Co do podajników 'przelotowych'. Zacięcie następuje w ten sam sposób co przy zwykłym podajniku, napięta żyłka sprawia, że ryba podnosząc przynętę do pyska ma do czynienia z krótkim przyponem i przynęta odbija, hak zaś wbija się w dolną wargę. Przelotowy zestaw w niczym tu nie pomaga, ryba nie ciągnie przynęty po dnie. To nie jest płotka uciekająca z pinką w pysku... Właśnie włos i hak sprawia, że jest wszystko OK. Może to jakieś doświadczenia z łowienia na zwykłe zestawy i normalne haki? Warto jednak pomysleć o samej zasadzie działania i ją zrozumieć, wtedy jest łatwiej.
Co do łowisk i miejsc - ja pisałem o komercjach jak Różany Młyn. Większe łowiska moga mieć inną specyfikę. Na przykład na Bury Hill jest domek na wodzie, w którym jest biuro, sklep, bar i głębsza tez woda. Ryba często tam się koncentruje, bo jest tam cieplej. Są tez łowiska jak żwirownie u mnie (Sonning, Twyford) - gdzie nie ma sensu w ogóle łowić blisko brzegu. Ryba jest tylko w dalszych partiach i trzeba zaczynać od takich 20-30 metrów. Faktycznie wiele zależy od temperatury. Bo ryba lubi chronić się przy zawadach, zwłaszcza karp. Jednak wybierze ona cieplejszą wodę raczej, a ta będzie zazwyczaj dalej od brzegu, tam gdzie są dołki. Jak przy brzegu jest głęboko i są zawady - wiadomo - tam można próbować. W ogólnym rozrachunku, mając typową komercję i powiedzmy dwóch wędkarzy o kilka stanowisk dalej - lepiej planować szukanie ryb. Tak aby ich nie spłoszyć i nie wysłać sąsiadowi... Czyli krok po kroku...
Co do pop-upów. Musimy sobie zdać sprawę, że karp to ryba nie siedząca wcale przy dnie. Często, zwłaszcza na głębszych łowiskach, stoi w toni. Jeżeli mamy typową komercję i głębokość do 1.3-1.8 metra - to podejdzie ona do dna, OK... Ale jak mamy 3-4 metry - to karp może siedzieć na przykład metr, półtorej nad dnem! Dlatego zig rigi są tak skuteczne właśnie zimą. Coraz więcej brytyjskich wyczynowców zaczyna stosować karpiarskie podejścia i mają sukcesy. Warto to też sprawdzać!
Co do przynęt... Ja lubię moje trzy martwe białe na haku karpiowym nr 14, bo jest to uniwersalna przynęta. Płoć, wzdręga, leszcz mniejszy, większy, karp, lin, karaś - wszystko na to można złowić. Jednak co do przynęt typowo karpiowych - kolor ma duże znaczenie. Mi tez się sprawdza pellet pikantna kiełbasa zimą, ale jednak na białe wyniki są lepsze! Na pop-upy tez mam różne efekty - ale mam płytkie łowiska i trochę jednak mętne, nawet zimą. Obserwując prasę i spostrzeżenia wędkarzy - używają oni często rażących kolorów i na to mają najlepsze wyniki. Ale wiadomo - w takich łowiskach ryba zna dobrze kulki czy pellety. Na wodzie PZW polegałbym jednak na czymś sprawdzonym, na przykład białych. Można próbować dodać jednego pływającego białego, można tez kombinować z kukurydzą na włosie, pływającą i podnosić zestaw...
W sumie to zachęciliście mnie do wyprawy na Bond Lake i kolejne testy na zimowej komercji tym razem...
Już wiem co sprawdzać. Muszę zrobić sobie miks na bazie mielonego czarnego halibuta, kto wie, może ryba będzie wybierać właśnie mocno kaloryczna mieszankę?