Autor Wątek: Jitai, Kastking, Lizard - czyli bardzo budżetowy kołowrotek Mela II z Aliexpress  (Przeczytany 5239 razy)

Offline Koń

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 606
  • Reputacja: 530
Dojechał azjata, dobrze by było zatem powiedzieć o nim co nieco. Zdjęcie frontowe daję od Chińczyka, bo ja lepszego nie zrobię ;)



Słowem wstępu: kołowrotek kupiłem z tej oferty. Byłem zupełnie niezrażony brakiem ocen na czas składania zamówienia i szczątkowym opisem. Co zabawne, w ofercie widać "Zamówionych: 1" - czyli tylko ja się na razie na niego szarpnąłem ;)

Wybierając konkretny model z przepastnej oferty wielu "kołowrotków" i kołowrotków na Ali, kierowałem się kilkoma wytycznymi, w tej dokładnie kolejności:
  • Ma być tani. Definitywnie poniżej 100 zł, ale im mniej tym lepiej.
  • Ma mieć przedni, najlepiej dobrze pracujący hamulec.
  • Szpula musi być sensownej średnicy, czyli przynajmniej 48 mm.
  • Waga powinna zawrzeć się między 300 a 450 gramów.
  • Nie może to być totalny "plastik-fantastik" za 20 cebulionów, musi mieć przynajmniej minimalną kulturę pracy.
  • I w miarę możliwości nie mieć festyniarskich kolorów, jak jakieś Stradiki nowe czy inne gówno ;)

Dlaczego takie wymogi? Otóż kołowrotek ten będzie podpięty do wędki, nazwijmy ją, "urlopowej". Jest to Shimano Alivio Slim TE 3,30 30-60 g, którego wybór dokonał się w tym wątku, i na temat którego może napiszę niedługo podobny temu tekst. Funkcja, jaką będzie pełnił ten kołowrotek, to jednocześnie obskoczenie łowienia na spławik, metodę i koszyki do 50 gramów, łowienie blisko, daleko, z pomostu, z piachu, spod błota i pod zakąskę. Jednym słowem ma być go zupełnie nie szkoda, a jednocześnie musi sobie radzić jako tako ze wszystkim co go spotka.

Wracając do kołowrotka i spełnienia przez niego wymagań z listy powyżej:
  • 72,87 złotówek - mieści się w sam raz.
  • Hamulec po odpowiedniej terapii działa płynnie, nie ma żadnych problemów ze startem - o czym dalej. Przydałby się mu jednak szybszy hamulec, tutaj jest zbyt mały skok pomiędzy kliknięciami.
  • Wybrałem rozmiar 5000 - co okazało się przełożyć na 54,5 mm średnicy szpuli, czyli idealnie.
  • Waga - w sumie go nie ważyłem, na pewno bez żyłki waży on niecałe 400 gramów.
  • Po rozebraniu, umyciu, odpowiednim przesmarowaniu pracuje naprawdę nieźle. Poza słyszalnym szumem (dalej o potencjalnej przyczynie), jedyny zarzut mam do lekkiego luzu korby, najprawdopodobniej na wieloklinie. Możliwe, że mały eksperyment z podkładką z blaszki załatwi sprawę. Czy przełożenie 4.8:1 pokaże sensowną moc, przyjdzie mi się dopiero przekonać nad wodą.
  • Czarny. Klasyka, jak garniak prezia. Przy okazji, wizualnie przypomina nieco Matrixy Horizon X. Pewnie po sąsiedzku są produkowane ;)

Sam opis i fotki. Na pierwszy ogień nawój - bo to jedna z rzeczy, która niejednemu nabywcy kołowrotka z ali może spędzać sen z powiek. W moim egzemplarzu - dobry, nie trzeba było nic korygować izolacją czy podkładkami. Na pierwszej fotce podkład z żyłki 0,30, ułożony ładnie. Na drugiej, żyłka 0,24 (Technium), która zostaje docelowo. Na zdjęciu nawinąłem troszkę więcej niż trzeba, i pokazał się baleronik. Po odwinięciu 30 metrów wygląda znacznie lepiej. Rant szpuli nie jest zbyt głęboki, bo nawinięta szpula żyłki ma średnicę 51 mm - przy średnicy rantu 54,5 mm.

