Moje podsumowanie nietypowego października 2018.
2 wyjazdy na mini rybki (po około 2 godziny)- mnóstwo brań, średnio jedna rybka na 3 minuty. OK.
4 wyjazdy na karpie (po ok 10 godzin) - złapanych 6 ryb (do 10 kg), "dobrych" brań około 22 (pozostałe 16 niezacięte).
Słabiutko, a skuteczność brań masakryczna, np. w lecie na podobne zestawy miałem skuteczność rzędu 70%.
Najsłabszy październik od kilku lat, mimo ze mam aktualnie najlepsze przynęty i zanęty jakie miałem w całym życiu wędkarskim
i łowiłem na miejscówkach, które dobrze znam.