Spławik i Grunt - Forum

INNE => Hyde Park => Wątek zaczęty przez: boguss1982 w 04.09.2021, 11:35

Tytuł: Prośba o radę. Potrąciłem sarnę
Wiadomość wysłana przez: boguss1982 w 04.09.2021, 11:35
Na wstępie zaznaczam, że nie poszukuję sponsorów a jedynie proszę o pomoc w związku z zaistniałą sytuacją, którą opiszę poniżej.

W dniu wczorajszym, tj 03.września ok godz 5.10 wybrałem się na ryby. Przejechałem ok 1 km i z krzaków obok jezdni wyskoczyła sarna, nie zdążyłem wyhamować i niestety ją potrąciłem. Uderzenie nie było bardzo silne, niestety sarna po chwili padła. Zdarzenie miało miejsce w mieście, na drodze o 3 pasach ruchu i ograniczeniu do 80km/h (jechałem ok 70). Na miejsce została wezwana policja, która sporządziła notatkę ze zdarzenia. Policjant poinformował mnie że mogę wystąpić do ZDiZ o odszkodowanie na naprawę samochodu  ale jednocześnie powiedział że prawdopodobnie otrzymam odpowiedź odmowną. Prawdopodobnie ZDiZ będzie się wypierał argumentami, że nie zawinił w żaden sposób w tej sytuacji. Na tej drodze nie ma znaku A-18b uwaga dzikie zwierzęta , a krzaki przy skraju drogi ograniczają całkowicie widoczność pobocza.

Czy ktoś z kolegów orientuje się w tych wszystkich przepisach i mógłby pomóc trochę ogarnąć to wszystko?

z góry Bardzo dziękuję wszystkim.
Tytuł: Odp: Prośba o radę. Potraciłem sarnę
Wiadomość wysłana przez: Darek_Darek1968 w 04.09.2021, 11:44
Mój znajomy jest w trakcie takiej sprawy, z tym, że teren niezabudowany i nie wykoszone pobocza.
Gmina odrzucała żądania pokrycia kosztorysu za naprawę ale podali numer polisy.
Towarzystwo rozpoczęło procedurę likwidacji szkody - m.in. kontaktowali się z warsztatem, który sporządził kosztorys., zebrali wszystkie dane, które poszły mailem w miniony piątek.
Na chwilę obecną nie ma jednak decyzji czy szkoda zostanie uznana.
Tytuł: Odp: Prośba o radę. Potraciłem sarnę
Wiadomość wysłana przez: Enzo w 04.09.2021, 12:01
Bez sprawy Sądowej sie nie obejdzie. Droga bardzo trudna .Musisz udowodnic wine, jesli krzaki przy drodze zasłaniały widoczność to jest światełko w tunelu :) ewentualnie ustalisz że ktoś w pobliżu w tym czasie polował i spłoszył zwierzyne ( ale w mieście raczej nikt nie poluje :)
Tytuł: Odp: Prośba o radę. Potraciłem sarnę
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 04.09.2021, 12:17
Zmieniłem tytuł. Wyglądał jak prośba o kasę. Wiele osób w ogóle by tu nie zajrzało.
Tytuł: Odp: Prośba o radę. Potrąciłem sarnę
Wiadomość wysłana przez: Adam M w 04.09.2021, 12:23
Trafiłem na dzika który pobiegł sobie dalej a auto rozbite,nic nie wskórałem i sam musiałem pokryć szkody,skontaktowałem się z adwokatem lecz od razu mi zasugerował że sprawa ciężka,kupę czasu zajmie i wynik nie pewny więc zrezygnowałem i poświęciłem parę tys na remont
Tytuł: Odp: Prośba o radę. Potrąciłem sarnę
Wiadomość wysłana przez: baseon w 04.09.2021, 12:24
Oczywiście ze masz szanse, sam fakt ze nie było znaku. To już nie te czasu ze jesteś przegrany. Doradca prawny z zapoznaniem się Twojej sytuacji max skasuje Cię w kwocie plus minus 200zl wiec warto.
Tytuł: Odp: Prośba o radę. Potrąciłem sarnę
Wiadomość wysłana przez: Adam M w 04.09.2021, 12:27
Z nimi ciężko wygrać sprawę bo mają kupę argumentów na swoją obronę,ale jak masz czas i chęci to próbuj,zawsze jest jakaś szansa jeżeli masz swoje argumenty,życzę Ci powodzenia
Tytuł: Odp: Prośba o radę. Potrąciłem sarnę
Wiadomość wysłana przez: boguss1982 w 04.09.2021, 12:29
Bez sprawy Sądowej sie nie obejdzie. Droga bardzo trudna .Musisz udowodnic wine, jesli krzaki przy drodze zasłaniały widoczność to jest światełko w tunelu :) ewentualnie ustalisz że ktoś w pobliżu w tym czasie polował i spłoszył zwierzyne ( ale w mieście raczej nikt nie poluje :)

Wiem, że nie będzie łatwo i bez sądu raczej się nie obędzie. Gdyby choć barierka była uniemożliwiająca bezpośrednie wejście na droge to bym rozumiał , a w takim przypadku to myślę , że mam szansę. 

dodaje zdjęcie jak wygląda ta droga w miejscu zdarzenia. Jechałem prawym pasem, zabrakło 2 metrów, żeby sarna wyszła bez szwanku.
Tytuł: Odp: Prośba o radę. Potrąciłem sarnę
Wiadomość wysłana przez: boguss1982 w 04.09.2021, 12:33
Trafiłem na dzika który pobiegł sobie dalej a auto rozbite,nic nie wskórałem i sam musiałem pokryć szkody,skontaktowałem się z adwokatem lecz od razu mi zasugerował że sprawa ciężka,kupę czasu zajmie i wynik nie pewny więc zrezygnowałem i poświęciłem parę tys na remont

