Spławik i Grunt - Forum
TECHNIKI WĘDKARSKIE => Grunt => Wątek zaczęty przez: FilipJann w 30.01.2017, 13:10
-
Witajcie.
Mam nadzieję, że nie było takiego tematu ;)
Jakie macie sposoby na sondowanie dna? Czy są jakieś techniki?
Jak rozpoznać rodzaj dna?
Czy zestaw taki jaki zapodał Kop3k:
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=5795.msg212607#msg212607
Posłuży również do sprawdzania głębokości?
-
Witajcie.
Mam nadzieję, że nie było takiego tematu ;)
Jakie macie sposoby na sondowanie dna? Czy są jakieś techniki?
Jak rozpoznać rodzaj dna?
Czy zestaw taki jaki zapodał Kop3k:
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=5795.msg212607#msg212607
Posłuży również do sprawdzania głębokości?
Filip szczerze sam jestem ciekawy i czekam podobnie jak Ty na podpowiedzi ;)
-
Ja używam prostego markera z ciężarkiem :)
http://imgur.com/UisTcPP
Co sondowania dna służy mi czasem ten zestaw czasem koszyczek. Obserwuje szczytówkę i ciągnę po dnie ja idzie gładko to oznacza, że dno jest twarde i czyste. Jeśli są delikatne ugięcia to mogą być to albo kamienie albo jakieś nierówności. Dla pewności rzucając koszyk z zanętą szuram nim po dnie i jak są rośliny to zazwyczaj zaczepią się o koszyk :) Zawsze można rozpytać innych wędkarzy na temat łowiska. Ja są w okolicy drzewa to na dnie można spodziewać się liści i gałązek. Głębokość odmierzam wysnuwając żyłkę od kołowrotka do pierwszej przelotki i u mnie to jest 55 cm.
-
Jeśli nie wiem jaka jest głębokość w danym zbiorniku oraz rodzaj dna to zawsze mam przy sobie zestaw z markerem i po paru rzutach markerem i przeciągnięciach po dnie sytuacja staje się jasna ;D Wtedy wiem, jaka jest głębokość, jak twarde jest dno oraz czy jest jakaś roślinność czy zaczepy. Im lepiej się wysonduje miejscówkę tym lepsze mogą być wyniki.
-
Marcin, to jeszcze napisz jak to robisz ;) Widzę, że wiesz o czym piszesz, ale podałeś ogólnikowe informacje :P :thumbup:
-
-
Budowę zestawu pominę, chyba że coś wyjaśnić jeszcze to no problem :-) Najpierw na wędce z markerem zaznacz sobie od kabłąka kołowrotka w stronę 1 przelotki odległość 30 cm. Może być to np. czarna taśma izolacyjna. Ten odcinek posłuży Ci do obmierzania głębokości. I tak: zarzucasz zestaw z markerem na daną odległość. Po zarzuceniu nie zamykasz kabłąka kołowrotka tylko czekasz aż marker wypłynie do powierzchni. Następnie zamykasz kabłąk i zwijasz powoli żyłkę, marker schodzi pod wodę do samego dna, poczujesz kiedy już jest na dnie. Następnie, w zależności czy masz kołowrotek z wolnym biegiem czy nie odkręcasz hamulec lub wolny bieg i łapiąc żyłkę przy samej rolce kabłąka wyciągasz żyłkę palcem do właśnie zaznaczonego taśmą miejsca. Jedno takie wyciągnięcie w tym przypadku to 30 cm. Wyciagasz tak żyłkę dopóki nie zobaczysz wynurzonego markera na powierzchni. Wtedy np. 4 razy wyciągałeś żyłkę to 4 x 30 cm = 120 cm. 8 razy wyciągana żyłka to 2,4 m itd.