   

W szpuli jest fajny klikacz na sprężynce. Pstryka naprawdę głośno przy pracy hamulca, i wydaje się że posłuży długo. Na minus klip żyłki, przykręcony na sztywno, do tego z odrobinę chropowatymi krawędziami. Za to wgłębienie w szpuli na klip było cholernie ostre - absolutnie wymagało interwencji z papierem ściernym, bo pocięłoby żyłkę momentalnie. Hamulec dość prostej i klasycznej konstrukcji, jednak podkładki suche - no, delikatnie utytłane tym samym smarem, co w okolicach (hmm) przekładni. Wypłukane w benzynie, wysuszone, posmarowane rozsądną ilością smaru DG01.

      


Dalej - korbka. Wygodna, pianka fajnie leży w dłoni, długość ramienia to 85 mm. Zdaje się że zapewni poczucie odpowiedniej ilości "mocy". Na minus to, że jest zanitowana i sobie lekko klekoce, ale kaman - podobnie miałem w szimaniaku za 600 złotych ;) Za to luz na korbie wynikający na mój gust ze słabego spasowania wieloklina i wnętrza koła napędowego już drażni. Trzeba będzie chałupniczą metodą korygować. Niestety i rolka nie pociesza - goło i wesoło, żadnej tulejki nawet. Na szczęście i oś, i rolka są metalowe. Naoliwiłem, ciekawe ile to wytrzyma.





Kosz - nic specjalnego. Na szczęście jedna jedyna podkładka jaką dali, spełnia dobrze swoje zadanie i nawój jest niezły. Na minus brak jakiejkolwiek blokady nakrętki pinionu - nawet małą śrubką. Oś główna może być, nie jest idealnie błyszcząca, ale raczej nieźle wykonana. Ślady widoczne na zdjęciu to ten czerwonawy chiński smar. Producent mówi, ze to stal nierdzewna. Nie wiem, ale na pewno zweryfikuje to niejedna kąpiel, jaka czeka ten kołowrotek ;) Poniżej mamy blaszkę, a pod nią kolejno - łożysko w uszczelniającej (?) plastikowej tulejce, oporówkę, metalową tulejkę i kolejne łożysko. O zdjęciu zapomniałem, musicie wierzyć na słowo ;)

   

W środku mamy nieduże koło napędowe, i suszę totalną. Smar tylko w łożyskach, o zgrozo :facepalm: Obudowa z plastiku, ale całkiem poprawnie odlana, bez wielu dziwnych nadlewek. Zdaje się być umiarkowanie sztywna, i dość dobrze trzymać napęd na miejscu - na szczęście koło jest podparte na dwóch łożyskach. Całość umyta, łożyska naoliwione, napęd nasmarowany.



Samo koło napędowe wygląda poprawnie. Odlew za tą cenę nawet ujdzie, chociaż zęby nie są idealnie takie same. Na zdjęciu fabryczne smarowanie, zabawne :) Z minusów w bebechach - zapomnicie o deklarowanych przez producenta 13+1 łożysku, jest ich 4+1. No chyba, że w nierozbieralnym knobie korbki skitrali pozostałe 9 ;) Bezczelne kłamstwo, ale tak to chyba tam się robi. Do tego, konstrukcji brakuje przede wszystkim jakiejś tulejki lub podkładki pod pinionem - tam gdzie żółta strzałka występuje luz, mimo że na zdjęciu niewidoczny. No i ocieranie się pinionu w tym miejscu o obudowę generuje najwięcej hałasu.  Przydałoby się także jakieś lepsze podparcie osi głównej, ale rozumiem, że to tylko w gruncie rzeczy siermiężna i tania konstrukcja. Za to, na pocieszenie chińczyk dał luzem gratisową śrubkę do środka - czerwona strzałka. Jak ją zobaczyłem, to ucieszyłem się, że żyłkę nawinąłem dopiero po serwisie...

