To może i ja dodam swoje pięć groszy, podsumowując dwa wypady na tej samej wodzie PZW. W piątek spontaniczny wypad nad wodę po pracy na 2,5 h. Wpadło kilka fajnych rybek, jesiotr, karp, 6 leszczy, 2 liny i karaś srebrzysty. Zdecydowanie tego dnia królowała metoda, 6mm ananas na bagnecie robił robotę. Na klasyka bez kontaktu z rybą. Karpik dał mi trochę popalić, na szczęście udało się go wyprowadzić z zielska.
W dniu dzisiejszym razem z pit1984 ta sama woda inne miejsce. Zdecydowanie dzień leszcza, z pojedynczym karpikami. Udało mi się zapiąć większą rybę niestety nie dałem rady wyprowadzić jej drugi raz z zaczepu. Ogólnie mimo kiepskiej pogody dzień bardzo udany.