Spławik i Grunt - Forum
NAD WODĄ => Tematy mniej lub bardziej związane z wędkarstwem => Wątek zaczęty przez: Logarytm w 27.01.2015, 15:00
-
Jak radzicie sobie z tymi wyjątkowo nieprzyjemnymi pajęczakami? Czy dużo z nich „czepia się” Was w sezonie? Wiadomo, że kluczową sprawą jest szybkie wyjęcie gada, bo kleszcz zaraża boreliozą dopiero, kiedy zaczyna żerować, a dzieje się to około doby o wkłuciu. Najważniejsze jest więc dokładne obejrzenie się po każdej wyprawie. Ale w życiu, jak w życiu, wiadomo jak jest… Jeśli chodzi o dzieci, to zawsze staram się zrobić dokładny przegląd. Ideałem byłaby mikstura, która odstrasza kleszcza. Czy macie jakieś sprawdzone sposoby?
-
Właściwie z lasem i terenami podobnymi mam do czynienia od 7 roku życia ! No już ponad d 40 lat! Miałem troszku tego towaru na ciele! A to z powodu lasu ,grzybów wędkowania!Nie potrafię podpowiedzieć jeśli chodzi o specyfiki! Ale jedno jest pewne! Po nie długim czasie jak kolega się przyssie miejsce zaczyna swędzieć i czerwienieje!Moja najlepsza metoda,to po powrocie z lasu lub z nad wody oględziny podejrzanych miejsc we spół z małżonką! ;D ;D ;)( Mam swoje newralgiczne O:) :thumbup:)No i niestety wyrywanie na żywca! Ale jak do tej pory nie zszedłem na zapalenie opon!!
-
Jedyny sposób to chyba Kombinezon pszczelarski :)
Tak się ubieram ;), aby jak najmniej było odkrytego ciała, no i smaruje się wanilią. Tak na wszelki wypadek, bo skoro na komary działa to może i na kleszcze.
-
Witam
Z zawodu jestem weterynarzem więc kleszcze to moj chleb powszedni , trochę na nich zarabiam :)
Mam wyprobowane sposoby by ich nie łapać na własnym ciele a także co robić by się pozbyć kleszcza który się przyczepił
Jako zabazpieczenie najlepiej mi się sprawdzają środki zawierające Deet np Mugga ( patrz załącznik)
Działają dosć długo i są rzeczywiście skuteczne , wolę roll on niż spray
UWAGA ! Proszę pamiętać że świetnie odstraszają też ryby ! Najlepiej posmarowac sie w domu przed wyjsciem i dokładnie umyć ręce
Jeśli już kleszcz się wbije trzeba go wyjąc i odkazić miejsce czymś konkretnym ( jodyna, Octenisept, spirytus). Do wyjmowania używam prostego przyrządu zwanego kleszczołapką ( patrz załacznik)
Tym udaje się kleszcza wyjąć całego, nie urywa się głowy , polecam wszystkim. Mozna kupić w aptekach DOZ i sklepach internetowych
-
Gienek, no to paru klientów straciłeś ;)
Tak na poważnie to bardzo dziękuję za rady Fachowca, mam nadzieję że teraz żaden kleszcz się nie doczepi. :D
-
Jeśli chodzi o kleszcze to nigdy żadnego nie miałem, co najciekawsze komary też mnie nie gdyzą - ze mną est coś nie tak 8)
Ale rady Gienka bezcenne.
-
Jeśli chodzi o kleszcze to nigdy żadnego nie miałem, co najciekawsze komary też mnie nie gdyzą - ze mną est coś nie tak 8)
Ale rady Gienka bezcenne.
Zazdroszczę Ci tak beztroskiego życia :D
-
Jeśli chodzi o kleszcze to nigdy żadnego nie miałem, co najciekawsze komary też mnie nie gdyzą - ze mną est coś nie tak 8)
Ale rady Gienka bezcenne.
Szczupaki też Cię nie lubią
A Mugga jest rzeczywiście dobra mam ją od trzech lat i ogólnie zdaje egzamin.
Jednak znam takie miejsce na ryby gdzie nic nawet Mugga nie pomaga. Gryzą w szczerym polu w słońcu nawet jak jest +35°C. I chyba nawet czysty Deet nie jest w stanie ich odstraszyć.
Pewnie tylko dlatego są tam jeszcze ryby.
Ale i tak po każdej wizycie w lesie lub po rybach jest obowiązkowy przegląd w domu(szczególnie dzieci). Jestem przeczulony,bo kuzyn przeszedł Bolerioze.
-
Panowie, moja jedna uwaga - uważajcie na środki które zawierają N-dietylo-3-metyolbenza-mide (DEET) bo niszczą całkowicie powłokę UV w okularach. Kilka par swoich okularów ESS zniszczyłem właśnie przez parujący na skórze DEET. Niszczenie powłoki wygląda jak pajęczyna na szybie samochodowej, i później się złuszcza. Okulary do wyrzucenia.
-
No i nie wdychać,bo jest toksyczny ,a w Mugga jest zastosowane max.dopuszczalne stężenie. Większe mają tylko amerykańscy żołnierze,ale widać jak na nich działa.
-
kupiłem kiedyś w Polsce w sklepie internetowym środek co miał stężenie 95% DEET nazywał się chyba REPEL, ale dla mnie najlepszym środkiem jest ultrathon firmy 3M w kremie. Nie paruje tak mocno jak mugga i skuteczne jest jak diabli. Zawartość DEET 33% - to chyba max dopuszczalny na polskim rynku.
-
Ja również stosuję preparat Mugga. Choć muszę przyznać, że mnie raczej kleszcze nie lubią. Raz miałem w życiu na szyi. Na tyle chodzenia po lesie i mieszkania w lesie, to uważam, że to niewiele.
Najciekawsze jest to, że z objawami i pozytywnymi wynikami na boreliozę zgłaszają się głównie ludzie, którzy nie pamiętają, żeby mieli kleszcza. Nie są tego pewni. A ci, którzy mają ich od groma, jakoś nie za bardzo chorują. Trochę to zapewne niezbyt logiczne, ale takie są moje obserwacje.
Mam kolegę, którego one wyjątkowo lubią. Pierwsze egzemplarze kłują go już w marcu!
Ja zwykle wyciągam kleszcze żyłką. Mam szpulkę zawsze w teczce :) 0,12 lub 0,14 mm. Zakładam na kleszcza pętlę i kręcę. Czasem pół obrotu i wyskakuje.
Oczywiście u ludzi jest o wiele łatwiej. U zwierząt ciężko by było założyć tę pętlę z uwagi na długość sierści, dlatego zapewne kleszczołapka jest skuteczniejsza.
