Spławik i Grunt - Forum
TECHNIKI WĘDKARSKIE => Sposób na... => Wątek zaczęty przez: Alek w 29.09.2018, 19:16
-
Wybieram się jutro na komercję. Baaaardzo rzadko wędkuje na takich wodach, a ta dodatkowo zupełnie jest dla mnie nieznana. Pytanie brzmi: gdzie szukać ryby? Ochłodziło się ostatnimi czasy, łowić na głębszej wodzie czy przy brzegu, bądź w okolicach wyspy. Nie jest to typowa wanna. Pytanie niby banalne, bo zawsze można poszukać ryby, ale szkoda mi na to czasu, a i zbiornik nie jest mały. Będę wdzięczny za wszelkie sugestie.
-
Może to zabrzmi banalnie ale starałbym się usiąść w miejscu, które da mi najwięcej możliwości. Zacząłbym od głębszej wody, a w miarę ocieplania się i nagrzewania wody próbowałbym w płytszych miejscach lub w okolicy wyspy :narybki: Pora i pogoda jest o tyle "dziwna", że ryba może być wszędzie. Warto kombinować :)
-
Maciek ma rację :)
Może są w śród nas koledzy, co łowili już na tej komercji i wtedy może im łatwiej będzie udzielić Tobie bardziej precyzyjne informacje.
Jeżeli nie chcesz ujawnić jaka to komercja, to jest jeszcze jedna możliwość, zapytaj właściciela łowiska, gdzie wczoraj najlepiej połowili.
-
Mam opinię dokładnie jak: maciek_krk.
-
Nie żebym był chamski.. Ale pytanie zbyt ogólne, każda woda jest chodź trochę inna. Napiszę Ci że karpie są w prawym rogu zbiornika na głebokości 1, 2m i co z tego jak ich nie zachęcisz do brania. Jedź spróbuj kilka razy się Zmierzyć z tą wodą, po nie udanych wypadach zdaj relacje może ktoś wędkuje nad tą wodą na forum i ją trochę zna wtedy coś Ci doradzi.. Jest wiele czynników które wpływają na brania.. Sam nie zawszę mam ,,siatkę pełną ryb" i pewnie nie jeden z nas na forum. Ciekawe czy wiesz gdzie płycej a gdzie głębiej na tej wodzie żeby odrazy wytypować miejscówkę? Nie jeden brak brań przypisuje pełni nawet..Nie zrozum mnie źle proszę! ;)
-
Żadna tajemnic. Łowisko Leśna Cisza w Leszczanach.
-
Żadna tajemnic. Łowisko Leśna Cisza w Leszczanach.
"O, matko! Gdzie w nocy był Twój syn?" ;)
Alek, podając nazwę łowiska, zawęziłeś sprawę do zerojedynkowych rozwiązań, które zaproponuję. Co tu można napisać? Że do 10 rano szukaj ryb na 3 metrach? Od 10 do 16 szukaj ich na wodzie do metra? Pod wieczór łów na bułkę z powierzchni? Przepraszam za sarkazm, ale łowienie ryb to nie przepis na mielone, a Ty nie raczyłeś nawet w przybliżeniu opisać łowiska.
Jednego jestem pewien. Jeżeli złowisz jakieś karpie, to doradzam zanotować wszystkie okoliczności.
-
Podstawą jest obserwowanie łowiska. Jeżeli jest sporo miejsca do 'wzięcia', to wtedy obserwuj przez na przykład pół godziny gdzie się spławia ryba, kto łowi a kto nie. Pomaga zapytanie ludzi jak im idzie, prośba o jakieś wskazówki. Kolejna sprawa to wiatr. Jeżeli wieje ciepły wiatr z południa lub z zachodu, wtedy ryba podąża za nim, to znaczy dobrze jest siąść tak, aby wiał w twarz. Jeżeli wieje zimny - wtedy lepiej mieć go w plecy. Następna rzecz to możliwości łowiska. Dobrze jest mieć kilka opcji do wyboru. Jeżeli możesz mieć w zasięgu wyspę, to na pewno warto usiąść na takim miejscu, ponieważ karp bardzo często podchodzi pod nią. Tutaj zarzucać możesz pod sam prawie brzeg. Karp pod takie wyspy podchodzi bez strachu, bo nikt tam nie siedzi, i jest to podstawowe miejsce które bym obławiał. A co do szukania ryby na pewnych głębokościach. Aby dobrze łowić powinieneś sprawdzić wpierw głębokości jakie masz przed sobą, dobrze jeżeli również i rodzaj dna. Ryba woli twarde dno niż miękkie, to znaczy nęcony towar na twardym dnie jest widoczny i emituje więcej aromatu niż ten co zagrzebany jest w mule. Mając dwie wędki łów zawsze na dwóch odległościach, tak aby szukać ryby, na nich też sprawdzaj różne przynęty. Jak woda ma przejrzystość, kombinuj z kolorami, jak jest mętna to z czymś co ma mocny aromat. Jeżeli jedna linia działa a druga nie, wtedy przerzucasz tam zestaw. Aczkolwiek warto być gotowym na to, ze ryba się może odsunąć. Na komercjach często ryba podąża za pluskiem podajnika, jak nic nie bierze warto rzucać w rożne miejsca na chybił trafił.
Co do nęcenia. Podstawą są konopie i jakieś ziarna (kukurydza zwłaszcza, bo widoczna), drobne i grubsze pellety, dobry miks. Łowiąc feederami podpinasz duży koszyk i nim sprawdzasz głębokości, jak już wytypujesz to wprowadź z 6 w jeden punkt, mając żyłkę na klipie, to samo zrób z drugim kijem na innej odległości. Łowiąc z alarmami i karpiówkami zamiast koszyka użyj spoda lub spomba w ten sam sposób. Odczekaj (to ważne) z 30 minut minimum, szykując stanowisko i do przodu!
