Z jakiej strony brales robale ? Bo wczoraj właśnie ogladalem za 50 pare pln 500 szt właśnie tych kalifornijskich i sie zastanawiałem nad nimi
wiecej obornika na zime,bedzie trzymał ciepło,jak brałem od kumpla nawet zima to obornik z pod spodu nie był zamarzniety nawet lekko parowło
Tu Maciek ma rację! Ja mam skrzynię z dnem i nawiercone w nim otwory dla nadmiaru wilgoci!
z innej strony uwaga z mojego doświadczenia proponuje od strony ziemi jak toś robi kompostownik dać siatke metalową w powłoce plastikowej o dość małych oczkach bo jak wam kret wyczai czerwone to sobie zrobi niezła stołówke i wyżre wam wszystkie pozdrawiam
) Jak dozujesz to kurze G.? ;)
ilość obornika w stosunku do objętości całej masy zależy od stopnia jego skondensowania taki świeży nie zbity jest dobry i można dać go więcej niż takiego starszego zbitego gromadzonego przez dłuższy okres, tak jak było wspomniane jest on dosyć ostry. Zasadniczo daje go na oko jakaś taczka na sezon zależy czy mam więcej czy mniej humusu w kompostowniku (nawożę nadmiarem ogród).Takie są moje doświadczenia tzn jakiś drenaż musi być zapewniony chyba, że miałbyś ten szczelny zbiornik przykryty i postawiony w zacienionym miejscu i sam byś go nawadniał. Gdyby był odkryty i przyszła by ulewa to to robaki by pływały. Ale nie miałem takiego zbiornika więc do końca nie wiem. Może rozwiązaniem było by nawiercenie otworów w dnie.
MG, czyli kupowanie plastikowych kompostowników np. w OBI jest bezcelowe? Do takiego właśnie chciałem moje robale wrzucić.
Pochwaliłbyś sie jakimś zdjęciem?
Te zwykłe zbiorniki nie mają dna. Są dość wysokie w stosunku do podstawy i całkowicie przewiewne. Ja myślę, że może być odwrotnie, że wilgoci może być zbyt mało.A widzisz takie rozwiązanie mogłoby się sprawdzić :) i estetycznie się nawet prezentuję. W takim przypadku gdy zbiornik nie ma dna jest przewiewny i posadowiony na powierzchni bez wkopania w ziemię rzeczywiście zawartość może się przesuszyć.
Coś w tym stylu.
Myślę że tu bardziej chodzi o obornik zwierzęcy w którym cały czas właściwie trwają procesy gnilne czy jak to tam fachowo nazwać i z tąd to ciepło!!
Te świńskie robaki to czasem cuda działały. Pamiętam 15-25 lat temu że było tu wielu gospodarzy mających pryzmy takiego obornika. Ale litr tych robaków, bez znajomości, przeważnie tutaj "chodził za pół litra" :)
A ja już myślałem że moja teoria typu robak robakowi nie równy ? To Frustracja starego łapacza szukającego dziury w całym! :-\
Te świńskie robaki to czasem cuda działały. Pamiętam 15-25 lat temu że było tu wielu gospodarzy mających pryzmy takiego obornika. Ale litr tych robaków, bez znajomości, przeważnie tutaj "chodził za pół litra" :)
Natomiast takie czerwone robaki z żółtą "dupką" z powodzeniem kiedyś hodowałem w kompostowniku. Wrzucałem tak głównie obierki z ziemniaków. Były mniejsze i mniej ruchliwe od tych "świńskich", ale po przekłuciu hakiem czuć było specyficzny aromat tych robaków. Na lina były super.
A ja już myślałem że moja teoria typu robak robakowi nie równy ? To Frustracja starego łapacza szukającego dziury w całym! :-\
Te świńskie robaki to czasem cuda działały. Pamiętam 15-25 lat temu że było tu wielu gospodarzy mających pryzmy takiego obornika. Ale litr tych robaków, bez znajomości, przeważnie tutaj "chodził za pół litra" :)
Natomiast takie czerwone robaki z żółtą "dupką" z powodzeniem kiedyś hodowałem w kompostowniku. Wrzucałem tak głównie obierki z ziemniaków. Były mniejsze i mniej ruchliwe od tych "świńskich", ale po przekłuciu hakiem czuć było specyficzny aromat tych robaków. Na lina były super.
Za małolata zbierałem dendrobenę na cmentarzu - w miejscu gdzie wysypywano liście i ziemię ze sprzątania. Grzebiąc w pryzmach zbutwiałych liści można było uzbierać sporo robaków.To też jest opcja na próbę taniego uzyskania przynęt.
