Spławik i Grunt - Forum

NAD WODĄ => Nasze wyniki nad wodą => Wątek zaczęty przez: Karpiowa Jazda w 16.06.2020, 16:40

Tytuł: Karpiowa Jazda - Relacja sezonu 2020
Wiadomość wysłana przez: Karpiowa Jazda w 16.06.2020, 16:40
Siemka! Trochę nas tu nie było, ale wracamy z relacjami! Ja lubię to opisywać i wiem, że są na tym forum osoby, które lubią to czytać, a przynajmniej tak było w zeszłym sezonie. :) Poczytałem trochę wpisów na forum i widziałem, że naprawdę ładnie łowicie! Dla nas niestety ten sezon łaskawy nie jest, ale powolutku coś zaczyna się dziać.

Dobra, jak to było? - A, no tak, numer, tytuł i jazda!

#1 - Pechowa ryba
To był chyba pierwszy, ciepły majowy dzień. Na naszej wodzie regularnie nęciliśmy już od jakiegoś czasu, zanęta znikała z dna, a ryby nie brały. Prawdopodobnie wchodziły w nocy, ale niestety przez regulamin łowiska (zakaz nocek do końca maja) musieliśmy zwijać się zawsze najpóźniej o 22. Tym razem warunki zdawały się być perfekcyjne. Wiatr wschodni - idealny w kierunku naszej linii brzegowej, gwałtowny spadek ciśnienia, duża wilgotność powietrza i duża temperatura. Około godziny 20:30 odjazd na wędce Kacpra! Zestaw leżał pół metra od trzcin, więc oczywistym było, że walka najprzyjemniejsza nie będzie. Ryba zaparkowała momentalnie w zaczepie i nie lada wyzwaniem było dotrzeć do niej, bo z każdym razem, gdy już było ją widać, wpływała głębiej w trzcinowisko, ale ostatecznie udało się! Pierwszy karp w sezonie ląduje w podbieraku! Powoli zaczynało się już ściemniać, więc zrobiliśmy szybką sesję, wypuściliśmy go do wody i zaczęliśmy zwijać sprzęt.

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/5763_16_06_20_4_26_11.jpeg)

Podczas zwijania jedna wędka ugrzęzła w zaczepie. Postanowiliśmy wsiąść na ponton, popłynąć po zestaw i przy okazji zanęcić miejscówkę. Może ktoś z was zaczął zastanawiać się, dlaczego tytuł wpisu jest taki a nie inny? No właśnie, bo to był początek naszego "nieszczęścia". Gdy wróciliśmy na brzeg, okazało się, że zniknęło praktycznie wszystko co zostawiliśmy na zewnątrz, przy samochodzie. Niestety, jakiś odpad ludzki po prostu przyczaił się i nas okradł. Brzeg, z którego łowimy to teren prywatny, do tego w okolicy było w tym dniu sporo osób, które znamy, więc nie spodziewaliśmy się, że gdy spuścimy sprzęt z oczu na 5 minut, to stanie się coś takiego. No cóż, nauczka na całe życie. Na naszym facebooku wstawiliśmy post dotyczący tego zdarzenia i zamieściliśmy tam listę skradzionego sprzętu, jeśli komuś chce się tam wejść i sprawdzić, to zapraszam, może akurat ktoś z was kupił po taniości którąś z tych rzeczy, albo widział jakieś ogłoszenie na internecie, za każdą informację będziemy wdzięczni, a nagroda którą na stronie umieściliśmy nadal jest aktualna.

W ten sposób skończył się wyjazd, w którym złowiliśmy pierwszego karpia w tym sezonie. Niedługo wstawię kolejny, w którym wydarzyła się naprawdę bardzo ciekawa sytuacja.
 :beer: :beer: :beer:


Tytuł: Odp: Karpiowa Jazda - Relacja sezonu 2020
Wiadomość wysłana przez: e-MarioBros w 16.06.2020, 17:58
niemiła sytuacja, ... "Polak" potrafi ... :(
Tytuł: Odp: Karpiowa Jazda - Relacja sezonu 2020
Wiadomość wysłana przez: kordi w 16.06.2020, 18:16
Fajnie że wróciliście na forum, brakowało mi Waszych opowiadań!
I mam nadzieję, że mimo fatalnego początku będziecie mieli mega udany sezon!
Pzdr
Tytuł: Odp: Karpiowa Jazda - Relacja sezonu 2020
Wiadomość wysłana przez: tomasz 38 w 16.06.2020, 20:09
Witam ponownie chłopaki :beer:,i czekam na więcej opowiadań ;)
Tytuł: Odp: Karpiowa Jazda - Relacja sezonu 2020
Wiadomość wysłana przez: Berez w 16.06.2020, 20:17
Coraz częściej się słyszy o kradzieży z nad wody. Poszukajcie w lombardach. 
Tytuł: Odp: Karpiowa Jazda - Relacja sezonu 2020
Wiadomość wysłana przez: Shreku82 w 16.06.2020, 20:37
Super że wróciliście :thumbup: Zawsze miło się czytało Wasze opowiadania :)

Życzę powodzenia po tym niemiłym zdarzeniu i mam nadzieję że uda się Wam coś odzyskać😇
Tytuł: Odp: Karpiowa Jazda - Relacja sezonu 2020
Wiadomość wysłana przez: Karpiowa Jazda w 17.06.2020, 13:42
Dzięki za ponowne pozytywne przyjęcie! Fajnie, że lubicie czytać te wypociny :beer: Aż przypomniały mi się pierwsze wpisy na tym forum, sentymentalnie!
Zanim przejdę do kolejnej relacji - rok temu pokazywaliśmy, że łowienie na tani sprzęt jest możliwe, nawet w trudnych warunkach trafiały się ryby 20+. W tym sezonie postanowiliśmy jednak trochę w sprzęt zainwestować. Mimo wszystko nadal nie są to najdroższe możliwe modele kołowrotków, czy wędzisk. Jak na standardy karpiowe - są to nadal wersje budżetowe. Rok temu pojawiały się pytania o sprzęt jaki używamy, dlatego teraz w ramach wstępu, gdyby kogoś to interesowało, napiszę jakiego sprzętu używać będziemy w tym sezonie.
Kołowrotki jakich używamy to :
-Wszystkim dobrze znane i popularne Okumy 8k. Udało nam się te egzemplarze kupić jeszcze przed wzrostem cen, wyhaczone po niecałe 300zł. W tej cenie jest to chyba najwyższa możliwa półka. Jedyny mankament tego kołowrotka to jego waga, ale paradoksalnie "ciężko" o lekkie big pity :D
-Używamy też kołowrotki Delphin Mantra 12000, też powszechnie znane kręcioły, z świetnymi bebechami i dobrą ceną. Bardzo fajnie pracują, nawet lepiej i płynniej niż w.w. okumy, ale mają jeden "mankament", tj. nawój żyłki na szpulę. Niestety nie jest on idealnie równomierny, przez co np. w przypadku dowiązanej strzałówki żyłka podczas rzutu/wywózki potrafi się haczyć. Jednak jest to do przeżycia i też polecam ten kołowrotek.
Wędki:
Kacper używa Wychwoody Rioty - 3,6m i 3m. Bardzo fajne wędki, ich cena jest naprawdę rozsądna, fajna praca, oczywiście krótsza wersja raczej nie ma większego sensu jeśli chodzi o hol z brzegu. Plusem tej firmy jest dożywotnia gwarancja.
Jeśli chodzi o mnie - Też używam Riota w wersji 3,6m, a drugą wędką jest Nash KNX Colt 12ft 3,5lb. I tą wędkę po prostu pokochałem. Świetna paraboliczna praca, idealnie czuć na niej rybę, świetnie nadaje się do holu z brzegu jak i łodzi. Wiadomo, że nie jest to wędka rzutowa, ale celowo chciałem jedną wędkę bardziej "delikatną".
Zanim ktoś napisze, że w wędkarstwie karpiowym powinno się używać dwóch identycznych zestawów - Ja tak nie uważam. Używam dwóch innych zestawów i świetnie się przy tym bawię. Kacper zresztą też. (W sumie Kacper używał dwóch identycznych zestawów, ale niestety w sprzęcie który skradziono był wychwood i okuma, a przy odkupywaniu sprzętu zdecydował się na krótszego wychwooda i mantrę i też nie narzeka).
Kupiliśmy też ponton - bardzo chcemy złowić karpia 20+ na tym naszym jeziorze, a z racji że jest ono ogromne, to niestety bez wywózek nie mamy dużego pola manewru.
Podbierak - Mikado XL z sztywną ramą i gumową siatką. Skradziono nam poprzedni, więc byliśmy zmuszeni do kupna nowego i szczerze? Ten podbierak jest świetny, szeroki, gumowa siatka nie rani ryby, w dodatku w ogóle nie śmierdzi no i sztywna rama świetnie pomaga podbierać rybę w zaczepach.
Jeśli chodzi o żyłki itd. to dokładnie opisywać nie ma sensu, zestawy opisywałem w artykule "Amurowe A do Z", wiele się nie zmieniło. Poza tym w zasadzie w tym sezonie testujemy wiele nowych przyponów, żyłek itd. Jeśli kogoś to zainteresuje to mogę ewentualnie opisać. Dobra - koniec tych wypocin. Dodam tylko, że nic tutaj nie było sponsorowane, żadnej reklamy tu nie ma, po prostu wiem, że są osoby które też takie rzeczy interesują, także mniej więcej chciałem to opisać.

