Spławik i Grunt - Forum

TECHNIKI WĘDKARSKIE => Sposób na... => Wątek zaczęty przez: Orzeszyna Arkadiusz w 04.07.2018, 22:58

Tytuł: Byczki - utrapienie wędkarzy
Wiadomość wysłana przez: Orzeszyna Arkadiusz w 04.07.2018, 22:58
Pozwoliłem sobie założyć wątek dotyczący BYCZKÓW. Jak wiadomo jest tego pasożyta od groma chyba w każdym stawie , jeziorze, kanale czy rzece. Więc co robimy by pozbyć się nie pożądanego pasożyta, żeby nie brał na żadne robaki, kulki, kukurydzę czy inne przynęty założone na haczyk.  Może każdy z nas coś napisze jakie ma doświadczenie i wspólnie jakoś sobie poradzimy.
Tytuł: Odp: Byczki - utrapienie wędkarzy
Wiadomość wysłana przez: ŁYSY0312 w 04.07.2018, 23:14
Ciekawy temat. Ja odnosząc się tylko do spławika - nigdy do końca nie poradziłem sobie z tym "bydełkiem". Najskuteczniejsze (ale nie do końca) było nęcenie w dwóch punktach około 2m od siebie. W jednym punkcie mięsko i pracująca zanęta, w drugim ciężka nie pracująca, ciemna zanęta/glina z ziarnem.
Tytuł: Odp: Byczki - utrapienie wędkarzy
Wiadomość wysłana przez: Koń w 04.07.2018, 23:17
Na wodach, gdzie mi przyszło łowić, sumik karłowaty brał wyłącznie na przynęty mięsne. Najchętniej na gnojaki/dendrobenę, ale i białymi nie pogardził. Na kukurydzę było może z 10% brań, a na kulki przy łowieniu z gruntu właściwie wcale - za to jak brały, to już naprawdę "okazy". Nie wiem jak wypadały wagowo, ale już były konkretne.

Ja osobiście tak nie cierpię tej ryby, że jeśli już wejdzie mi tam gdzie łowię, to w większości wypadków pakuję się i wracam do domu. Bo wiem że jak trafia się dzień sumika, to dziady będą za mną pływać wzdłuż całej linii brzegowej, żeby mi tylko dzień spier***. Jak jestem bardzo zdeterminowany żeby zostać, to (uwaga, content nie catch-release) "magazynuję" je tak, żeby do wody na pewno nie wróciły. Wiem że niektórzy właściciele łowisk wrzucają w wodę haki z rosówkami na sztywno, i wyławiają je w ten sposób - i podobno nie naruszają tym innego rybostanu.

Z ciekawostek, czasem można popatrzeć na sumiki w filmikach łowiących kuszą albo nurków. Zwykle ta ryba stoi w toni, albo chowa się przy zawadach. Co pokrywa się z tym, że zwykle łowię go na spławik przy opadzie, albo na styk z dnem. Z gruntu bierze znacznie rzadziej.

Brr. Paskudne dziadostwo.
Tytuł: Odp: Byczki - utrapienie wędkarzy
Wiadomość wysłana przez: Kozi w 04.07.2018, 23:31
W życiu nie złapałem tej ryby, nie wiem czy mam się cieszyć czy płakać?
Tytuł: Odp: Byczki - utrapienie wędkarzy
Wiadomość wysłana przez: Koń w 04.07.2018, 23:36
Są ludzie którym ona smakuje.

Z wędkarskich atutów. Słabo walczy, jak wchodzi w zanętę to zapomnij o innych rybach, jak bierze to tak głęboko, że czasem haczyk łatwiej przez dupę wyciągnąć niż od strony pyska, i ma na płetwach kolce którymi z radością Cię przyatakuje podczas chwili nieuwagi, a rany po tym zbyt szybko się nie zasklepiają.

Jest za czym płakać? ;)
Tytuł: Odp: Byczki - utrapienie wędkarzy
Wiadomość wysłana przez: Pajone w 04.07.2018, 23:44
Ja dodam że  jak mi taki byczek się zapiął to poruszył sygnalizatorem tylko raz.. I tak sobie był zapięty bez ruchu, a ja mogłem czekać na branie. Brały najbardziej na robale.
Tytuł: Odp: Byczki - utrapienie wędkarzy
Wiadomość wysłana przez: Kozi w 04.07.2018, 23:50
To faktycznie dużo nie straciłem, że go nie złapałem ;)
Tytuł: Odp: Byczki - utrapienie wędkarzy
Wiadomość wysłana przez: mav3rick w 05.07.2018, 00:03
Mam jedno łowisko, gdzie to jest plaga, jeśli nie wie się na co łowić. Robactwo odpada, zwykła kuku odpada, pellety halibut krill Red agressor odpadają. Jak mają swój dzień to pomarańczowy ringers jest zagrożony, ale to najlepsza przynęta na tej wodzie. Zdecydowanie nie lubią kukurydzy o zapachu raka od Cukk ;) na szczęście nie połykają głęboko haczyka.

