Zgadza się. Jednak jezeli organizujemy zawody - i na miejscu okazuje się, że jest tam śmietnisko - to nie zawsze się da wszystko ogarnąć. Nie byłem i nie widziałem - ale wyłączanie stanowisk nie jest dobre - bo wiadomo - ci co łowią pomiedzy mając więcej miejsca maja jednoczesnie wieksze szanse, no i pojawiaja sie kolejne kłopoty.
Jestem pewien, że sprawę można byo załatwic w 5 minut. Brakowało dobrej woli. Na pewno nalezy takie rzeczy pokazywać - bo niektórym leśnym dziadkom z PZW przewraca się w głowach. Jednak nie wszystko da się przewidzieć - a zawody maja zacząć sie o odpowiednim czasie. Nie każdy ma tyle energii, środków i czasu aby za darmo wykonywac robotę - jaką jest na przykład czyszczenie łowiska dzień przed zawodami. Mam znajomych co wiedza jak niewdzięczna potrafi byc to funkcja. Inna sprawa, jezeli organizator zarabia na tym...
Jeden znajomy z PAA, który był ichtiologiem w jednym z okręgów PZW mówił, jak samemu musiał wiele razy wykonywac rzeczy za które mu nikt nie płacił, nie pokrywał kosztów dojazdu. Wędkarze tylko żądali, góra nie chciała wydawac zbyt wiele pieniędzy. O ile jest to praca społeczna - nie jest łatwo wymagać od tych ludzi takich poswięceń.
Wyobraźmy sobie, że za darmo organizujemy zawody, poswięcamy swój czas i środki. Stanowiska nie są takie jak byśmy chcieli - a pojawia się nagle ktoś, kto każe nam je sprzątać. Ja to rozumiem wtedy konsternację i niezadowolenie takiej osoby. Dlatego ważna jest chęć zrozumienia z obydwu stron. Na pewno sędzia powinien zwrócić wcześniej uwage na stan łowiska - bo jako organizator odpowiada za bezpieczeństwo. Czy powinien sprzątać? NIe wiem...