Jak już wcześniej wspominałem, dotarły do mnie długo oczekiwane wędziska.
Zamówiłem wersję Shimano TX2 o krzywej ugięcia 3,25lb i długości 12ft, czyli "po naszemu" 3,66m. Miałem do wyboru spośród dwóch wariantów rękojeści, mianowicie korkową lub piankową. Wybór padł na tą drugą. I to nie ze względów tyle co budżetowych, ile praktycznych. W którejś z wypowiedzi jednego z Użytkowników SiG wybrzmiało zdanie, które stawiało rękojeść piankową nad korkową ze względu na wilgoć. Ja wiem, że może i są impregnaty do korkowej rękojeści, ale po prostu do mnie nie przemawia. Dlatego też wybór padł, jak już wcześniej wspomniałem, na wykończenie piankowe.
Pierwsze wrażenieJak wiadomo nie od dziś, dużą rolę w naszym życiu odgrywa wspomniane "pierwsze wrażenie". Trzeba przyznać, że po otworzeniu przesyłki ukazał się moim oczom solidny, czarny pokrowiec, na którym widniał napis "Shimano TX2 Specimen". Pewnie dlatego, by nie było wątpliwości co klient dostanie
Ale żarty na bok. Pokrowiec "dwukomorowy", każdy z dwóch segmentów wędziska w osobnej przegródce. Wszystkie połączenia zapinane na rzepy (dość długie) co może sugerować, że solidnie będą spełniały swoją funkcję.
Wyjmując wędkę z pokrowca (tu akurat są dwie) mamy taki oto widok:
Wędka, już na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie solidnej, ale jednocześnie bardzo delikatnej. Rękojeść z pianki zapewnia solidny chwyt, a ręce (nawet mokre) nie ślizgają się tak podczas zarzucania zestawu, jak i podczas zwijania. Średnica dolnika wynosi 15,90mm, natomiast sam koniec ma płynnie powiększoną średnicę do 21,65mm, co zapewnia solidny chwyt i uniemożliwia wysunięcie się wędziska z ręki podczas energicznych wyrzutów zestawu. Patrząc od strony dolnika wzdłuż osi wędziska, mamy gustownie zakończone wędzisko w postaci grawerowanego na metalowej powierzchni logo.
Tuż poniżej uchwytu kołowrotka jest wykonane coś w rodzaju "stopera", co ma na celu oparcie się tego stopnia o uchwyt w stojaku (podpórce) i tym samym ograniczyć możliwość wciągnięcia wędki do wody.
Dodatkowo, tuż nad uchwytem kołowrotka mamy klips umożliwiający zaczepienie linki.
Blank ma bardzo ciekawą strukturę, bo przesuwając dłonią wzdłuż wędziska w jedną stronę, czujemy gładkość, w drugą zaś powierzchnia wydaje się być chropowata. Kolor blanku jest utrzymany w tonacji grafitowej - matowej, nie jak ostatnio jest to modne, czarnej. Jedynym odstępstwem od tej kolorystyki jest niewielki odcinek tuż nad uchwytem kołowrotka, oraz lakierowanie omotek stopek przelotek. To ostatnie jest dodatkowo zdobione bordową nicią, co sprawia wrażenie elegancji.
Wędzisko wyposażone jest w pięć przelotek na trzech stopkach, oraz szóstą, szczytową o stosunkowo dużej średnicy i skonstruowanej tak, by ograniczyć możliwość zaplątania się linki wokół szczytówki. Średnice przelotek, mierzone wewnątrz pierścienia ceramicznego, kolejno od kołowrotka w stronę szczytówki: 41.50mm, 30.25mm, 19.90mm, 15.45mm, 11.70mm, 11.60mm.
Można zarzucić producentowi swego rodzaju nierozwagę, a to z uwagi na brak zabezpieczenia największej przelotki piankowym "skafandrem" na czas transportu, co stało się już swego rodzaju standardem.