#2 - "Jeszcze raz i kawa?"

Znacie to powiedzenie? Rok temu pisałem jak Kacper złowił dwukrotnie tego samego lina. Jak było tym razem?
Przenosimy się w czasie z maja do czerwca - tak, karp z ostatniego wpisu był jedynym majowym karpiem jakiego udało nam się wypracować. Po kradzieży musieliśmy się trochę odbudować sprzętowo. Wreszcie nadszedł ten pierwszy letni miesiąc, w którym śmiało i legalnie możemy robić u nas nocki. Warunki bardzo dobre, noc miała być ciepła. Liczyliśmy na branie może nawet jeszcze przed zmierzchem. Zestawy wywiezione idealnie, miejscówki wybrane bardzo dobrze, widać było w nich aktywność ryb, no ale niestety... z godziny na godzinę wiara zaczynała gasnąć. Mówi się, że cierpliwość to główna cecha karpiarzy, bynajmniej! My mamy wątpliwości czy czegoś nie robimy źle, gdy brania nie ma przez 2-3 godziny.. śmieszne, nie? Rok temu pokazywaliśmy wam też fajne ryby łowione na spławik, piękne medalowe liny, wzdręgi czy karasie i to już w połowie maja! A teraz? Jest już czerwiec a nawet na spławik, na delikatny zestaw nic nie skubie. Około północy poszliśmy do auta się przespać. Nagle sygnalizator zaczyna szaleć, wybiegamy i ... cisza. Przynajmniej 6-7 szybkich wydźwięków, typowe na odjazd, ale niestety, ryba się najwidoczniej nie zacięła. Około godziny 2, kolejne 3-4 piki i kolejny raz cisza. Jak już w tym wpisie jesteśmy przy różnych powiedzeniach, to przytoczę kolejne - "do trzech razy sztuka". Dwa puste brania, ale za to o godzinie 2:40 - momentalny, szalony, dziki odjazd. W takich momentach człowiekowi coś się przestawia, jak zaprogramowany biegnie do wędki, można by podstawić mu betonowy mur a on i tak by rozwalił go głową i do tej wędki dobiegł, tak też było ze mną, bo na moim zestawie było branie. Na włosie miałem 16mm kulkę proffesa o smaku ochotki, podbitą połową popupa citruza z Nasha. Po podniesieniu wędki ryba nie zamierzała się zatrzymać, była już jakieś 20-30 metrów w liliach i mimo to dalej jechała jak szalona. Kacper uszykował ponton, wsiadamy i płyniemy. Było dużo odplątywania żyłki, za każdym razem gdy zbliżyliśmy się do ryby - ona po prostu wyskakiwała z wody jak delfin i wpływała kolejne 10 metrów w lilie. Niebezpiecznie zbliżała się do trzcin, a tam hol byłby jeszcze cięższy, cały czas płynęliśmy za nią, aż w końcu udało się ją podebrać! Wygrana walka w takich warunkach cieszy podwójnie, ale stało się coś co ucieszyło mnie 10 razy bardziej. Gdy spojrzałem na tą rybę w podbieraku od góry, mówię:
-Kacper, to on!
-Co?
-To ten stary karp, którego złowiłem rok temu!
-Serio? Skąd wiesz?
-No na bank, go się nie da nie rozróżnić od innych ryb!

Tak, złowiłem tego samego karpia, którego udało mi się skusić rok temu na naszej roboty kulki, wtedy też dał mi popalić, teraz jeszcze bardziej. Nie dość, że to ta sama ryba, to jeszcze tak nietypowa i charakterystyczna! Mega sprawa. Po czym poznaję, że to ten sam osobnik? Przede wszystkim po jego kształcie. Patrząc na niego od góry ma on totalnie skrzywiony grzbiet, a płetwa ogonowa jest strasznie skierowana do dołu, to wygląda tak, jakby jakiś samochód go potrącił. Do tego na brzuchu ma masę blizn i charakterystyczne ułożenie łusek, które zaraz wam pokażę.

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/5763_17_06_20_1_28_16.jpeg)

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/5763_17_06_20_1_29_10.jpeg)

Zdjęcie z poprzedniego roku:

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/5763_25_05_19_9_44_02.jpeg)

I teraz po czym łatwo poznać, że to ta sama ryba? Po Pojedynczej łusce nad skrzelami, 2 charakterystycznych łuskach i bliznach na jego brzuchu. Niestety jakość zdjęć jest dość słaba i tych blizn może nie być widać, ale gwarantuje wam, że to jest ten sam karp.

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/5763_17_06_20_1_32_10.jpeg)

Ryba przybrała na wadzę kilogram. Jej waga rok temu wynosiła 10,5kg, tym razem 11,5. Takie ponowne spotkania to mega fajne przeżycie i życzę każdemu z was, żeby coś takiego się przytrafiło. Chciałbym złowić tego karpia jeszcze jeden raz, wtedy postawię mu kawę! no i mam nadzieję, że będzie miał te 15 kilogramów!
Tymczasem. :beer:



Tytuł: Odp: Karpiowa Jazda - Relacja sezonu 2020
Wiadomość wysłana przez: Medunamun w 18.06.2020, 08:41
Fajnie, że jesteście. Będzie się znów miło czytać Wasze relacje. :beer: :thumbup: :bravo:
Tytuł: Odp: Karpiowa Jazda - Relacja sezonu 2020
Wiadomość wysłana przez: Shreku82 w 18.06.2020, 16:27
Super przygoda chłopaki 👍👏
Tytuł: Odp: Karpiowa Jazda - Relacja sezonu 2020
Wiadomość wysłana przez: Karpiowa Jazda w 23.06.2020, 15:12
#3 - Ciekawa nocka.
Okolice połowy czerwca. Pojechaliśmy na nockę, znów z fałszywymi nadziejami na to, że karpie wreszcie na naszej wodzie zaczynają żerować. Te ryby to chyba najlepsi nauczyciele pokory. Rozwinęliśmy się na spokojnie, wywieźliśmy zestawy, wszystko było ogarnięte w okolicach godziny 19. Od razu możemy przenieść się w czasie o kilka godzin w przód, nic nie stracicie. Z jednej strony nudne czekanie, z drugiej - relaks i odpoczynek, przecież po to głównie jeździmy na ryby! Jednak nasz głód spowodowany brakiem aktywności ryb bardzo szybko doprowadza nas ostatnio do frustracji. Przecież na tej wodzie maj i czerwiec to zawsze były dla nas najbardziej efektowne i efektywne miesiące, a teraz? Dramat.
Godzina 22:30, staliśmy w wodzie, przy wędkach i widać delikatne opuszczenie swingera na wędce Kacpra, po czym gwałtowne szarpnięcie i delikatny odjazd. Kacper szybko podbiegł do wędki i zaciął. Ryba poszła na wodę, nie w lilie. Tak karpie nie robią. Kacper czuł opór, ale bez odjazdów. Myśleliśmy, że to amur i oczekiwaliśmy tylko na potężną ucieczkę na 50 metrów, jednak to nie nastąpiło. W podbieraku wylądował srebrny karaś, ale za to jaki okazały! Po położeniu go na matę od razu w głowach zaświtał nam ślad na jego brzuchu.
-Przecież to jest ten sam, którego złowiłeś rok temu,
-To są jakieś jaja.
Rok temu, Kacper złowił tego samego karasia. Też dodawaliśmy zdjęcie w wątku naszych relacji z 2019 roku. Kilka dni prędzej ja złowiłem tego samego karpia, z którym spotkałem się w poprzednim sezonie, a teraz Kacper złowił drugi raz tego samego, złoto medalowego karasia! Nakręciło nas to na resztę nocy, taka ryba to przecież dobry znak! Może wreszcie się ruszyły!
Karaś urósł o kilka centymetrów i lekko przybrał na wadze względem poprzedniego roku. Jego aktualne wymiary to : 51cm i 2,5kg.
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/5763_23_06_20_2_59_32.jpeg)

