Panowie takie pytanie,
czy ktoś z Was stosował na zawodach zanęt Sonubaits? Wiosną będę brał udział w zawodach spławikowych na rzece o uciągu 5-10g. na głębokości 3-3,5m. Zawody odbywają się w małym kole do którego zapisałem się w tym roku. No i pytanie czy zanęty Sonu nadają się na zawody rzeczne? czy je mieszać z inną zanętą? O ile z innymi zanętami nie miałem takiego problemu, to tu mam. W domowym magazynie mam CHEESY GARLIC CRUSH, SONU DUTCH MASTER MIX BROWN i oprócz tego kilka do metody - ale wiem, że te nie smużą. Chciałbym sprawdzić czy zanęty o bazie mączki rybnej mogą "pokonać" te na bazie biszkoptów itp. (bo takich będą głównie używali inni zawodnicy). Może macie jakieś swoje typy czy porady którymi możecie się podzielić?
Andrzejm, zrobić wiosną zanętę-pewniaka, i to jeszcze na zawody, to sztuka.
W pełni zgadzam się z przedmówcą.
Co prawda nie jestem ekspertem ponieważ jedyne zawody w jakich startowałem to były zawody w kołach (co prawda z niezłymi wynikami
). Wydaje mi się że przy aktualnym rybostanie naszych wód to podstawą nęcenia nie jest zanęta a właśnie robactwem i sposób jego podania, ponieważ przy skąpym rybostanie trzeba ściągnąć rybę i ją utrzymać a to gwarantuje nam tylko najlepszy "towar" tj. robactwo.
Na pewno nie sugerowałbym się propozycjami zawodników z zagranicy ponieważ oni łapią w trochę innych realiach to znaczy mają pewność że ryba jest w łowisku w przeciwieństwie do nas
Osobiście odstawiłbym na bok jakiekolwiek eksperymenty, a zastosował jakąś sprawdzoną mieszankę. Przy czym - wszystko zależy od pogody, rybostanu, rodzaju dna, temperatury wody, zakwitu roślin itd., więc jedna mieszanka na wszystkie okoliczności też nie zda egzaminu. Gdybym jednak miał pójść w ciemno, to zrobiłbym jakąś mieszankę z zanęt Zbyszka Milewskiego z serii Platinium. Używam ich od kilku lat i faktycznie - jak piszą - uważam, że są kompletne, co bardzo upraszcza ich przygotowanie. Na stronie Kacpra Góreckiego jest bardzo dużo informacji o tych zanętach, sposobie ich łączenia itd. I nie są to informacje wyssane z palca
Jeżeli chodzi o łączenie serii Platiunium z zanętami innych producentów, byłbym raczej powściągliwy. Zanęty te charakteryzują się małym wyprażeniem i "piją" nawet dwa razy mniej wody niż np. zanęty Lorpio. Ale połączyć się da, trzeba jednak poświęcić temu trochę czasu.
Od samej zanęty bardziej istotne jest, jak reagują ryby - tzn., czy pobierają np. pokarm z kul, czy wolą żerować na dywanie, czy płoszą się na plusk kul itp. To determinuje nie tylko samą zanętę, ale taktykę nęcenia i sposób przygotowania gliny, która w przypadku wiosennych zawodów, stanowiąc nośnik jokersa, jest moim zdaniem ważniejsza od zanęty.
Co do samej gliny - często, gęsto sprawdza się ziemia kopana z kretowisk, z nadbrzeżnych łąk. Można ją łączyć z gliną wiążącą, można niektóre kule wzmocnić bentonitem, ale co, jak i ile zależy od tego, co powyżej napisałem