-
Ja również stosuję preparat Mugga. Choć muszę przyznać, że mnie raczej kleszcze nie lubią. Raz miałem w życiu na szyi. Na tyle chodzenia po lesie i mieszkania w lesie, to uważam, że to niewiele.
Najciekawsze jest to, że z objawami i pozytywnymi wynikami na boreliozę zgłaszają się głównie ludzie, którzy nie pamiętają, żeby mieli kleszcza. Nie są tego pewni. A ci, którzy mają ich od groma, jakoś nie za bardzo chorują. Trochę to zapewne niezbyt logiczne, ale takie są moje obserwacje.
Mam kolegę, którego one wyjątkowo lubią. Pierwsze egzemplarze kłują go już w marcu!
Ja zwykle wyciągam kleszcze żyłką. Mam szpulkę zawsze w teczce :) 0,12 lub 0,14 mm. Zakładam na kleszcza pętlę i kręcę. Czasem pół obrotu i wyskakuje.
Oczywiście u ludzi jest o wiele łatwiej. U zwierząt ciężko by było założyć tę pętlę z uwagi na długość sierści, dlatego zapewne kleszczołapka jest skuteczniejsza.
Zgadzam się co do tego że ludzie nie pamiętaja by mieli kleszcza i chorują na boreliozę - oni po prostu tego kleszcza nie znaleźli na swoim ciele , nassał sie krwi i odpadł . Tak się zdarza w miejscach ciała gdzie jest trochę grubsza skóra i słabsze unerwienie ( np w miejscu gdzie plecy tracą swą szlachetną nazwę)
Przerobiłem chyba wszystkie patenty obecne w Polsce służące do usuwania kleszczy i kleszczołapkę oceniam najwyżej. A co do zwierząt - Mateusz, największym problemem jest to że są ruchliwe i czesto sie mnie boją :)
-
Znowu dowiedziałem się wielu ciekawych rzeczy! Dzięki! :)
Teraz kleszcze mi juz nie straszne... Kilka lat temu wracając z Mazur poszlismy do lasu na grzyby C&R (robilismy im tylko zdjęcia), gdzies pod Olsztynem. Po przyjeżdzie do Londynu miałem trzy kleszcze na sobie (czwarty tylko łaził), całe szczęście, że musiały się wbic podczas jazdy i nie byly zbyt mocno 'umocowane'. Ale szok był. W UK jest mało kleszczy - w Polsce wystarczyła godzinna przechadzka po lesie!
-
Jako zabazpieczenie najlepiej mi się sprawdzają środki zawierające Deet np Mugga ( patrz załącznik)
Działają dosć długo i są rzeczywiście skuteczne , wolę roll on niż spray
UWAGA ! Proszę pamiętać że świetnie odstraszają też ryby ! Najlepiej posmarowac sie w domu przed wyjsciem i dokładnie umyć ręce
Do wyjmowania używam prostego przyrządu zwanego kleszczołapką
Tym udaje się kleszcza wyjąć całego, nie urywa się głowy
Dzięki. Pewnie kupię tę kleszczołapkę - nigdy o nie niej słyszałem. Kiedyś kupiłem francuski wynalazek - pompkę Aspivenin, której zadaniem między innymi miało być wyciąganie kleszcza. Okazała się beznadziejna. Może do wyssania jadu żmii zaraz po ukąszeniu się nadaje, ale na pewno nie do kleszczy.
[...] mnie raczej kleszcze nie lubią.
Mnie chyba też nie, bo nie złąpałem jeszcze żadnego, podobnie córka, ale syn i żona, gdzie nie pójdą, złapią. Ręce mi opadają.
Ja zwykle wyciągam kleszcze żyłką.
Ja wyciągam pincetą. Na początku, kiedy jeździłem z rodziną na Suwalszczyznę, jak syna ukłuł kleszcz, leciałem do Augustowa do chirurga (który patrzył na mnie, jak na zwierzę z innej planety, powtarzając, ze u nich kleszcze to rzecz normalna), który wyciągał je pincetą nie zważając, czy kleszcz się urwie, czy nie. Podobno urwanie głowy nie powoduje zwrócenia treści żołądka do krwi i nie dochodzi do zakażenia. Zresztą, jak sam wyciągałem później, to w 50% udawało mi się wyciągnąć go w całości "za jednym zamachem". Łeb zostawał i trzeba było go wydłubywać.
Ale i tak po każdej wizycie w lesie lub po rybach jest obowiązkowy przegląd w domu(szczególnie dzieci). Jestem przeczulony,bo kuzyn przeszedł Bolerioze.
No właśnie, u mnie jest podobnie. Kolegi córka złapała boreliozę i jakoś to się ciągnęło około roku, a i teraz.po 5 latach, ma nadal przeciwciała.
Z W UK jest mało kleszczy - w Polsce wystarczyła godzinna przechadzka po lesie!
Widać im bardziej na wschód tym gorzej. W Rosji, na Syberii, kleszcze podobno są nosicielami wirusa wywołującego zapalenie mózgu, które w 30% przypadków jest śmiertelne. Nie wiem tylko, jaki jest procent tych kleszczy w "zdrowej" populacji.
-
Jak nie macie tej specjalnej wyciągarki jest sposób prostszy. Delikatnie naciskamy kleszcza palcem wskazującym i kręcimy (masujemy) odwrotnie do wskazówek zegara. Jak to sprawnie zrobimy kleszcz powinien nam wyjść żywy, co oznacza, że nic z niego nam nie zostało pod skórą.
-
Znowu dowiedziałem się wielu ciekawych rzeczy! Dzięki! :)
Teraz kleszcze mi juz nie straszne... Kilka lat temu wracając z Mazur poszlismy do lasu na grzyby C&R (robilismy im tylko zdjęcia), gdzies pod Olsztynem. Po przyjeżdzie do Londynu miałem trzy kleszcze na sobie (czwarty tylko łaził), całe szczęście, że musiały się wbic podczas jazdy i nie byly zbyt mocno 'umocowane'. Ale szok był. W UK jest mało kleszczy - w Polsce wystarczyła godzinna przechadzka po lesie!
nasze olsztyńskie kleszcze nie cierpią przyjezdnych :)
a z grzybobrania C&R o mało z krzesła nie spadłem :) hehehe
-
Jak nie macie tej specjalnej wyciągarki jest sposób prostszy. Delikatnie naciskamy kleszcza palcem wskazującym i kręcimy (masujemy) odwrotnie do wskazówek zegara. Jak to sprawnie zrobimy kleszcz powinien nam wyjść żywy, co oznacza, że nic z niego nam nie zostało pod skórą.
