Autor Wątek: Pech nad wodą  (Przeczytany 4918 razy)

Offline pawciobra

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 511
  • Reputacja: 58
  • Płeć: Mężczyzna
    • Rybomaniacy
  • Lokalizacja: Braniewo
Odp: Pech nad wodą
« Odpowiedź #15 dnia: 14.07.2016, 12:28 »
Spoko :) Kumpel płacił za szczytowy element do matchówki daiwy ponad 250zł. prawie 1/4 wartośi kija :P
Paweł, koło nr 10 Braniewo
Rybomaniacy.pl

Offline yarousseau

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 434
  • Reputacja: 41
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Pech nad wodą
« Odpowiedź #16 dnia: 14.07.2016, 13:01 »
Ja w tamtym roku złamałem dwa razy wędzisko Mikado Lexus Tele Match 4.20 m c.w. 25 g oraz raz Daiwę Windcasta 3.60 m c.w. 120 g. Wszystko niby były wady fabryczne i w każdym przypadku była wymiana :p Ten Lexus potem złamał się ponownie :p
yarousseau
Mazovia Fishing Team
https://www.facebook.com/mazoviaft/

Offline Chaotic

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 662
  • Reputacja: 101
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Pech nad wodą
« Odpowiedź #17 dnia: 14.07.2016, 13:39 »
Ja w tamtym roku złamałem dwa razy wędzisko Mikado Lexus Tele Match 4.20 m c.w. 25 g oraz raz Daiwę Windcasta 3.60 m c.w. 120 g. Wszystko niby były wady fabryczne i w każdym przypadku była wymiana :p Ten Lexus potem złamał się ponownie :p


jak 3ci raz ujawniła się wada to tylko żądać zwrotu kaski (nie wywiną się)

współczuję przygód .... ja od początku po zakupie ostro katuję sprzęt by później mieć na czym polegać holując życiówkę, naciąłem się kiedyś ...
Pozdrawiam
Olo


Offline yarousseau

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 434
  • Reputacja: 41
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Pech nad wodą
« Odpowiedź #18 dnia: 14.07.2016, 13:44 »
Wędkę po kolejnej wymianie rzuciłem w kąt i leży do dziś... Jakoś miałem już dość przygód z serwisem. Co ciekawe po ostatniej wymianie (chyba naprawie jednak) okazało się, że połowę omotek  mam w kolorze czerwonym a drugą połowę w kolorze bordo wpadającym w brąz :p Odpuściłem już...

Teraz nauczony doświadczeniami też tak robię, że katuję kijki póki są na gwarancji.
yarousseau
Mazovia Fishing Team
https://www.facebook.com/mazoviaft/

Offline andre1975

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 484
  • Reputacja: 46
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Bruksela / Łagów (świętokrzyskie)
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Pech nad wodą
« Odpowiedź #19 dnia: 14.07.2016, 14:52 »
Ja w tym roku złamałem wędkę Trabucco Selektor XS Multi też wśrodkowej części podczas wyrzutu koszykiem 30 gr >:(.
Wcześniej wyholowałem dwa leszcze 60 cm i nie było żadnych oznak że się złamie.
Odesłałem do Drapieżnika i po 2 tyg już do mnie jedzie.
Andrzej

Offline yarousseau

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 434
  • Reputacja: 41
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Pech nad wodą
« Odpowiedź #20 dnia: 14.07.2016, 15:09 »
Adeptus chyba też połamał jakiegoś selektora w tym roku na Ruścu... Jakieś felerne te kije ;)

Wysłane z mojego GT-I8190 przy użyciu Tapatalka

yarousseau
Mazovia Fishing Team
https://www.facebook.com/mazoviaft/

Offline Wonski81

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 700
  • Reputacja: 933
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Tarnowskie Góry
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Pech nad wodą
« Odpowiedź #21 dnia: 14.07.2016, 15:14 »
Adeptus chyba też połamał jakiegoś selektora w tym roku na Ruścu... Jakieś felerne te kije ;)

