Jeśli nie ma ogólnodostępnych informacji o tym, że łowić nie wolno to można śmiało łowić a w razie późniejszych problemów można bronić się brakiem informacji. W gestii właściciela wody leży np. wywieszenie informacji.
Przepraszam, że to powiem, ale jest to jakieś komunistyczne myślenie
Nie ma obowiązku "oznaczania" swojej własności. Tak jak nie oznaczasz tabliczką tego, że trawnik pod domem należy do Ciebie, tak nie powinno się oznaczać tabliczkami gruntów. Byśmy byli krajem pokrytym tabliczkami, gdyby taki obowiązek powstał. Na Zachodzie jest tak, że to na Tobie spoczywa obowiązek ustalenia właściciela gruntu. Jak w Anglii idziesz do lasu na grzyby to musisz ustalić do kogo ten las należy. Nie mówię już o podejściu do prawa własności w Stanach Zjednoczonych. A u nas na odwrót. Każdy robi co chce, wchodzi gdzie chce, łowi gdzie chce, bo winą właściciela jest to że nie odgrodził, wywalił szeregu tablic. A co wówczas gdyby jakiś debil zabrał ze sobą na złom tablicę z oznaczeniem. To co inny gamoń mógłby się bronić tym, że nie było oznaczenia? A co gdyby wówczas łowił na Twoim stawie i zabrał ze sobą ryby ? No chyba nie tędy droga.
To, że nie ma tabliczek nie oznacza jeszcze że woda jest wodą np. PZW.
Staw ten może być położony np. na terenie prywatnego lasu albo być w posiadaniu Lasów Państwowych. Jak chcesz ustalić do kogo należy ten staw to ogólnie musisz się mocno natrudzić. Chociaż jak to jest staw w lesie to pewnie najszybciej uzyskasz informację o nim w jakiejś leśniczówce/nadleśnictwie
W innym wypadku szukanie informacji jest drogą przez mękę. Ustalanie właściciela gruntu to często jest konieczność udania się do starostwa, proszenia o wypis z rejestru gruntów, uiszczenia niedużej opłaty, a do tego często urzędnicy starostwa według "własnego widzi mi się" interpretują ustawy i odchodzisz z kwitkiem.
Jednak zawsze najpierw sprawdzasz grunt (w Twoim wypadku ten las) na geoportalu.gov.pl
http://mapy.geoportal.gov.pl/imap/ Wklepujesz nazwę miejscowości. Szukasz lasu, klikasz na nim lewym przyciskiem myszy. Powinien pokazać się numer ewidencyjny działki, powierzchnia, obręb itp.
Mając numer, gminę, obręb ewidencyjny powinieneś udać się do odpowiedniego departamentu/wydziału w starostwie (Ewidencja gruntów i budynków) prosząc o informację. Często jest to droga przez mękę, gdyż musisz wykazać się interesem prawnym w żądaniu takiej informacji. To, że chcesz wędkować jest interesem faktycznym. Nawet jakbyś chciał kupić ten staw i las, to często urzędnicy nie udzielą Ci informacji do kogo on należy i choć dostaniesz wypis z rejestru gruntów, to zawarte w nim miejsce przeznaczone na dane właściciela nieruchomości będzie puste. W praktyce działania urzędów i sądów jest bowiem tak, że udostępnienie informacji o numerze księgi wieczystej jest równoznaczne z pozyskaniem danych ujawnionych w księdze wieczystej
, czyli danych osobowych które podlegają ochronie. Dlatego urzędnik starostwa ocenia co i w jakim zakresie Ci udostępnić.
Mając numer księgi wieczystej droga do ustaleń właściciela jest banalnie prosta. Wklepujesz ten numer w bezpłatną państwową wyszukiwarkę
https://przegladarka-ekw.ms.gov.pl/eukw_prz/KsiegiWieczyste/wyszukiwanieKW?komunikaty=true&kontakt=true&okienkoSerwisowe=falseI masz wówczas wszelkie dane. Istnieją też serwisy komercyjne, które pozwalają wyszukiwać numery ksiąg wieczystych po numerze działki, adresie. Tylko za to płacisz do nawet 50 zł. Mając numer księgi masz dostęp do danych właściciela.