Dla porównania dodam zdjęcie z 2019 roku, niestety jest kiepskiej jakości.
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/5763_23_06_20_3_01_32.jpeg)

Cała noc przebiegała spokojnie, bez brań. Początkowo chcieliśmy zwijać się o świcie. Dlaczego? Nigdy nie zdarzyło nam się branie na tej wodzie później niż o godzinie 3. Często, bardzo często zostawaliśmy do późnego poranka, ale nigdy nie dało nam to brania dużej ryby, dlatego jak jeździmy na szybkie nocki, to z reguły zostajemy tylko do świtu. Na większości jezior, łowisk ta pora dnia jest jedną z najlepszych na karpia, a u nas? Cóż, na tym jeziorze wszystkie karpiowe teorie się nie sprawdzają.
Jednak coś nas podkusiło, żeby zostać chociaż do tej 4 godziny. Tak też postanowiliśmy. I wiecie co? Opłaciło się! O 3:40 swinger na Kacpra wędce maksymalnie się uniósł, a szczytówka zaczęła się bardzo szybko uginać. Kacper szybko dobiegł do wędki - siedzi! Coś większego! Szybka decyzja o wskoczeniu na ponton. Ryba dała naprawdę dobrą walkę, ale wszystko było pod kontrolą. Udało się! Kolejny karp w tym sezonie zaliczony! Nie należał do gigantów, ale jednak - w takiej sytuacji i przy takich wynikach każda ryba cieszy! Jego waga przekroczyła 10 kilogramów.
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/5763_23_06_20_3_10_57.jpeg)

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/5763_23_06_20_3_08_26.jpeg)

Na koniec mieliśmy okazję podziwiać piękny wschód słońca. Ten wyjazd był naprawdę udany!

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/5763_23_06_20_3_10_41.jpeg)

PS: Macie jakiś pomysł co mogło tak zranić tego karasia na ogonie? Jakiś drapieżnik?
Tytuł: Odp: Karpiowa Jazda - Relacja sezonu 2020
Wiadomość wysłana przez: Shreku82 w 23.06.2020, 15:41
Fajna relacja chlopaki 🖒 👏 

Co do karasia, to najpewniej sum go dziabnął choć mogę się mylić 😉
Tytuł: Odp: Karpiowa Jazda - Relacja sezonu 2020
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 23.06.2020, 16:09
Panowie szacun.
Pasja to życie, życie to pasja ta zasada u was chodzi na maxa.
Tytuł: Odp: Karpiowa Jazda - Relacja sezonu 2020
Wiadomość wysłana przez: Karpiowa Jazda w 02.07.2020, 15:10
Shreku, właśnie też nas to zastanawiało. Wyglądało to jakby ktoś mu to równo nożem wyciął, dosłownie.
Maciej, dokładnie! Pasja daje w życiu cel i radość, a w przypadku wędkarstwa dodatkowo uczy!

#4 - Rozmiar nie ma znaczenia

Niezależnie od tego na jakie ryby człowiek się nastawia, czy to karpie, leszcze, albo płocie - zawsze coś w środku sprawia, że chce się łowić coraz to większe sztuki. Jest to oczywiście normalne i (chyba) dobre, bo przecież o to w tym chodzi, chęci polepszania swoich umiejętności, a co jest lepszym dowodem na to, że wędkarz zna się na swoim fachu, jak nie okazowe ryby z danego gatunku? Ta chęć łowienia rekordów wzrasta wraz z dobrą passą. Pytanie brzmi - co, jeśli tej passy nie ma? Wtedy człowiek pokornieje i cieszy się z ryb, które prędzej wypuszczał z podbieraka. Dokładnie rok temu miałem już na swoim koncie ponad 20 karpi, 5 ponad 20 kilogramowych amurów i wiele fajnych ryb z innych gatunków. A teraz? Cieszę się z około 4 kilogramowego karpia, jakby był moim sukcesem, albo czymś na miarę przełamania. Szczególnie w karpiowaniu, bardzo łatwo zatracić przyjemność z tej pasji. Człowiek jest przyzwyczajony do tak dużych ryb, że 10 kilogramowe karpie potrafi po prostu wypuścić z podbieraka. Ten sezon jest bardzo słaby, ale to dobrze, bo znów cieszą mnie ryby, które sprawiały mi niesamowitą frajdę jak zaczynałem przygodę z karpiowaniem.

To była nasza ostatnia czerwcowa nocka. Do ostatniej chwili wątpliwe było, czy w ogóle pojedziemy, bo był to okres ogromnych burz. Do godziny 19 wiało, grzmiało i lało, ale zaufaliśmy prognozom i intuicji (albo własnej głupocie) i pojechaliśmy. Faktycznie, uspokoiło się. Postanowiliśmy, że wrócimy do najprostszej metody, która rok temu była gwarantem dobrych wyników. Po prostu kukurydza. Wszystkie zestawy we wszystkich miejscówkach postawiliśmy na 4 ziarna kukurydzy na włosie. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Około godziny 22:30 delikatne branie, swinger maksymalnie się naprężył, zdążyłem rybę zaciąć i po krótkim holu w podbieraku wylądował ładny leszczyk. Ledwo przerzuciłem zestaw i opuszczenie na wędce Kacpra. Tym razem był to karp, niewielki, ale jednak ucieszył. 2 ryby w krótkim odstępie czasu, przed północą - takiego czegoś jeszcze w tym sezonie nie mieliśmy. To dało naprawdę spore nadzieje na resztę nocy. Poszliśmy spać. Około 1 godziny centralka zaczęła pikać. około 5-6 piknięć i cisza. Niestety. Jednak godzinę później kolejna pobudka, tym razem zdecydowanie intensywniejsze branie, ale jednak nadal dość niepewne. Poszedłem do wędki, gdy do niej dochodziłem zauważyłem, że swinger jest maksymalnie napięty, pomyślałem o kolejnym leszczu, ale chwile przed zacięciem zaczęła się intensywna rolka. Czułem dość spory opór, walka była naprawdę fajna, ale ryba do największych nie należała. Kolejny niewielki karp, około 4-5 kilogramów. Mimo wszystko ucieszył mnie. To była dość intensywna nocka, jak najbardziej udana. Mimo wszystko, cierpliwie czekamy na tego karpiowego potwora, o wadze przekraczającej 20 kilogramów. Może ten sezon nie będzie obfitował w ilość ryb, ale w ich wagę? Zobaczymy! Połamania! :beer:

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/5763_02_07_20_3_07_40.jpeg)

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/5763_02_07_20_3_07_52.jpeg)

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/5763_02_07_20_3_09_21.jpeg)
Tytuł: Odp: Karpiowa Jazda - Relacja sezonu 2020
Wiadomość wysłana przez: Shreku82 w 02.07.2020, 15:30
Brawo chlopaki 👏👏👏
Tytuł: Odp: Karpiowa Jazda - Relacja sezonu 2020
Wiadomość wysłana przez: Karpiowa Jazda w 05.07.2020, 11:24
#5 Okolice pełni

Generalnie jest tak, że każdy z kim rozmawiam na temat wędkarstwa twierdzi, że w pełni księżyca i okolicach tego okresu ryby słabo żerują. U nas jakoś zawsze było zupełnie na odwrót. Jak było tym razem?

Ciągle wspominam, że ten sezon jest słaby. Jednak początek lipca, póki co jest dla nas przełomowy... do rzeczy.