-
Dzięki Pany za podpowiedzi. Właśnie wróciłem. Gdy pojawiłem się na łowisku temperatura wynosiła -1. Wszystko oszronione i już wiedziałem, że będzie połowione :(. Usiadłem gdzie miałem spore pole manewru, dwie wyspy w zasięgu rzutu. Dwie wędki na methode, jedna na środek, druga pod wyspę. Zero jakichkolwiek wskazań. Słońce wyszło, wędka ze środka bliżej brzegu, druga dalej pod wyspą. Pierwsze branie o 11:30 pod wyspą. W podbieraku ląduje karpik 56 cm ile ważył nie mam pojęcia bo mata i waga zostały w domu :facepalm: Kolejne branie w tym samym miejscu i karp 9,5 kg(sąsiad użyczył wagi). Po godzinie te same miejsce, zacięcie i hamulec mocno dokręcony gwiżdże aż miło. Kilka minut walki i pęka przypon 0,22mm. Podejrzewam Amura, bo są tam spore sztuki. Więcej atrakcji nie było. Sąsiad wyciągnął 14,5kg Karpia, reszta z tego co widziałem raczej na zero.
-
Podczepię się pod wątek. Na łowisku komercyjnym, na którym czasem łowiłem w tamtym roku "standardowe" złowione karpie na metodę mają masę 2 - 4 kg (sprawdza się do podajnika pellet 2mm, na włos pellet 8mm). Czasami zdarza się złowić trochę większego. Największego karpia jakiego złowiłem na zbiorniku złowiłem bliko brzegu łowiąc taktyką "margin fishing". Dowiedziałem się, że największe egzemparze karpi przeważnie przebywają w miejscu, w którym dostają pożywienie od człowieka zajmującego się opieką nad zbiornikiem. Rozumiem, że w celu próby złowienia tych największych karpi to należy zarzucać zestaw w miejsce gdzie one potencjalnie przebywają ;) W celu złowienia tych największych egzemplarzy karpi wystarczy zastosowanie większych przynęt na włos w celu selekcji większych egzemlarzy czy jeszcze trzeba zmienić coś w mieszance jaka trafia do podajnika metod feeder?
-
Ja ze swojej strony mogę dodać tylko żeby nie siedzieć twardo w jednym miejscu.
Jeśli nic się nie dzieje przez 2-3 godziny to na komercji ja zmieniam miejsce z płytkiego przesiadam się na głębsza wodę lub przesadam się pod wyspę lub inne przeszkody w wodzie.
Wiele razy dało mi to efekty - wiem że z majdanem chodzić trudno ale czasem warto.
-
Może ktoś jeszcze coś?
-
Największego karpia złowiłem na pellet 8mm, amura - na dumbelka 6mm.
Większe przynęty - 15 czy 20mm - spowodują że przestaną Ci się wieszać leszcze czy inny białoryb, ale karpie 2-4kg spokojnie takie przynęty wchłoną, może ciut rzadziej ale nadal nie będzie to 100% selekcja. Kolejna sprawa - niestety, ale większe karpie często takich wielkich przynęt po prostu unikają.
Możesz spróbować łowić na 2 kulki - być może maluszki przestaną się interesować takim zestawem.
-
Podczepię się pod wątek. Na łowisku komercyjnym, na którym czasem łowiłem w tamtym roku "standardowe" złowione karpie na metodę mają masę 2 - 4 kg (sprawdza się do podajnika pellet 2mm, na włos pellet 8mm). Czasami zdarza się złowić trochę większego. Największego karpia jakiego złowiłem na zbiorniku złowiłem bliko brzegu łowiąc taktyką "margin fishing". Dowiedziałem się, że największe egzemparze karpi przeważnie przebywają w miejscu, w którym dostają pożywienie od człowieka zajmującego się opieką nad zbiornikiem. Rozumiem, że w celu próby złowienia tych największych karpi to należy zarzucać zestaw w miejsce gdzie one potencjalnie przebywają ;) W celu złowienia tych największych egzemplarzy karpi wystarczy zastosowanie większych przynęt na włos w celu selekcji większych egzemlarzy czy jeszcze trzeba zmienić coś w mieszance jaka trafia do podajnika metod feeder?
Dzięki pany za info :beer:
Może ktoś jeszcze ma jakieś pomysły i doświadczenia?
-
Woda jest jeszcze zimna przez co karpie nie są tak aktywne i trzeba ich po prostu szukać. Nadal siedzą gdzieś w dołkach. Na ostatnich zawodach gdzie startowało 30 osób i każdy miał max 1-3 ryby, był zawodnik, który złowił 70kg ryb, bo miał w obrębie swoje stanowiska dołek w którym akurat przebywały. Jeżdżąc na moje łowisko również zaobserwowałem podobną zależność. Większość karpi, które ostatnimi czasy łowie to takie z "szukania". Nawet zbytnio nie klipuje, tylko szukam ich po całej wodzie. Jeśli znajdę jakieś godne uwagi miejsce w obrębie którego brania są dosyć częste to wtedy zakładam klip i próbuję coś tam zbudować. Miałem wielokrotnie sytuacje, że z klipowanego miejsca wypracowałem 2-3 ryby i na tym się skończyło - trzeba było szukać dalej.
Druga kwestia to towar - Małe przynęty, podajniki nabijane do połowy. Ryba nadal ma wolny metabolizm i niechętnie pobiera pokarm.
-
Myślę ,że jeśli nie biorą na jednej komercji ,najlepiej poszukać ich na drugiej ;)