Jeszcze takiego cholernika masować?! Toż to już perwersja! ;D
-
Jak nie macie tej specjalnej wyciągarki jest sposób prostszy. Delikatnie naciskamy kleszcza palcem wskazującym i kręcimy (masujemy) odwrotnie do wskazówek zegara. Jak to sprawnie zrobimy kleszcz powinien nam wyjść żywy, co oznacza, że nic z niego nam nie zostało pod skórą.
Jeszcze takiego cholernika masować?! Toż to już perwersja! ;D
U nas kleszcze są jak maskotki :D takie pamiątki ze spaceru po lesie :D
-
U nas kleszcze są jak maskotki
To już wiem, dlaczego ten chirurg patrzył na mnie jak na wariata. Nie, on patrzył, jak na wyrodnego ojca!!! Odbierać maskotkę dziecku???? :) :D
-
Czym się rożni dziewczyna z miasta od dziewczyny ze wsi ?
- z miasta - w pępku ma kolczyk
- ze wsi - w pępku ma .... kleszcza
:)
-
Hahaha
-
Czym się rożni dziewczyna z miasta od dziewczyny ze wsi ?
- z miasta - w pępku ma kolczyk
- ze wsi - w pępku ma .... kleszcza
:)
Fuj, to ja nie chcę ani tej z miasta, ani tej ze wsi! :)
-
Odświeżanko :)
Uważajcie podczas pierwszych wypraw nad wodę. Wczoraj i dziś po półtora godzinnym spacerze z psem znaleźliśmy na nim i na nas z 10 kleszczy >:O
-
Mnie kolega myśliwy powiedział aby na kleszcze i komary łykać witaminę B , w zeszłym sezonie się sprawdziło , nie miałem ani jednego i komary też mocno nie dokuczały :)
-
Niestety kleszcze były już w styczniu/lutym. Słabe mrozy i te cholery są aktywne
-
Niestety kleszcze były już w styczniu/lutym. Słabe mrozy i te cholery są aktywne
Jak słabe mrozy? U mnie na Północnym Mazowszu były dni gdy było nawet -18 stopni, a w innych częściach kraju w tym czasie było jeszcze gorzej. Może tydzień to za mało jak na kleszcze, ale przecież całkowicie nie mogą wyginać, przynajmniej od mrozu.
-
Dodam od siebie coś odnośnie psów. Nasz dostaje raz w miesiącu krople Fiprex. I niestety zdarzało się że chodziły po nim kleszcze, ale żaden mu się nie wbił. Tamten rok to dwutorowo go traktowałem. Oprócz kropli zwykła, najtańsza obroża przeciw kleszczom. Od tamtej pory nic nie znalazłem łażącego nawet po sierści. Więc na ten tok też zamierzam psa zabezpieczać na dwa sposoby jednocześnie.
-
Kleszcze łapię przeważnie z gruntu. Cienki przypon, haczyk 12. Nęcę umiarkowanie, żeby nie przekarmić. :fishonhook: Połamania!
-
Jeśli chodzi o psiaka to świetnie sprawdza się Bayer Kiltix , koszt ok 60 zł .
Jak żyła moja Sonia to zawsze na wiosnę jej zakładałem tą obrożę i kleszcze trzymały się z daleka .
Kilku moich znajomych też zakłada swoim psiakom i bardzo chwali .
A psiaka miałem Owczarka Niemieckiego długowłosego .
-
Jeśli chodzi o psiaka to świetnie sprawdza się Bayer Kiltix , koszt ok 60 zł .
Jak żyła moja Sonia to zawsze na wiosnę jej zakładałem tą obrożę i kleszcze trzymały się z daleka .
Kilku moich znajomych też zakłada swoim psiakom i bardzo chwali .
A psiaka miałem Owczarka Niemieckiego długowłosego .
Bayer kilka sezonów temu wypuścił nową generację obroży Kiltix - o nazwie Foresto
Jest jeszcze lepsza od poprzedniej pod kilkoma względami - działa do 8 m-cy ( Kiltix do 6), jest wodoodporna ( Kiltix nie ) i nie wytwarza żadnego zapachu ( Kiltix tak )
Niestety jest droższa od Kiltixa ( koszt małej ok 85zł, dużej ok 100zł)
Osobiście polecam
-
U mnie też Fiprex, albo coś innego na bazie Fipronilu. Frontline bodajże.
Obroże są o tyle lepsze, że spokój na cały sezon, cenowo wychodzi podobnie. Teraz po prostu dziada jeszcze nie zakropliłem bo dopiero co mrozy się skończyły, miałem nadzieję, że jeszcze chwila zanim się uaktywnią kleszczory :(
P.S Też polecam Foresto, brałem rok temu dla suki rodziców, miała cały rok spokoju.
-
Gieniu, są też takie dla sierściuchów? Najlepiej takich przebrzydłych :P
-
Dla Ciebie Michał nie ma. Sierściuch... Jasne ;)
Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
-
Gieniu, są też takie dla sierściuchów? Najlepiej takich przebrzydłych :P
Jeśli słowo sierściuch oznacza kota to takowe są
Gorzej jeśli to jakiś forumowy kolega ma taką ksywkę :)
-
:P
Dzięki.
-
Druid napisał, że DEET odstrasza ryby. Na jakiej podstawie to stwierdzenie?
-
Jak znam Gienia to na podstawie swoich trafnych spostrzeżeń i życiowego doświadczenia.
Jeśli Gieniek pisze, że tak jest to ja mu ufam, że to prawda.
Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
-
Genio z zawodu jest weterynarzem ;)
Poza tym wąchałeś kiedyś jakiś środek oparty na DEET? Wydaje mi się, że nie trzeba być specjalistą, by dojść do wniosku, że ten smród straszy ryby :D
-
Zawsze po rybach, grzybach idę wziąść porządny prysznic i potem oględziny 2 razy sie tylko zdarzyło odpukać że spacerował po nadgarstku
-
Nienawidzę tych małych kreatur >:O >:O Zamiast skupić się na łowieniu człowiek co chwilę ma wrażenie,że coś po nim łazi i sprawdza łydki i popada w paranoje. Podobnie jak koledzy stosuję preparaty z DEETem, dodatkowo długie skarpetki i zawsze jasne spodnie gdy przedzieram się przez różne chaszcze. Zdziwilibyście się ile potrafi na nogawce siąść po przejściu przez jakieś wysokie trawy, krzaki. Na jasnym jednolitym materiale doskonale widać te małe czarne sk... Rekordowo naliczyłem 7. Jest to zawsze sygnał,że trzeba być baaardzo ostrożnym. No i tak jak pisał kubik4000. Oględziny niestety to podstawa.
-
W teren tylko Mugga ;) :beer:
-
Ja z Brossa 20% przeszedłem na Mugga spray 50% - większe stężenie i mniej śmierdzi.