Może właśnie dlatego, że sprawca uciekł. W moim przypadku sarna została na drodze.
Tytuł: Odp: Prośba o radę. Potrąciłem sarnę
Wiadomość wysłana przez: Jurek z Warszawy w 04.09.2021, 12:44
Moja zona tez miała kontakt z sarna i do wymiany była pokrywa silnika. Można walczyć o to jak wcześniej koledzy napisali ale praktycznie jest tak że polegniesz z powodu braku czasu i sił na to. Tak i tez było w moim przypadku wymiana na własny koszt. Jak chcesz to dochodź swoich praw wiec życzę wytrwałości w działaniu :beer:
Tytuł: Odp: Prośba o radę. Potrąciłem sarnę
Wiadomość wysłana przez: didek_b w 04.09.2021, 12:47
Jechaliśmy z żoną, kiedy nagle i niespodziewanie runął na nas konar z przydrożnej topoli. Pech chciał, że auto teścia które miało iść na sprzedaż.
 Telefon do ubezpieczyciela i informacja: dzwoń po policję niech sporządzą notatkę. Następnie sprawa trafia do adwokata. Po dwóch tygodniach odpowiedź od zarządcy drogi, że nie widzi tam żadnego problemu. Można wkroczyć na drogę sądową. Koszt sprawy zapewne przewyższył by wartość auta. Do tego czas i nerwy. Ostatecznie auto zezłomowane a topole wycięte po dwóch miesiącach.
Tytuł: Odp: Prośba o radę. Potrąciłem sarnę
Wiadomość wysłana przez: redaktor w 04.09.2021, 13:41
Szanse minimalne. Tylko brak znaku może coś dać. Czy las był prywatny czy państwowy. Jeśli państwowy, to nadleśnictwa tego typu sprawy wygrywają, bo nic im nie da się udowodnić. Jedyna szansa to sprawdzenie czy nie było na tym terenie polowania. Jeśli było to pozywałbym koło łowieckie i wtedy wygrana prawie pewna. Inaczej dałbym sobie spokój bo szkoda nerwów, pieniędzy, a wynik jest prawie przesądzony.
Tytuł: Odp: Prośba o radę. Potrąciłem sarnę
Wiadomość wysłana przez: Enzo w 04.09.2021, 13:58
Patrząc na twoje zdjecie to bym sie skusił na droge sadową gdyż krzaki i bujna zielen są w pasie drogowym i ograniczają widoczność do minimum. Idż do radcy lub mecenasa niech napiszę fachowe pismo do Zarządu dróg , ja bym spróbował , może pismo wystarczy lub pogrożenie procesem ale jesli nie to Sędzia kierowca i biegły będa po Twojej stronie :)
Tytuł: Odp: Prośba o radę. Potrąciłem sarnę
Wiadomość wysłana przez: boguss1982 w 04.09.2021, 14:46
Szanse minimalne. Tylko brak znaku może coś dać. Czy las był prywatny czy państwowy. Jeśli państwowy, to nadleśnictwa tego typu sprawy wygrywają, bo nic im nie da się udowodnić. Jedyna szansa to sprawdzenie czy nie było na tym terenie polowania. Jeśli było to pozywałbym koło łowieckie i wtedy wygrana prawie pewna. Inaczej dałbym sobie spokój bo szkoda nerwów, pieniędzy, a wynik jest prawie przesądzony.

Tam nie ma żadnego lasu, ani parku,(to jest prawie centrum miasta) właśnie dlatego byłem w tak wielkim szoku gdy zobaczyłem sarnę stojącą na jezdni i patrzącą mi prosto w oczy.  Jeszcze nawet po 30 minutach jak przyjechała policja, ciężko było mi dobrać słowa żeby opisać całą sytuację. Nawet poprosiłem o sprawdzenie stanu trzeźwości, żeby było ta informacja w notatce ze zdarzenia.

54.348129252160156, 18.634815542177265 tutaj współrzędne, gdyby ktoś chciał obejrzeć okolice.
Tytuł: Odp: Prośba o radę. Potrąciłem sarnę
Wiadomość wysłana przez: Darek_Darek1968 w 04.09.2021, 14:52
@Enzo, w piśmie z odpowiedzią wręcz zachęcą żeby wejść na drogę sądową
Zarządy dróg są mają ubezpieczenie od takich przypadków.
Niestety trzeba udowodnić zaniedbania że strony zarządy dróg.
Przychylność sędziów i biegłych to można między bajki włożyć
Tytuł: Odp: Prośba o radę. Potrąciłem sarnę
Wiadomość wysłana przez: Lukas 78 w 04.09.2021, 18:16
Z tego co wiem to kola lowieckie maja ubezpieczenie od takich zdarzen , przynajmniej kiedys tak bylo.
Tytuł: Odp: Prośba o radę. Potrąciłem sarnę
Wiadomość wysłana przez: Tomba w 04.09.2021, 18:42
Kolega miał niedawno zdarzenie z sarną, udało mu się ją ominąć ale wskutek manewru wypadł z drogi, dachował i auto do kasacji. Przyjechała policja, przebadali go alkomatem, spisali protokół, potwierdzili, że na drodze nie ma znaku z jelonkiem i że to nie pierwszy raz sarna wypada na drogę. Poradzili, żeby napisać o odszkodowanie do Zarządu Dróg. Napisał i dostał jakieś odszkodowanie, nie wiem dokładnie ile, nie pokryło wartości samochodu ale coś tam dostał. Jakby był znak z jelonkiem, to nic byś nie dostał i jeszcze byś musiał zapłacić karę.
Tytuł: Odp: Prośba o radę. Potrąciłem sarnę
Wiadomość wysłana przez: boguss1982 w 04.09.2021, 18:53
Z tego co wiem to kola lowieckie maja ubezpieczenie od takich zdarzen , przynajmniej kiedys tak bylo.
zdarzenie miało miejsce prawie w centrum miasta, więc koło łowieckie nie ma nic do tego. Zarząd Dróg , no i zobaczymy jak się sprawa skończy, niestety się obawiam że w odpowiedzi dostane "... cmoknij nas w dupę..." i zostanie sprawa w sądzie.
Tytuł: Odp: Prośba o radę. Potrąciłem sarnę
Wiadomość wysłana przez: Lukas 78 w 04.09.2021, 20:55
To nie ma znaczenia gdzie byl zwierz ale do kogo nalezal.
https://www.uniqa.pl/porady-komunikacja/kolizja-ze-zwierzyna-lesna-a-uzyskanie-odszkodowania/
Tytuł: Odp: Prośba o radę. Potrąciłem sarnę
Wiadomość wysłana przez: selektor w 04.09.2021, 21:04
Trafiłem na dzika który pobiegł sobie dalej a auto rozbite,nic nie wskórałem i sam musiałem pokryć szkody,skontaktowałem się z adwokatem lecz od razu mi zasugerował że sprawa ciężka,kupę czasu zajmie i wynik nie pewny więc zrezygnowałem

