Ja właśnie obserwuję rozwój sytuacji na miejskim odcinku Wisły. Mamy tam już od 2 albo 3 lat no-kill na drapieżnika. Do tego mnóstwo suma, którym ktoś "bystry" kilka lat temu mocno zarybił. Teoretycznie powinna spaść ilość drobnicy. Jednocześnie jest kormoran - z roku na rok rosnące stado. Twardo się trzyma płytszych odcinków i najwyraźniej wciąż ma co żreć. Co widać gołym okiem, to spadek populacji klenia, jazia, certy właśnie w ostatnich 2 latach. Teraz jestem ciekaw czy ptaszysko się wyniesie za rybą na odcinki podmiejskie, czy będzie żerował na tych niedobitkach. A może na drapieżnikach?