2 lipca. do pełni już niespełna 3 dni, księżyc oświetlony już praktycznie w całej okazałości, bezchmurne niebo. Takie warunki były tej nocy. Jak zawsze jadąc na nockę, rozwinięci byliśmy dopiero około godziny 21. Byliśmy zmęczeni, więc szybko poszliśmy spać. Cała noc przebiegała spokojnie, aż do godziny 3:00. Wtedy ze snu wybudził nas przepotężny odjazd. Centralka wyła jak szalona. Ryba odwijała żyłkę z takim impetem, że jak Kacper biegł do wędki, to dźwięk hamulca przebijał się przez wycie sygnalizatora. Po chwili holu okazało się, że ryba weszła w zaczep. Popłynęliśmy po nią. Na tym jeziorze zaczepy niestety są nawet na otwartej wodzie. Po drodze żyłka była powcinana w podwodne zielsko, ale udało się ją uwolnić. Po chwili fajnej walki ryba wylądowała w podbieraku!
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/5763_05_07_20_11_09_47.jpeg)

Postanowiliśmy zostać jeszcze 2-3 godzinki, widać było aktywność ryb, a 3 zestawy nadal w wodzie, więc może akurat! Okazało się, że było warto! Około godziny 4:30 kolejny odjazd, tym razem na mojej wędce. Znów był problem z zielskiem, ale zestaw leżał blisko brzegu, więc udało się rybę przez nie przeholować. Bardzo waleczny karp! Przez 10 minut odjeżdżał spod podbieraka na 10-15 metrów i nie wyglądał jakby miał stracić siły, ale udało się wygrać tą walkę.
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/5763_05_07_20_11_13_07.jpeg)

Udało się ustrzelić dublet w ciągu zaledwie 1,5 godziny. Obie rybki skusiły się na klasyczne 4 ziarna kukurydzy. Postanowiliśmy wrócić do tej przynęty i od razu mamy efekty. Jednak największy efekt padł w kolejną noc...

Podbudowani fajnym wynikiem skorzystaliśmy z kolejnego wolnego dnia i znów uderzyliśmy na nockę! Około godziny 23 miałem branie około 2 kilogramowego leszcza, ale postanowiłem odhaczyć go w wodzie i od razu wypuścić. Jednak najważniejszy moment nadszedł 2 godziny później. Kilka pojedynczych piknięć centralki... Kacper poszedł zobaczyć do wędki, swinger był mocno opuszczony. Po naprężeniu żyłki, znów zaczął się powoli opuszczać. Pomyśleliśmy, że to jakaś wzdręga albo leszczyk, no więc trzeba to ściągnąć... i wtedy, po uniesieniu wędki Kacper poczuł momentalne potężne uderzenie, jednak tylko jednorazowe. Ryba cały czas dała się ściągać, ale stawiała opór. Myśleliśmy, że na żyłce jest po prostu dużo zielska, ale jak okazało się przy brzegu, to był ciężar ryby. Domyślacie się już z zeszłorocznych relacji o jaką rybę chodzi? Dokładnie - amur. Gdy tylko go zobaczyliśmy momentalnie przygotowaliśmy się na potężny odjazd. Kacper poluzował hamulec, a ja czekałem z podbierakiem i wiecie co? Ryba obudziła się o sekundę za późno, bo zdążyłem ją podebrać zanim zaczęła szaleć. To co ten amur zaczął odstawiać w podbieraku przechodzi ludzkie pojęcie. We dwóch z Kacprem mieliśmy problem, żeby utrzymać ten podbierak nad wodą, myśleliśmy, że ta ryba go po prostu połamie. Hol bez walki, ale w podbieraku była po prostu wojna. Oboje byliśmy przemoczeni całkowicie, mimo ze mieliśmy na sobie wodery. Nigdy więcej nie podbiorę amura za pierwszym razem, nawet jak ma się spiąć podczas odjazdu, lepiej żeby tak było. Takiej ryby jest po prostu zwyczajnie szkoda, bo robi sobie niesamowitą krzywdę jeśli jej się nie wymęczy.
No ale udało się upolować pierwszego wielkiego azjatę w tym sezonie!
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/5763_05_07_20_11_23_27.jpeg)

Piękne były te dwie nocki, piękne! tuż przed pełnią ryby brały jak szalone, aż żal, że nie mogliśmy jechać kolejnego dnia. Już zacieramy ręce na kolejny wyjazd na ryby! Tymczasem połamania! :beer:
Tytuł: Odp: Karpiowa Jazda - Relacja sezonu 2020
Wiadomość wysłana przez: RysiekS w 05.07.2020, 14:54
Fajna relacja, wspaniałe ryby :bravo:. I celna uwaga odnośnie pełni. Ja również dziś byłem na rybkach w nocy. Pełnia, a ja łowiąc na dwa feedery, jeden musiałem odstawić. Ryby brały jak szalone, co prawda nie były to okazy, ale zabawa była przednia. O godz 6 brania ustały. Były tylko sporadyczne.
Tytuł: Odp: Karpiowa Jazda - Relacja sezonu 2020
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 05.07.2020, 15:03
Ja pierdzielę, ale potwór :bravo:
Tytuł: Odp: Karpiowa Jazda - Relacja sezonu 2020
Wiadomość wysłana przez: Adam M w 05.07.2020, 15:10
Pięknie,gratulacje i :thumbup:
Tytuł: Odp: Karpiowa Jazda - Relacja sezonu 2020
Wiadomość wysłana przez: Martinez w 05.07.2020, 15:11
Torpeda piękna :) Gratulacje :thumbup:
Tytuł: Odp: Karpiowa Jazda - Relacja sezonu 2020
Wiadomość wysłana przez: e-MarioBros w 05.07.2020, 17:10
Ładny AMUR :bravo:
Tytuł: Odp: Karpiowa Jazda - Relacja sezonu 2020
Wiadomość wysłana przez: tomasz 38 w 05.07.2020, 18:23
Bravo chłopaki super rybki i relacja :bravo: :beer:
Tytuł: Odp: Karpiowa Jazda - Relacja sezonu 2020
Wiadomość wysłana przez: Karpiowa Jazda w 06.07.2020, 10:39
Dzięki Panowie! :D
Tytuł: Odp: Karpiowa Jazda - Relacja sezonu 2020
Wiadomość wysłana przez: Karpiowa Jazda w 09.07.2020, 07:38
#6 - Czas wrócić na siłownię!

Zaczęło się od trzech piknięć na centralce. Lał deszcz, więc nawet nie chciało nam się tego sprawdzać. Wydawało się, że było to fałszywe branie, jednak po około 3 minutach centralka zaczęła po prostu wyć. Najpiękniejszy dla ucha, przeszywający dźwięk, który wydobywa z człowieka taką adrenalinę, że nawet jeśli po drodze postawiłoby się betonowy mur, to rozwaliło by się go głową, żeby dobiec do wędki. Momentalnie poczułem ogromny opór, tak jakby na wędce był zaczepiony worek ziemniaków. Klasycznie przy brzegu zaczęła się wojna - amury to zdecydowanie najsilniejsze i najbardziej nieprzewidywalne ryby jeśli chodzi o karpiowate. Udaje zmęczonego, gotowego do podebrania, tylko po to, żeby nagle zafundować człowiekowi prysznic i w przypadku źle ustawionego hamulca na kołowrotku - złamać wędkę. Po około 20 minutach walki Kacper podbiera rybę i jego pierwsza reakcja mówi wszystko.
"Ku***, jaki on ma brzuch!". Już wtedy wiedzieliśmy, że jest to minimum 20 kilogramowa ryba. Z braku przyzwyczajenia (albo przerwy od siłowni), miałem problem, żeby tego amura podnieść do zdjęcia. Piękny, gruby, ale jak na amura krótki. Przy tym brzuchu zabrakło mu dosłownie kilku centymetrów długości i na pewno przekroczyłby wagę 25kg. Niech urośnie, niedługo znów się spotkamy!