Mądry adwokat. Nie chciał od Ciebie wyciągnąć kasy. Tym się często właśnie różnią od "doradców prawnych", o których mowa niżej ;)


Oczywiście ze masz szanse, sam fakt ze nie było znaku. To już nie te czasu ze jesteś przegrany. Doradca prawny z zapoznaniem się Twojej sytuacji max skasuje Cię w kwocie plus minus 200zl wiec warto.


Co z tego, że nie było znaku. Najpierw sprawdź kiedy trzeba stawiać znak A18b ? Służy on do oznaczania miejsc, w których zwierzęta dziko żyjące często przekraczają drogę (w tym konkretnym miejscu) lub w miejscu przecięcia przez drogę dojścia do wodopoju. Jak udowodnisz, że to miejsce było takim miejscem, a to Ty przed sądem musisz to udowodnić jako powód ? Jednak to jest mało istotne. Naprawdę.

Jak udowodnisz inną okoliczność czyli to, że jakby był tam postawiony znak, to nie wjechałbyś w sarnę, która wbiegła Ci na maskę samochodu? Nawet jak będziesz jechał 20 km/h to i tak w sarnę przywalisz. Każdy biegły do spraw ruchu drogowego i rekonstrukcji wypadków to powie, a taki na tego typu sprawie zawsze będzie wydawał opinie. Kolizje z sarnami mają miejsce, bo sarny nagle wybiegają na jezdnie. Gdyby to nie było nagłe zdarzenie, nie byłoby kolizji. Nie ma związku przyczynowego pomiędzy brakiem umieszczenia znaku drogowego, a kolizją skoro jest to zdarzenie nagłe i losowe.

Odpowiedzialność za szkody komunikacyjne (w przypadku zwierząt żyjących w stanie wolnym), opiera się na zasadach odpowiedzialności ogólnej - deliktowej. Są takie przesłanki jak: Szkoda. Szkoda musi być wyrządzona przez zarządce saren działającego w ramach swych uprawnień  (organ osoby prawnej). Musi być jego wina (np. zaniechanie). A między czynnościami organu (zaniechaniem) i szkodą musi być normalny związek przyczynowy. I teraz jak wykazać istnienie wszystkich tych przesłanek ? Nie da się w praktyce w przypadku kolizji z sarną.

A to poszkodowany musi wykazać istnienie tych przesłanek związanych z cudzą odpowiedzialnością za zdarzenie. Nawet więc jakby w tym miejscu było wiele kolizji z sarnami, to i tak nie udowodnisz winy nadleśnictwa, koła łowieckiego, powiatu, gminy, GDDKiA, cz też kogokolwiek tam jeszcze kto odpowiada za sarny na danym terenie w przypadku kolizji, że z ich winy sarna walnęła w nasze auto. Po drugie nie udowodnisz też istnienia normalnego związku przyczynowego, pomiędzy tym że ktoś nie postawił tam znaku, a tym że przez ten czyjś błąd walnąłeś w sarnę, bo co jakby stał tam znak, to byś w nią nie walnął lub też sarna stosowałaby się do znaku ?     

Nawet jakby istniało zaniechanie w postawieniu znaku, to nigdy nie wykażesz pozostałych przesłanek odpowiedzialności cywilnej, a szczególnie istnienia normalnego związku przyczynowego pomiędzy kolizją, a brakiem znaku. Sprawa do przegrania w sądzie najpóźniej w II instancji.

