Pisałem w poprzednim poście, że mają swoje miejsca w których biorą. Z jednej miejscówki jestem w stanie łowić skutecznie i siedzieć na pusto w tym samym czasie!
{...}
Dokładnie tak jest, trzeba wiedzieć gdzie lin lubi żerować, to jest PODSTAWA. Można sypać przeróżne smakołyki do wody a lin nie podejdzie. Dobrze wytypowana miejscówka trochę zanęcona i mamy sukces. A ... najważniejsza rzecz, CISZA oraz ograniczony ruch, w miarę możliwości
Wszystkie ryby trzeba łowić tam gdzie żerują
Nie trzeba linom przypisywać jakichś wyjątkowych cech.
Cisza jest niezbędna kiedy łowisz na odludziu i ryby nie są przyzwyczajone do hałasu. Liny łowię w gliniance na obrzeżach miasta, ludzie spacerują, jeżdżą na rowerach a psy wskakują do wody
Mam niedaleko kanał gdzie świetna miejscówka jest obok mostu kolejowego i pociąg jeździ conajmniej dwa razy na godzinę. Kiedyś łowiłem obok terminala dla kontenerów i czuć było jak ziemia drży od przejeżdżających ciężarówek. Regularnie łowiłem leszcze po 2-3kg
Pod powierzchnią wygrzewały się karpie.
Natura przystosowuje się do nas bo nie ma wyjścia.