-
Ja polecam bio insekltal oraz Mugga min. 50%, gdzie nie gdzie da się jeszcze dostać mocniejsze Mugga, ale to wiadomo że z pod lady :P
Dodatkowo twister do wyciągania kleszczy to także przydatny gadget.
-
Deet to podstawa na komary repel 100 czy mugga 50. Ale na kleszcze najlepsza jest permetryna.
-
Deet to podstawa na komary repel 100 czy mugga 50. Ale na kleszcze najlepsza jest permetryna.
N3su, czy możesz nam powiedzieć jakie dobrać stężenie roztworu wodnego permetryny?
Środek o jakiej nazwie stosujesz i co polecasz? Gdzie kupić i jak zastosować żeby sobie nie zrobić krzywdy?
-
Podobno środek ten jest toksyczny dla kotów. Taka informacja dla stosujących - Permentyna.
-
https://zdrowie.radiozet.pl/Leki/Permetryna-Amerykanie-udowodnili-ze-najskuteczniej-odstrasza-kleszcze
Świeży news o tej substancji.
-
Potwierdzam skuteczność permetryny. Ostatnio przetestowałem spodnie impregnowane tym środkiem. Będąc w lesie moje spodnie zostały "zaatakowane" przez dwie bestie (wlazłem w niską trawę), jedna odpadła po przejściu 3-4 cm, druga walczyła trochę dłużej, przebyła około 5-6 cm i też odpadła. Po tym doświadczeniu dokupiłem koszulę i skarpetki.
-
Zgadza się, permetryna jest bardzo skuteczna na kleszcze. Dobrze jest nią wcześniej zaimpregnować ubranie (głownie spodnie). Można popryskać jakimś sprayo-spryskiwaczem, albo po prostu namoczyc w roztworze i powiesic do wyschniecia. Taka impregnacja wystarcza dłużej niż na jedno wyjście. Roztwór wodny 1% jest wystarczający. I tak, permetryna jest trująca dla kotów, ale dla psów jest już bezpieczna.
Z Mugą 50% polecam być dość ostrożnym, bo DEET w takim stężeniu może uszkadzać ubrania z tworzyw sztucznych, jeśli zaaplikujemy bezpośrednio na nie. Tak mi kiedyś powiedział sprzedawca w sklepie turystycznym. 20 jest już raczej spoko.
-
To napiszcie jeszcze gdzie kupić tą permentrynę :beg: może być w jakimś spraju czy też do tego roztworu . Ja na ogół to pryskam się Off przeciw komarom ,miałem też Bros na odzież , ale nie zauważyłem aby kleszcze dostawały jakiegoś paraliżu , jak chodzę na ryby nad rzekę , to zakładam długie skarpety na spodnie , spodnie są wyblakła oliwka więc dobrze na nich kleszcze widać , po prostu co raz się oglądam , czy coś nie łazi . Ostatnio miałem kleszcza dwa lata temu , jak poszedłem nad rzekę się wykąpać , ciuchów nie kładę na ziemię , mam taki wbity patyk , i przed zakładaniem je kilkakrotnie strzepuję , ale i tak jakiś dziad wpił mi się przy jajkach :-[ Teraz na lato jajka golę maszynką na 1mm :facepalm: lepiej widać czy coś się nie ukrywa w ''buszu'' :thumbup:
Edyta: sorry za linka http://allegro.pl/permetryna-25-oprysk-na-kleszcze-najmocniejszy-i6359281881.html ale czy taka może być?
-
Kupiłem to samo jakiś czas temu :) Zrób roztwór około 1-2%, przelej do takiego psikacza do kwiatków i solidnie spryskaj spodnie. Możesz to zrobić wcześniej niż przed samym wyjściem. Impregnacja powinna działać aż do prania, więc nie trzeba tego nosić ze sobą.
Ewentualnie można też poszukać jakiegoś specyfiku dla psów, byle miało to przynajmniej 1% permetryny. Potem procedura ta sama.
To gówno jest dość mocne, więc trzeba uważać, żeby nie zagazować przy okazji jakichś pszczółek ani innych niewinnych much, więc impregnacje najlepiej robić w domu ;)
-
Czy po zabiegu impregnacji spodnie mocno pachną?
-
Nie, nie pachną w zasadzie wcale. Chociaż przyznam, że jakoś specjalnie się nie zaciągałem:D
-
Zamówiłem na zapas 2 paczuszki 8) mam zamiar zrobić ten roztwór w psiukaczu do szyb ,butelka ma 750ml , tylko muszę zagadać z kimś co dobrze się zna na % aby mi doopy nie spaliło :P
-
No to 1% będzie 7,5 ml ;)
-
Najgorsze jest że nie posiadam wagi , żeby dokładnie to poporcjować :facepalm: saszetka tego proszki ma 25g i na owady latające trzeba to wymieszać z 10l wody ,tyle mi nie trzeba . Jutro pokombinuję to na łyżeczki ,albo jakąś inną miarkę ? Myślę że nawet ta flaszka 750ml to za dużo na raz ,aby spryskać spodnie .
-
Hmm... Zrób kreskę :D
Poważnie. Zrób w miarę równą kreskę, żeby miała np. 30 cm i sobie podzielisz odpowiednio.
-
Jezu.
25g - 10000ml
X - 750ml
25x750/10000
=1.875
~ 2g
Użyj karty, żeby zrobić kreskę.
Podziel 25 na równe odcinki jak sugeruje Michał. Nie używaj 100 dolarówki.
Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
-
W tym sezonie muszę tego spróbować jak tak wszyscy zachwalają.
-
Zawsze opierałem się o "mugga %50" dawało rade, ale jak jest cosik lepsiejszego to dlaczego nie :D
-
Jak z perspektywy czasu sprawdziła się permetryna jako preparat przeciw kleszczom?
-
Piszecie że przyczyną dużej ilości kleszczy jest brak dużego mrozu. Jest to informacja nieprawdziwa. Kiedyś znalazłem na Yotube filmiki gdzie przeprowadzano testy z różnymi preparatami na kleszcze i ich skuteczność działania. Był między innymi test na działanie niskich temperatur na kleszcze. Włożono trzy kleszcze do ubrania a ubranie włożono do zamrażarki gdzie była temp. -25*C. Po (chyba dobie - nie pamiętam dokładnie ale czasie nie krótszym) wydostano ubranie z kleszczami a kleszcze umieszczono w słoiku. Po niedługim czasie chyba 2 kleszcze z 3 odżyły i były aktywne.