Za małolata zbierałem dendrobenę na cmentarzu - w miejscu gdzie wysypywano liście i ziemię ze sprzątania. Grzebiąc w pryzmach zbutwiałych liści można było uzbierać sporo robaków.To też jest opcja na próbę taniego uzyskania przynęt.Widzę, że nie tylko ja na cmentarz się zapuszczałem :)
Za małolata zbierałem dendrobenę na cmentarzu - w miejscu gdzie wysypywano liście i ziemię ze sprzątania. Grzebiąc w pryzmach zbutwiałych liści można było uzbierać sporo robaków.To też jest opcja na próbę taniego uzyskania przynęt.Widzę, że nie tylko ja na cmentarz się zapuszczałem :)
Tyle że ja chodziłem tam po znicze, żeby mieć na nockę pod wędki. Wiem, byłem wtedy chuliganem - może zostanie mi to wybaczone :-[
Mateusz ja ze 20 lat temu tez lazilem na cmentarz zbieralem z kolesiem niedopalkow zniczyNo to oboje musimy chyba iść do spowiedzi ;)
A już myślałem,że na cmentarz O:)Mateusz ja ze 20 lat temu tez lazilem na cmentarz zbieralem z kolesiem niedopalkow zniczyNo to oboje musimy chyba iść do spowiedzi ;)
A tam też pójdziemy - w swoim czasie...A już myślałem,że na cmentarz O:)Mateusz ja ze 20 lat temu tez lazilem na cmentarz zbieralem z kolesiem niedopalkow zniczyNo to oboje musimy chyba iść do spowiedzi ;)
Ja tam słyszalem że na cmentarzu wódka smakuje najlepiejNa cmentarzu jeszcze nie piłem ,ale jak tak dobrze smakuje to może spróbuje O:)
... mnóstwo małych robaczków ...
... mnóstwo małych robaczków ...
Mam i ja hodowlę i potwierdzam, to samo u mnie. Takie 2-3cm sztuki jedne na drugich, ale starych mniej, niż na zimę. Mój kompostownik robiłem jesienią, w zimę dobytek trzymałem w 60l wiaderku, z miesiąc temu z powrotem towarzystwo wróciło do kompostownika. Jak będę miał chwilkę jutro po południu, to dam foty i coś więcej napiszę ;).
Grzes77 co masz na myśli? czyżby obumierały?
No nieźle to wygląda , dobry pomysł. Co do płyty jak wspomniałeś chodnikowej aby zabezpieczyć spód (czym kol wiek ) to warto bo w moim klasycznym kompostowniku tak się stało , że wpadły kreciory i wyżarły robale :(
Ja też w tym roku miałem hodowlę w piwnicy, ale coś mi nie wyszło.
Użyłem do niej ziemi, która już była w tych pojemnikach z robakami i dodałem trochę ziemi z ogrodu.
Trochę mchu i liści wrzuciłem.
W pokrywie zrobiłem małe dziurki szpikulcem.
Po miesiącu zauważyłem sporo pleśni, pudełko było od wewnątrz jakby zaparowane, robaki w stanie rozkładu.
Nie mam więc chyba ręki do ich hodowania.
Ale niebawem podejmę kolejną próbę. Chcę wykorzystać stare akwarium. Będę studiował Wasze porady i może się uda.
Zacząłem hodowlę w kwietniu . Na końcu ogrodu w cieniu postawiłem betonową drynę fi ok.1 m wysokość +-1 m .Mam pomysł, żeby nie zamarzły (może durny, nie wiem).
Do środka dwa duże wory ziemi , skoszona trawa , bierki .
Wszystko cud miód aż do września . Jadąc na ryby idę po robaki a tam pusto >:O
Wyjąłem wszystko i okazało się ,że kolega krecik miał darmową wyżerkę . Zrobiłem wylewkę i dociepliłem od spodu styropianem .
Kupiłem nowe robaki i ciekaw jestem czy przetrwają zimę . Od góry położyłem również styropian i wełnę mineralną .
Zacząłem hodowlę w kwietniu . Na końcu ogrodu w cieniu postawiłem betonową drynę fi ok.1 m wysokość +-1 m .
Do środka dwa duże wory ziemi , skoszona trawa , bierki .
Wszystko cud miód aż do września . Jadąc na ryby idę po robaki a tam pusto >:O
Wyjąłem wszystko i okazało się ,że kolega krecik miał darmową wyżerkę . Zrobiłem wylewkę i dociepliłem od spodu styropianem .
Kupiłem nowe robaki i ciekaw jestem czy przetrwają zimę . Od góry położyłem również styropian i wełnę mineralną .
Spalisz grzałkę. Woda odbiera ciepło. Najlepiej przykryć.Zacząłem hodowlę w kwietniu . Na końcu ogrodu w cieniu postawiłem betonową drynę fi ok.1 m wysokość +-1 m .Mam pomysł, żeby nie zamarzły (może durny, nie wiem).
Do środka dwa duże wory ziemi , skoszona trawa , bierki .
Wszystko cud miód aż do września . Jadąc na ryby idę po robaki a tam pusto >:O
Wyjąłem wszystko i okazało się ,że kolega krecik miał darmową wyżerkę . Zrobiłem wylewkę i dociepliłem od spodu styropianem .
Kupiłem nowe robaki i ciekaw jestem czy przetrwają zimę . Od góry położyłem również styropian i wełnę mineralną .
Może kupić taką małą grzałkę do akwarium, wetknąć ją w ziemię i jak będą jakieś większe mrozy, włączać od czasu do czasu na godzinkę?
z wydrążonymi dziurami po bokach.A dlaczego dziury po bokach?
Zobaczymy co Ania powie na wiadro na balkonie. Trzeba będzie jakoś ładnie pomalować albo okleic :)
Troszkę zmienię temat. Serio nie da się hodować rosówek? Nie ma absolutnie żadnego sposobu? Nie wiedziałem, w sumie nigdy się tym nie interesowałem aż tak bardzo. Kiedyś w jedną noc udało mi się zebrać około 100 szt. rosówek. Trzymałem je w wiadrze z ziemią, przyznam, że przeleżały tam dość długo, nie wiem czy się rozmnażały, później niestety miałem podobnie jak Luk, prawie wszystko się zmarnowało.Gnojaki możesz hodować choć bardziej przypomina to przetrzymanie bo kiepsko się rozmnażają i są mało odporne na nie korzystne warunki natomiast rosówek się nie da hodować
Ja jestem dość pesymistycznie nastawiony do dendrobeny... nigdy nie miałem na nią dobrych wyników, a na rosówki czy gnojaki zawsze coś tam ugryzło.