   

Podsumowując, za 70 złotych i tanie piwo kołowrotek po serwisie gra i buczy. Czy sprosta stawianym mu przeze mnie zadaniom? Czas pokaże. Ale nawet jeśli klęknie szybciej niż bym chciał, to przy tych pieniądzach bardzo szkoda go nie będzie :)

Offline Syborg

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 10 021
  • Reputacja: 980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: spinning
Szacun za robotę :thumbup: Widać, że duży model nawija całkiem dobrze.
Jacek

Offline Koń

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 606
  • Reputacja: 530
Ciekaw jestem, czy ewentualne braki w nawoju to konsekwencja słabej projektowo konstrukcji w mniejszych rozmiarach, czy może jednak jakiś chinol się zagapił i wsadził do mniejszego rozmiaru oś główną od większego? ;) Tak czy siak mi się udało trafić. Rozmiarówka też sensowna. Ten model sprawdziłby się przy feederach (nie wiem na razie jak z trwałością przekładni), 4000 przy matchówkach, a 3000 przy feederach. Z tego co widziałem po innych ofertach, gdzie sprzedawca trochę bardziej się rozpisał o parametrach, to wygląda że są trzy wielkości korpusu. A dodatkowo, w ramach jednego korpusu (np. 3000-4000), poszczególne rozmiary mają różnej wielkości rotory i średnicę szpuli, a nie tylko różną pojemność.

Może kiedyś dokupię jeszcze jakieś inne rozmiary, żeby to sprawdzić.

Offline koko

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 610
  • Reputacja: 660
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Bydgoszcz
  • Ulubione metody: bat
"Trochę" pracy włożyłeś. :thumbup:
Marian

Offline Stan

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 085
  • Reputacja: 203
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Szprotawa
  • Ulubione metody: bolonka
Może Stradici i Stellki są trochę lepsze od tego chinolka, ale takiej recenzji się jeszcze tutaj nie doczekały :D :P :thumbup:

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 700
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Po takiej recenzji Alliexpress zanotuje znacznie wyższe obroty :) Szacun :thumbup:
Lucjan

Offline maciek_krk

  • ⚡⚡⚡⚡⚡
  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 7 434
  • Reputacja: 519
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: TG/KRK
  • Ulubione metody: waggler i feeder
No nieźle, nieźle... :) Napracowałeś się! :bravo:
Całkiem fajny kołowrotek jak na tak nieduży budżet. No i darmowa śrubka w gratisie! :P
Pozdrawiam,
Maciek

Offline Maki

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 182
  • Reputacja: 20
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: method feeder
Cześć
Kołowrotki z Aliexpress są super tylko w budżecie 200 zl i więcej.
Poprostu biją na głowę konkurencję w Polsce droższa kilkukrotnie.
Kołowrotki do spinningu, multiplikatory itp
Za 70 zł to szału nie ma, ale wydając więcej jest miód.
Wystarczy poszukać na tematycznych forach.
Zresztą podobnie jest z kijami głównie do spinningu.
Pozdrawiam

Offline Alek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 962
  • Reputacja: 239
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Białystok
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Cześć
Kołowrotki z Aliexpress są super tylko w budżecie 200 zl i więcej.
Poprostu biją na głowę konkurencję w Polsce droższa kilkukrotnie.
Kołowrotki do spinningu, multiplikatory itp
Za 70 zł to szału nie ma, ale wydając więcej jest miód.
Wystarczy poszukać na tematycznych forach.
Zresztą podobnie jest z kijami głównie do spinningu.
Pozdrawiam
Chcesz powiedzieć, że kijek do spinningu za 200 zł z Alii bije na głowę np SG Finezze? :facepalm:
Podobnie kołowrotek z Alii jest lepszy od np. Ultegry? ;D
Adam

