Nie powinno wciągnąć. Tam chyba w środku jest zwężenie. Trudno mi powiedzieć, bo mam akurat sprzęt w garażu.
Drennan tak dopasował swoje łączniki do swoich podajników, że siedzą one stosunkowo mocno. Jest to typowe samozacięcie.
Preston zrobił trochę luźniejszy zestaw. Łącznik siedzi na tyle mocno, żeby ryba się zacięła, ale nie na tyle mocno, żeby mogła ciągnąć za sobą podajnik. Moim zdaniem taka siła jest optymalna.
Warto dodać, że łączniki Prestona nie są tak dopieszczone jak Drennana, więc jeśli ktoś jest pedantem i estetą, to będzie musiał czasem przyciąć (przypiłować) niewielkie naddatki plastiku tu i tam
Wątek o spostrzeżeniach, więc pozwolę sobie przy tej okazji na swoje spostrzeżenie odnośnie tych łączników.
Wszystkie te łączniki robione są z plastiku.
Zauważyłem jednak, że ten plastik pływa. Moim zdaniem nie jest to korzystne i powinno się tu używać jakiegoś tonącego materiału.
Często bywa tak, że ryby skubią przynętę, przesuwają podajnik. W przypadku luźniej siedzącego łącznika w zestawie prestonowskim możliwe jest, że ryba skubiąc wyciągnie łącznik z podajnika, a ten unosząc się, zacznie unosić przypon.
Zauważyłem to w tym sezonie zupełnie przypadkowo, myjąc sobie zestawy nad brzegiem jeziora.
W przypadku zestawu Drennana taka sytuacja raczej nie zaistnieje. Prędzej ryba przesunie cały podajnik, bo łącznik siedzi dość mocno.