaczęło świtać, czułem, że wygrana jest blisko, że ten piękny świt da mi życiową nagrodę. Jeszcze tylko kilka metrów, kilka ruchów korbką i zobaczę to monstrum!
Jędrzej ! Jędrzej ! Tak myślałem, pewnie wczoraj piwska się nażłopał i śpi chłopczyna. Otworzyłem oczy, zobaczyłem Krzycha jak wsadza mi łeb do namiotu. Coś do mnie mówi, słyszałem go, jakby był po drugiej stronie stumetrowej rury. Wyszedłem z namiotu, rozejrzałem się dookoła. Wędki  leżały na podpórkach, wszystko ułożone w jak najlepszym porządku. Musiałem usiąść, zatkało mnie. Oddychałem głęboko kila chwil aby nie zemdleć. Spojrzałem na Krzyśka, ten już się nie śmiał, patrzył na mnie przerażony. Chłopie, wyglądasz jakbyś pił całą noc ! I co nic nie gadasz ?!
Nic nie piłem, odpowiedziałem. Już chciałem mu powiedzieć co się stało, dałem sobie jednak spokój. No bo co miałem powiedzieć?
Kilka godzin później spakowaliśmy się, nic nie brało. Zaniosłem toboły do auta, wróciłem się tylko po worek ze śmieciami. Gdy już opuszczałem główkę i wchodziłem w zarośla, usłyszałem potężny plusk. Natychmiast zbiegłem i stanąłem przy wodzie. Nic tam nie było, tylko fala stuknęła w czubki moich gumowców i się rozmyła. Już nigdy tam nie łowiłem, do dzisiaj omijam to miejsce z daleka.




Opowiadanie do konkursu :)

Offline Skand

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 623
  • Reputacja: 19
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Wrocław /Stare Miasto - Szczepin/
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Historia nie całkiem prawdziwa
« Odpowiedź #1 dnia: 25.04.2016, 11:05 »
He,he, niezłe opowiadanko. Taka senna mara :thumbup:
Janusz

Offline Sailor

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 125
  • Reputacja: 5
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Historia nie całkiem prawdziwa
« Odpowiedź #2 dnia: 25.04.2016, 12:05 »
Bajkopisarz; piękne : :thumbup:)

Offline Druid

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 740
  • Reputacja: 418
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Knurów, Górny Śląsk
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Historia nie całkiem prawdziwa
« Odpowiedź #3 dnia: 25.04.2016, 21:28 »
Fajne opowiadanko ! :bravo:
Pozdrawiam - Gienek

Offline gregorio

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 693
  • Reputacja: 148
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Kołobrzeg
Odp: Historia nie całkiem prawdziwa
« Odpowiedź #4 dnia: 25.04.2016, 21:35 »
:bravo: :bravo:
Grzegorz > Kołobrzeg

Offline Syborg

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 10 021
  • Reputacja: 980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: spinning
Odp: Historia nie całkiem prawdziwa
« Odpowiedź #5 dnia: 25.04.2016, 21:42 »
Jędrzej, rozkręcasz się :bravo:
Pisz, chłopie :)
Jacek

Offline fabikks

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 231
  • Reputacja: 7
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Historia nie całkiem prawdziwa
« Odpowiedź #6 dnia: 25.04.2016, 21:48 »
:bravo: :bravo: :bravo:
Fabian

Offline zbyszek321

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 911
  • Reputacja: 186
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Drawsko Pomorskie
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Historia nie całkiem prawdziwa
« Odpowiedź #7 dnia: 25.04.2016, 21:49 »
:bravo: :bravo: :bravo:
Zbyszek

Offline skowron.krystian

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 760
  • Reputacja: 133
  • Płeć: Mężczyzna
  • Praca jest dobra dla tych, co nie umieją wędkować
  • Lokalizacja: Holandia 'ZH'
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Historia nie całkiem prawdziwa
« Odpowiedź #8 dnia: 26.04.2016, 01:50 »
Lubiłem opowiadania Hemingway-a, polubiłem Twoje.
Czekam na następne

Pozdrawiam

Wracając z wyprawy, weź ze sobą zrobione zdjęcia, a pozostaw jedynie ślady stóp 😉

Offline Jędrula

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 749
  • Reputacja: 379
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Historia nie całkiem prawdziwa
« Odpowiedź #9 dnia: 27.04.2016, 21:58 »
Dziękuję Panowie :thumbup: :beer:

Offline DarekM

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 546
  • Reputacja: 67
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łódź / Burzenin
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Historia nie całkiem prawdziwa
« Odpowiedź #10 dnia: 27.04.2016, 22:05 »
Wciągające :D :bravo:
Pozdrawiam Darek

MrProper

  • Gość
Odp: Historia nie całkiem prawdziwa
« Odpowiedź #11 dnia: 27.04.2016, 22:14 »
Wciągające a z jakim dreszczem emocji- poezja Panie poezja :bravo: :bravo: :thumbup:

Offline Mat_e92

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 108
  • Reputacja: 10
  • Płeć: Mężczyzna
  • Paanie w tych czasach biorą wszyscy tylko nie ryby
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Historia nie całkiem prawdziwa
« Odpowiedź #12 dnia: 29.04.2016, 20:32 »
To była przepowiednia ;D Jakbyś dłużej posiedział to byś pewnie złapał to monstrum :P

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 700
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Historia nie całkiem prawdziwa
« Odpowiedź #13 dnia: 01.05.2016, 06:16 »
Jędrzej, super!  :thumbup:
Lucjan

Offline Syborg

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 10 021
  • Reputacja: 980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: spinning
Odp: Historia nie całkiem prawdziwa
« Odpowiedź #14 dnia: 02.05.2016, 23:33 »
Jędrzej, dzięki za adnotację o zgłoszeniu do konkursu :bravo:
Jacek