Ważna sprawa aby wędka była ustawiona bokiem wzdłuż linii brzegu bo przy ściągnięciu markera znów na dno, chcąc sprawdzić rodzaj dna po prostu ściągasz powoli zestaw do siebie, ale ma to być ściąganie na zasadzie pompowania jak przy holu. Wtedy obserwujesz szczytówkę jak się zachowuje. Jeśli idzie gładko, bez żadnych skoków to dno jest piasczyste, jeśli szczytówką skacze to dno jest kamieniste jeśli ściąga się ciężko to jest muliste co na pewno wyczujesz na ciężarku kiedy go powąchasz po wyciągnięciu z wody. To tak po krótce :D
-
To ja się tu produkuje a też mogłem p. Mroczka zapodać... >:O ;D
-
Arunio, dzięki za filmik :thumbup:
Marcin, Tobie dziękuję za ten wpis. Już mi się wszystko powoli wyjaśnia. Osobiście wolę poczytać opinie/wskazówki forumowiczów, niż oglądać komercyjne (nie mam na myśli typu łowiska), filmiki karpiowe ;)
-
Można też pontonik i popływać i posondować, można w lecie popływać ;D :P A najwygodniej to pożyczyć łódkę z sonarem i się pobawić ;D
-
Można też pontonik i popływać i po sondować, można w lecie popływać ;D :P a najwygodniej to pożyczyć łódkę z sonarem i się pobawić ;D
Możliwe, że w lato coś pomyślę, bo z dostępem do łódki nie będzie problemu (i taka na wiosełka, ale bez kapoka nie wchodzę :-X, albo zdalnie sterowana).
Jeszcze tylko ogarnę echo lub ten "marker" do sprawdzania dna z łódki :)
Planuję sobie zrobić mapkę batymetryczną stawów w Dzięczynie, stąd takie działania :)
-
Taka mapka nawet nie za bardzo szczegółowa umożliwi Tobie łowienie ryb przez cały rok :D
-
Ten sezon ma być wyjątkowy, pełen dużych ryb i zrobię wszystko, żeby tak było :)
-
Ja co roku na wiosnę sobie wmawiam, że ten sezon będzie wyjątkowy... ;)
-
Uproszczonym sposobem na określenie głębokości łowiska jest odliczanie czasu opadu pustego koszyka na dno. Tym sposobem nie określimy głębokości na centymetry ale będziemy wiedzieli gdzie jest górka, dołek czy jakiś spad. Takie badanie można wykonać zawsze gdy nie mamy markera, z tego co pamiętam koszyk 30 g opada w tempie ok 0,5 m/s ale mogę się mylić. Proszę o poprawienie mnie jak coś pokręciłem
Edit: sorki za małego offtopa bo chodziło o badanie markerem ale jak ktoś nie ma markera to może sobie i tak poradzić.
-
A czy na czas opadu nie ma także wpływu kształt? :)
-
A czy na czas opadu nie ma także wpływu kształt? :)
Zapewne i to duży ja używałem zwykłego koszyka z siatki metalowej w kształcie prostokąta z obciążeniem 30 g. Pewnie inaczej będzie opadał koszyk z plastiku np. typu open end feeder z Prestona.
-
Jeśli ktoś nie ma typowego markera to może się posłużyć spławikiem o większej gramaturze i wyporności. Myślę, że też powinien dać radę.
-
W sumie każdy spławik żywcowy powinien załatwić sprawę, tylko koniecznie musi mieć możliwość montażu przelotowego.
-
Kupiłem markera bez oznaczeń najtańszy, firmy na J.. okazał się nieodpowiedni do ciężarka 50g. Sprawę załatwił właśnie spławik żywcowy chyba 12g. Głębokość zmierzona kilka razy potwierdza skuteczność tej metody. W rozpatrywanie dna się nie bawiłem myślę że to trzeba umieć wyczuć, mieć po prostu trochę doświadczenia.