Jeżeli chodzi o "znalezienie" się to nie bój żaby znajdą się bez problemu nawet w 100 litrach.
Dietę jednak bym im urozmaicił np. jakąś marchewką czy czymś innym. One jedzą bakterie i inne mikroorganizmy ale potrzebują celulozy by się rozmnażać - nie wiem co jest w zielonej herbacie ale jak są "gałązki" to bardzo dobrze.
Czerwone trzymają się podłoża i raczej nie wyjdą z niego - chyba, że je zmusisz np. przeludnienie czy przelanie (duszą się).
Ziemne to wędrowniczki. Co noc rozejdą się po piwnicy.
Nie mieszaj innych gatunków ze sobą bo się "pogryzą" a jak zaczną jeść mięso z padłych robaków to masz po kolonii.
Kiedyś "przelałem" swoją hodowlę a i tak dały radę - mówię o tzw. czerwonych (Red Wiggler) -nie kompostowych (zapewne dżdżownica szara).
Z wiki:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Kompostowiec_r%C3%B3%C5%BCowy (https://pl.wikipedia.org/wiki/Kompostowiec_r%C3%B3%C5%BCowy) - czerwone
https://pl.wikipedia.org/wiki/D%C5%BCd%C5%BCownica_ziemna (https://pl.wikipedia.org/wiki/D%C5%BCd%C5%BCownica_ziemna) - najpopularniejszy gatunek występujący w PL po deszczu.
O to masz hodowlę jak tralala. Na moje potrzeby kompostowe to "ustrojstwo" jest za małe. Do tego w zimie miałem troszkę zimniej bo dochodziło do -25 czy -30 w nocy. Ty to masz tropiki :D
Ktoś z bardziej doświadczonych kolegów może mi podpowiedzieć mam małe hodowle wiaderko 10l robaczków nie za dużo i zawsze mam tak samo że po 2-3miesiącach wszystko nagle dziwnie zamaka i robaki padają. Dawałem kartony żeby nadmiar wilgoci wyciągał pokrywkę zastąpiłem rajstopami i zawsze się tak samo kończy.Odpływu wody w pojemniku nie masz, a przy kompościakach zawsze dużo wilgoci powstaje. Ja rozgrzaną igłą narobiłem w dnie pojemnika malutkich otworów, które odprowadzały nadmiar wilgoci.
???
Witam. Może mi ktoś pomoże. Zalozylem sobie hodowle zakupując robaczki od Ekagro. Do pojemnika wyłożonego grubą tkaniną wsypalem zwyklej ziemi z castoramy wraz z namoczoną wytłaczanką od jajek, niestety dzieci wyjadły wszystkie jabłka i nie miałem co im do jedzonka wrzucić. Po dobie zszedlem do piwnicy sprawdzić jak się mają ale one praktycznie większość wspaniały się po sciance pojemnika do wyjścia, wyraznie coś im nie pasuje ale co. Mierzylem ph miernikiem i wyszło pomiedzy 6,5 a 7.
Jak one lubią resztki z obiadu! Zupa to ich ulubione danie.
Rosół to taki specyficzny rodzaj zupy czyli woda po kurze chociaż w prawdziwym rosole to przynajmniej 3 różne mięsa pływają.
U mnie zupa to zupa a nie lura i o takiej zupie pisałem.
Nie gardzą obierkami z ziemniaków i warzyw ale ugotowane ziemniaki i sosy, tudzież sałatki jak najbardziej im smakują.
Dalem im cale skrojone jabłko a chodzi mi o to co najszybciej się rozłoży żeby mogły zacząć jeść
A czy pod nim dać jakąś agrowłókninę, żeby nie spieprzały do ziemi?.
, gorzej będzie załatwić gnojaków na rozruch mojej kolonii, dać im wytłaczankę lub tekturę bez nadruków i taśm, i karmić resztkami warzyw, owoców itp. może nawet podgotowywania tego, żeby szybciej się rozkładało.https://allegro.pl/listing?string=robaki&bmatch=baseline-dict43-spo-1-5-1127
https://wedkuje.pl/n/patent-na-hodowle/93860Tekst świetny, ale już wiem, co by moja żonka powiedziała o lokowaniu starych lodówek w ogródku czy w domu. :D
Świetny tekst.
, gorzej będzie załatwić gnojaków na rozruch mojej kolonii, dać im wytłaczankę lub tekturę bez nadruków i taśm, i karmić resztkami warzyw, owoców itp. może nawet podgotowywania tego, żeby szybciej się rozkładało.https://allegro.pl/listing?string=robaki&bmatch=baseline-dict43-spo-1-5-1127
Może takie dżdżownice w sporych ilościach nadadzą się na początek kolonii?
