Ale Kotwic, jakbyś rozumiał to byśmy rozmawiali inaczej. Nie pisałbyś, że ryby są Nie znam wędkarzy, którzy twierdzą, że ryby w Polsce 'są' (chodzi o wody PZW). Zazwyczaj wszyscy są zgodni, że jest kiepsko i sytuacja się pogarsza.
Luk, kilkukrotnie podawałem przykłady, że łowiłem na wodach, gdzie wędkarze narzekali na brak ryb.
Nie odpowiedziałeś na to, pomijam.
Może teraz inaczej:
Na wodzie na której łowię (w dowolny sposób) zupełnie dużo ryb (wszelakich), hasło, że ryb nie ma oznacza:
- idiotą jest wędkarz bo nie wie co mówi,
- idiotą jest rybak bo nie rozumie co widzi.
Tu nie ma ideologii, to są fakty.
Nie żądasz chyba aby ktoś zajmujący sie budowlanką znajdował odpowiednie prace czeskich lub słowackich ichtiologów.
Oczywiście, że nie żądam. Ale jeśli ktoś notorycznie cytujący prace na ten temat, chce powiedzieć, że tych prac nie pokaże, bo to nie jego działka to nonsens. Albo osoba/osoby która regularnie przywołuje prace choćby z Czech, powołując się na ich „boskość”, nie podając źródła podważa inne prace „pisane”, to zakrawa na obłudę i populizm.
Co gorsza - dziwi mnie, że uważa się, że polskie wody są OK pod względem rybostanu. Sam przecież tak pisałeś! Jak to się ma do dzisiejszego wątku z relacją z Kanału Żerańskiego???
Idąc tym torem, to na J. Wersminii lub łowisku Rybieniec (o J. Czarne nie wspomnę by Grendzia nie urazić), wędkarz który nie połowił ryb, ma pełne prawo powiedzieć, że owi użytkownicy rybaccy, wyje...bali ryby do dna i źle gospodarzą. Inne czynniki, ów sponiewierany łowca z wędką ma w d..pie. Liczy się tylko, co złowił, lub czemu nie złowił.
Ryby są w tak dobrej kondycji, że śmigają jak przecinaki po wpuszczeniu do wody.
Śmiertelność natychmiastowa nie jest takim wymiernikiem, śmiertelności całkowitej. Wtórna śmiertelność, schorzenia, konsekwencje w znacznym stopniu są pomijane w trakcie typowego łowienia. Co nie oznacza, że tych elementów nie ma.