Po złowieniu służą do nawożenia pobliskich traw i krzaków ;)
Tytuł: Odp: Byczki - utrapienie wędkarzy
Wiadomość wysłana przez: Moryc w 05.07.2018, 00:50
Co ja robie jak zlapie byczka? Lapie ich wiecej, filetuje, smaze w bulce, do sloika, zalewam sosem pomidorowym z czosnkiem i cebula....mniam
Pyszna ryba
Tytuł: Odp: Byczki - utrapienie wędkarzy
Wiadomość wysłana przez: Daavid w 05.07.2018, 03:33
Znam przypadek wędkarza, który będąc dość mocno upojony alkoholem, przewrócił się i nadział się na sumika. Wbił się w jego "cztery litery". Znieczulenie działało więc na samym początku nic się nie działo, ale później rana paskudnie się goiła.
Tytuł: Odp: Byczki - utrapienie wędkarzy
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 05.07.2018, 07:43
Co ja robie jak zlapie byczka? Lapie ich wiecej, filetuje, smaze w bulce, do sloika, zalewam sosem pomidorowym z czosnkiem i cebula....mniam
Pyszna ryba
A ja od razu wrzuciłbym gada na masło. A jestem nokillowiec :D
Tytuł: Odp: Byczki - utrapienie wędkarzy
Wiadomość wysłana przez: makaro w 05.07.2018, 08:00
A czy byczek nadaje się na żywca, np. na suma?
Tytuł: Odp: Byczki - utrapienie wędkarzy
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 05.07.2018, 08:01
Podejrzewam, że nie. Kogo raz ten bydlak ukuł, ten swoje wie...
Tytuł: Odp: Byczki - utrapienie wędkarzy
Wiadomość wysłana przez: fishunter1990 w 05.07.2018, 08:05
U mnie też kiedyś był problem nadmiaru byczków. Brały na przynęty zwierzęce, ale trafiały się też na ciasto czy kukurydzę :facepalm:. Z nudów łowiliśmy ładniejsze sztuki,  na małe fileciki maczane w dipie z oleju i krwi suszonej. Potrafiły brać sztuki pod 30cm. Ukłucie kolcami ich płetw rzeczywiście długo się goi, czego sam doświadczyłem. W pewnym stawie na jednego porządnego japońca przypadało 5-10 byczków ???. Obecnie problem ich nadmiaru jakby zniknął. A widzieliście narybek byczków,  jak się zbija w taką zwartą ławicę (kulę)? Ciekawie to wygląda, ale niestety to setki małych szkodników, które w przyszłości mogą uprzykszać nam wędkarskie życie :(.
Tytuł: Odp: Byczki - utrapienie wędkarzy
Wiadomość wysłana przez: fishunter1990 w 05.07.2018, 08:08
Zapomniałem dodać, że kiedyś u mnie w rzece była inwazja jazgarza, potem przyszła bycza fala, a obecnie inwazja skarłowaciałego japońca. Nie wiem już co gorsze.... :'( :facepalm:
Tytuł: Odp: Byczki - utrapienie wędkarzy
Wiadomość wysłana przez: koras w 05.07.2018, 08:37
Mam w okolicy staw, gdzie jest tego pełno. Co gorsza, nie biorą tylko na żywca i spinning. Wybrałem się tam kiedyś z metodą, licząc na to, że sumiki nie będą chciały jeść kulek. Gdzie tam, dziady żarły każdą przynętę - nawet kulki truskawkowe i dumbellsy tutti frutti, o kukurydzy nie wspomnę.

