Znajomi kiedyś stworzyli "ponton" z kilku dętek z traktora, sklejonych jakąś taśmą z kopalnianego przenośnika. Ustrojstwo miało powierzchnię dobrych 9m2 i dwie wady: nie dało się tym w żaden sposób sterować a transport wymagał co najmniej Ducato w wersji maxi. Jak po pijaku popłynęli raz na sandacza na Otmuchowie to prawie się potopili.