Wiem, irytujący jest fakt, że trzeba ponieść koszt naprawy samochodu. W praktyce tylko rolnicy są w stanie uzyskać odszkodowanie jeżeli chodzi o zwierzęta dziko żyjące, bo państwo poszło im na rękę i skonstruowało pod nich przepisy ;) Reszta musi obejść się smakiem. Dużo łatwiej (choć i tak niesamowicie trudno) jest dochodzić odszkodowania za drzewo, które spada Ci na maskę ;)   
Tytuł: Odp: Prośba o radę. Potrąciłem sarnę
Wiadomość wysłana przez: Lukas 78 w 04.09.2021, 21:08
Nic nie wywalczy od zarzadcy drogi , tylko i wylacznie od kola lowieckiego ktore odpowiada za zwierzeta na swoim terenie.
Tytuł: Odp: Prośba o radę. Potrąciłem sarnę
Wiadomość wysłana przez: Enzo w 04.09.2021, 21:14
Od koła łowieckiego to możesz co najwyżej dostac śrutem w ....... Selektor napisał pieknie o znaku drogowym ale zobaczcie zdjęcie , przeciez te krzaki praktycznie wchodzą w pas jezdni ,czyli zaniedbanie zarządcy i tu był upatrywał przesłanki do wygrania rozprawy.
Tytuł: Odp: Prośba o radę. Potrąciłem sarnę
Wiadomość wysłana przez: selektor w 04.09.2021, 21:18
Sprawa do przegrania nawet jakby tam był las lub Puszcza Białowieska. Co do koła to najpierw trzeba doczytać za jakie szkody koło łowieckie ponosi odpowiedzialność. Podpowiem. Za szkody łowieckie.
Tytuł: Odp: Prośba o radę. Potrąciłem sarnę
Wiadomość wysłana przez: selektor w 04.09.2021, 22:25
https://www.rp.pl/ubezpieczenia-i-odszkodowania/art12434751-znak-uwaga-dzikie-zwierzeta-nie-nakazuje-zmniejszenia-predkosci
Tytuł: Odp: Prośba o radę. Potrąciłem sarnę
Wiadomość wysłana przez: Lukas 78 w 04.09.2021, 23:35
Wiecie swoje a ja wiem od kogo pieniądze dostałem i za co.
Tytuł: Odp: Prośba o radę. Potrąciłem sarnę
Wiadomość wysłana przez: selektor w 05.09.2021, 12:19
Miałeś polisę AC, która ma wariant zapewniający ochronę nawet przy kolizji ze zwierzakiem ? Ewentualnie do zderzenia doszło w trakcie trwającego polowania i to udowodniłeś ? Tylko bowiem wówczas koło łowieckie ponosi jakąkolwiek odpowiedzialność. I tak jest w Polsce od lat. Nie ma innej możliwości.

https://lexlege.pl/prawo-lowieckie/art-46/

Od lat 70-tych (czyli jeszcze w czasach PRL) państwo ogranicza swoją odpowiedzialność za szkody kolizyjne ze zwierzętami dziko żyjącymi. Orzeczenia zasądzające w Polsce odszkodowanie mogę policzyć na palcach jednej ręki. I tak większość z nich jest później zmieniania przez sądy odwoławcze, bo sędziowie sądów rejonowych błędnie przyjęli istnienie adekwatnego związku przyczynowego. W 2008 Sąd Apelacyjny w Lublinie (czyli sąd wyższej instancji, aniżeli sąd rejonowy) "popełnił" takie orzeczenie, na które wszyscy chcą się powołać, a które wykazywało istnienie związku przyczynowego pomiędzy brakiem znaku, a szkodą. Tyle, że w tej sprawie do zdarzenia doszło na terenie otwartym i kompletnie niezalesionym, a ponadto często tam dochodziło do kolizji ze zwierzakami przy braku istniejącego znaku. Drugie orzeczenie, które uznawało odpowiedzialność zarządcy, to orzeczenie Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z 2013 r. Jednak tam sprawa zakończyła się oddaleniem powództwa, bo powód w tej sprawie nie wykazał istnienia wszystkich przesłanek odpowiedzialności, gdyż nie wystarczy wykazać jednej przesłanki odpowiedzialności np. zaniechania postawienia znaku. Trzeba wszystkie. A najtrudniej jest właśnie wykazać istnienie związku przyczynowego. Wszelkie nieliczne wygrane w sądach rejonowych zasądzające odszkodowanie, to moim zdaniem błędnie prowadzone sprawy przez pełnomocników ubezpieczycieli albo przez reprezentantów podmiotów, które uznano za odpowiedzialnych za zwierzaki. Po prostu ktoś czegoś nie dopytał, o coś nie wnioskował. Naprawdę trudno jest wygrać w tego typu sprawie. Poza tym istotne jest np. to czy uderzyłeś w sarnę, czy też w watahę dzików, a więc czy miałeś np. szansę uniknąć kolizji. Pomagam m.in. myśliwym, więc wiem jak wygląda ich odpowiedzialność ;)
Tytuł: Odp: Prośba o radę. Potrąciłem sarnę
Wiadomość wysłana przez: boguss1982 w 05.09.2021, 12:41
Rozumiem, że każdy ma zdanie i pewne doświadczenie w tego typu sprawach.
1 . roślinność bardzo ogranicza widoczność obok jezdni
2 . brak jest jakiejkolwiek barierki, która  ograniczała by możliwość wtargnięcia zwierząt na jezdnię
3 . ograniczenie prędkości na tym odcinku jezdni wynosi 80 km/h , co znacznie wydłuża drogę hamowania

Tak jak wcześniej napisałem, zabrakło może 2m aby wyhamować przed sarną .
Tytuł: Odp: Prośba o radę. Potrąciłem sarnę
Wiadomość wysłana przez: Enzo w 05.09.2021, 12:46
Selektor a teraz wytłumacz mi jedno: sarna nalezy do kogo? Tak wiem do skarbu państwa ale pośrednio do kół łowieckich które na danym rejonie opiekuja się zwierzyną. W mieście przy drodze która zarośnieta jest praktycznie do krawędzi jezdni, wyskakuje sarna i rozbija samochód a przy drodze nie ma ostrzezenia ze trzeba uważac na zwierzyne.
Tak na zdrowy rozsądek jakim cudem to jest wina kierowcy ? Poszkodowany ma udowadniać że w tym czasie było polowanie lub nagonka która spłoszyła zwierzynę lub zarząd dróg nie postawił siatki lub nie wyciął krzaków. CHory kraj to powinno być postepowanie uproszczone - ustalamy w jakim rejonie doszło do zdarzenia, ustalamy  zarządce drogi i koło łowieckie , ustalamy wine jednego lub drugiego , ewentualnie obu . Koniec postepowania.
Ale u Nas My mamy udowadniac że to nie nasza wina :facepalm: :facepalm: :facepalm:
Tytuł: Odp: Prośba o radę. Potrąciłem sarnę
Wiadomość wysłana przez: boguss1982 w 05.09.2021, 13:13
Sprawa do przegrania nawet jakby tam był las lub Puszcza Białowieska. Co do koła to najpierw trzeba doczytać za jakie szkody koło łowieckie ponosi odpowiedzialność. Podpowiem. Za szkody łowieckie.