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/5763_09_07_20_7_37_06.jpeg)

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/5763_09_07_20_7_37_31.jpeg)

Ostatnio passa jest niesamowita, każdy wyjazd przynosi fajną rybę, oby utrzymało się to jak najdłużej!
Tytuł: Odp: Karpiowa Jazda - Relacja sezonu 2020
Wiadomość wysłana przez: Lohi w 09.07.2020, 08:21
Lubie Wasze relacje. Gratuluje ryb i emocji.
Tytuł: Odp: Karpiowa Jazda - Relacja sezonu 2020
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 09.07.2020, 09:06
Co za kloc :o
Tytuł: Odp: Karpiowa Jazda - Relacja sezonu 2020
Wiadomość wysłana przez: Adam M w 09.07.2020, 09:09
Gratulacje,mega panowie :thumbup:
Tytuł: Odp: Karpiowa Jazda - Relacja sezonu 2020
Wiadomość wysłana przez: Azymut w 09.07.2020, 09:12
Brawo Chłopaki :bravo: :thumbup:

Jesteście mega pozytywni, życzę wam by ten amur ze zdjęcia był najmniejszym w tym sezonie :beer:
Tytuł: Odp: Karpiowa Jazda - Relacja sezonu 2020
Wiadomość wysłana przez: Shreku82 w 09.07.2020, 11:53
Piękna torpeda chłopaki 💪👏 3majcie tak dalej i czekamy na następną relację 🖒👏
Tytuł: Odp: Karpiowa Jazda - Relacja sezonu 2020
Wiadomość wysłana przez: ZonQ w 09.07.2020, 12:38
Pięknie! Gratulacje :bravo:
Tytuł: Odp: Karpiowa Jazda - Relacja sezonu 2020
Wiadomość wysłana przez: Karpiowa Jazda w 09.07.2020, 19:42
Dziękujemy każdemu za takie pozytywne komentarze!
Brawo Chłopaki :bravo: :thumbup:

życzę wam by ten amur ze zdjęcia był najmniejszym w tym sezonie :beer:

Najmniejszy nie będzie, bo ten poprzedni Kacpra był mniejszy od tego, ale liczę że to spełni się w taki sposób, że od teraz będą brać jeszcze większe! :beer:
Tytuł: Odp: Karpiowa Jazda - Relacja sezonu 2020
Wiadomość wysłana przez: e-MarioBros w 09.07.2020, 22:04
:bravo: BYK
Tytuł: Odp: Karpiowa Jazda - Relacja sezonu 2020
Wiadomość wysłana przez: Karpiowa Jazda w 15.07.2020, 19:45
Dzięki za gratulacje Panowie!
:bravo: BYK
Co za kloc :o

Dzięki chłopaki! Czyli widać po mnie jeszcze te lata spędzone na siłowni, ale amur też był niczego sobie! 8) 8) :P :P

#7 - Dwa szybkie strzały dwóch torped!

Po tygodniu przerwy wreszcie udało się wyrwać na nockę. Nastawiliśmy się klasycznie, po 1 zestawie na amura i po 1 na karpia. Niestety w mojej najlepszej miejscówce ktoś łowił z łodzi na bata, więc musiałem poczekać do zmierzchu, aż się zwinie, ale jak się okazało to nie przeszkodziło mi w złowieniu fajnej ryby tej nocy!
Po wywiezieniu wszystkich zestawów zaczynało się ściemniać, komary siekały niemiłosiernie, więc poszliśmy schować się do auta. Jakoś po godzinie 23 położyliśmy się spać. Nasza ostatnia wymiana zdań wyglądała tak:
B - Dziś nie pojedzie pewnie,
K - Pojedzie, szybciej niż myślisz.

No i pojechał! To znaczy nie do końca.. kolejne identyczne branie z mojej miejscówki - kilka piknięć na centralce i na tym koniec. 3 minuty przerwy i nagle gwałtowny odjazd. Nie wiem co sprawia, że w tamtym miejscu te ryby biorą w taki sposób, no ale narzekać nie zamierzam! Zacząłem holować rybę i dosłownie po minucie słychać było ogromny huk. Był to trzask ogonem o wodę amura, którego holowałem. Na odległości 100 metrów od brzegu, a dźwięk niósł się tak jakby ktoś do wody wrzucił czołg. Klasycznie jak na amura przystało, do brzegu dał się podholować w miarę łatwo, ale jak ujrzał podbierak - zaczęła się zabawa. Nieprawdopodobne odjazdy z niesamowitą prędkością, świst kołowrotka. To cechuje hole tych ryb, które z karpiowatych są zdecydowanie najsilniejsze. Ostatecznie Kacprowi udało się go podebrać, walka trwała jakieś 10 minut, więc nie za długo. Szybka sesja i ważenie. Jak się okazało był to mój najmniejszy amur na tej wodzie, jego waga sięgała prawie 15 kilogramów.
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/5763_15_07_20_7_32_08.jpeg)

Na szczęście udało się obejść bez żadnych szkód i ryba odpłynęła jak strzała!

Stwierdziliśmy, że przewieziemy ten zestaw, godzina była jeszcze młoda bo chwila po 24, więc przygotowaliśmy "delikatny" zestaw na donęcenie, czyli 5 kilogramowe wiadro kukurydzy, założyłem nową przynętę i popłynęliśmy. Tym razem jesteśmy już zabezpieczeni na niechcianych gości, wyposażyliśmy się w alarmy i czujniki ruchu, a do tego jak wypływamy na wodę, to wszystko nagrywa kamera, także jeśli ktoś nieproszony zbliży się do stanowiska, od razu jego twarz wyląduje w internecie. Po przewiezieniu stwierdziliśmy, że nie ma co siedzieć, idziemy spać. Było trochę hałasu, więc mieliśmy przekonanie, że jeśli cokolwiek jeszcze ma się wydarzyć, to dopiero o świcie. Wydarzyło się i to prędzej. Godzina 2:00, centralka wyje jak szalona, ten sam zestaw, to samo miejsce. Byłem pewny, że to karp, bo amury w ten sposób biorą rzadko. Znów po zacięciu ryba wyrzuciła się nad wodę w tym samym miejscu, wtedy już wiedziałem, że będzie to raczej amur. Po podholowaniu go do brzegu byłem już tego pewny. Seria potężnych odjazdów, duży ciężar ryby na kiju, po prostu coś pięknego. Ta walka trwała dłużej, bo ponad 20 minut. Po podebraniu ryby myśleliśmy oboje, że to moja życiówka. Ocenialiśmy go na 23-24 kilogramy. To był najdłuższy amur jakiego złowiłem, ale jednak nie najcięższy. Waga pokazała około 19kg. Mimo to byłem mega zadowolony. Dwie bardzo duże ryby złowione w jedną noc, to serio fajna sprawa!

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/5763_15_07_20_7_44_41.jpeg)

Noc jak najbardziej udana, ale musimy poszukać nowych miejsc na karpia, bo ewidentnie nie żerują w obszarach, które obławiamy. Do następnego Panowie! :beer:
Tytuł: Odp: Karpiowa Jazda - Relacja sezonu 2020
Wiadomość wysłana przez: Shreku82 w 15.07.2020, 19:56
Łooo cię florek... 😲 Ale torpedy 👏👏👏
Tytuł: Odp: Karpiowa Jazda - Relacja sezonu 2020
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 15.07.2020, 21:36
Ja pier... Jak Wy to robicie :O
Tytuł: Odp: Karpiowa Jazda - Relacja sezonu 2020
Wiadomość wysłana przez: Karpiowa Jazda w 15.07.2020, 21:53
Ja pier... Jak Wy to robicie :O

Nie wiem jak, ale pulpety już w słoikach ;D ;D

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/5763_15_07_20_9_51_45.jpeg)
Tytuł: Odp: Karpiowa Jazda - Relacja sezonu 2020
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 15.07.2020, 21:56
Ahaha :D :thumbup:
Tytuł: Odp: Karpiowa Jazda - Relacja sezonu 2020
Wiadomość wysłana przez: Kozi w 15.07.2020, 21:57
Ja pier... Jak Wy to robicie :O
Dobra miejscówka 🙂 do tego porządnie zasypane i są wyniki.
Tytuł: Odp: Karpiowa Jazda - Relacja sezonu 2020
Wiadomość wysłana przez: Karpiowa Jazda w 15.07.2020, 22:06
Ja pier... Jak Wy to robicie :O
Dobra miejscówka 🙂 do tego porządnie zasypane i są wyniki.
Dokładnie, miejscówka to klucz :D
Tytuł: Odp: Karpiowa Jazda - Relacja sezonu 2020
Wiadomość wysłana przez: key_kr w 16.07.2020, 10:39
Czym się różni łowienie amura od karpi ?  O:)

Pytam poważnie : 8)
1) jakie miejsce wybrać.
2) jaka jest różnica w zestawie,
3) czy ma preferencje co do przynęty i co polecasz ?

Na komercji gdzie łowię , mam na koncie setki karpi  i 3 amury .. .
Dla mnie to zupełny przypadek.
Tytuł: Odp: Karpiowa Jazda - Relacja sezonu 2020
Wiadomość wysłana przez: Karpiowa Jazda w 16.07.2020, 14:37
Czym się różni łowienie amura od karpi ?  O:)

Pytam poważnie : 8)
1) jakie miejsce wybrać.
2) jaka jest różnica w zestawie,
3) czy ma preferencje co do przynęty i co polecasz ?

