Wkręciłeś wątek polityczny ,ekonomiczny i może socjologiczny w te Mikado,ale trudno się dziwić i z Tobą nie zgodzić
Rodzi się dobre pytanie- dlaczego tak jest?Co więcej -dlaczego gdzieś tam w głębi mamy zakorzenione ,że taka jest kolej rzeczy? Bycie "dziadami Europy" ?
Funkcjonowała niegdyś taka mądrość (przepraszam,jeśli coś przekręciłem) : "jak nie masz pieniędzy ,to nie kupuj tanich butów".
A teraz przykład praktyczny.
Jako,że jeżdżę zazwyczaj rowerem na ryby ,stąd sprzęt bagażowy jest mi potrzebny.Im bardziej wygodny,im bardziej pojemny,mniej awaryjny,tym lepiej.
Kupiłem dość tanie sakwy,mając w głowie:a po co mi takie drogie ,chcę tylko dojechać na ryby,pewnie się ubrudzą,zniszczą,szkoda kasy,to tylko trochę materiału itd.
Okazało się ,że ok 50zł wydane na sakwy,to 50zł wyrzucone na śmietnik.Badziewny materiał,problemy z zamykaniem,brak sztywności,wkręcanie się w szprychy,niemożność przeniesienia na miejscówkę-musiałem wszystko przepakowywać.Kupa nerwów,nic więcej. Zrobiła się dziura,w 2 innych miejscach szwy puściły,klamra do spinania pękła.
W końcu "wykosztowałem się" i kupiłem sakwy za ok 120zł (jak dobrze pamiętam). I jak? Lepiej.Ale problemy nie zniknęły,a pojawiły się nowe. Sakwy owe "latały" po bagażniku.Na skutek tego niepewnego mocowania zdarzyło mi się ,że jedna odpięła się w trakcie jazdy.Kombinacje z porządnym zamontowaniem spowodowały brak możliwości przeniesienia toreb na miejscówkę i znów musiałem przepakowywać sprzęt nad wodą,albo przenosić po trochę wszystko.
Poirytowany i wkurzony rzuciłem je w kąt.
Tym razem kupiłem produkt za 350zł i od tej pory jestem mega zadowolony jadąc rowerem.Miejsca mam aż za dużo,nic nie przecieka,nie odpina się,torby przenoszę za uszko nad wodę,odpinam je i zapinam w oka mgnieniu,nie haczę nogą podczas jazdy.
Jaki morał?
170zł wywaliłem w błoto - połowa wartości dobrego produktu.
Jak na Polaka,któremu się nie przelewa okazałem się całkiem rozrzutny;)