-
Dodam kilka rzeczy
- spławik żywcowy czy marker musi mieć przynajmniej o połowę mniejszą wyporność niż waga ciężarka. Przykładowo używamy spławika o wyporności 12 g - a ciężarka 25 g. Chodzi o to że gdy użyjemy zbyt małego ciężarka wtedy w czasie unoszenia się spławika w toni będzie się przesuwał po dnie co zafałszuje pomiar. Poza tym w momencie zwijania żyłki by ustalić głębokość ciężarek też się będzie przesuwał
- w łowiskach mocno zamulonych w chwili gdy ciężarek uderzy w dno najczęściej zobaczymy mniejszą lub większą ławicę bąbli gazu a często spławik (marker) wbije się w muł razem z ciężarkiem i nie będzie chciał wypływać, trzeba wtedy trochę poszarpać zestawem
- aby poznać głębokość łowiska trzeba wiedzieć ile żyłki zwija kołowrotek jednym pełnym obrotem korbki. Po rzucie otwieramy kabłąk i pozwalamy spławikowi wypłynąć do pozycji stojącej. Potem zwijamy żyłkę licząc pełne obroty korbki aż do chwili gdy poczujemy, że spławik dobił do ciężarka. Przemnożyć i pomiar gotowy
- aby zbadać czy muł "żyje" czy jest martwy przepojony siarkowodorem wystarczy sam ciężarek włożyć w odcinek siatki nierozpuszczalnej, może też być odcinek damskiej rajstopki. Po wyjęciu takiego ciężarka nos powie nam wszystko.
-
- aby poznać głębokość łowiska trzeba wiedzieć ile żyłki zwija kołowrotek jednym pełnym obrotem korbki. Po rzucie otwieramy kabłąk i pozwalamy spławikowi wypłynąć do pozycji stojącej. Potem zwijamy żyłkę licząc pełne obroty korbki aż do chwili gdy poczujemy że spławik dobił do ciężarka. Przemnożyć i pomiar gotowy
Po co sobie tak życie komplikować? Czytaj wyżej jak się odmierza głębokość
-
- aby poznać głębokość łowiska trzeba wiedzieć ile żyłki zwija kołowrotek jednym pełnym obrotem korbki. Po rzucie otwieramy kabłąk i pozwalamy spławikowi wypłynąć do pozycji stojącej. Potem zwijamy żyłkę licząc pełne obroty korbki aż do chwili gdy poczujemy że spławik dobił do ciężarka. Przemnożyć i pomiar gotowy
Po co sobie tak życie komplikować? Czytaj wyżej jak się odmierza głębokość
Skomplikowane to nie jest.
-
Proponuję zobaczyć film Tomka Horemskiego
-
- aby poznać głębokość łowiska trzeba wiedzieć ile żyłki zwija kołowrotek jednym pełnym obrotem korbki. Po rzucie otwieramy kabłąk i pozwalamy spławikowi wypłynąć do pozycji stojącej. Potem zwijamy żyłkę licząc pełne obroty korbki aż do chwili gdy poczujemy że spławik dobił do ciężarka. Przemnożyć i pomiar gotowy
Po co sobie tak życie komplikować? Czytaj wyżej jak się odmierza głębokość
Skomplikowane to nie jest
Pomnożysz w pamięci np. 0,90 cm x 3,7 obrotu korbki? Ja aż taki dobry nie jestem ;) weź pod uwagę, że czasami zbadanie dokładnie danej miejscówki to czasami kilkanaście czy kilkadziesiąt rzutów czy "wypuszczeń" markera do powierzchni, gdzie głębokość dna może być różna za każdym rzutem więc kalkulator odpada.
-
Ja nie mierzę przeliczając - wystarczy, że wiem gdzie jest ile obrotów. Po co mi informacja przy łowieniu z gruntu, że w miejscu gdzie mam zamiar łowić jest np 525 cm? Ale jeśli wiem że tu jest 8 obrotów, ciut bliżej 6 a dalej 10 to już daje obraz dna, prawda?
-
Ja nie mierzę przeliczając - wystarczy że wiem gdzie jest ile obrotów. Po co mi informacja przy łowieniu z gruntu że w miejscu gdzie mam zamiar łowić jest np 525cm ? . Ale jeśli wiem że tu jest 8 obrotów, ciut bliżej 6 a dalej 10 to już daje obraz dna prawda ?