Właśnie, ja to bym potrzebował z kilogram gnojaków, na rozruch mojej kolonii :D, gorzej będzie załatwić gnojaków na rozruch mojej kolonii, dać im wytłaczankę lub tekturę bez nadruków i taśm, i karmić resztkami warzyw, owoców itp. może nawet podgotowywania tego, żeby szybciej się rozkładało.https://allegro.pl/listing?string=robaki&bmatch=baseline-dict43-spo-1-5-1127
Może takie dżdżownice w sporych ilościach nadadzą się na początek kolonii?
Na allegro sprzedają dendrobenę. Gnojaki to inny zwierz.
Problem może leży w gnoju. Kiedyś niedaleko mojego miejsca zamieszkania było takie pole na którym był gnój po upadłym PGR-rze. Taki już zamieniony w kompost. Jeździłem tam z ojcem na wykopki. Pamiętam, że trzeba było trafić bo nie wszędzie były, ale jak się trafiło na kolonie to można było całe wiaderko zapełnić. Niestety pole ktoś kupił i gnój szlag trafił.Czyli na takim świeżym oborniku końskim, mogą się nie przyjąć?
Problem może leży w gnoju. Kiedyś niedaleko mojego miejsca zamieszkania było takie pole na którym był gnój po upadłym PGR-rze. Taki już zamieniony w kompost. Jeździłem tam z ojcem na wykopki. Pamiętam, że trzeba było trafić bo nie wszędzie były, ale jak się trafiło na kolonie to można było całe wiaderko zapełnić. Niestety pole ktoś kupił i gnój szlag trafił.Czyli na takim świeżym oborniku końskim, mogą się nie przyjąć?
hmm, no to nie będzie prosta sprawa szczególnie, że nie mam dostępu ani transportu do takiego odpowiedniego obornika końskiego pod gnojaki, miałem zamiar kupić któryś z portali aukcyjnych, suszony i workowany, tak samo jak gnojaki, tyle że ich nikt obecnie nie sprzedajeProblem może leży w gnoju. Kiedyś niedaleko mojego miejsca zamieszkania było takie pole na którym był gnój po upadłym PGR-rze. Taki już zamieniony w kompost. Jeździłem tam z ojcem na wykopki. Pamiętam, że trzeba było trafić bo nie wszędzie były, ale jak się trafiło na kolonie to można było całe wiaderko zapełnić. Niestety pole ktoś kupił i gnój szlag trafił.Czyli na takim świeżym oborniku końskim, mogą się nie przyjąć?
Na świeżym na pewno nie. To już lepsze byłby zbutwiałe liście i inne organiczne odpady zmieszane z ziemią kompostową.
Obornik musi być "przepalony" Najlepiej jak leży kilka miesięcy na pryzmie gdzieś na polu.Problem może leży w gnoju. Kiedyś niedaleko mojego miejsca zamieszkania było takie pole na którym był gnój po upadłym PGR-rze. Taki już zamieniony w kompost. Jeździłem tam z ojcem na wykopki. Pamiętam, że trzeba było trafić bo nie wszędzie były, ale jak się trafiło na kolonie to można było całe wiaderko zapełnić. Niestety pole ktoś kupił i gnój szlag trafił.Czyli na takim świeżym oborniku końskim, mogą się nie przyjąć?
CześćMam podobny. Dno wyłożyłem cegłami z odzysku, przeciw kretom i nornicom. Nadmiar wilgoci uchodzi do ziemi poprzez "fugi". Kompostuję głównie odpadki organiczne, trawę, liście, trociny itp. Co jakiś czas dodaję warstwę celulozy, w postaci namoczonych kartonów, najlepiej szarych, bez nadruku. Na brak robaków nie narzekam ;).
Trenował ktoś z Was hodowlę robaków np. w takim kompostowniku:
https://www.narzedzia.pl/kompostownik-1200l-prosperplast-iksm1200c,57721.htmlorigin=prodlisting&gclid=Cj0KCQiA9orxBRD0ARIsAK9JDxRzBF5dbczujC0_3DvluzdLcrJyFv9XG43u9kKyvPJvjotYLhXWuFcaApHWEALw_wcB
I tak muszę kupic kompostownik do segregacji bio odpadów
A ponieważ można kupić wielosegmentowe , to
jeden zaanektowałbym na robale
Myślicie ze zda to egzamin?
I tak to będzie zrobione :bravo:CześćMam podobny. Dno wyłożyłem cegłami z odzysku, przeciw kretom i nornicom. Nadmiar wilgoci uchodzi do ziemi poprzez "fugi". Kompostuję głównie odpadki organiczne, trawę, liście, trociny itp. Co jakiś czas dodaję warstwę celulozy, w postaci namoczonych kartonów, najlepiej szarych, bez nadruku. Na brak robaków nie narzekam ;).
Trenował ktoś z Was hodowlę robaków np. w takim kompostowniku:
https://www.narzedzia.pl/kompostownik-1200l-prosperplast-iksm1200c,57721.htmlorigin=prodlisting&gclid=Cj0KCQiA9orxBRD0ARIsAK9JDxRzBF5dbczujC0_3DvluzdLcrJyFv9XG43u9kKyvPJvjotYLhXWuFcaApHWEALw_wcB
I tak muszę kupic kompostownik do segregacji bio odpadów
A ponieważ można kupić wielosegmentowe , to
jeden zaanektowałbym na robale
Myślicie ze zda to egzamin?
Też uważam że za mokro, rób w dnie małe otworki odprowadzające wilgoć bo nic z tego nie będzie.