Na komercji gdzie łowię , mam na koncie setki karpi  i 3 amury .. .
Dla mnie to zupełny przypadek.
Różni się z jednej strony niewiele, a z drugiej totalnie. Jakby nie patrzeć większość karpiarzy na swoich zasiadkach trafia też dużo amurów (tak jak i my), ale często są tacy, którzy chcieliby je łowić, a mają z tym problem.
1) Odnośnie szukania miejsca dokładnie opisałem to na tym forum w wątku "Amurowe A do Z", jeśli po przeczytaniu tego będziesz miał jeszcze jakieś wątpliwości to śmiało pisz!
2) Różnica w zestawie jest taka, że kluczowa jest tutaj ostrość haczyka. Karp ma bardzo miękki pysk i nie trzeba się wiele starać, żeby po pobraniu przynęty zaciął się na hak, amury z kolei wypluwają o wiele częściej niż karpie, a jeśli już nie wyplują, to bardzo często spinają się w trakcie holu. Ja preferuje przede wszystkim łowienie na sztywno, przypony raczej klasyczne, bez kombinowania. Też pokazałem jakich przyponów używamy w "Amurowe A do Z". W tym roku troszkę zmieniliśmy taktykę jeśli chodzi o przypony i kombinujemy. Bardzo fajnie sprawdza się przypon na plecionce w otulinie, z miękkim włosem.
3) Jeśli chodzi o przynętę, to ja stosuje na amura głównie kukurydzę. 4-5 ziaren, podpięte pływającą, żeby wszystko stało pionowo w słupku. Nęcę tylko i wyłącznie kukurydzą (7-8kg ugotowanej na zestaw) + kilka kulek na zestaw. Oczywiście nęcenie jest w dużej mierze zależne od wielkości akwenu i populacji ryb. Moja woda ma ponad 200 hektarów, a drobnica szybko rozprawia się z zanętą, dlatego sypie w miarę grubo. Przykładowo tej nocy w której złowiłem te 2 amury na miejscówkę łącznie poszło około 20kg kukurydzy. Kulki mix owocowy. Amur to krowa, która je na niepojętą skalę, najbardziej zwiększasz szansę na niego lokalizując jego naturalne miejsce występowania i sypiąc grubo. Zerknij sobie na ten artykuł "Amurowe A do Z", tam dużo obszerniej wszystko opisałem, a w razie jakichkolwiek wątpliwości - śmiało pytaj! :beer:
Tytuł: Odp: Karpiowa Jazda - Relacja sezonu 2020
Wiadomość wysłana przez: key_kr w 16.07.2020, 15:11
Dzięki !

Już widzę 2 różnice :
- łowię na mięciutkie  żyłki lub plecionki ( przypony)
- nie łowię na pływające przynęty , jeśli kuku to 2 ziarenka ..

Przeczytam Twój poradnik i na nowej wyprawię 1 zestaw zmienię :narybki:
Dam znać czy mam postępy, bo te amury pływają faktycznie wyżej niż karpie
Tytuł: Odp: Karpiowa Jazda - Relacja sezonu 2020
Wiadomość wysłana przez: Karpiowa Jazda w 23.07.2020, 17:50
#8 - Dwie życiówki w jedną noc!

Oboje ustanowiliśmy swoje rekordy życiowe w jedną noc!

Weekendowe upały jeszcze bardziej nagrzały wodę, co przełożyło się na intensywność żerowania amurów. Uderzyliśmy na szybką nockę z nastawieniem właśnie na te ryby. To co się stało, mimo wszystko zupełnie przerosło nasze oczekiwania...

Wystarczyło pół godziny od wywiezienia ostatniego zestawu i na całym jeziorze zaczął nieść się dźwięk sygnalizatora Kacpra. Branie bardzo silne - szybki, dynamiczny odjazd, bardziej karpiowy niż amurowy. Ryba wjechała w lilie. Po 10 minutach wydostawania żyłki z podwodnego lasu udaje się nawiązać kontakt z rybą. Wpłynęła centralnie pod ponton, nadal nie wiedzieliśmy jakiej jest wielkości, jednak o swoich rozmiarach szybko dała znać uderzając 3 razy ogonem o dno pontonu. Po chwili udało się wydostać na otwartą wodę, a naszym oczom ukazał się potężny amur. Walka trwała jeszcze jakieś 20 minut, ale ostatecznie ryba wpada do podbieraka!

Jeden z ciekawszych momentów, czyli ocena wielkości ryby zaraz po jej podebraniu. Początkowo myśleliśmy, że waga przekroczy 25kg. Jedno było pewne - Kacper ustala nowe PB! Nie chcieliśmy męczyć ryby, dlatego nie ważyliśmy jej co do grama. Waga wahała się w przedziale 24,200-24,500kg. Coś niesamowitego. Gruby, długi na 118 centymetrów azjatycki potwór. A to był dopiero początek nocki. Kacper przebija mój rekord - pytanie na jak długo?

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/5763_23_07_20_5_37_26.jpeg)

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/5763_23_07_20_5_37_43.jpeg)

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/5763_23_07_20_5_38_05.jpeg)

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/5763_23_07_20_5_38_19.jpeg)

Kolejne branie miało miejsce o godzinie 2, tym razem na moją wędkę. Typowo leszczowo/amurowe branie. Delikatne ruchy swingera, tak jakby ryba nie miała siły unieść z dna ołowiu. Zanim doszedłem do wędki wszystko ucichło. Minęły 3 minuty i znów swinger zaczyna się ruszać, tym razem momentalnie zacinam wędkę. Poczułem szarpanie, typowe dla amura. To nie mógł być leszcz. Spokojnie, konsekwentnie pompowałem rybę do brzegu, bez większych problemów. Przy podbieraku ukazał się kolejny ogromny amur, dopiero wtedy się obudził. Seria szalonych odjazdów, potężnego murowania, klasyka dla tych ryb. Wiedzieliśmy, że ma ponad metr, ale jego prawdziwy rozmiar ukazał się dopiero po podebraniu.
K - On jest taki sam jak mój!

Tak, złowiłem amura, który był bardzo podobnych rozmiarów jak ten, którego Kacper złowił kilka godzin wcześniej. Szybko poglądowo zważyliśmy go i od razu wróciliśmy z nim do wody. Waga pokazała między 23,700-24,000kg. Oboje przebiliśmy swoje życiówki, w odstępie kilku godzin! Tej nocy nie zapomnimy chyba nigdy!!

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/5763_23_07_20_5_48_18.jpeg)

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/5763_23_07_20_5_48_45.jpeg)

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/5763_23_07_20_5_47_36.jpeg)


Tytuł: Odp: Karpiowa Jazda - Relacja sezonu 2020
Wiadomość wysłana przez: ZonQ w 23.07.2020, 17:58
Grubo lecicie Panowie :) Szacun! :bravo: :bravo: :bravo:
Tytuł: Odp: Karpiowa Jazda - Relacja sezonu 2020
Wiadomość wysłana przez: tomasz 38 w 23.07.2020, 18:05
Gratulacje Chłopaki i Brava dla was ,kapitalne okazy :bravo: :beer: :thumbup:
Tytuł: Odp: Karpiowa Jazda - Relacja sezonu 2020
Wiadomość wysłana przez: Shreku82 w 23.07.2020, 18:23
Ja pierdziu... 😱 Ale krówki 😀👍Chłopaki tak się rozpędziły że niedługo o rekord kraju będą się ocierać i tego Wam życzę 👍💪
Tytuł: Odp: Karpiowa Jazda - Relacja sezonu 2020
Wiadomość wysłana przez: e-MarioBros w 23.07.2020, 18:27
może tam są i 30 -stki, :bravo: & :bravo:
Tytuł: Odp: Karpiowa Jazda - Relacja sezonu 2020
Wiadomość wysłana przez: carl23 w 23.07.2020, 21:18
Brawo Panowie. Piękne sztuki. Ale ja się zapytam-co wy na starość będziecie łowić, jak Wy teraz kręgosłupy na tych prosiaczkach popsujecie? ;D
Tytuł: Odp: Karpiowa Jazda - Relacja sezonu 2020
Wiadomość wysłana przez: Martinez w 23.07.2020, 21:35
Panowie - gratulacje.

Carl23 - jak to co, uklejki na bata  :P
Tytuł: Odp: Karpiowa Jazda - Relacja sezonu 2020
Wiadomość wysłana przez: Karpiowa Jazda w 27.07.2020, 23:56
Dziękujemy za gratulacje!
30tki pływają tam na pewno, i karpie i amury! Kiedyś je dorwiemy! :beer: :beer: :beer:
Tytuł: Odp: Karpiowa Jazda - Relacja sezonu 2020
Wiadomość wysłana przez: Karpiowa Jazda w 29.07.2020, 22:32
#9 - Azjatycki miesiąc na karpiowej jeździe!