Wysłane z mojego GT-I8190 przy użyciu Tapatalka



Ja bym nawet dorzucił dość kontrowersyjne - że to przepłacone/przereklamowane kije :-\
Wg mnie mają rozliczne wady."Przerobiłem" Selektora Multi 3,3-3,6m do 75g i Selektora XS 3,6m do 90g i generalnie już nie chcę Selektora :P
Czesiek

Offline bibosz

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 521
  • Reputacja: 68
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gryfino
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Pech nad wodą
« Odpowiedź #22 dnia: 14.07.2016, 17:45 »
Ja bym nawet dorzucił dość kontrowersyjne - że to przepłacone/przereklamowane kije :-\
Wg mnie mają rozliczne wady."Przerobiłem" Selektora Multi 3,3-3,6m do 75g i Selektora XS 3,6m do 90g i generalnie już nie chcę Selektora :P

A to ciekawa opinia :) Możesz bardziej rozwinąć temat?
Pozdrawiam - Robert


Feeder Maniak
https://www.facebook.com/FeederManiak/

Offline Wonski81

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 700
  • Reputacja: 933
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Tarnowskie Góry
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Pech nad wodą
« Odpowiedź #23 dnia: 14.07.2016, 18:25 »
Podkreślę na wstępie ,że jest to moja opinia,a być może i fanaberia ;)

Po wielu rozważaniach zakupiłem Daiwę Windcast MF 3,3m o cw. 80g - swojego pierwszego feedera pod metodę.
Drugi kijek pod metodę to właśnie miał być Selektor.
Wybór padł na wersję z przedłużką ,czyli 3,3m - 3,6m o cw. 75g, bo jakoś nie potrafiłem się zdecydować,a wydawało mi się,że wersja 3,3m i 75g to będzie to samo co Windcast ;)
Generalnie okazało się,że wędka jest bardziej miękka i kluchowata niż Windcast,i ma wolniejszą akcję,dłużej się wygasza po zarzucie przykładowo.
Nie wiem,Windcastem z początku bałem się zarzucać ,ale przywykłem i zacząłem uzyskiwać w miarę dobrą celność.
Jakoś tak leżał w rękach mimo iż wcześniej połowy na grunt odbywałem wędkami typu pała/karpiówka.
Selektor się gnie jak kijek z wierzby i ciężko mi było to przeskoczyć,przywyknąc :-\
Na dodatek ta rękojeść,tzn jej długość... normalnie jak w spinningu. Windcast 3,3m ma dłuższą o 15cm rękojeść niż Selektor 3,6m! Poza tym bardzo delikatne zapięcie do kołowrotka ,takie nie budzące zaufania. Co jeszcze? Wędka jest źle wyważona i leci na ryj ,nawet po zapięciu młynka 450g środek ciężkości jest chyba 20cm przed początkiem rękojeści. Słabo..
Wykonanie? Generalnie wszystko ładnie,ale gdy się przyjrzeć, to na obydwu Selektorach miałem różne ślady na lakierze bezbarwnym,jakby ktoś dotknął paluchem zanim lakier wyschnął, rozjechane/rozmazane trochę napisy.Korek na rękojeści to też straszna taniość,bo widać dosłownie oplot tej korkowej taśmy.
Po 1 wizycie nad wodą wędkę sprzedałem kumplowi 20zł taniej i łyknął ją jak świnia ciepły kartofel.
Kupiłem Selektora XS 3,6m o cw 90g, wciąż przekonany że to bardzo dobra wędka. Niestety wersja 90g różni się chyba tylko napisem na blanku w porównaniu do wersji 75g,nadal jest to kijek z wierzby dla mnie,nie wiem gdzie ten większy CW i skąd wynika?
Odesłałem i wymieniłem na Sygnuma TXL 3,6m.
Nadal to nie szał,ale już lepiej ;) Rękojeść dłuższa,wędka lepiej wyważona i nieco sztywniejsza (a wciąż progresywna).
Mnie Selektor nie leży.Czy wymagania miałem większe?Czy budowę ciała taką,że mi nie pasuje? A może coś w tym jest, co napisałem?
Czesiek

