A tak poważnie to zastanawiam się dlaczego nie reagują, brak kierowców to jedno ale w tym wszystkim moim zdaniem jest jakiś cel.
Wprowadzanie ludzi do pracy będzie dowodem na porażkę brexitu a nie mogą sobie na to pozwolić bo Borys był jednym z głównych orędowników. Kwestia czasu i ludzie zaczną się buntować.
Dokładnie. Przyznając się do błędu konserwatyści musieli by oddać władzę, ratuje ich to, że inne partie są słabe. Labourzyści strzelili sobie sami gola, bo część chce idiotycznych podwyżek płacy minimalnej, z niecałych 9 funtów na 15
Odstraszyli w ten sposób wszystkich mających olej w głowie, a zwłaszcza biznes. Nie wiem czy można się lepiej zaorać, im się to udało. To ratuje Johnsona, gdyż społeczeństwo ma podzielone opinie i wielu nie wie kogo winić. Brytole są dumni, ale widzą co się dzieje. Brakuje im siły roboczej, nie chcą jednak przyznać, ze to przez brexit. Wielu słucha propagandy Johnsona i wierzy w jego historie.
Ja nie narzekam
Mam teraz masę roboty, bo fachowców brakuje. Jednak martwi to co się może wydarzyć znów. przez dwa tygodnie prawie nie mogłem kupić Pepsi Max, którą lubię. Na początku września nie było jej praktycznie w żadnym sklepie czy hipermarkecie. Niby szczegół, ale Pepsico to wielka korporacja, i co jak co, ale takie braki oznaczały dla nich olbrzymie straty, bo ludzie kupili zamienniki, spróbowali konkurencji. Ile takich wpadek zaliczają inni producenci?
Moja druga połówka zmieniła pracę, teraz jest administratorem w biurze. Jej firma szukała ludzi kilka miesięcy, i dopiro agencja znalazła im kandydatów. Dwie osoby, z czego jedna się nie nadawała. Po prostu szok. A w ciemnej rzyci są te firmy, co oferują niskie zarobki. Tutaj w ogóle trudno o pracownika. W McDonaldsie pracują już same dzieciaki, gdzie dawniej było jeszcze sporo osób starszych, nawet po 60-tce.
Nie ma się co oszukiwać, aby gospodarka się rozwijała, muszą być pracownicy, a jak nie ma ich na rodzimym rynku, to trzeba posiłkować się imigrantami. Tony Blair zrobił bardzo mądrze, otwierając UK na imigrantów po przyłączeniu Polski i ościennych krajów do UE. Dzięki temu mogli się rozwijać dynamicznie. Teraz mają wielki problem, bo nie mają ludzi do pracy. A młodych jest zbyt mało aby uzupełniali braki po tych, co odchodzą na emeryturę. Johnson to polityczny kameleon, jako mer Londynu był za UE, zmienił śpiewkę jak upłynęły jego dwie kadencje. Zwietrzył okazję i wygryzł Camerona a potem May. Sam jednak nie popisał się moim zdaniem jest o wiele gorszy niż jego poprzednicy, do tego jest skandalistą. Ma siedmioro dzieci, z czego kilka z pierwszą żoną, jedne z drugą i następne z kochankami (zdradzał żonę). Niby nic nikomu do tego, ale to szef partii konserwatywnej, i tu zawsze byli premierzy świecący przykładem.
Ciekawie tez wygląda sprawa biznesu. Moim zdaniem znajdowali zawsze oparcie w partii konserwatywnej, teraz jednak się miotają. Bo wielu ma nóż na gardle z powodu braku pracowników, i rozumieją, że jak się nie poluzuje przepisów, to będą mieli bardzo ciężko. Tania siła robocza jest gwarantem rozwoju, a tu ludzie wrócili po pandemii do pracy i okazuje się, że nie ma skąd wziąć pracownika. I nie czarujmy się, jeśli się znajda kierowcy TIR-ów, to zabraknie kierowców autobusów, vanów, kurierów. Bo nie wyszkoli się przecież bezrobotnych. Sam jestem ciekaw jak się to skończy...