Miałem kilkukrotnie styczność z takimi naturalnymi hybrydami karasia ,najpewniej z karpiem.
Rzecz się działa, gdy byłem jeszcze nastolatkiem,u mojej ciotki na wsi,nad Wisłą (dawne woj. tarnowskie). Wisła w okolicy wioski ,w której mieszka ciotka, nie jest w żaden sposób uregulowana. Są jakieś umocnienia aktualnie, przy groźnych zakrętach,ale to wszystko.
Rzeka co pewien czas wylewa,raz mocniej, raz słabiej. Przy okazji wodą zapełniają się różnej maści rowy,dołki,stawki itp twory. Niektóre z tych akwenów istnieją po dziś dzień.
I w takim właśnie dołku,stawiku łowiliśmy z ojcem i wujkami "mieszańce".
Występowały tam karasie,czasem karpika się złowiło(zawsze pełnołuski) ,no i powiedzmy karasio-karpie .Były też inne gatunki,ale nie w tym rzecz.
Rybka przypominała trochę przypakowanego karasia(takiego pospolitego,nie japońca) z malutkimi wąsikami,może połowy długości co u karpi. Raczej większego egzemplarza niż 30cm sobie nie przypominam.
W każdym razie dość dobrze pamiętam te hybrydy. Wyglądały podobnie do tego "F1", aczkolwiek zapamiętałem je jako karasia z wąsikami - charakterystyczny ,dyskowaty kształt,zwłaszcza większego egzemplarza.
F1 na zdjęciach w necie bardziej przypominają mi kształtem ciała karpia.