Flowgrid, tak na szybko.
Ja stosuje takie zasady przy łowieniu blisko brzegu:
1) Siedzieć na dupie i nie ruszać się. Podstawa. Zero walenia, stukania, wstawania, wiercenia się, głośnego gadania przez telefon itp itd. Chyba, że jesteś na łowisku gdzie rybie to nie przeszkadza, bo ma hałas codziennie i nauczyła się już z tym żyć (miejskie stawy, komercje, zbiorniki znajdujące się w bezpośrednim sąsiedztwie jakiejś fabryki, budowy, itp itd)
2) Nim zarzucisz zestaw zbuduj sobie miejscówkę. Wpierw wprowadź towar, potem daj miejscu trochę odpocząć, następnie zacznij łowić. Najlepiej metoda i małym podajnikiem (max 20 gramów, mały lub średniej wielkości).
3) Ja nęce takie miejsca tylko proca i tylko luźnym towarem. Zero kul, czy jakichś koszyków typu XL do nęcenia. Tylko proca i tylko towar podany w formie "deszczu". Dlaczego? Po pierwsze dyskrecja, po drugie z moich doświadczeń wynika, że im dalej od brzegu tym na więcej sobie można pozwolić (spomb, duże kosze zanętowe). Tutaj liczy się dyskrecja, jak wspomniałem wcześniej i podawanie mało i często jakiegoś przysmaku.
4) Ja nęce tylko drobną frakcją. Konopie, pellet 4 mm, martwe mady, rzepik. Proca z małym mieszkiem, celna i lotna do 15 metrów (u mnie Guru Catapult idealnie się z tego zadania wywiązuje).
5) W takich warunkach łowię bez klipa, ale trzeba pamiętać i praktykować nad wodą by ręka wyhamować w locie podajnik, i osiągnąć efekt "plusku". Ważne też by hamulec był luźny, a szczytówka była prawie prosto. Naciągam żyłkę tak by nie mieć luzu, ale jednocześnie nie mieć naciągniętej żyłki. Brania prostujące szczytowke w takim typie łowienia praktycznie nie wystąpuja, a chodzi o jak najmniejsze oderwanie żyłki od dna na odcinku podajnik-szczytówka. Warto mieć krótkiego pickera, 9 ft, i szczytowke 0,5 oz. Wtedy łatwiej osiągnąć ten efekt.
6) Mając taka sama linie brzegową po obu stronach warto nęcić równolegle swoją prawicę jak i lewicę, i zamiennie sprawdzać co się dzieje po obu stronach.
Odpowiadając na Twoje pytania, to uważam, że mocne i charakterystyczne zapachy typu Robin Red, skisłe masło, itp itd warto rozpatrywać jako koło ratunkowe i tylko w ostatecznosci. Podstawowy miks rybny, z podstawowym pelletem typu coppens/skretting/aller powinien prawie zawsze się wybronić nad wodą. Jak będzie pusto, wtedy na próbę można użyć jakiegoś boostera.
P. S. By nie było offtopicu, gratuluję wszystkim łowcom, a w szczególności Mirkowi pieknego japońca.