Macie rację, było za mokro ale na spód położyłem warstwę suchych liści i zobaczę za tydzień.
Robaczki rozmnażają się bardzo ładnie.
Bardzo lubią liście i bardzo chętnie w nich przebywają.
Wokół otworu dobrze jest przykleić gumę uszczelniającą taką jak do okien.
Ponieważ wychodziły pod pokrywą a po uszczelnieniu jest OK.
Suche liście piją wodę i robi się laminat pod ciśnieniem ziemi. Wbrew pozorom zbite równo robią izolację póki nie zgniją i utrudniają rozprowadzenie wody.Macie rację, było za mokro ale na spód położyłem warstwę suchych liści i zobaczę za tydzień.
Robaczki rozmnażają się bardzo ładnie.
Bardzo lubią liście i bardzo chętnie w nich przebywają.
Wokół otworu dobrze jest przykleić gumę uszczelniającą taką jak do okien.
Ponieważ wychodziły pod pokrywą a po uszczelnieniu jest OK.
Wychodzenie jest oznaką tego, że nie mają zbyt wiele pokarmu. Też mam hodowlę i jak w środku jest wystarczająco dużo pożywienia (ja akurat używam głównie jabłek) to robaki siedzą w ziemi i nie wychodzą. Jak jedzenie się kończy to pojawiają się na ściankach pojemnika. Podrzuć im coś na ząb bo liśćmi z drzew to się specjalnie nie najedzą.
Myślę, że jak już trafimy do piachu, to dżdżownice zbytnio tym zakazem przejmować się nie będą ;)
Oż Ty... :DMożesz się bardzo łatwo odgryźć. Np. "na Tobie to hodowla by się tysiąc lat trzymała"
Czyli rozumiem ze nie ma przeciwwskazan by zaczac z mniejszym pudelkiem i ewentualnie w miare rozrostu orzeniesc lokatorow do wiekszego apartamentu...
Straty zawsze jakieś będą. Zwłaszcza jak hodowla jest świeża i robaki dopiero się aklimatyzują. Te koraliki to kokony dżdżownic.Kokony w 6 dni??? To one są szybsze niż króliki ? :-P
Jeśli zakupiłeś je w wędkarskim jako dendrobenę to będzie najpewniej gatunek Dendrobena veneta. Osobniki dojrzałe do rozmnażania posiadają łatwe do zauważenia zgrubienie zwane "siodełkiem".Owszem, w wędkarskim :-)
Ziemniak jest bardziej żyzna, czy mniej ?ziemia trzyma wilgoć i nie trzeba za wiele dowilżać jej raz na 2 tyg trocheje spryskam i wystarcza
Po takim czasie powinna trzymać wilgoć lepiej.
Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka
Karmie je jabłkami, bananami, warzywami gotowanymi (ziemniak,marchew, pietruszka ) ale nie dochodzą do mięsistych rozmiarów tych z pudelek sklepowych w których je przyniosłem:/ Co może być powodem ich mizerności ?
Pojemnik powinien być ciemny, czy może być przezroczysty? Bo właśnie założyłem hodowle.
Pojemnik powinien być ciemny, czy może być przezroczysty? Bo właśnie założyłem hodowle.
Karmie je jabłkami, bananami, warzywami gotowanymi (ziemniak,marchew, pietruszka ) ale nie dochodzą do mięsistych rozmiarów tych z pudelek sklepowych w których je przyniosłem:/ Co może być powodem ich mizerności ?
Może gotowanie warzyw? W naturze robaczki nie mają takich "luksusów", jedzą jak im coś surowego delikatnie podgnije. Dla ludzi obróbka cieplna dostarcza dużo łatwych kalorii ale usuwa z żarcia w cholerę potrzebnych witamin.
Taka jest przynajmniej moja hipoteza.
Co do celulozy lepsze są wytłaczanki po jajkach (te szare niebarwione) :)Pojemnik powinien być ciemny, czy może być przezroczysty? Bo właśnie założyłem hodowle.
Jeśli stoi w zaciemnionym miejscu nie ma różnicy. W przeciwnym wypadku lepszy jest nieprzezroczysty - robaczki nie lubią światła.
Muszę zrobić filmik z mojego kompostownika, który w lato założyłem. Teraz nasypałem na górę liści, ale pod nimi, mimo że zima, życie wre, aż miło popatrzeć :D
Na jesieni wystarczyło, że ruszyłem tymi grabkami dwa razy i miałem pełen pojemnik robaków. Było mnóstwo takich cieniutkich młodych. Zobaczymy na wiosnę. Wtedy z dołu kompostownika przesypię trochę ziemi na górę, żeby te liście przykryć i będą w nich buszować.
Taki pomysł.
Może wykop dziurę do samego środka i wieczorem wsadź tam butelkę z wrzątkiem i całość zasyp. Na pewno nic w nocy nie zamarznie. Tylko nie wiem, jak robaki zareagują na taki wzrost temperatury, a potem ponowne silne ochłodzenie. Może to im zrobić w sumie większą krzywdę niż nierobienie niczego.
Kurna, u mnie zapowiadają cztery nocki z dwucyfrowym mrozem, w tym raz -18. Akurat jak raz wyszła mi hodowla >:( Coś czuję, ze te mrozy mogą ją wykończyć. Co prawda zasypałem na maxa kompostownik treścią, jednak powątpiewam czy to wystarczy. Zobaczymy.