Offline boruta

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 592
  • Reputacja: 182
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: okolice Ostrowca Św.
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Pech nad wodą
« Odpowiedź #24 dnia: 14.07.2016, 20:56 »
Kolego vanplesniak niezły masochizm urwać 11 przyponów i dopiero potem zmieniać na grubszy przypon hehee, tak się kończy finezja przy połowie dużych ryb..
Paweł

Offline júlio

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 404
  • Reputacja: 14
  • Płeć: Mężczyzna
  • TU NIE MA RYB
  • Lokalizacja: Bydgoszcz
  • Ulubione metody: bolonka
Odp: Pech nad wodą
« Odpowiedź #25 dnia: 15.07.2016, 13:19 »
Podkreślę na wstępie ,że jest to moja opinia,a być może i fanaberia ;)

Po wielu rozważaniach zakupiłem Daiwę Windcast MF 3,3m o cw. 80g - swojego pierwszego feedera pod metodę.
Drugi kijek pod metodę to właśnie miał być Selektor.
Wybór padł na wersję z przedłużką ,czyli 3,3m - 3,6m o cw. 75g, bo jakoś nie potrafiłem się zdecydować,a wydawało mi się,że wersja 3,3m i 75g to będzie to samo co Windcast ;)
Generalnie okazało się,że wędka jest bardziej miękka i kluchowata niż Windcast,i ma wolniejszą akcję,dłużej się wygasza po zarzucie przykładowo.
Nie wiem,Windcastem z początku bałem się zarzucać ,ale przywykłem i zacząłem uzyskiwać w miarę dobrą celność.
Jakoś tak leżał w rękach mimo iż wcześniej połowy na grunt odbywałem wędkami typu pała/karpiówka.
Selektor się gnie jak kijek z wierzby i ciężko mi było to przeskoczyć,przywyknąc :-\
Na dodatek ta rękojeść,tzn jej długość... normalnie jak w spinningu. Windcast 3,3m ma dłuższą o 15cm rękojeść niż Selektor 3,6m! Poza tym bardzo delikatne zapięcie do kołowrotka ,takie nie budzące zaufania. Co jeszcze? Wędka jest źle wyważona i leci na ryj ,nawet po zapięciu młynka 450g środek ciężkości jest chyba 20cm przed początkiem rękojeści. Słabo..
Wykonanie? Generalnie wszystko ładnie,ale gdy się przyjrzeć, to na obydwu Selektorach miałem różne ślady na lakierze bezbarwnym,jakby ktoś dotknął paluchem zanim lakier wyschnął, rozjechane/rozmazane trochę napisy.Korek na rękojeści to też straszna taniość,bo widać dosłownie oplot tej korkowej taśmy.
Po 1 wizycie nad wodą wędkę sprzedałem kumplowi 20zł taniej i łyknął ją jak świnia ciepły kartofel.
Kupiłem Selektora XS 3,6m o cw 90g, wciąż przekonany że to bardzo dobra wędka. Niestety wersja 90g różni się chyba tylko napisem na blanku w porównaniu do wersji 75g,nadal jest to kijek z wierzby dla mnie,nie wiem gdzie ten większy CW i skąd wynika?
Odesłałem i wymieniłem na Sygnuma TXL 3,6m.
Nadal to nie szał,ale już lepiej ;) Rękojeść dłuższa,wędka lepiej wyważona i nieco sztywniejsza (a wciąż progresywna).
Mnie Selektor nie leży.Czy wymagania miałem większe?Czy budowę ciała taką,że mi nie pasuje? A może coś w tym jest, co napisałem?

Również byłem posiadaczem selektora 3,6 XS master. Doszedłem do podobnych wniosków jak wyżej napisałeś. Zamieniłem go w tym roku na Drennan Series 7 Puddle Chucker 12ft Competition Feeder i jestem bardziej zadowolony. Kilka czynników które mogę podać na + dla Drennan-a:

- lepsza precyzja rzutów
- większy zapas mocy
- lepsze wykonanie
- pewniejsze mocowanie kołowrotka

Jedyny "-" grubszy blank niż selektor