Jeżeli komercja ma populację F1 to oparłbym się o białe robaki w kolorze czerwonym, ewentualnie o pinkę. Podstawa to nęcić kilka linii na przemian, gdyż nie wiadomo gdzie dokładnie będzie F1, wszystko zależy od pogody. Mało i często powinno zapewnić dobre brania, bo hybryda ta powinna dobrze żerować. Zrezygnowałbym z zanęty, ewentualnie jedną linię tylko nęcił uboga mieszanką. Jako ratunek miałbym pellety 2 i 4 mm i łowił z ekspanderami, też małymi.
F1 powinny dobrze reagować na białe w kolorze czerwonym, leszcze na pellety. Jak łowisz tyczką, to zestawy musisz mieć megadelikatne (spławiki 0.1 - 0.3g), przygotowane do łowienia z opadu (czyli z rozłożonymi równo śrucinami). Jako kubek warto mieć coś z pokrywką, blokująca wypadanie białych. Można wtedy nęcić powoli, po kilka robaków (lub pelletów) nie potrzebując często cofać tyczki. Jak będziesz nęcił siekaną dendrobeną, to nie masz takiej możliwości.
Jak nie działa dobrze tyczka i ryba jest dalej, to łowiłbym małą Metodą z Prestona, ewentualnie koszykiem z przyponem o różnej długości. Większy karp gdzieś przecież będzie. Ale jak są F1 to warto nastawić się na nie, bo mają słuszny ciężar i na nich najlepiej jest budować wagę (no i karpiach).
Pellety zafarbowałbym na dwa kolory - żółte i czerwone - i miał trzy opcje kolorowe (jedna naturalna). W odwodzie można tez mieć preparowany chleb tostowy...