Więc powinienem zostać jeszcze skazany za kłusownictwo, oraz stworzenie zagrożenia w ruchu lądowym.

To moja wina, że jechałem akurat prawym pasem z dozwoloną prędkością, gdybym jechał szybciej to przejechałbym przed sarną.
Tytuł: Odp: Prośba o radę. Potrąciłem sarnę
Wiadomość wysłana przez: ledi12 w 05.09.2021, 13:22
Selektor a teraz wytłumacz mi jedno: sarna nalezy do kogo? Tak wiem do skarbu państwa ale pośrednio do kół łowieckich które na danym rejonie opiekuja się zwierzyną. W mieście przy drodze która zarośnieta jest praktycznie do krawędzi jezdni, wyskakuje sarna i rozbija samochód a przy drodze nie ma ostrzezenia ze trzeba uważac na zwierzyne.
Tak na zdrowy rozsądek jakim cudem to jest wina kierowcy ? Poszkodowany ma udowadniać że w tym czasie było polowanie lub nagonka która spłoszyła zwierzynę lub zarząd dróg nie postawił siatki lub nie wyciął krzaków. CHory kraj to powinno być postepowanie uproszczone - ustalamy w jakim rejonie doszło do zdarzenia, ustalamy  zarządce drogi i koło łowieckie , ustalamy wine jednego lub drugiego , ewentualnie obu . Koniec postepowania.
Ale u Nas My mamy udowadniac że to nie nasza wina :facepalm: :facepalm: :facepalm:

W cywilizowanym państwie tak to właśnie wygląda. Niestety my żyjemy w postkomunistycznym tworze zarządzanym przez komunistyczną swołocz.
Tytuł: Odp: Prośba o radę. Potrąciłem sarnę
Wiadomość wysłana przez: selektor w 05.09.2021, 13:22
Enzo będąc powodem to Ty masz udowadniać przesłanki cudzej odpowiedzialności przed sądem. Tak jest od czasów starożytnego Rzymu i po to właśnie płaci się prawnikom, ażeby nie przegrać sprawy ;) Wyjątki w tym zakresie określa ustawa np. w przypadku naruszenia cudzych dóbr osobistych, to Ty jako pozwany musiałbyś udowadniać to, że było inaczej niż ktoś mówi.  A Enzo powiedz mi skąd wiesz, że tam sarny często wyskakiwały na maski samochodu ? Gdyby w każdym miejscu stawiać znaki ostrzegające przed dziką zwierzyną, to mielibyśmy znowu inny problem. Ja np. widywałem sarny prawie w centrum miasta. W pobliżu miasta jest bowiem park krajobrazowy. To teraz w mieście co skrzyżowanie musielibyśmy stawiać taki znak ?  Natomiast słusznie zauważasz, że państwo ogranicza jak może swoją odpowiedzialność za dziką zwierzynę. Po prostu nikt nie chce płacić za zwierzaki dziko żyjące. Jednak Polska nie jest ewenementem w skali świata.
 
https://arslege.pl/skutki-prawne-objecia-ochrona-zwierzat/k452/a38540/


Rozumiem, że każdy ma zdanie i pewne doświadczenie w tego typu sprawach.
1 . roślinność bardzo ogranicza widoczność obok jezdni
2 . brak jest jakiejkolwiek barierki, która  ograniczała by możliwość wtargnięcia zwierząt na jezdnię
3 . ograniczenie prędkości na tym odcinku jezdni wynosi 80 km/h , co znacznie wydłuża drogę hamowania

Tak jak wcześniej napisałem, zabrakło może 2m aby wyhamować przed sarną .

Boguss1982 jak chcesz się procesować, to jedyne co Cię może ratować, to próba wykazania tego, że tam często dochodzi do kolizji ze zwierzakami. W trakcie procesu musisz zwrócić się do Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Powiatowej Policji, ażeby podali dane dotyczące kolizji ze zwierzakami na tym odcinku drogi. Takie dane ma też zarządca. Musisz też zwrócić się do Lasów Państwowych i lokalnego koła łowieckiego z pytaniem o migrację zwierząt na tym terenie. Musisz po prostu wykazać tam znaczną ilość kolizji w krótkim odstępie czasu np. roku. Znak „zwierzęta dzikie" stosuje się bowiem wyłącznie do oznaczenia miejsc, w których zwierzęta dziko żyjące często przekraczają drogę, np. przy wjeździe do lasu o dużej ilości zwierzyny (ponadprzeciętnej) lub w miejscu przecięcia przez drogę dojścia do wodopoju. Jak nie wykażesz tego, że zwierzęta tam często przebiegają przez drogę powodując kolizję, to sąd nawet nie będzie się zastanawiał nad spełnieniem przez Ciebie pozostałych przesłanek odpowiedzialności cywilnej. Przegrasz sprawę i poniesiesz koszty, które mogą być znaczne w zależności od wartości szkody. Ograniczenie prędkości nie ma znaczenia, bo nawet jeżeli byłoby ono inne, to aby uniknąć zderzenia z np. z watahą dzików, to trzeba jechać z 20 km/h. Biegły ci w opinii napisze, że nawet jakbyś jechał 40 km/h to i tak nie uniknąłbyś kolizji w tym przypadku. Jedyne co Cię ratuje to wykazanie znacznej ilości kolizji na tym odcinku i to tylko w krótkim odcinku czasu.
Tytuł: Odp: Prośba o radę. Potrąciłem sarnę
Wiadomość wysłana przez: Enzo w 05.09.2021, 13:54
Selektor ja wiem jak wyglądają sprawy cywilne, karne, administracyjne, chciałbym tylko aby kiedyś zawitała do Nas normalność.
Tytuł: Odp: Prośba o radę. Potrąciłem sarnę
Wiadomość wysłana przez: selektor w 05.09.2021, 14:19
Janusz, ale u nas nie będzie normalności, bo tak jest prawie na całym świecie. Tę odpowiedzialność wymyślili Rzymianie w starożytnym Rzymie i większość krajów do dziś ją stosuje, a wiele "cywilizowanych" krajów w ogóle nie chce przyjąć na siebie odpowiedzialności. Wszędzie też się ogranicza odpowiedzialność państwa za zwierzaki, których nie da się kontrolować.

