Guma w bacie, szczególnie przy połowie ryb średnich, czyli ani malutkich, gdzie łowi się szybkościowo ani dużych, gdzie trzeba stosować grube żyłki jest uzasadniona.
Łowiąc ukleje, małe płoteczki raz za razem, szczególnie na zawodach, guma na pewno opóźnia takie łowienie. Wtedy stosuje się pełne szczytówki o odpowiedniej średnicy, które amortyzują szarpnięcia rybek i moment podniesienia jej na wędce. Gdyby szczytówka była sztywna ryby po prostu mogły by spadać z haczyka lub sam haczyk w momencie zacięcia mógłby być rybom wyrywany z pyszczka.
Kiedy łowimy ryby większe na bata - wiele osób łowi duże karasie, karpiki itp wtedy stosowanie gumy nie jest uzasadnione. Po pierwsze guma musiała by być dużej średnicy, po drugie przy dużej już rybie została by ona naciągnięta do 2-3 metrów co w przypadku bata i zestawu równego długości wędki (lub odrobinę krótszego) wydłużyło by go o 2-3 metry i tym samym podebranie takiej ryby z wyciągniętą gumą było by bardzo trudne i niewygodne. Przy tej wielkości rybach stosuje się też grubsze żyłki a więc guma musiała by być o znacznej średnicy (jej wytrzymałość nie powinna być mniejsza od wytrzymałości żyłki).
Guma w bacie moim zdaniem nadaje się do łowienia ryb średnich, czyli na przykład ładnej wielkości płoci, średnich leszczy czy krąpi, linków, karasi. Wtedy przy zastosowaniu odpowiedniej średnicy gumy mamy zapewnioną amortyzację zestawu ale też tej gumy nie jest wyciągane przez rybę na tyle, by był problem z jej podebraniem.
Tak więc gumę w bacie polecam do łowienia szczególnie ryb średnich, powiedzmy takich do 1 kg. Te całkiem małe również da się łowić, jednak w tym wypadku lepiej sprawdzi się opcja z wklejaną, szklaną szczytówką.
Jeśli chodzi o średnicę gumy to 0,9-1,2 mm będzie odpowiednia. Żyłki 0,12 główna / 0,08-0,10 przypon będą odpowiednie.
Montaż w jednym elemencie - szczytowym - jak najbardziej prawidłowy.