Gratuluj! wyników Panowie!
Grzegorz - piękne klenie, konkrety!
Ja dzisiaj zamiast Tamizy uderzyłem na Milton Lake. Ostatnie dni - 15 kończy się roczna wejściówka...
Ciśnienie było wysokie (1030 hPa), rano 0 stopni, wiatr północno-wschodni. Nie napawało to optymizmem, ale w końcu jest 11 marca i słońce operuje już długo i liczyłem, że ryba już się ruszy. No i ruszyła
Jako, że zacząłęm póxniej skorzystałem z rozmowy z innym wędkarzem, który razem z kumplem nie łowili. Ale próbowali blisko brzegu - dlatego ja skupiłem się na odległości 15-18 metrów. I brania były, w ciągu dnia coraz lepsze. Łowiłem wagglerem i helikopterem. Tradycyjnie spławik na tej wodzie był lepszy, feeder dawał rzadkie brania.
Wpadło dziś: 4 liny (40-45 cm), 15 karasi (około 25-30 cm), kilka większych płoci, jedna ponad 30 cm, ładna wzdręga (około 25 cm) i okoń, plus małe płotki. O dziwo nie było dzisiaj drobnicy okoniowej. Zdecydowanie najlepsze były białe robaki, zanęta w koszyku działała bardzo słabo. Karasie brały cały dzień, płocie z doskoku, liny zaś dopiero po 16tej
Ze sprzętu testowałem krzesło Cuzo dalej. Poezja - siedziałem 6 godzin bez wstawania, zapomniałem o bożym świecie. Super wygodnie, miałem dwie karuzele, dwa stoliki i pojemnik na obręczy - miejsca mnóstwo. O wiele lepiej niż na koszu! Z innych rzeczy testowałem pickera Garbolino Maxim 3 metry - bajka! Razem z nim debiut zaliczał kręcioł Daiwy Ninja match 4000. Kolejny super zakup. Kołowrotek kosztuje 45 funtów ale sprawia wrażenie dwukrotnie droższego, świetnie pracuje... Prawdopodobnie wersja 3000 zagości również, na stałe