Kurna, u mnie zapowiadają cztery nocki z dwucyfrowym mrozem, w tym raz -18. Akurat jak raz wyszła mi hodowla >:( Coś czuję, ze te mrozy mogą ją wykończyć. Co prawda zasypałem na maxa kompostownik treścią, jednak powątpiewam czy to wystarczy. Zobaczymy.
Jak masz kompostownik posadowiony w gruncie, to nie masz się czego obawiać, robaki sobie poradzą, gorzej jakbyś miał jakiś kupiony, z tworzywa. U mnie przy większych mrozach przeżywały, trzeba było szukać głębiej, ale całą zimę mam świeże robaki. Procesy zachodzące w kompostowniku podwyższają temperaturę i zamarza tylko kilka cm z wierzchu.
A jak to jest z takim kompostownikiem zbudowanym z tylko z 4 drewnianych ścian, położonym bezpośrednio na ziemi bez żadnej płyty na spodzie. Robale nie będą uciekać przez ziemię?
Mam taki w ogrodzie na chwasty, skoszona trawę i inne odpadki - głównie roślinne. Na wiosnę będę go przerzucał bo już mam sporą piramidę i pasuje mi ziemię wybrać że spodu, więc tak się zastanawiam czy dałoby się go przerobić na hodowlę robaków.
Dzięki za porady panowie. Dam na spód agrowłóknine w takim razie.Chociaż tą siatkę też muszę rozważyć bo jak będą mrozy to robale nie schowają się. Wysokość ścian kompostownika ma ok. 40cm
Zrobiłem dokładnie tak samo, a dodatkowo wkopałem go ok 40 cm poniżej gruntu żeby mi robale nie przemarzły.
Ja pod swój kompostownik dałem zarówno agrowłóknine jak i siatkę siatkę przeciw kretom i nie żałuję zapobiegliwości bo kiedyś zaobserwowałem przy wybieraniu robali, że coś (zapewne kret) od spodu wybrzusza dno kompostownika próbując dostać się do środka. Sama agrotkanina prędzej czy później uległa by szkodnikowi, z siatką raczej kret sobie nie poradzi.
Zrobiłem dokładnie tak samo, a dodatkowo wkopałem go ok 40 cm poniżej gruntu żeby mi robale nie przemarzły.
Ja pod swój kompostownik dałem zarówno agrowłóknine jak i siatkę siatkę przeciw kretom i nie żałuję zapobiegliwości bo kiedyś zaobserwowałem przy wybieraniu robali, że coś (zapewne kret) od spodu wybrzusza dno kompostownika próbując dostać się do środka. Sama agrotkanina prędzej czy później uległa by szkodnikowi, z siatką raczej kret sobie nie poradzi.
Co to za problem kupić kilka metrów siatki i mieć święty spokój:thumbup:
czy można w jednym pojemniku hodować dendrobene i dżdżownice kalifornijskie? Nie pobiją się? :-) Bo rozmnażać między sobą to chyba nie - w końcu inne gatunki...Ja wrzucam wszystko razem łącznie z gnojakami i nic się złego nie dzieje. W tym roku moje robaki przezimowały świetnie a ich ilość wzrosła przynajmniej dwukrotnie przez 4 miesiące.
Jeśli mieszkasz na wsi, albo masz działkę, to nic skomplikowanego, żeby taki kompostownik założyć. Nie trzeba robić żadnych skrzynek, obijać to siatką itp, jak radzą niektórzy. Znajdujesz tylko odpowiednie miejsce, najlepiej takie, które nie uprzykrza życia tobie i sąsiadom, koniecznie zacienione. Jeśli nie masz odpowiedniej ziemi, to kupujesz w ogrodniczym i już możesz odpalać hodowlę ;D Opieka nad hodowlą też jest banalnie prosta. Ogranicza się tylko do wyrzucania tam obierek po warzywach i owocach, zamiast do śmietnika. Od czasu do czasu jeśli jest susza, trzeba trochę nawilżyć kompostownik i to wszystko.
Materiał zarodowy to dendrobena ze sklepu? Czy są jakieś "stada" startowe?Dwa lata temu kupiony był zestaw startowy z allegro i wszystko było ok ale pierwszą zimę przetrwało bardzo mało sztuk. Od wiosny sukcesywnie dodawałem sztuki pozostałe po łowieniu z kupionych opakować dendrobeny czy ukopanych gnojaków (były też rosówki ale one się nie utrzymywały. W listopadzie zeszłego roku dobrze odizolowałem pojemnik, wrzuciłem dużo skórek z bananów i całych jabłek a wierzch zakryłem papierem do wypełniania paczek (gruby, szary, bez żadnych lakierów itp) i nie zaglądałem do początku marca. Jest ich tyle, że muszę się zastanowić nad drugim pojemnikiem.
Pogrzebałem w kompostowniku.
Okazało się mam czerwonych od groma i to fajnych wijących się.
Gdzie tu jechać żeby je wykorzystać?
Ostatnio łowię na inne przynęty (pellety, kulki, kuku, filety).
A na moje dzikie stawki pinka najlepsza.
