Też posiadam wersję 3,3 m i 80 g c.w.
Zakupiłem na samym początku tego sezony jako pierwszy kijek typowo pod metodę. Różne brałem modele pod uwagę, z różnych marek.
Dzięki też pomocy kolegów z forum wybór sprowadzał się do 3 - 4 wędek i na 1 - wszy ogień poszedł Windcast, może dlatego, że produkty Daiwy w miarę lubię.
Na samym początku dość dziwnie było, zwłaszcza że moje wcześniejsze połowy gruntowe to karpiówki i wędki typu pała.
Moje spostrzeżenia?
Wydaje mi się, że c.w. tej Daiwy jest niższy, niż deklaruje producent, aczkolwiek mogę się nieco mylić, gdyż póki co aż tak doświadczonym feederowcem nie jestem.
Generalnie mniejszymi ciężarami lepiej mi się zarzuca i uzyskuję lepszą celność. Co więcej, nieco większy ciężar niespecjalnie zwiększa odległość rzutu (w moim wypadku), może za bardzo obawiam się mocno złapać i machnąć? A może faktycznie stoi za tym niepewność (przy większym ciężarze), bo wędka gnie się jak witka?
Co do kontroli nad rybą to fakt, że trzeba nieco miejsca.
Już 3 kg, żwawy, w dobrej kondycji karpik, potrafi przekosić przybrzeżne szuwary i nie bardzo da się wędziskiem go skontrować i zastopować.
Hol ryb jest generalnie przyjemny, bardzo ładnie czuć na dolniku zachowanie ryby, wędka pięknie pochłania ataki i błędy, amortyzuje naprawdę sporo, często nawet delikatnie dokręcony hamulec się nie odezwie, bo wędzisko pochłania wszelką energię walczącej rybki.
Co do wykonania nie mam zastrzeżeń.
Ewentualne minusy.
Brak zaczepu na haczyk, ja osobiście nie korzystam, więc...
C.w. raczej na poziomie ~60 g, chociaż nie chcę tu udawać eksperta.
Niezbyt dobra kontrola nad średnią już rybką, aczkolwiek zapas mocy jest wyczuwalny, tyle tylko że w dolnej części wędziska.
Co do większej ryby niż 4,5 kg się nie wypowiem, bo jeszcze nie zapiąłem tą wędką. Zapewne sobie poradzi, ale trzeba będzie miejsca, i to rybka będzie dyktować warunki podczas holu.
Do połowu mniejszych i średnich ryb jest super, póki co nie zamierzam się rozstawać.
Co do większych okazów to też można i ciut mocy jest w dolnej części, ale wędka pod większą rybę (wg mnie) nie jest.
Zresztą wydaje mi się, że feederek o wadze 180 gr to nigdy nie będzie kosa, która zarówno sprawia przyjemność z holu 30 cm leszcza, jak i pozwala pewnie i mocno holować rybę 10 kg