Jakby przy łowieniu z gruntu nie była istotna głębokość to nie byłoby markerów, echosond, łódek zdalnych z GPS i echo itd. Ja tam lubie wiedzieć na jakiej głębokości mam zestaw i czy to gorka czy dołek czy płaski blat. Obroty korbką to wg mnie tylko jakiś bliżej nieokreślony pomiar głębokości. Jako karpiarz staram się dokładnie poznać miejsce w którym lowie i tyle :)
-
Chłopaki ze Śląska mierzą na "szpany" i tez maja dokładny obraz dna, a znając wymiar szpany są w stanie określić głębokość do 1 cm.
Prawda Gienek ?;)
Edit: kiedyś mierzyli na łokcie i używając tej miary szyli ubrania, też pasowało ;D
-
Taki zestaw typowego markera stosuje do oznaczania łowiska. Natomiast do gruntowania stosuje zwykły zestaw z przelotowym spławikiem. Jest to spławik żywcowy montowany przelotowo przez środek stoper do blokowani i ciężarek, który go zatapia. Jest to dla mnie dużo szybsze i wygodniejsze.
-
To ja się tu produkuje a też mogłem p. Mroczka zapodać... >:O ;D
Marcin - świetnie to opisałeś. :thumbup: dla Ciebie
-
Ja używam bezprzewodowego sonaru "deeper". Głębokość, ukształtowanie i rodzaj dna widzę na wyświetlaczu telefonu i po kilku minutach, kilku rzutach- wiem o łowisku w promieniu do 50m wszystko czego potrzebuję (o ile potrzebuję).
-
Ja używam bezprzewodowego sonaru "deeper". Głębokość, ukształtowanie i rodzaj dna widzę na wyświetlaczu telefonu i po kilku minutach, kilku rzutach- wiem o łowisku w promieniu do 50m wszystko czego potrzebuję (o ile potrzebuję).
Witaj w klubie Vido
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
-
Ja od końca zeszłego sezonu również się deeperem wspomagam I nie żałuję tego zakupu.
-
Ja od tego sezonu zacząłem zabawę z tą sondą. Można powiedzieć, że dopiero się uczę. Przy okazji mam pytanie. Jak rozpoznać wielkość ryby? Po długości i grubości lini koloru jasno zielonego(przy kolorze widoku klasycznym)?
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
-
(http://www.icorner.pl/wp-content/uploads/2016/05/all_other_features_pro_plus_deeper.png)
w trybie nocnym ryby są na żółto, wielkość poznasz po grubości linii, skupisko drobnicy to takie obłoki żółte, zielone to roślinność i jakieś wodne przeszkody.
-
(http://www.icorner.pl/wp-content/uploads/2016/05/all_other_features_pro_plus_deeper.png)
w trybie nocnym ryby są na żółto, wielkość poznasz po grubości linii, skupisko drobnicy to takie obłoki żółte, zielone to roślinność i jakieś wodne przeszkody.
Dzieki za podpowiedz. W trybie nocnym juz wiem. Rozumiem, ze w trybie klasycznym analogicznie? Grubość linii ale w innym kolorze?
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20180425/49b868903b9f9e5a0a0d9f665959006b.jpg)
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
-
Markera przestałem używać przy łowieniu bez spławika dosyć dawno. Moim zdaniem precyzyjne gruntowanie jest bardzo istotne ale przy połowie odległościówką. Przy metodzie czy koszyczku nie jest takie ważne czy jest 1,8m czy 2,25m. Dlatego uważam że odliczanie czasu opadu koszyka jest zupełnie wystarczające. Warto mieć taki koszyk "testowy" sprawdzić jego opad na znanej wodzie i zawsze go używać. Mnie to w zupełności wystarcza. Oprócz tego lubię kilkakrotnie "przeciągnąć " ciężarek 30-40g po łowisku bo w ten sposób przy odrobinie doświadczenia da się wyczuć rodzaj dna, zielsko, muł, zaczepy i gwałtowne uskoki.
Znaczną rolę odgrywa konfiguracja dna czyli górki , spady itp. bo daje wskazówki gdzie szukać ryb. Tu przewaga echosondy jest oczywista ale da się to zrobić w przybliżeniu badając opad koszyczka w poszczególnych miejscach tyle że zachodu z tym więcej.