Nad wodąPo zmontowaniu zestawu (wiadomo jak to się robi
) nadszedł czas na testy praktyczne. Testy to może za duże słowo, ale drobne porównanie do poprzednich wędek, które miałem do karpiowania. Oba wędziska dostały do współpracy kołowrotki Okuma 8K, wyposażone w płytkie szpule. Nawinięta na obu kołowrotkach była żyłka Mikado Nihonto Carp Fluo o średnicy 0,30mm. Jako przypon strzałowy posłużyła plecionka cztero-splotowa Mikado o średnicy 0,30mm. Również na obu wędkach zostały zamontowane podajniki do metody (Zhibo) o gramaturze 50gr. Pierwsze rzuty były nieco asekuracyjne, gdyż nie wiedziałem czego mogę się spodziewać po tych wędkach. Jednak kolejne dawały coraz dalsze odległości, w granice 90 metra. Jak dla mnie to wynik bardzo zadowalający, gdyż na tym łowisku na takich odległościach trzeba szukać ryby. Należy zwrócić uwagę, że podczas zarzucania szczytówka bardzo szybko "gaśnie", co przekłada się na odległość rzutu - nie ma oporów od przelotki szczytowej.
Co do samej akcji wędziska póki co nie mogę się wypowiedzieć, gdyż nie mam możliwości na dzień dzisiejszy zrobienia zdjęć wygiętego wędziska, co postaram się możliwie szybko uzupełnić. Również nie jestem w stanie opisać zachowania się wędziska podczas holu ryby, gdyż dziś zszedłem z łowiska o przysłowiowym "kiju".
Na koniec wędkowania zamieniłem podajnik na ciężarek 3oz (85 gr.) typu "torpeda", żeby sprawdzić możliwości rzutowe w takiej konfiguracji. Cóż mogę powiedzieć - rzut na odległość blisko 100m nie był jakimś specjalnym wyczynem. Niestety moja technika rzutu mocno kuleje i też ona ogranicza skuteczny "zasięg" rzutowy. Niemniej jednak dorzucenie do drugiego brzegu (zdjęcie poniżej) nie jest problemem, bo ciężarek wpadał do wody w odległości ok. 3, może 4 metrów od wspomnianego wcześniej brzegu.
PodsumowaniePo tej krótkiej sesji (niecałe 5h wędkowania) nasuwają się już pierwsze spostrzeżenia. Po pierwsze jest to wędzisko (jak dla mnie oczywiście) do rzutu. Bardzo przyjemnie się nim operuje, przy odrobinie wprawy i poprawnej techniki można osiągnąć całkiem przyzwoite odległości. Dla porównania zaznaczę tylko, że wcześniejsze Jaxony (z tymi samymi kołowrotkami) miały problem z osiągnięciem dystansu 85 metrów. Nie jestem w stanie zaobserwować jak się ładuje podczas wyrzutu, ale wędka sprawia wrażenie sporego zapasu mocy i kwestią czasu, a tym samym wprawy jest oddawanie rzutów dalekich i celnych przy użyciu minimalnego nakładu siły. Czy ma jakieś wady? Nie wiem, jestem w tej chwili "zauroczony" tym wędziskiem, gdyż przesiadka z karpiowych Jaxonów jest bardzo mocno odczuwalna. Pozwolę sobie w tym miejscu zacytować naszego forumowego Kolegę -
Sebula, który stwierdził: (...)Jeśli się na nie zdecydujesz to przejście z Jaxonów będzie, jak przesiatka ze Seicento do VW Golf(...).
Czy jest to wędka warta swoich pieniędzy? Trudno mi jednoznacznie odpowiedzieć. Skłaniam się jednak ku temu, że TAK. Nie będę ukrywał, że kupiłem prezentowaną wędkę w bardzo (jak na moje standardy) dużej przecenie i moje zdanie może być stronnicze. Czy poleciłbym komuś zakup tej wędki? Myślę, że ktoś, kto ma zamiar nabyć nowy sprzęt powinien wziąć pod uwagę tę wędkę podczas swoich rozważań na temat zakupu. Czy, jeśli miałbym ponownie kupować wędkę karpiową w prezentowanej wersji, ponownie bym ją kupił? Tak, bez zastanowienia.