ptaku_1 Każdy blank wędki, która leży Ci w ręce, warto uzbroić.
Co to znaczy? Na świecie tylko kilka firm produkuje blanki. Co więc takiego robią fachowcy, że jeden kij jest tani, a drugi drogi? Wykończenie i cena poszczególnych składników uzbrojenia.
Powiem tak, aby uzbroić przelotki, potrzebujesz dobre nici (te nici, które kosztują majątek i mają „nazwę firmy” niekoniecznie są dobre). Ja używam nici albo chirurgicznych – zresztą stosuję je również na przypony -, albo nici produkowane kiedyś w Nowej Soli. Teraz kupisz takie u szewca. Ważne, aby były nylonowe i jak najcieńsze. Kiedyś nawet prułem kobitom pończochy, aby zdobyć dobrą nić…
Teraz musisz rozmieścić przelotki. Ja stosuję pewne obliczenia, które stosował DAM. Nie zdradzę Ci tego wzoru. Jeśli to kij tylko do przeróbki, to masz oryginalne ślady po przelotkach. Zrób obmiary, czyli odległość od przelotki szczytowej do następnej itd., zanotuj.
Teraz możesz rozmontować wędzisko na części. Jeśli masz dobry gryf, nie ruszaj.
Teraz umocuj blank w wiertarce i przeszlifuj blanki coraz drobniejszym papierem ściernym. Ja mam do tego własnej roboty tokarkę na której szlifuję blanki, ale też robię spławiki.
Teraz kolej na lakier. I znów firmowe potrafią się łuszczyć, albo na słońcu powstaną bąble. A drogie jak moja sąsiadka...
Kup lakier firmy V3V do malowania łodzi, lub dwuskładnikowy żywiczny tej samej firmy.
Tutaj zaczynają się schody. Musisz pomalowany blank umieścić w wirówce, która wolno obracając się, będzie równótko rozprowadzać lakier po blanku. W firmach taka wirówka dodatkowo odsysa pyły i kurz, ale…
Ja do tego celu przystosowałem silnik od starego wyłącznika czasowego schodowego. Jest na 230V, obroty około 3 na minutę. Czyli pomalowany blank wirujesz co najmniej 3 godziny. Później czekasz do całkowitego wyschnięcia lakieru.
Teraz przelotki – nowe jak rozumiem, bo starych nie opłaca się montować – sprawdzasz, czy nie ma ostrych kantów, zeszlifowujesz końcówki, by nić robiła ładne przejście i rozmieszczasz na złożonej wędce/blanku. Każdą przelotkę umieszczasz na blanku klejąc ją klejem na gorąco podgrzewając przelotkę. Ma to dobrą stronę, że daje minimalny co prawda dystans pomiędzy przelotką a blankiem a to znaczy, że przelotka nie niszczy blanku podczas pracy nad wodą.
Teraz owijasz każdą stopkę przelotki nićmi, robisz węzeł pomagając sobie kawałkiem nitki, dociskasz zwoje nici by ładnie wyglądały tępą stroną noża i… lakierujesz omotki znów lakierem dwuskładnikowym. Ja Ci powiem, ja to robię klejem dwuskładnikowym żywicznym w zespolonych dwu strzykawkach. Jest to żywica, która nie matowieje, jest mocna ale i elastyczna (nie pęka). Daruj sobie „firmówki” wędkarskie.
I znów na 3 godziny na wirówkę. Acha, lakier/klej nakładam odpowiednio przyciętym paskiem gąbki. Fachowcy robią to pędzelkiem.
Podałem Ci sposób najprostrzy, jaki mogłem przedstawić. Oczywiście ja zbroję swoje wędki inaczej, ale to już inna bajka. Ja mam czym, mam gdzie.
Powodzenia.