-
Tu nie chodzi tylko o ich śmiertelność (do zabicia trzeba z -10 stałego mrozu przez kilkadziesiąt dni nawet), a o żerowanie i rozmnażanie. Jak nie ma mrozów, to cały czas sa aktywne. Czyli żerują, rozmnażają się (a ponoć choroby odkleszczowe są przenoszone z matki kleszcza na potomstwo) i przenoszą paskudztwa.
-
Potwierdzam. Z kota tydzień temu wyjąłem świeżego kleszcza. W lutym :facepalm:
-
(http://zmniejszacz.pl/zdjecie/2020/2/19/15955362_img_20200125_131453.jpg]http://zmniejszacz.pl/zdjecie/2020/2/19/15955362_img_20200125_131453.jpg)
25 styczeń
-
Ja kleszcza znalazłem na ręku 2 stycznia tego roku na pstrągach. Kwiecień/maj w tamtym roku to setki ściągnąłem ze spodni. W trawie pełno tego było. Wyrobiłem sobie odruch, że raz na jakiś czas sprawdzam co mogę ;)
-
Teraz w ogóle nie zauważyłem żadnej przerwy w ich występowaniu :(
W przyrodzie zawsze jest akcja-reakcja. Dużo drobnicy, to pojawią się kormorany lub drapieżniki. Sporo bażantów? Przybędzie lisów. Ciekawe czy w związku z tym gównem przybędzie drobnego ptactwa.
-
W przyrodzie zawsze jest akcja-reakcja. Dużo drobnicy, to pojawią się kormorany lub drapieżniki. Sporo bażantów? Przybędzie lisów. Ciekawe czy w związku z tym gównem przybędzie drobnego ptactwa.
:thumbup:
Oby. Przyroda zawsze sama się reguluje. Chyba że przychodzą jej z pomocą panowie z IRŚ...
-
przybędzie drobnego ptactwa.
Nie wiem czy to nie jest w drugą stronę czyli przybyło kleszczy bo nie ma drobnego ptactwa. Nie widziałem w tym roku żadnego stada wróbli, które często obsiadały okoliczne krzaki.
Wyrobiłem sobie odruch, że raz na jakiś czas sprawdzam co mogę
Ja to mam już fobię :) Jak idę nad rzekę to zwracam uwagę na zwisające nad ścieżką trawy i staram się je omijać. W zeszłym roku na kępce trawy wielkości dłoni siedziały trzy.
-
Kwestia zniknięcia wróbli od dawna mnie zastanawia. W sumie nigdy na ten temat riserczu nie robiłem. Może ktoś z Was wie, dlaczego zniknęły? Z młodości pamiętam cały stada Elemelków :(
Jeżyki i jaskółki, naturalni zabójcy dla wszelkiej maści komarów i innych insektów, zostały zmiecione z wsi przepisami. Należało obory i inne pomieszczenia gospodarcze oczyścić z ich gniazd, bo to niehigieniczne, żeby ptaki srały obok krowy...
https://pomorska.pl/jaskolki-w-oborze-gwarantuja-szczescie-ale-czy-i-mandat-w-czasie-kontroli/ar/c8-14276159
https://www.cenyrolnicze.pl/wiadomosci/produkcja-zwierzeca/bydlo-i-mleko/9393-jaskolki-w-oborach-zagrozeniem-dla-higieny-produkcji-mleka
Skretynienie ludzi odpowiedzialnych za różne przepisy jest tym większe, i mniej do czynienia mają/mieli z pracą, którą mają kontrolować. Co dzieje się obecnie nagminnie.
-
To jeden powód. W miastach usuwa się krzaki i krzewy, sadzi się w ich miejsce rośliny bardziej ozdobne, lub buduje się budynki.
Krzewy, im gęstsze, tym chętniej zasiedlane m.in przez wróble. U mnie na osiedlu został już tylko jeden krzaczek, na którym czasem przesiadują. Jeszcze dwa lata temu było ich tyle, że słyszałem ten świergot przez zamknięte okna.
-
Ja mieszkam na wsi (takiej podmiejskiej). Krzaków wszelkiej maści ci u mnie dostatek, a wróbli czasem widuję po kilka sztuk. W sumie chyba częściej widuję rudzika niż pospolitego niegdyś wróbla.
-
Kwestia zniknięcia wróbli od dawna mnie zastanawia. W sumie nigdy na ten temat riserczu nie robiłem. Może ktoś z Was wie, dlaczego zniknęły? Z młodości pamiętam cały stada Elemelków :(
Jeżyki i jaskółki, naturalni zabójcy dla wszelkiej maści komarów i innych insektów, zostały zmiecione z wsi przepisami. Należało obory i inne pomieszczenia gospodarcze oczyścić z ich gniazd, bo to niehigieniczne, żeby ptaki srały obok krowy...
https://pomorska.pl/jaskolki-w-oborze-gwarantuja-szczescie-ale-czy-i-mandat-w-czasie-kontroli/ar/c8-14276159
https://www.cenyrolnicze.pl/wiadomosci/produkcja-zwierzeca/bydlo-i-mleko/9393-jaskolki-w-oborach-zagrozeniem-dla-higieny-produkcji-mleka
Skretynienie ludzi odpowiedzialnych za różne przepisy jest tym większe, i mniej do czynienia mają/mieli z pracą, którą mają kontrolować. Co dzieje się obecnie nagminnie.
Z tym drobnym ptactwem w miastach to podobno przez fale z wifi itd.. Takich wifi jest odpalonych parę albo paręnaście które bombardują 24/7. Drugą kwestią jest to, że sypią aluminium z samolotów w szczególności nad miastami i inne ustrojstwa.
-
Ja w mieście, ale zasadziłem na swoim terenie i wokół kilkadziesiąt drzew i kilkaset krzaków.
Ptaków mam sporo (kosy, sroki, sikorki, rudziki, wróble, sójki, czasem jakieś inne).
Wróble stada 5-10 sztuk. Polują na resztki w psich miskach. ...a kot na nie (za co dostaje opieprz, ale chyba nie rozumie ...).
Kleszcze w ogrodzie się trafiają, niestety. Podstawa - regularne koszenie trawy i przycinanie krzaczorów.