Zainspirowany tym wątkiem kilka miesięcy temu założyłem hodowlę. Kupiłem drewnianą, solidną skrzynię wojskową o pojemności 105L za całe 69 PLN (wygląda jakby miała wytrzymać wiele lat), do środka poszła jakaś najtańsza ziemia z ogrodniczego i towar w postaci czerwonych które zwykle kupuję w sklepie J24. Skrzynia stoi w cieniu na świeżym powietrzu pod zadaszeniem, ma solidne zamknięcia które z jednej strony sprawiają że jest w miarę szczelna a drugiej drewno i łączenia powodują jednak jakiś stopień dostępu powietrza. Na początek zasiliłem wytłaczankami, co jakiś czas dorzucam kawowe fusy i jakieś zielone odpadki kuchenne. Raz w tygodniu wlewam 1-2 litry wody. Wszystko działa znakomicie, robaczki są żywe, mam dużo towaru do wcinania w koszyk dla leszczy i dobrą przynętę na żarłoczne okonie.Adamik a tą skrzynie masz zamkniętą na polu czy otwartą ?
Na zimę zamierzam przenieść skrzynię do garażu, w którym zawsze jest dodatnia temperatura.
Jeśli ktoś ma miejsce polecam spróbować przerzucić się na własne czerwone.
Może któryś z kolegów hodujących własną dendrobenę pomoże rozwiązać mój problem.Mam założoną własną hodowlę od około dwóch lat, lecz nie mogę uzyskać robaka w większym rozmiarze,drobnego jest bardzo dużo.Karmione odpadkami z kuchni,ziemia uniwersalna kwiatowa,przetrzymywane w stałej temp. w piwnicy.Na start dendrobena zakupiona w Jokers24.Gdzie tkwi problem? >:O
Bohdan
Może któryś z kolegów hodujących własną dendrobenę pomoże rozwiązać mój problem.Mam założoną własną hodowlę od około dwóch lat, lecz nie mogę uzyskać robaka w większym rozmiarze,drobnego jest bardzo dużo.Karmione odpadkami z kuchni,ziemia uniwersalna kwiatowa,przetrzymywane w stałej temp. w piwnicy.Na start dendrobena zakupiona w Jokers24.Gdzie tkwi problem? >:O
Bohdan
Zainspirowany tym wątkiem kilka miesięcy temu założyłem hodowlę. Kupiłem drewnianą, solidną skrzynię wojskową o pojemności 105L za całe 69 PLN (wygląda jakby miała wytrzymać wiele lat), do środka poszła jakaś najtańsza ziemia z ogrodniczego i towar w postaci czerwonych które zwykle kupuję w sklepie J24. Skrzynia stoi w cieniu na świeżym powietrzu pod zadaszeniem, ma solidne zamknięcia które z jednej strony sprawiają że jest w miarę szczelna a drugiej drewno i łączenia powodują jednak jakiś stopień dostępu powietrza. Na początek zasiliłem wytłaczankami, co jakiś czas dorzucam kawowe fusy i jakieś zielone odpadki kuchenne. Raz w tygodniu wlewam 1-2 litry wody. Wszystko działa znakomicie, robaczki są żywe, mam dużo towaru do wcinania w koszyk dla leszczy i dobrą przynętę na żarłoczne okonie.
Na zimę zamierzam przenieść skrzynię do garażu, w którym zawsze jest dodatnia temperatura.
Jeśli ktoś ma miejsce polecam spróbować przerzucić się na własne czerwone.
Adamik a tą skrzynie masz zamkniętą na polu czy otwartą ?
Dzięk. A robaków ile na strat dałeś?Zainspirowany tym wątkiem kilka miesięcy temu założyłem hodowlę. Kupiłem drewnianą, solidną skrzynię wojskową o pojemności 105L za całe 69 PLN (wygląda jakby miała wytrzymać wiele lat), do środka poszła jakaś najtańsza ziemia z ogrodniczego i towar w postaci czerwonych które zwykle kupuję w sklepie J24. Skrzynia stoi w cieniu na świeżym powietrzu pod zadaszeniem, ma solidne zamknięcia które z jednej strony sprawiają że jest w miarę szczelna a drugiej drewno i łączenia powodują jednak jakiś stopień dostępu powietrza. Na początek zasiliłem wytłaczankami, co jakiś czas dorzucam kawowe fusy i jakieś zielone odpadki kuchenne. Raz w tygodniu wlewam 1-2 litry wody. Wszystko działa znakomicie, robaczki są żywe, mam dużo towaru do wcinania w koszyk dla leszczy i dobrą przynętę na żarłoczne okonie.
Na zimę zamierzam przenieść skrzynię do garażu, w którym zawsze jest dodatnia temperatura.
Jeśli ktoś ma miejsce polecam spróbować przerzucić się na własne czerwone.
Adamik a tą skrzynie masz zamkniętą na polu czy otwartą ?
mam dokładnie taką jak link poniżej, cały czas zamknięta, głównie z obawy żeby jakiemuś zwierzakowi nie posmakowała zawartość:
https://allegro.pl/oferta/skrzynia-drewniana-kufer-loft-stolik-80x60x40-105l-9176530065
Rosówek widzę pojedyncze sztuki jak grzebię w skrzyni, być może są gdzieś w zakmarkach. Nie mam pojęcia ile jest szt. w paczce. Dokarmiam, podlewam, używam, łowię i nie angażuję się zbytnio w liczenie ;)
Odkopuję temat, macie jakiś sposób na zebranie większej ilości na raz gnojaków? pudełko na haczyk dosyć szybko ręcznie nazbieram, ale jakbym chciał większą ilość pokroić do zanęty, to jest to trochę żmudna robota.
