Gdyby było tylko narzekanie pod nosem, to ten portal nawet by nie powstał
A portal powstał w celu walki z PZW? Bo idea chyba była inna. Ostatecznie, jest fajny portal, piękne forum, masa wiedzy.
No i jest publiczna "narzekalnia"...
Ja nie wiem, spora grupa ludzi tutaj myśli, że jak powstanie jakiś portal czy forum, to nagle problemy jakie nas dotyczą znikną w koło jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
Powstał portal, ponarzekamy sobie. Ot, odwaliliśmy kawał dobrej roboty.
Ja cały czas uważam, że to trochę mało i podzielam zdanie poprzednika.
Nie ujmuję części należnej portalowi, forum i tej pracy w nie włożonej. Bo to jest świetny wstęp i "baza" do dalszej działalności. Ale cały czas uważam, że niestety to trochę za mało.
Od lat bijemy pianę i co z tego ubijania wychodzi? Albo wszyscy poklepują się po ramieniu, bo mają jednakowe zdanie, albo są sprzeczki bo zdania się różnią.
Niestety, efektem tych dyskusji są kolejne dyskusje i kolejne i kolejne.
Nikt z forum nie spotkał się z ZG PZW, nie zadał pytań na tematy, które budzą kontrowersje i są tutaj wielokrotnie wałkowane. Tutaj jest temat, dyskusja, kłótnie albo wzajemne przyklaskiwanie i ... i na tym się kończy.
Brakuje planu, koordynacji, akcji, konkretnych działań. Skoro ktoś widzi nieprawidłowości, pisze o tym, rozmawia przez kilka dobrych lat i nic z tym nie robi... To chyba mu to pasuje.
Dlatego ja mocno wycofałem się tutaj z dyskusji, bo stwierdziłem, że kolejne X lat pisania i tak raczej niczego nie zmieni. Cały czas uważam, że to pisanie jest potrzebne, ale to musi być równoległe z działaniami. A tych nie ma.
Podobnież uważam, że forum i cała robota tutaj wszystkich jest nieoceniona. Ale powoli zastanawiam się, czy nie chodzi tutaj tylko o nabijanie postów i klepanie w klawiaturę. Serio.
Trudno mi się udzielać w tematach, których nie znam. Okręg Mazowiecki, Zalew Zegrzyński, Rybacy itd. to jest dla mnie abstrakcja. Dziwię się natomiast, bo gdyby to było w moim okręgu, to przypuszczalnie w Katowicach paliły by się już opony. Tutaj natomiast codziennie widzę wielkie narzekania, wyciągane są afery, nieprawidłowości. I... zupełnie nic. Ani prokuratura nie powiadomiona, ani odpowiednie służby, ani prasa czy telewizja, brak protestów. Cholera, patrząc z boku, to już sam nie wiem, czy jest problem czy go nie ma.
Związek jest tym, co wszyscy sami reprezentujemy. Jeśli większość jest bierna i czeka tylko aż inni załatwią coś za nich, nie dziwmy się, że to tak wygląda.