-
Kwestia zniknięcia wróbli od dawna mnie zastanawia. W sumie nigdy na ten temat riserczu nie robiłem. Może ktoś z Was wie, dlaczego zniknęły? Z młodości pamiętam cały stada Elemelków :(
Proszę bardzo:
https://www.focus.pl/artykul/jest-wiosna-wiec-czemu-ich-nie-ma-wroble-znikaja
https://wiadomosci.radiozet.pl/Polska/Coraz-mniej-wrobli-w-Polsce.-Ornitolog-wyjasnia-gdzie-tkwi-przyczyna
-
I wszystko jasne. Czyli Piker dobrze prawił :thumbup:
-
Kleszczy nawet dłuższy mróz nie pokona, oglądałem program na discovery o Kanadzie, Alasce i tamtych zimnych regionach i tam też jest ich mnóstwo a zimy mają duuużo gorsze jak my :(
-
Proszę bardzo:
https://www.focus.pl/artykul/jest-wiosna-wiec-czemu-ich-nie-ma-wroble-znikaja
https://wiadomosci.radiozet.pl/Polska/Coraz-mniej-wrobli-w-Polsce.-Ornitolog-wyjasnia-gdzie-tkwi-przyczyna
I dlatego - uzbrojony w wiedzę książkową (http://rmikusek.pl/wp-content/uploads/2019/07/02_38.Budki2012.pdf) mam przygotowanych w warsztacie kilka desek i w weekend będę budki lęgowe klecił. Taki mały wkład na rzecz wróbelków i innego ptasiego drobiazgu 8)
-
Kleszczy nawet dłuższy mróz nie pokona, oglądałem program na discovery o Kanadzie, Alasce i tamtych zimnych regionach i tam też jest ich mnóstwo a zimy mają duuużo gorsze jak my :(
Słuszna uwaga. W Kanadzie jest nawet takie określenie "ghost moose". To taki łoś, którego prawie żywcem zeżarły kleszcze. Jest nimi cały pokryty i większość futra wytarł sobie do łysej skóry o drzewa, próbując się ich pozbyć. Oczywiście bezskutecznie.
https://northernwoodlands.org/articles/article/ghost-moose-winter-ticks-take-their-toll
-
Biedaczek.
Ja na psie od jakiś 2 tygodni to po 2--3 kleszcze znajduje po spacerze.
Gadziny nie śpią :'(
-
A psina ma założoną obrożę przeciwko kleszczom ?
-
Nie, dostaje tabletki działające na ok 3 m-ce.
PS niby mają się nie wbijać, chociaż z dwa w ciągu 2 m-cy wyciągnąłem
-
Nie, dostaje tabletki działające na ok 3 m-ce.
PS niby mają się nie wbijać, chociaż z dwa w ciągu 2 m-cy wyciągnąłem
Spoko, najważniejsze że jak się wbiją to szybko zdychają, nie dadzą rady zarazić.
Ja rozważałem tabletki, zwłaszcza po tym jak mój pies był na kroplach Advantix ( 2,5 tygodnia od zakroplenia ) i dostał babeszjozy. Teraz jest na Bravecto, też kroplach. Wbijają się, ale zdychają. A jak się nie wbiją to spadają osowiałe. Tabsów się boję, jest dużo różnych opinii.
-
Ja kupowałem mojemu owczarkowi niemieckiemu ,który całe życie spędziły na dworze obrożę Bayer Foresto .
Zakładałem nową wiosną i złapała cztery kleszcze na 12 lat .
-
Ja kupowałem mojemu owczarkowi niemieckiemu ,który całe życie spędziły na dworze obrożę Bayer Foresto .
Zakładałem nową wiosną i złapała cztery kleszcze na 12 lat .
Na ile starczą te obroże.
Tez mam owczarka długowłosego.
-
Ja polecam ten środek i na ciuchy i na psa.Stosuje go od kilku lat i zero kleszczy.Spryskujesz ciuchy i swojego pieska i jest spoko.Są też jeszcze obroże tej firmy to dodatkowa ochrona.Polecam ,zawiera najważniejszy składnik "permytrynę".
https://allegro.pl/oferta/pess-muszka-plus-flea-kil-na-pchly-kleszcze-w-domu-7408326239?bi_s=ads&bi_m=listing%3Adesktop%3Aquery&bi_c=M2ExYWY3MDctMWFkNy00YjQ5LWFkZTgtZGZkYzA3NmFmYjk5AA&bi_t=ape&referrer=proxy&emission_unit_id=7ecbe2bf-842c-48ec-a0e9-9caf5db1a70b
-
Ja zakładałem co marzec/kwiecień .
Kilku moich znajomych też z nich korzysta i chwalą .
Koszt ok 100 PLN
-
Starczą na rok ???
-
Ja i moi znajomi kupowaliśmy raz w roku.
Jak mnie pamięć nie myli to na kleszcze 6 miesięcy, a pchły 8 miesięcy.
-
Potwierdzam, że obroża foresto jest świetna. Wystarcza na cały sezon a mój pies już od 6 lat nie złapał ani jednego kleszcza.
-
Oglądałem ostatnio program z lekarzem, który zajmuje się leczeniem boreliozy. Niestety również można się zarazić tą chorobą również od ukąszenia komara. A kleszcze były specjalnie zakaźane kilkadziesiąt lat temu najbardziej trudnymi do wyleczenia bakteriami jako broń biologiczna.
-
Oto link:
-
I dlatego - uzbrojony w wiedzę książkową (http://rmikusek.pl/wp-content/uploads/2019/07/02_38.Budki2012.pdf) mam przygotowanych w warsztacie kilka desek i w weekend będę budki lęgowe klecił. Taki mały wkład na rzecz wróbelków i innego ptasiego drobiazgu 8)
Dziś rano zawieszone, piętrowy (150cm) już ma lokatorów 8) ;D
-
:bravo:
-
Konkretnie!
Chyba też coś takiego pobuduję. Zrobię ptakom kilkupiętrowy blok mieszkalny ;)
-
Konkretnie!
Chyba też coś takiego pobuduję. Zrobię ptakom kilkupiętrowy blok mieszkalny ;)
Zależy co tam u Ciebie mieszka - np szpaki i wróble (pod wróble robiłem piętrowy wymiarowo) są dosyć towarzyskie i mogą mieszkać stadami, ale np sikorki ZTCP już nie.
-
Kozak! :bravo:
-
Chciałbym sprowadzić elemelki, bo je lubię. Czasem widuję kilka sztuk, ale bardzo rzadko.
-
No to jak najbardziej blokowisko :thumbup: Najlepiej rozmiarowo wlot itp typ A lub A1.
-
Skomplikowana konstrukcja :o :D
-
I w środku surowe drewno koniecznie, bez malowania.
-
Z zewnątrz też powinno być surowe.
-
No właśnie nie.
-
Ja znalazłem sporo innych opracowań gdzie odradzają jakiekolwiek malowanie. Robiłem troszkę budek typu D.
-
To przyjmijmy, że w środku nie, a z zewnątrz to już jak kto woli ;) :beer:
-
W środku zdecydowanie nie :D
Na zewnątrz to ewentualnie czymś naturalnym np. pokostem lnianym itp.
