Mariuszu, dzięki za recenzję!
Ja też się przymierzam do krzesła z nowej serii Roving Kit.
Myślę, że na moje kilometrowe leśne podróże będzie naprawdę dobry. 4 regulowane nogi, podłokietniki, oparcie wyższe niż w starszym modelu (49 cm), bardzo lekki. Any Chair Adaptor w starszej wersji umożliwia zamocowanie na jednym adapterze dwóch elementów (od góry o od dołu). Dwa takie adaptery i można w miarę (w dostatecznym zakresie) wyposażyć krzesło w akcesoria.
Dla mnie niedogodnością jest jedynie to, że nie można tego krzesła kupić bez dodatków. Mam już inną torbę i pokrowiec na wędki, więc te z zestawu będą mi niepotrzebne. Może je komuś podaruję lub sprzedam.
Pod koniec roku ma się też pojawić nowe krzesła Matrixa, które miałem już okazję obejrzeć na zdjęciach. To taki niewielki face lifting. Zmieniono trochę kolorystykę. To też krzesło, które wzbudziło moje zainteresowanie. Ma wysokie oparcie, nogi pod akcesoria i waży ok. 5 kg.
Nie wiem o jakim modelu Cuzo pisano w tym wątku (nie jestem na bieżąco), ale krzesła, które wysyłałem kolegom w kwietniu (losowanie dla darczyńców) ważyły po 6,5 kg. Dlatego w liście przewozowym podawałem 6,8 kg, licząc wagę worka na krzesło.
Próbowałem podróżować z 7,5-kilogramowym krzesłem Korum Deluxe wraz z plecakiem na plecach. To nie na moje siły. Może po roku jakichś specjalnych ćwiczeń wzmacniających moją siłę i kondycję dałbym radę
Próbowałem też różnych innych krzeseł, niosąc je w ręce.
Fox - 5,5 kg, trochę ręka jest nadwyrężona po kilometrowym marszu.
Praktiker 4,6 kg - tutaj jest znacznie lepiej. Prawie nieodczuwalne. Można komfortowo nieść.
Stąd wysnułem wniosek, że moje krzesło do takich podróży nie powinno ważyć więcej niż 5 kg. Dlatego biorę też pod uwagę Matrixa. Zobaczymy. To już końcówka sezonu. Nie spieszy mi się.