Jadę w końcu - po długim okresie postu - na rybki
i ostatnią rzeczą, którą chce mi się teraz robić odrywając się od szykowania zanęty, to tłumaczenie przepisów
Kadłubek bez urazy ale nie chce mi się wdawać w dyskusje liczące kilkanaście stron, tak jak to miało miejsce w temacie dotyczącym interwencji Policji. Znowu piszesz o swoich interpretacjach, tym razem w zakresie tego, że wędka elektryczna nie jest narzędziem połowu w rozumieniu postanowień zacytowanych wyżej przeze mnie aktów prawnych. A no jest ona w rozumieniu polskiego prawa narzędziem połowu (już pomijam fakt, że sam jej twórca nazywa ją wędką).
Art. 20 ust. 1 ustawy o rybactwie śródlądowym nie mówi…. o używaniu narzędzi i urządzeń połowowych, ale o POSIADANIU (analogia jak z odpowiedzialnością karną za posiadanie narkotyków -tu nikt się nie będzie zastanawiał i Ci udowadniał, że używałeś, ale odpowiedzialność jest już za samo POSIADANIE).
Oczywiście ustawodawca wyłączył w art. 20 odpowiedzialność niektórych osób, co jest oczywiste, więc rybackie narzędzia i urządzenia połowowe może posiadać wyłącznie: 1) uprawniony do rybactwa; 2) osoba, o której mowa w art. 5; 3) osoba prowadząca działalność gospodarczą w zakresie produkcji lub obrotu tymi narzędziami i urządzeniami; 4) dyrektor parku narodowego i uprawnione przez niego osoby - w celu wykonywania ochrony ryb na wodach parku narodowego.
Z tego właśnie powodu w art. 20 ustawodawca postanowił również, iż uprawniony do rybactwa ma obowiązek trwale oznakować narzędzia rybackie i urządzenia połowowe w sposób umożliwiający ustalenie ich właściciela, jak i to, że zabrania się osobom nieuprawnionym podejmowania z wody narzędzi rybackich i urządzeń połowowych, bo ponosisz odpowiedzialność za posiadanie, a nie za używanie.
Zauważ jedno jakby PSR złapała kłusola na brzegu jeziora, który dopiero zamierza rozstawić sieci to bez tego przepisu nie mogliby mu nic zrobić, bo co używa on tych sieci ? A tak twórcy tej ustawy w art. 27b ust.1 pkt 7 prosto i wyraźnie napisali: KTO NARUSZA PRZEPIS art. 20 ust. 1 ten podlega karze ograniczenia wolności albo karze grzywny nie niższej niż 200 zł. Jeszcze raz podkreślę „NARUSZA PRZEPIS.” a naruszenie polega np. na tym, że narzędzia rybackie będzie posiadała osoba nieuprawniona, a nie że ich używa.
Sorry Kadłubek, ale nie ma tam miejsca na Twoje dywagacje. Tam nie ma nic o tym w jakim celu ma być coś użyte, co np. kłusol miał w głowie, tam jest „prosta piłka” – jest odpowiedzialność za posiadanie, tak jak przy dragach. Dlatego „sprzęt rybacki” mogą posiadać jedynie osoby o których mowa w art. 20, a nie wszyscy chętni np. do połowu karpia na Wigilię, czy do poczynienia octowych zapasów na zimę.
Teraz najważniejsze, bo piszesz:
To jest urządzenie połowowe? Nigdzie nie znalazłem takiego zapisu a za takowe można uznać nóż kuchenny, dzidę czy widły, nawet rękami można łowić. To prawie każdy w tym rolnik i działkowicz jest właścicielem "narzędzia do połowu"? Bo może służyć? Służy a może służyć jest duża różnica.
To ja Ci mówię, że słabo szukałeś. Poza tym ta Twoja interpretacja skutecznie doprowadziłaby do tego, że w tym kraju prawie nikomu nie dałoby się postawić zarzutów przy "połowach prądem".
Po kolei. Art. 8 ust. 1 pkt 12 ustawy o rybactwie śródlądowym – ZABRANIA SIĘ POŁOWU WĘDKĄ WYTWARZAJĄCĄ POLE ELEKTRYCZNE ( nawet nie chce mi się w tym miejscu wspominać, że twórca tego sprzętu sam nazywa go wędką).
Do tego proszę jeszcze § 9 ust 1 pkt 3 rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi w sprawie połowu ryb oraz warunków chowu, hodowli i połowu innych organizmów żyjących w wodzie:
Rybackimi narzędziami połowowymi są narzędzia elektryczne, a także ich części, służące do połowu ryb przy pomocy prądu elektrycznego.
I jeszcze to § 10 ust. 1 tego rozporządzenia - połów ryb narzędziami elektrycznymi dokonywany jest przy użyciu prądu elektrycznego stałego lub impulsowego.
To że wędka elektryczna może służyć jeszcze innym celom, chociażby wyrywaniu włosów łonowych z jajek, nie ma kompletnie znaczenia przy takiej konstrukcji odpowiedzialności jaka została wskazana w ustawie z 1985 r. Reasumując zgadzam się, że to nie wędka elektryczna, tak jak i broń jest sama w sobie problemem, a są nim ludzie, ale tu jest odpowiedzialność za posiadanie i naruszenie przepisu, a nie za zastanawianie się w jakim celu można tego użyć, czy w dobrym czy nie. Nie jestem osobą uprawnioną w świetle postanowień ustawy i rozporządzenia to naruszam prawo. Tyle. Dobra wracam mieszać już w wiadrze, a nie na forum