Aktualnie robię domek dla jeży i latających myszy :D
-
Kleszcze i Permetryna
-
Olejek goździkowy vs olejek eukaliptusowy:
-
Mój pies już zaliczył jednego.
-
Mój kot to już z pięć. Tylko u kotów to nie groźne...
Ale ten olejek goździkowy z filmu fajna sprawa. W końcu ktoś jakieś konkretne testy przeprowadził.
-
Najnowsze "badanie"
Z tym że na podstawie nauki to ja wolę jednak oździki
Celem pracy jest przedstawienie aktualnego stanu wiedzy na temat działania pyretroidów na układ immunologiczny na podstawie najnowszych badań naukowych.
Mechanizm działania pyretroidów obejmuje opóźnianie zamykania się zależnych od potencjału kanałów sodowych i chlorkowych (w tym GABA – zależnych). Są to związki neurotoksyczne.
Badania wykazały, że powodują one również liczne zaburzenia immunologiczne przyczyniając się do obniżenia odporności u ludzi i u zwierząt.
Narażenie na pyretroidy może spowodować zahamowanie proliferacji leukocytów krwi obwodowej oraz zmniejszenie stężenia immuno-globulin IgG.
Powodują one również spadek aktywności makrofagów oraz spadek poziomu interleukiny 2 (IL-2), interleukiny 8 (IL-8), interleukiny 12p70 (IL-12p70) oraz interferonu γ(IFN-γ).
Niektóre z tych związków wpływają na przyrost masy wątroby i zwiększają komórko-wość szpiku kostnego, a także mogą indukować apoptozę komórek grasicy.
Pyretroidy mogą być przyczyną alergii i astmy.
Ich działanie immunosupresyjne może osłabić odporność gospodarza przeciw infekcjom.
Narażenie na te związki może się również przyczynić do indukcji procesu nowotworowego, w szczególności u osób z zaburzoną funkcją układu immunologicznego.
https://phmd.pl/resources/html/article/details?id=152493&language=en
-
A tak wpadłem się podzielić.
Psiaka co roku zabezpieczam tabletkami (głównie Bravecto) - berneńczyk, kudłaty, więc żadne pipetki ani inne Foresto nie zdają egzaminu.
W zeszłym roku jednak mniej więcej w lipcu kupiłem Tickless'a. Bardzo skuteczne ustrojstwo. Do lipca znajdowałem jakieś pojedyncze zasuszone kleszcze na psiaku, od momentu zakupienia Tickless'a ani jednego.
W tym roku zakupiłem już wersję Hunter dla siebie :)
-
Z Ciekawości dużo z was miało wbite kleszcze i robiło badania ?
Ja to niezależnie od środków ochrony mam zawsze jakiegoś wbitego, choć w ubiegłym roku to były może dwa. W całej rodzinie się śmieją, że ja na skoszonej trawie podczas grilla złapie kleszcza bo one ciągną do mnie 🧐
Powiem wam robiłem kilka badań w kierunku boleriozy, chodziłem po lekarzach np. specjalista od chorób zakaźnych ale ci ludzie nie mają pojęcia o Boleriozie. Chłop dobrze wyników nie zobaczył i chciał mi dać kurację antybiotyków na 21 dni. Nie wziąłem. Inni lekarze z koleji mówili nie ma objawów to nie ma co liczyć i tak w koło Macieju.
Póki co nic mi się nie dzieje. Ale nie wierzę że to nie siedzi we mnie. Aktywnych przeciwciał nie mam tylko te które świadczą o przebyciu choroby.
Chrońcie się ludzie, żeby później było jak najmniej kłopotów.
Bardzo fajne to urządzenie co kolega wyżej pokazał ktoś również go używał ? Chyba skorzystam sam jako dodatkowy środek ochronny.
-
A tak wpadłem się podzielić.
Psiaka co roku zabezpieczam tabletkami (głównie Bravecto) - berneńczyk, kudłaty, więc żadne pipetki ani inne Foresto nie zdają egzaminu.
W zeszłym roku jednak mniej więcej w lipcu kupiłem Tickless'a. Bardzo skuteczne ustrojstwo. Do lipca znajdowałem jakieś pojedyncze zasuszone kleszcze na psiaku, od momentu zakupienia Tickless'a ani jednego.
W tym roku zakupiłem już wersję Hunter dla siebie :)
Mam berneńczyka jeszcze roku nie ma, kochane bydle ogromnie. Nie ma szans w tym gąszczu kłaczków cokolwiek znaleźć.
Kolega mnie zaciekawił tym Tickless'em. Ja do tej pory tabletki. Obroża taka odstrasza?
-
Ja używam sprayu z apteki, nie pamiętam nazwy, jak będę w domu to sprawdzę. Wygląda na to, że preparat działa albo po prostu kleszcze mnie nie lubią :) Wcześniej miałem jednego w łydce, pojechałem do szpitala, a pani pielęgniarka posmarowała czymś pasożyta, i wyciągnęła go palcami. Wielkie dzięki, sam mogłem tak zrobić, bez smarowania :facepalm:
Po "zabiegu" odesłano mnie bez niczego do domu i kazano wrócić jeśli pojawi się rumień. Później gdzieś wyczytałem, że rumień pojawia się przy boreliozie w 30% przypadków.
-
Tematu boleriozy nie wolno lekceważyć. Standardowe testy maja bardzo mały procent wykrywalności i to zależy jak dawno nas kleszcz ugryzł.
Najlepiej gościa co nas ugryzł to wyjąc i jego dać do badań.
-
(https://images91.fotosik.pl/490/718c4c668748d24emed.jpg) (https://www.fotosik.pl/zdjecie/718c4c668748d24e)
Dla swojej zakładam od kilku lat Foresto i nigdy kleszcza nie miała. Prędzej u siebie znalazłem jak u niej. Sceptycznie podchodzę do tabletek gdzie substancja czynna od środka ma działać na robale.
Co do boreliozy to kolega ostatnio u siebie zdiagnozował , stawy go bolały. Najgorsze że nawet nie wie kiedy to złapał.
-
np. specjalista od chorób zakaźnych ale ci ludzie nie mają pojęcia o Boleriozie. Chłop dobrze wyników nie zobaczył i chciał mi dać kurację antybiotyków na 21 dni. Nie wziąłem.
Tu Cię Kolego zaskoczę. Ów lekarz właśnie się bardzo dobrze znał. Już tłumaczę dlaczego.
- Nie ma żadnej skutecznej metody badania krętek boleriozy, zaś typowe objawy nie wyatępują zawsze, przykładowo rumień- nie zawsze się pojawia, czasami pojawia się bardzo późno.