Ten sam problem mają Rosjanie, Polacy, czy obywatele pozostałych krajów UE. W Stanach Zjednoczonych, czy też np. Turcji w ogóle nie ma przepisów dotyczących odpowiedzialności za dzikie zwierzęta. Szwajcarzy np. wymagają analizy genetycznej, że nasz domowy zwierzak został zagryziony właśnie przez wilka, bo tak to nie wypłaca się odszkodowania. W Stanach Zjednoczonych odpowiedzialność za kolizję ze zwierzakiem dziko żyjącym spada na Ciebie jako kierowcę. I to od Ciebie zależy jakie ubezpieczenie sobie wykupisz, czy takie które pokryje szkodę w postaci np. uderzenia ptaka, który wybił Ci szybę, czy łosia który rozwalił Ci auto. W Stanach lepiej jest walnąć bezpośrednio w zwierzę, aniżeli uniknąć z nim kolizji i uderzyć np. w inne auto, bo możesz mieć olbrzymi problem. Jak ominiesz zwierzaka i rozwalisz auto, to ubezpieczyciel co do zasady nie wypłaci Ci odszkodowania, bo to Ty jesteś winny rozwalenia auta. Zasadą jest że firma ubezpieczeniowa wówczas nie wypłaca odszkodowania przypisując Tobie winę za zniszczenie auta i za dalsze szkody np. czyjąś śmierć.   