Od ostatniego świetnego wypadu minął niespełna tydzień, a my znów uderzamy, tym razem w powiększonym składzie, z moją dziewczyną, Sandrą! Zabrałem ją kilka razy na mniejszy zbiornik i mega spodobało się jej łowienie, już nawet kupiła wędkę i kołowrotek! O tamtym wypadzie może też coś opisze w kolejnym poście! Co do zestawu, wygląda fajnie!

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/5763_29_07_20_10_19_47.jpeg)

Ostatnio pisałem, że minęło niecałe pół godziny od ostatniej wywózki i mieliśmy branie. Tym razem minęło dosłownie 15 minut. Akurat się przebierałem w długie spodnie, bo zaczęło robić się chłodno i gryzły komary i w tym momencie centralka zaczęła wyć! Wyszło tak, że do wody wbiegałem w samych gaciach ;D

Ryba wzięła na zestaw Kacpra, wpłynęła w lilie i musieliśmy po nią płynąć. Chwilę po braniu wyrzuciła się nad wodę i od razu wiedzieliśmy, że jest to kolejny amur! Walka w liliach trwała jakieś 15 minut, ryba prawie złamała wędkę, ale ostatecznie udało się ją wyprowadzić na wodę. Tam spokojnie, konsekwentnie Kacper zyskiwał przewagę i amur ląduję w podbieraku! Ten nie ważył 25 kilogramów, tylko około 15, ale to przecież nadal piękna i duża ryba!
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/5763_29_07_20_10_21_26.jpeg)

Nie minęła godzina od wypuszczenia ryby i mamy kolejne branie! Tym razem na wędce Sandry! Po niedługiej, ale zaciętej walce w podbieraku ląduje fajny karpik. Idealna ryba jak na pierwszą walkę na dużej, dzikiej wodzie!
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/5763_29_07_20_10_23_38.jpeg)

Do rana nic już się nie działo. 2 fajne ryby w jedną noc = kolejny udany wypad! A Sandra ma chyba szczęście do ryb, bo na tym mniejszym zbiorniku też dała popalić!

Teraz czas na małą reklamę. Jeśli ktoś byłby zainteresowany przyponami karpiowymi, to kręcimy takie na zamówienie. Głównie robimy przypony, których używamy sami. Sztywniaki z miękkim włosem dostosowanym długością pod wybredne amury, a także pod karpie. Do tego D-Rigi, Ronnie Rigi i przypony miękkie. Jeśli ktoś nie ma czasu, ochoty czy też wprawy w wiązaniu takich rzeczy, a chciałby spróbować czegoś od nas to zapraszamy! Przypony robimy z materiałów takich, jakie uważamy za naprawdę solidne, a jakie mamy na nie wyniki - widać w relacjach. Nie będę tutaj reklamował żadnych firm, więcej informacji w wiadomości prywatnej, pozdro! :beer:

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/5763_29_07_20_10_30_45.jpeg)

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/5763_29_07_20_10_30_56.jpeg)

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/5763_29_07_20_10_31_49.jpeg)
Tytuł: Odp: Karpiowa Jazda - Relacja sezonu 2020
Wiadomość wysłana przez: e-MarioBros w 29.07.2020, 22:42
Gratulacje :bravo:

Też podziwiam Wasz optymizm. U mnie się w głowie chyba poprzewracało bo jak złowię dwie fajne rybki na wyjazd to jestem niezadowolony.
Tytuł: Odp: Karpiowa Jazda - Relacja sezonu 2020
Wiadomość wysłana przez: Karpiowa Jazda w 29.07.2020, 22:51
Dzięki Mario!
My staramy się podchodzić do tego tak, że każdy wyjazd, to wyjazd udany, bo jakby nie patrzeć jesteśmy tam, gdzie czujemy się najlepiej, czyli nad wodą :)
A co do wyników, to patrząc na długość naszych "zasiadek", czyli 6-8 godzin, to jedna wypracowana ryba jest już dla nas sukcesem :) Pozdro!
Tytuł: Odp: Karpiowa Jazda - Relacja sezonu 2020
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 29.07.2020, 22:57
Chłopaki, chyba musicie sobie w podpisie na forum rekordy uaktualnić! :)
Macie dobrą zabawę z tymi amurami :)
Mój największy miał 21. Wedy u nas w jeziorze były jeszcze większe. Ale jakoś specjalnie się na nie nie nastawiałem. Wtedy polowałem tylko na karpie. Tak w ogóle to mam specyficzny stosunek do amurów. A w szczególności do ich zachowania na macie >:( Koledzy, którzy mnie znają, wiedzą, jak ja je uwielbiam :D
Trzeba przyznać, że dużych karpi i amurów sporo się łowi. Jest to zapewne zasługa zasady NK, która wśród karpiarzy już od dawna stosowana. Poza tym lepsze też są techniki, sprzęt, bardziej selektywne łowienie.

Pozdrawiamy Sandrę! :fishonhook:
Tytuł: Odp: Karpiowa Jazda - Relacja sezonu 2020
Wiadomość wysłana przez: Karpiowa Jazda w 29.07.2020, 23:02
Mateo, dzięki, Sandra również pozdrawia!

Rekordy już zaktualizowane, możliwe, że jeszcze się nie odświeżyły :D Całkowicie zgadzam się z tobą, jeśli chodzi o amury. Kocham je łowić do momentu "ogarniania" tych ryb na macie. Jeśli chodzi o walkę, bawią lepiej niż karpie, według mnie, jednak też osobiście preferuje położyć na macie karpia niż amura, szczególnie w tym momencie, gdy mam już w tym sezonie 3 sztuki powyżej 20 kilogramów, a karpie nie współpracują :/ No ale do czasu! Jeszcze w tym sezonie wrzucę tutaj w relację zdjęcie z prawdziwym koniem!
Tytuł: Odp: Karpiowa Jazda - Relacja sezonu 2020
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 30.07.2020, 06:56
Rekordy powinny być widoczne od razu. Coś tam źle kliknąłeś ;) Spróbuj jeszcze raz.
A wątek z ofertą przyponową utwórzcie też w dziale Giełda.

Piękne ryby! I dziewczyna :P
Tytuł: Odp: Karpiowa Jazda - Relacja sezonu 2020
Wiadomość wysłana przez: Karpiowa Jazda w 30.07.2020, 14:32
Rekordy powinny być widoczne od razu. Coś tam źle kliknąłeś ;) Spróbuj jeszcze raz.
A wątek z ofertą przyponową utwórzcie też w dziale Giełda.

Piękne ryby! I dziewczyna :P

Ok, dodamy ofertę. Co do rekordów, z mojej perspektywy wyświetlają się zaktualizowane :D
Tytuł: Odp: Karpiowa Jazda - Relacja sezonu 2020
Wiadomość wysłana przez: Karpiowa Jazda w 06.08.2020, 13:03
#10 - Awaria w najważniejszym momencie?!

Kolejna nocna zasiadka w tym sezonie, znów trzy osoby w składzie. Sandra szybko załapała temat, zaczęła sama wiązać przypony itd, także szybko się uczy! :fishonhook:

Po wywiezieniu wszystkich zestawów, było około godziny 21. Szybko zrobiło się zimno, więc poszliśmy do samochodów ogrzać się i przespać (tej nocy było 9 stopni). Około godz. 23 kilka piknięć na moim sygnalizatorze, ale na tym się skończyło. Myślałem, że to może amur i zaraz poprawi, ale niestety. Nie minęła godzina i centralka zaczyna wyć. Tym razem zestaw Kacpra. Piękny odjazd, ale... po dosłownie 3-4 sekundach nagle dźwięk się urywa i nastaje cisza. Wszyscy myśleliśmy, że ryba po prostu spięła się podczas odjazdu. Branie było przy liliach, więc było to możliwe. Na spokojnie ubraliśmy spodniobuty, podeszliśmy do wędek. Ta na której było branie, była wręcz wygięta w bok. Kacper po uniesieniu jej poczuł jeszcze kilka kopnięć. Mega zdziwienie, skoro sygnalizator przestał sygnalizować branie, a po podniesieniu wędki nadal czuć rybę. Popłynęliśmy w kierunku, w którym był położony zestaw, ryba wpłynęła już w lilie. Jednak ku naszemu zdziwieniu, nie wpłynęła 4-5 metrów wgłąb nich, tak jak sygnalizowało branie, tylko jakieś 40-50 metrów. Okazało się, że był to karp. Udało się go podebrać, ale walczył niesamowicie. Wracając cały czas analizowaliśmy jak to możliwe, że wjechał tak głęboko w lilie, skoro odjazd był tak krótki. Okazało się, że pękło kółko w sygnalizatorze, a jakby tego było mało, Kacper używał na tym zestawie zapasowego kołowrotka, na którym nie było dźwięku hamulca, także nawet jak ucichł sygnalizator, to nie mieliśmy możliwości usłyszeć terkotania kołowrotka. Dobrze, że poszliśmy to sprawdzić!;D
W sumie, to ładne zdjęcia wyszły, nie? :D

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/5763_06_08_20_1_01_01.jpeg)

PS: Jeśli ktoś byłby zainteresowany przyponami, to zapraszamy! Pozdroo!
Tytuł: Odp: Karpiowa Jazda - Relacja sezonu 2020
Wiadomość wysłana przez: Karpiowa Jazda w 13.08.2020, 09:51
#11 - No to czas na kawę!