Co do c&r, to wg RAPR wręcz nie wolno wypuszczać sumików z powrotem do wody.
Tytuł: Odp: Byczki - utrapienie wędkarzy
Wiadomość wysłana przez: pawel899 w 05.07.2018, 10:06
Też nie lubię tej "ryby", mam jakieś odrzucenie jak muszę ją chwycić. >:O
Tytuł: Odp: Byczki - utrapienie wędkarzy
Wiadomość wysłana przez: Daavid w 05.07.2018, 10:37
(https://secure.ce-tescoassets.com/assets/PL/473/5903895010473/ShotType1_328x328.jpg)
Tytuł: Odp: Byczki - utrapienie wędkarzy
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 05.07.2018, 10:51
Dawid, zgadzam się w całej rozciągłości :P
Tytuł: Odp: Byczki - utrapienie wędkarzy
Wiadomość wysłana przez: Mardead w 05.07.2018, 12:20
(https://secure.ce-tescoassets.com/assets/PL/473/5903895010473/ShotType1_328x328.jpg)
He he he... Jakos brzydziłbym się to jeść...Mimo że ta puszka zrobiona jest z innej rybki...
https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcTlw1eqWZcfrPUREfuFPPVYpU0JruLp53uG4cm0rLPG804l4KG5
Ta babka bycza to szkodnik na morzu Bałtyckim... A tak na marginesie sumik karłowaty przy babce byczej jest sliczny...
Tytuł: Odp: Byczki - utrapienie wędkarzy
Wiadomość wysłana przez: Semit w 05.07.2018, 12:57
Widzieć widziałem ale jak łowię ponad 35 lat to nigdy nie złowiłem, u mnie ich nie ma w rzekach i starorzeczach na szczęście.
Tytuł: Odp: Byczki - utrapienie wędkarzy
Wiadomość wysłana przez: Kamil_BBI w 05.07.2018, 13:12
Mój pierwszy w życiu sumik dziabnął mnie w palec, akurat na zgięciu, goiło się to ze dwa tygodnie, spuchło, a palcem prawie nie mogłem ruszać. Od tej pory odhaczam je za pomocą szczypiec spiningowych do odhaczania szczupaków,następnie tymiż szczypcami  łapie dziada za ogon i transportuje w najbliższe krzaki :)
Jak dla mnie jedynym sposobem na pozbycie się ich jest poświęcenie już wrzuconej zanęty i zanęcenie nowego stanowiska z 15m dalej.
Tytuł: Odp: Byczki - utrapienie wędkarzy
Wiadomość wysłana przez: Orzeszyna Arkadiusz w 05.07.2018, 15:18
Wydaje mi się, że na te byczki nie ma sposobu .......... co by człowiek nie założył to BYCZEK ja ta zaraza ustawi się w łowisku ( w polu nęcenia ) to trzeba nęcić w innym miejscu.
Łowiłem sobie leszczyki to płotka się trafiła, a tu branko jak malina wyciągam i co BYCZEK co się namęczyłem i na wk..... łem, to na haczyk kukurydza BYCZEK białe BYCZEK co bym nie założył byczek. Założyłem w końcu gumkę recepturkę ( pomyślałem, albo one, albo ja ) i co nawet mi na tą gumkę wziął byczek. Po 10 min byłem spakowany i zakończyłem walkę.

I jeszcze jedna sprawa............
JEŻELI ZOSTANIECIE ZRANIENI PRZEZ BYCZKA POTRZYJCIE RANĘ BYCZKIEM OD STRONY BRZUCHA SZYBCIEJ SIĘ RANA GOI .
Tytuł: Odp: Byczki - utrapienie wędkarzy
Wiadomość wysłana przez: MarioG w 05.07.2018, 17:02
Poczytajcie co piszecie.
Byczek to też ryba. Jest taką sama żywą istota jak szlachetny lin czy wielki karp.

Ja je lubię. Na nich moje dziecko uczyło sie wedkowac. Biorą chetnie i na wszystko. Dzieciakowi sie nie nudzi. A wieksze rozmiary daja juz sporo radosci.

Jesli ktos je ryby to mieso calkiem smaczne i sporo go.

Ale mimo ze to chwast i trzeba usmiercac to szanujmy tą rybę tak jak każdą inną.
Bo inaczej śmierdzi obludą.

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka
Tytuł: Odp: Byczki - utrapienie wędkarzy
Wiadomość wysłana przez: Piker w 05.07.2018, 17:03

Byczek to też ryba. Jest taką sama żywą istotna jak szlachetny lin czy wielki karp.

Ale mimo ze to chwast i trzeba usmiercac to szanujmy tą rybę tak jak każdą inną.
Bo inaczej śmierdzi obludą.

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka

 :bravo: :thumbup:
Tytuł: Odp: Byczki - utrapienie wędkarzy
Wiadomość wysłana przez: Tadek w 05.07.2018, 18:59
W życiu nie złowiłem sumika/byczka. Być może dlatego, że łowię w wodach bez tego paskudztwa. Zmorą jest karaś srebrzysty. W jednym zbiorniku w zasadzie jest tylko japoniec i wzdręga. Japońce średnio po około 30 cm i większe.
Tytuł: Odp: Byczki - utrapienie wędkarzy
Wiadomość wysłana przez: mironek w 07.07.2018, 20:41
O niedawna mam styczność z byczkiem w sporej ilości, jego wejście w zanętę faktycznie psuje inne brania. Ryba jak dla mnie koszmarnie brzydka, choć łowię od wczesnego dzieciństwa to sumika się brzydzę. Wypuszczam wszystkie złowione ryby, czy to na spławik czy spinning, jednak sumik jeszcze zanim zacznę wyciagać mu haka już nie żyje, uśmiercony w miarę szybki i krótko bolesny sposób. Myślę, ze to humanitarne i praktyczne podejście. Aby ograniczyć jego brania jutro nie dodam chyba żadnego robactwa do zanęty, może to coś da.
Tytuł: Odp: Byczki - utrapienie wędkarzy
Wiadomość wysłana przez: Sebek Francja w 07.07.2018, 21:53
We Francji jest masa sumika. Jedynym sposobem są sztuczne przynęty. Sztuczna kukurydza, robaki czy pop-up
Tytuł: Odp: Byczki - utrapienie wędkarzy
Wiadomość wysłana przez: e-MarioBros w 07.07.2018, 22:42
Jeszcze tego gościa nie złapałem, ale mam jeden dziki stawik gdzie w moim mieście są, chyba się wybiorę z raz ;)