Ale do sedna. Ta kuracja antybiotykowa jak najszybciej wdrożona od "wbicia" się kleszcza jest jedyną 100% metodą, aby nie zachorować na boleriozę. Napiszę w skrócie, bo nikt nie chce czytać poematów:
Krętki boleriozy tworzą przetrwalniki, jednakże to nie następuje od razu (nie pamiętam, czy to są 4, czy 6-8 dni). Antybiotyki właśnie są potrzebne po to, aby przetrwalniki nie zdążyły się wytworzyć, bo jeśli zaczniesz antybiotyki brać np po miesiącu, bo wystąpiły objawy- no to już niestety jest za późno, bo przetrwalniki już są, a na nie żadne leki już nie działają. Jedyne leczenie później - to tylko leczenie objawów (leczenie objawowe), choroby już nie wyleczysz.
Ale niech każdy robi jak uważa, każdy ma wolną wolę.
PS. Dwa razy miałem kleszcze, dwa razy 3-tygodniowa kuracja antybiotykowa. Idąc do lekarza od razu mówię czego oczekuję i zawsze zgadza się ze mną. Jeśli jakiś lekarz mówi, żeby leczyć się tylko jeśli wystąpią objawy- to ja proponuję zmienić lekarza.
PS2. Są chyba tylko dwa środki skutecznie odstraszające kleszcze, ale zapewne większość o nich wie, także nie będę pisał.
-
Witaj,
To były badania robione co najmniej pół roku po kontakcie z kleszczem. Może za słabo opisałem sytuację dlaczego twierdzę, że nie mają pojęcia - w sprawie boleriozy byłem u trzech lekarzy i dwóch z nich miało problemy z interpretacją wyników przyniosłem badania dwoma metodami western blot i jakąś inna, a specjalista chorób zakaźnych pytał się co to jest 🧐
Wiadomo każdy lekarz jest inny, ja trafiłem na kiepskich. Mam złe wspomnienia w tej kwestii. Mam nadzieję, że wszyscy będziemy zdrowi.
-
Właśnie najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że żadne badania nie są wiarygodne, ich skuteczność sięga max 70%, a to zbyt mało, aby brać je za pewnik.
Lekarze- jak w każdym zawodzie trafiają się półgłówki (branży lekarskiej też się to tyczy), dlatego w takich sprawach, gdzie jest możliwość warto doszkolić się dla samego siebie. Ja się doszkoliłem na swoje potrzeby, zaś wynik tego "samodokształcania" się to konieczność zastosowania kuracji antybiotykowej
...oczywiście, że jest to trochę nad wyrost, biorąc pod uwagę, że boleriozą zakażonych jest do około 30% kleszczy. Ale osobiście wolę mieć 100% pewności, że boleriozy nie złapię, kosztem nawet tego, że wezmę antybiotyk (bo to też dla zdrowia obojętne nie jest). Po drugiej stronie masz tylko 70% szans, że nic Ci nie będzie gdy nie masz objawów. Dla mnie to za mało. Wspomnę może tylko o tym, że antybiotyki brałem w życiu kilka razy (dwa razy na kleszcza i może jeszcze miałem ze dwie kuracje), także unikam ich jak ognia. Nigdy na żadne przeziębienie antybiotyków nie używam, z prostej przyczyny, praktycznie każde to sprawa wirusów, nie bakterii (temu tak rzadko choruję zapewne).
-
Mam berneńczyka jeszcze roku nie ma, kochane bydle ogromnie. Nie ma szans w tym gąszczu kłaczków cokolwiek znaleźć.
Kolega mnie zaciekawił tym Tickless'em. Ja do tej pory tabletki. Obroża taka odstrasza?
Nie tyle odstrasza, co powoduje "totalne zidiocenie" kleszcza - nie jest w stanie nas/psa namierzyć i zaatakować. Ja uważam, że działa, od momentu stosowania Tickless'a kleszczy nie było. Muszę jednak dodać, że nie jest to rozwiązanie perfekcyjne. W zeszłym roku "permanentna" obroża z przyczepionym Tickless'em uchroniła psiaka przed wszystkimi kleszczami, jednak spowodowała wylinienie sierści pod obrożą :-\ w tym roku obrożę będę zakładał jedynie na spacery, natomiast na własnym podwórku będzie zdejmowana, dlatego mimo Tickless'a tabletki zostają i jedną już podałem.
-
Czy stosowanie permetryny nie wpływa negatywnie na materiały z których wykonane są kombinezony wędkarskie? Macie jakieś swoje doświadczenia?
Bohdan
-
Nie wpływa. W tamtym roku spodnie "wędkarskie" traktowałem kilka razy permetryną. Gacie do tej pory się nie rozpadły, oddziaływania negatywnego nie stwierdzono.
-
To bardzo dobra wiadomość :D :beer: Muszę zadziałać, bo moja psychika jest na wykończeniu :P przez te pajęczaki
Bohdan
-
Ja pryskam sobie skarpetki wokół kostek i już mam po problemie z pogryzionymi na rybach nogami ponizej spodni.
-
W tym roku wczepiło mi się już 6 skurwlów (w tym 2 urwane >:O), więc kupiłem takie ustrojstwo, ponoć bardzo skuteczne. Oby się nie przydało.
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1376_20_08_21_12_53_37.jpeg)
-
Posiadam i robi robotę zawłaszcza przy małych skurwolach. Wystarczy wykręcić kleszcza w odwrotną stronę niż wskazówki zegara.
-
Kleszcz to nie jest śrubka, żeby go wykręcać :D
Nie wiem, skąd się wziął ten pomysł. On nie ma gwintu, nie wkręca się. Jeśli przy wyrywaniu źle go złapiemy, to rozrywamy mu głowę i zostają w skórze te szczypczyki wraz z aparatem gębowym.
-
Stąd ten pomysł:
https://www.medonet.pl/kleszcze-i-borelioza-wszystko-co-musisz-wiedziec,jak-najskuteczniej-pozbyc-sie-kleszcza--nowatorska-metoda-francuskiego-weterynarza,artykul,84495290.html
-
I wszystko jasne. Do mnie rzeczowe, inteligentne argumenty zawsze trafiają. Rozumiem już, po co ten obrót. :thumbup:
-
Może kogoś zainteresuje, bo boreliozy u wędkarzy pewnie sporo.
https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2021-10-22/nowy-antybiotyk-daje-nadzieje-na-wyeliminowanie-boreliozy/
Tutaj link do czasopisma "Cell" (niestety artykuł płatny, ale może ktoś ma dostęp):
https://www.cell.com/cell/fulltext/S0092-8674(21)01058-8
-
Póki co, to melodia przyszłości.
Znam dwie osoby, które wyleczyły(nie zaleczyły) się z boreliozy, chociaż podobno to niemożliwe. :)