Tak po krótce - jeśli cofniecie się do #2 wpisu w tej relacji pt. "Jeszcze raz i kawa?", możecie zobaczyć karpia, którego złowiłem drugi raz w ciągu roku. Bardzo charakterystyczny, z bliznami, skrzywieniami i specyficznym układem łusek. Cieszyłem się wypuszczając go i liczyłem, że znów go spotkam, ale nie sądziłem, że stanie się to tak szybko!

Cały dzień nie wiedzieliśmy, czy jechać na ryby. Nie wiedzieliśmy nawet, czy się wyrobimy, do tego Kacper jest chory (Nie na COVID :P). Ostateczna decyzja padła po godzinie 19. JEDZIEMY!

Zdążyliśmy rozwinąć się przed zmierzchem. Dziś nastawiamy się typowo na karpia, amur idzie w odstawkę. Znalazłem ciekawe oczko w liliach, zanęciłem je samymi kulkami proteinowymi i położyłem tam zestaw, może pojedzie? Kacper trzyma się swoich tradycyjnych miejscówek, z których ostatnio często wypracowuje brania.

Dokładnie o północy mamy pierwsze branie. Szaleńczy odjazd na zestaw Kacpra. Zanim dobiegł do wędki ryba już dawno była głęboko w liliach. Popłynęliśmy po nią, odplątywanie żyłki i dostanie się do miejsca, w które uciekł karp zajęło nam jakieś 20 minut, w między czasie słyszeliśmy tylko jak wyrzuca się z wody i baliśmy się, że się zepnie. Mieliśmy świadomość, że do najmniejszych nie należy. Wreszcie udało się nam dostać do ryby i ją podebrać! DEJA VU! To znowu on! Coś niesamowitego, 3 raz w ciągu roku wyciągamy tego samego karpia z wody mającej ponad 200 hektarów! Ta ryba jest tak charakterystyczna, że nie da się jej nie poznać pierwszym rzutem oka. Jak zawsze była w świetnej kondycji, co ciekawe w pysku nie było ani śladu po poprzednich hakach, wszystko zagoiło się idealnie. Spójrzcie na niego po raz 3!
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/5763_13_08_20_9_36_33.jpeg)

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/5763_13_08_20_9_36_58.jpeg)

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/5763_13_08_20_9_36_23.jpeg)

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/5763_13_08_20_9_36_14.jpeg)

A tutaj małe porównanie z wszystkich 3 sesji na przestrzeni całego roku:

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/5763_13_08_20_9_55_55.jpeg)

Po sesji wróciliśmy do auta i nie minęło nawet 10 minut - kolejna rolka! Z miejscówki w liliach! Z tą rybą męczyliśmy się około godziny. Niesamowite było to ile miała sił. Najpierw wpłynęła w pas lilii na głębokość około 40 metrów, tylko po to, żeby z tych lilii wypłynąć w momencie gdy się do niej dostaliśmy, a następnie znów wpłynąć w nie tak głęboko jak tylko się da. Nie do zatrzymania! Ostatecznie udało się ją podebrać, okazało się, że była zahaczona za bok, stąd miała tyle siły. Tym razem był to trochę mniejszy karp, ale cieszył i to bardzo! Upały nadeszły, a karpie w nocy chcą jeść, to najważniejsze!  Ciekawe ile razy jeszcze uda nam się spotkać z tym naszym zdeformowanym przyjacielem?! :beer:
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/5763_13_08_20_9_51_05.jpeg)

Tytuł: Odp: Karpiowa Jazda - Relacja sezonu 2020
Wiadomość wysłana przez: Shreku82 w 13.08.2020, 10:04
Piękne spotkanie ze "starym przyjacielem" 👍👏
Tytuł: Odp: Karpiowa Jazda - Relacja sezonu 2020
Wiadomość wysłana przez: Karpiowa Jazda w 13.08.2020, 10:29
Piękne spotkanie ze "starym przyjacielem" 👍👏
Oj tak, do tej ryby mamy ogromny sentyment. Swoje przeżyła :)
Tytuł: Odp: Karpiowa Jazda - Relacja sezonu 2020
Wiadomość wysłana przez: Shreku82 w 15.11.2020, 11:33
Co taka cisza chłopaki???

Porzuciliście wędkarstwo czy forum? 😂
Tytuł: Odp: Karpiowa Jazda - Relacja sezonu 2020
Wiadomość wysłana przez: Luk w 15.11.2020, 12:24
Czy też ryby nie biorą? 8)
Tytuł: Odp: Karpiowa Jazda - Relacja sezonu 2020
Wiadomość wysłana przez: Karpiowa Jazda w 22.03.2021, 10:16
"Uwaga: W tym wątku nie pisano od 120 dni. Jeżeli nie masz pewności, że chcesz tu odpowiedzieć, rozważ rozpoczęcie wątku." - Cholera, trochę czasu minęło. Nie spodziewałem się, że ktokolwiek w ogóle zapyta, co się z nami dzieje!

W zasadzie już zapomniałem w jaki sposób pisać post na forum. Do rzeczy.

Co taka cisza chłopaki???

Porzuciliście wędkarstwo czy forum? 😂

W pewnym sensie tak i pewnym sensie nie. Wędkarstwo samo w sobie musiało na pewien czas zejść na drugi plan. Mamy jeszcze kilka ryb z zeszłego sezonu w zapasie, ale najpierw "usprawiedliwienie". Nie było nas tu, bo było dużo spraw na głowie. Udało się zrealizować małe marzenie. Otworzyliśmy sklep wędkarski. Jak wiadomo (lub nie), trochę roboty z tym jest. Teraz mamy tydzień konkretnego zatowarowania, także znów czeka nas tylko metkowanie, wstawianie produktów na stronę internetową i w system. Jednak mamy nadzieję, że to się opłaci, że każdy kto na stronę sklepu wejdzie, znajdzie coś dla siebie, w sprawiedliwej cenie. Odnośnie sklepu, póki co jeszcze nie będę wstawiał linku do niego, nawet nie wiem, czy jest to dozwolone, ale jeśli będę już zapraszał na zakupy, to zrobię jakiś fajny kod rabatowy dla forumowiczów SiG :beer:

To będzie ostatni ostatni wpis w tym wątku. Jeśli kogoś nadal interesuje czytanie tych wypocin, to otworzymy wątek z wynikami z aktualnego sezonu! :beer:

Podsumowując, znalazłem zdjęcia jeszcze dwóch rybek, które udało się rok temu wydłubać. Na małym jeziorku które mamy niedaleko domu. Przez brak czasu zostały nam kilkugodzinne jesienne wypady, ale coś tam wpadło. Historii holów, brań, itd. nie opiszę bo zwyczajnie w świecie tego nie pamiętam.

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/5763_22_03_21_10_06_58.jpeg)

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/5763_22_03_21_10_07_16.jpeg)

Śliczny był ten pełnołuski swoją drogą :)

Piwko dla Was! :beer:

Tytuł: Odp: Karpiowa Jazda - Relacja sezonu 2020
Wiadomość wysłana przez: Shreku82 w 22.03.2021, 12:09
Wasze, jak to ująłeś, "wypociny" bardzo fajnie się czytało i myślę że wielu forumowiczów to potwierdzi, także śmiało piszcie chłopaki

No i powodzenia w wędkarskim biznesie

Wysłane z mojego SM-M515F przy użyciu Tapatalka