Widać również (wspomina o tym autor filmiku), że liny wypluwają część pobranej zanęty (kastery, konopie), choć żadnych haczyków w niej nie ma, za następnym podejściem zasysają ją ponownie, znowu część wypluwają itd.
Jeżeli chodzi o brania, autor twierdzi, że problem (średnio jedno efektywne branie na pięć podejść) nie dotyczył zestawu (krótki i sztywny przypon z fluorocarbonu 10 lb, czyli zapewne > 0.25 mm), lecz rozmiarów przynęty, której zmuszony był użyć ze względu na obecność żarłocznych wzdręg.