Połóż na kompoście kawał kartonu, polej wodą i lekko przysyp, żeby dobrze przylegał do podłoża. Po kilku dniach będziesz miał pod nim chmary robali.
Biorę sito do zanęty i wiadro. Ładuję w sito szpadlem robale z ziemią, idą w głąb i same do wiadra się ładują a ziemia zostaje na sicie. Tylko że u mnie jak ostatnio sprawdzałem w sobotę dwa tygodnie temu, to czerwono w kompościaku, także i sita bym pewnie nie potrzebował.
Gatunek raczej jest OK kupiłem dendrobenę w Jokers24.Jak tylko wyrodziły się te startowe,to od tej pory nie chcą za bardzo dorastać do nawet nr.3 Dokarmiam dość sowicie,daję celulozę i tak to nic nie pomaga >:O
Też mam od niedawna małą hodowlę robaków w zamkniętym pojemniku. Ostatnio zauważyłem, że w środku pojawiły się jakieś małe larwy, coś jak malutkie wiórki kokosowe. Jak coś wrzucę do jedzenia to te robaki od razu tam są. Czy to są jakieś szkodniki?
https://ibb.co/Z147w8G
Ciężko uchwycić to telefonem.
Skończyło się restartem hodowli.A dlaczego? W czymś to przeszkadza?
https://ibb.co/Z147w8G
Ciężko uchwycić to telefonem.
To nie są dżdżownice.
Znalazłem, wszystko opisane pod nazwą skoczkonogi.
A skoczkonogi , u mnie też się pojawiły. Ale je zauważyłem dopiero jak do pojemniczka odsączałem kompost tz humus, faktycznie potrafią podskakiwać. Znajoma(też wędkuje) od razu je zidentyfikowała oprócz nazwy ale stwierdziła, że to strasznie zżera korzenie w kwiatkach a ja naiwny kupiłem taką ziemię do robaków i stąd się u mnie pojawiły.
ps .sorry coś nie tak zacytowałem
A jeszcze co do dżdżownic ziemnych, czyli rosówek. Już powoli zaczyna się (przynajmniej u mnie) najlepszy okres na ich zbieranie. W zeszłym roku w okresie przesilenia wiosennego, gdy były regularne przelotne opady deszczu, temp. przynajmniej 10C i wysoka wilgotność powietrza, to zebranie ok.100szt rosówek w 15min nie było czymś nadzwyczajnym!
Jeśli 10szt u mnie kosztuje 10pln, to po trzech "wieczornych żniwach" we wiadrze miałem ponad 300pln.
Dodam, że już w późniejszym okresie, rosówek było jak na lekarstwo, a nie trzeba dodawać jaka to uniwersalna i selektywna przynęta.
W zeszłym sezonie zmarnowałem rosówkowe plony, gdyż te kilkaset szt podusiło się w 30l wiadrze :facepalm:.
Nauczony błędami, w tym roku zakładam magazyn rosówkowy z kastry budowlanej 80-100l. Na dno trochę gliny, mech, ziemia ogrodowa. Całość pokryta zeszłorocznymi liśćmi, może trochę skoszonej trawy i pozostaje umieścić całość w ciemnym i chłodnym miejscu. Dokarmiamy resztkami warzywnymi, fusami z kawy i herbaty oraz dbamy, aby wierzchnia warstwa była zawsze wilgotna (ale nie przemoczona!), zraszając ją atomizerem.
W ciągu sezonu usuwamy martwe osobniki i uzupełniamy populację nowymi osobnikami. Za cenę tego wysiłku mamy pod dostatkiem skutecznej, ale i drogiej przynęty, nawet do końca sezonu!
PS. u mnie na ogrodzie już z tydzień temu pojawiły się otworki w ziemi, świadczące o aktywności rosówek, a ja nadal o kiju w tym sezonie (2 krótkie zasiadki :'(). Będzie dobrze ;).
Witam.
Panowie jaką ziemię kupić wyczytałem że ph gleby jest ważne.
Nie hoduję robali ale mam kompostownik. Na wiosnę jest ich multum w warstwach, gdzie były liście i odpadki z kuchni. W warstwach z trawy prawie ich nie ma. Potem w miarę przesychania kompostownika wszystko się kończy. Może ta wskazówka pomoże komuś w prowadzeniu hodowli.Trawy po koszeniu nie wrzuca się od razu na kompostownik, bo wcale robaków nie będzie. Trawa się parzy i wytwarza bardzo dużą temperaturę. Składuję trawę w oddzielnym miejscu i po jakimś miesiącu, jak się przeparzy wrzucam dopiero na kompościak. Druga sprawa, odpadki z kuchni mają dużo wilgoci w sobie, także w dobrze skonstruowanym kompostowniku nie narażonym na promienie słoneczne nie ma potrzeby podlewania. Mam robaki cały rok, nawet i zimą. Hitem było wrzucenie dyni na kompostownik jesienią. Wybrałem pestki i wrzuciłem skorupy na kompostownik i przysypałem to wszystko humusem z kompostu, jak zajrzałem w grudniu to nie mogłem uwierzyć ile tego towaru tam w tych dyniach siedziało.
Ja mam kompostownik taki plastikowy w cieniu. W upalne i suche lato czasem tam wiadro wody wleję. Też mam robale cały rok. Teraz wystarczy, że odgarnę kilka cm ziemi i już są całe kłęby.
To są właśnie młode dżdżownice :).