Czasem więc naprawdę lepiej jest żyć w tej "komunistycznej" Polsce, a nie w "cywilizowanym" kraju  :beer:   
Tytuł: Odp: Prośba o radę. Potrąciłem sarnę
Wiadomość wysłana przez: boguss1982 w 05.09.2021, 14:27
Boguss1982 jak chcesz się procesować, to jedyne co Cię może ratować, to próba wykazania tego, że tam często dochodzi do kolizji ze zwierzakami. W trakcie procesu musisz zwrócić się do Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Powiatowej Policji, ażeby podali dane dotyczące kolizji ze zwierzakami na tym odcinku drogi. Takie dane ma też zarządca. Musisz też zwrócić się do Lasów Państwowych i lokalnego koła łowieckiego z pytaniem o migrację zwierząt na tym terenie. Musisz po prostu wykazać tam znaczną ilość kolizji w krótkim odstępie czasu np. roku. Znak „zwierzęta dzikie" stosuje się bowiem wyłącznie do oznaczenia miejsc, w których zwierzęta dziko żyjące często przekraczają drogę, np. przy wjeździe do lasu o dużej ilości zwierzyny (ponadprzeciętnej) lub w miejscu przecięcia przez drogę dojścia do wodopoju. Jak nie wykażesz tego, że zwierzęta tam często przebiegają przez drogę powodując kolizję, to sąd nawet nie będzie się zastanawiał nad spełnieniem przez Ciebie pozostałych przesłanek odpowiedzialności cywilnej. Przegrasz sprawę i poniesiesz koszty, które mogą być znaczne w zależności od wartości szkody. Ograniczenie prędkości nie ma znaczenia, bo nawet jeżeli byłoby ono inne, to aby uniknąć zderzenia z np. z watahą dzików, to trzeba jechać z 20 km/h. Biegły ci w opinii napisze, że nawet jakbyś jechał 40 km/h to i tak nie uniknąłbyś kolizji w tym przypadku. Jedyne co Cię ratuje to wykazanie znacznej ilości kolizji na tym odcinku i to tylko w krótkim odcinku czasu.
Wolałbym widzieć wcześniej tą sarnę i mieć jakikąlwiek możliwość reakcji. Całe szczęście że nie był to człowiek. 
Tytuł: Odp: Prośba o radę. Potrąciłem sarnę
Wiadomość wysłana przez: basp28 w 05.09.2021, 14:55
z 10 lat temu wracając z ryb, bodajże w marcu wyskoczyła nam na drogę wataha dzików (wyskoczyła, bo droga wiodła skarpą, nasypem), wyskoczyły z rowu przed samą maskę,  w jednego kolega uderzył - prędkość ze względu na dziury i zmierzch była około 40-50 km/h.
Auto rozwalone - pas przedni, 2 chłodnice, maska, zderzak, pękła szyba przednia, a dzik trup .
Kolega się zagotował i pewny, że dostanie kasę z odszkodowania to zadzwonił na policje, policja sprowadziła łowczego koła.
Po ok 1h, 2h przyjechali, policja pooglądała miejsce, zabrała koledze dowód rejestracyjny, zakazała jazdy itd itp, jednocześnie wystawili mu mandat bodajże 100 zł za niedostosowanie prędkości do warunków na drodze i niezachowanie szczególnej ostrożności..,
Łowczy koła gdy przyjechał to miał uśmiech od ucha do ucha, z błyskiem w oku i uśmiechem na twarzy zabrał dzika do terenówki.
Policjanci powiedzieli kumplowi, że może się starać o odszkodowanie w powiecie (bo droga powiatowa) z tego tytułu, że nie było znaku o dzikich zwierzętach, dodali też, że może się starać o odszkodowanie z koła łowieckiego, ale jednocześnie dodali, że nie słyszeli o tym, żeby ktoś coś dostał za zderzenie z dziką zwierzyną.
Kolega mandatu nie przyjął i sprawa trafiła do sądu gdzie sąd orzekł, że policjanci mieli racje.
Z powiatu ani koła łowieckiego kolega nic nie dostał, ale nie walczył o kasę w sądzie - zrezygnował po pisemkach odmownych i jakichś konsultacjach z Radcą prawnym.
Tytuł: Odp: Prośba o radę. Potrąciłem sarnę
Wiadomość wysłana przez: Enzo w 05.09.2021, 15:08
Nie zrozumiałeś mnie, dla mnie  normalność to gdzie Wszyscy wiemy że w takiej sytuacji nie dostajesz odszkodowania ,ewentualnie od ubezpieczyciela. A tu mamy sytuacje że jak nie ma znaku, koło łowieckie spłoszyło zwierzyne to Sąd może ale nie musi przyznać ci racje. Potem obywatel wkurwiony na maksa bo ktoś wygrał sprawe a inny przegrał a zdarzenia takie same.
Selektor ja przez kilka lat byłem bardzo blisko Sadu Rejonowego, Okręgowego mozna powiedzieć że bliżej sie nie da :D :P to co widziałem, słyszałem wyrobiło we mnie przekonanie że większości przypadków na układy nie ma rady a cała otoczka prawnicza jest li tylko aby skubać strony z pieniążków.
Tyle bo jeszcze jakieś CBA do mnie zapuka a ja przeciez już nic nie pamietam :D :P
Tytuł: Odp: Prośba o radę. Potrąciłem sarnę
Wiadomość wysłana przez: boguss1982 w 05.09.2021, 16:12
z 10 lat temu wracając z ryb, bodajże w marcu wyskoczyła nam na drogę wataha dzików (wyskoczyła, bo droga wiodła skarpą, nasypem), wyskoczyły z rowu przed samą maskę,  w jednego kolega uderzył - prędkość ze względu na dziury i zmierzch była około 40-50 km/h.
Auto rozwalone - pas przedni, 2 chłodnice, maska, zderzak, pękła szyba przednia, a dzik trup .
Kolega się zagotował i pewny, że dostanie kasę z odszkodowania to zadzwonił na policje, policja sprowadziła łowczego koła.
Po ok 1h, 2h przyjechali, policja pooglądała miejsce, zabrała koledze dowód rejestracyjny, zakazała jazdy itd itp, jednocześnie wystawili mu mandat bodajże 100 zł za niedostosowanie prędkości do warunków na drodze i niezachowanie szczególnej ostrożności..,
Łowczy koła gdy przyjechał to miał uśmiech od ucha do ucha, z błyskiem w oku i uśmiechem na twarzy zabrał dzika do terenówki.
Policjanci powiedzieli kumplowi, że może się starać o odszkodowanie w powiecie (bo droga powiatowa) z tego tytułu, że nie było znaku o dzikich zwierzętach, dodali też, że może się starać o odszkodowanie z koła łowieckiego, ale jednocześnie dodali, że nie słyszeli o tym, żeby ktoś coś dostał za zderzenie z dziką zwierzyną.
Kolega mandatu nie przyjął i sprawa trafiła do sądu gdzie sąd orzekł, że policjanci mieli racje.
Z powiatu ani koła łowieckiego kolega nic nie dostał, ale nie walczył o kasę w sądzie - zrezygnował po pisemkach odmownych i jakichś konsultacjach z Radcą prawnym.

Zdarzenie miało miejsce w mieście, policja przyjechała i zrobiła notatkę ale mandatu nie otrzymałem ( więc nie była to moja wina).
Tytuł: Odp: Prośba o radę. Potrąciłem sarnę
Wiadomość wysłana przez: selektor w 05.09.2021, 16:13
A tu mamy sytuacje że jak nie ma znaku, koło łowieckie spłoszyło zwierzyne to Sąd może ale nie musi przyznać ci racje. Potem obywatel wkurwiony na maksa bo ktoś wygrał sprawe a inny przegrał a zdarzenia takie same.

Wiesz jako były mundurowy znasz sprawę od drugiej strony. Oczywiście, że szczególnie w sądach rejonowych (przede wszystkim z małych miejscowości) są czasem różne "cuda i dziwy". Jednak znam wiele orzeczeń różnych sądów dotyczących kolizji ze zwierzętami. Ostatnio nawet czytałem takie orzeczenie z sądu rejonowego z miejscowości B., gdzie sędzia zrobił "kopiuj wklej" do uzasadnienia wyroku, a informacje wziął z Google :facepalm:. A jednak taki wyrok zapadał na korzyść poszkodowanego. Jednak wiem też, że sąd odwoławczy mu to zmieni, jak druga strona wniesie apelację.

Co do polowania. Problem jest taki, że to polowanie musisz udowodnić Ty. PZŁ, czy Lasy Państwowe będą ponosić odpowiedzialność za szkody w trakcie polowania, bo to wynika wprost z przepisów.

 https://lexlege.pl/prawo-lowieckie/art-46/

Jeżeli więc sarna lub dzik wybiegnie Ci w trakcie trwającego polowania, to jak najbardziej jest możliwość uzyskania odszkodowania. Wystarczy wówczas mieć świadków, że było polowanie.