Offline Wonski81

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 700
  • Reputacja: 933
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Tarnowskie Góry
  • Ulubione metody: method feeder
Muszę przyznać, że jak na tak niską cenę, to nie wyróżnia się specjalnie ten młynek od konstrukcji do 150, czy nawet pod 200zł.
Zresztą moja niedawna recenzja budżetowej Okumy, też pokazała, że można w niewielkich pieniądzach oferować całkiem rozsądny sprzęt.
W czasach, gdy byłem podrostkiem, taki kołowroteczek to byłoby cudo inżynierii. Wówczas za relatywnie większą kasę kupowało się "nawijadło", które w zasadzie tylko kręciło rotorem po zakręceniu korbką, jakie tam nawoje, hamulce, Panie... :P :facepalm:
To właśnie jest postęp.
Jedyne co mnie drażni w całej tej sytuacji, to fakt, że takie chińskie wytwory, niekoniecznie złe oczywiście, trafiają potem do katalogów różnych, "uznanych" marek obecnych na naszym rynku.
Co by nie gadać o typowo chińskich młynkach, to niestety brak im technologii. Za tym terminem kryje się powtarzalność, precyzja, materiały, ich obróbka...
Czesiek

Offline Alek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 962
  • Reputacja: 239
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Białystok
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Co by nie gadać o typowo chińskich młynkach, to niestety brak im technologii. Za tym terminem kryje się powtarzalność, precyzja, materiały, ich obróbka...
I tyle w temacie.
Nie mam nic przeciwko sprzętowi z Alii, ale twierdzenie że bija na głowę kilkukrotnie droższe produkty to nieporozumienie.
Adam

Offline Syborg

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 10 021
  • Reputacja: 980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: spinning
Nie ma się co czarować, jak za 70 zł, to sprzęt luksusowy. A ten ze zdjęcia Mateusza to nawet ma idealny rant, bo Norbasowy to tragedia.
Jacek

Offline maciek_krk

  • ⚡⚡⚡⚡⚡
  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 7 434
  • Reputacja: 519
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: TG/KRK
  • Ulubione metody: waggler i feeder
To między innymi ta powtarzalność ;) Jakbym dostał taki kołowrotek jak Norbas, to użyłbym palnika, szlifierki a później położył na torach w celach testowych ;) Natomiast Koniu wygrał los na loterii. I darmową śrubkę ;)
Pozdrawiam,
Maciek

Offline Syborg

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 10 021
  • Reputacja: 980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: spinning
Mateusz nie robił rozpoznania, kliknął, dostał dobry kołowrotek. Norbas uruchomił spiralę pozyskiwania informacji, klops. Wnioski oczywiste.
Jacek

Offline Tomba

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 340
  • Reputacja: 608
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: method feeder
Właśnie na tym polega problem z tanią chińszczyzną. Co piąty egzemplarz działa prawie idealnie, reszta to mniej lub bardziej badziewne sztuki, bo któryś, czasem tylko jeden element jest wadliwie wykonany.
Wynika to oczywiście z technologii i podejścia do jakości, różnych od np. japońskich zapoczątkowanych w ubiegłym wieku przez Toyotę. Kontrolę jakości zastąpiono, w dużej mierze systemem zapewnienia jakości, gdzie parametry jakościowe są kontrolowane przez operatorów produkcji na każdym jej etapie. Dla tych etapów wyznacza się limity górne i dolne i element poza tymi limitami nie jest dopuszczany do dalszej produkcji a parametry urządzenia są regulowane na bieżąco przez odpowiednio przeszkolonych operatorów. Dzięki temu eliminuje się sytuacje, gdzie jeden wadliwy element dyskwalifikuje jakościowo cały produkt. Przy takim ustawieniu procesu tradycyjna kontrola jakości na etapie końcowym nie jest potrzebna.
Pozdrawiam,
Tomek