Natomiast problemem jest co innego. Jak wykazać związek przyczynowy pomiędzy kolizją, a brakiem znaku, czy taki znak ochroni nas od kolizji ze zwierzakiem ? W 90% przypadków nie, bo byś musiał jechać 20 km/h i mniej. I co wszędzie mają stać znaki dzikie zwierzęta i ograniczające tam prędkość do minimum. Wówczas to dopiero rodacy komentowaliby polskie przepisy, jednocześnie powszechnie je łamiąc. I o to się czepiają sądy. Jednak są sytuacje, w których można starać się to wykazać. Jak np. doszło do budowy nowej drogi, zmiany migracji zwierząt, czy też jest to miejsce poza lasem, w którym często dochodzi do kolizji. Wówczas jest szansa na wygraną.

W każdym kraju na świecie jest cholernie trudno uzyskać odszkodowanie w przypadku kolizji z dziko żyjącym zwierzakiem. Np. w Stanach i Niemczech jest to wręcz niewykonalne, jak nie masz ubezpieczenia. W Austrii ilość tego typu zdarzeń jest olbrzymia i co i też nic. W Niemczech w przypadku kolizji z udziałem dzikich zwierząt otrzymasz zwrot kosztów tylko wtedy, gdy masz na to ubezpieczenie. Jako kierowca masz obowiązek zgłosić kolizję z dużym zwierzęciem na policję. Jeśli nie zgłosisz, to jeszcze popełnisz wykroczenie zagrożone karą grzywny do 5000 euro. Dlatego nakładanie na PZŁ i Lasy Państwowe dodatkowej odpowiedzialności i tak jest ukłonem polskich władz do swoich obywateli.
   
Tytuł: Odp: Prośba o radę. Potrąciłem sarnę
Wiadomość wysłana przez: boguss1982 w 05.09.2021, 16:27

Jak wykazać związek przyczynowy pomiędzy kolizją, a brakiem znaku, czy taki znak ochroni nas od kolizji ze zwierzakiem ? W 90% przypadków nie, bo byś musiał jechać 20 km/h i mniej.


jeśli stoi znak ostrzegawczy "dzikie zwierzęta" , który informuję o zagrożeniu występującym na danym obszarze to należy zachować szczególną ostrożność. W takim przypadku byłaby to ewidentnie moja wina i z pewnością dostałbym mandat na początek.
Tytuł: Odp: Prośba o radę. Potrąciłem sarnę
Wiadomość wysłana przez: selektor w 05.09.2021, 16:40
To Twoja interpretacja przepisów dotyczących mandatu. Sądy mają inną. O np. tu https://www.rp.pl/ubezpieczenia-i-odszkodowania/art12434751-znak-uwaga-dzikie-zwierzeta-nie-nakazuje-zmniejszenia-predkosci

Wysiadam z tego tematu. Życzę powodzenia w dochodzeniu odszkodowania.
Tytuł: Odp: Prośba o radę. Potrąciłem sarnę
Wiadomość wysłana przez: boguss1982 w 05.09.2021, 18:48
Masz rację Selektor, bardziej chodzi mi o to, że zdarzenie miało miejsce prawie w centrum miasta, w terenie zabudowanym. Ograniczenie prędkości  do 80km/h. Droga dwukierunkowa , dwujezdniowa o trzech pasach ruchu w każdym kierunku.
Gdyby na poboczu była trawa, a nie krzaki i drzewa to najprawdopodobniej zauważyłbym sarnę i zdarzenie NIE miałoby miejsca.

ps. rozumiem, że uzyskanie zwrotu za poniesione koszty naprawy będzie bardzo trudne ,   a to wszystko dlatego ......  że jesteśmy w Polsce.

celowo napisałem zwrot poniesionych kosztów naprawy, a nie odszkodowanie bo chce tylko to co wydam i ani złotówki więcej.



Tytuł: Odp: Prośba o radę. Potrąciłem sarnę
Wiadomość wysłana przez: selektor w 05.09.2021, 19:22
Jasne. Ja tego nie neguję, bo to jest logiczne. Sam miałem kolizję z sarną i długo walczyłem.... ale też widziałem już kilka tego typu spraw przed sądem oraz pomagałem różnym osobom i podmiotom. Jedynie pisze jaka jest praktyka w Polsce.

Tylko ostrzegam, że dochodzenie tego typu spraw przed sądem jest trudne. Nie wiem też jaką kwotę będziesz dochodził pozwem, a od jej wysokości zależy np. wynagrodzenie pełnomocnika drugiej strony, które będziesz musiał zwrócić w przypadku przegranej sprawy.  Będziesz musiał też zwrócić koszty za sporządzenie opinii biegłego jak przegrasz. Dodatkowo sam musisz najpierw wyłożyć kasę na swojego pełnomocnika i opinie biegłego. Przy dwóch instancjach w sądach robi się z tego całkiem niezła suma pieniędzy w przypadku przegranej. Czasem większa niż sama wysokość szkody. Dlatego warto się zastanowić na spokojnie. Jeżeli już kogoś wybierać na pełnomocnika (w swoim mieście), to tego kto się w tym specjalizuje, bo łatwo jest tu przegrać sprawę, a bardzo trudno ją wygrać. A 99,9% radców i adwokatów weźmie taką sprawę do prowadzenia bez mrugnięcia okiem.
Tytuł: Odp: Prośba o radę. Potrąciłem sarnę
Wiadomość wysłana przez: selektor w 05.09.2021, 19:33
Zerknij też sobie na ten wyrok. Jest to sprawa z Sieradza, w której poszkodowana najpierw wygrała sprawę przed Sądem Rejonowym, po czym przegrała w II instancji na skutek dobrze przygotowanej apelacji pełnomocnika powiatu. Trzeba zrobić kopiuj wklej, bo forum nie akceptuje tego typu linków.

http://orzeczenia.ms.gov.pl/content/sarn$0119$0020kolizja/152520000000503_I_Ca_000133_2019_Uz_2019-05-08_001