Wygląda na to, że rządy Johnsona dobiegają końca. Gość zaliczył mega wpadki w tym tygodniu, i utracił sporo zaufania u tych, którzy mu wierzyli. Po pierwsze okazało się, że jego pracownicy robili imprezy na Downing Street i nie tylko, rok temu, gdy były mega obostrzenia, dodatkiem jest kłamanie w sprawie remontu swojego mieszkania. Podatnik zapłacił 67 tysięcy a nie powinien. Najlepsze jest to, że siwa i tandetna podróbka Churchilla złapany został na ohydnym kłamaniu
I nijak się z tego nie może wykręcić, i zanosi się na upadek rządu.
Brexiciarze są w ogóle w odwrocie. Mało kto już zachwala wyjście z UE. Jak się okazało pandemia z brexitem spowodowały masę problemów i brakuje rąk do pracy, i to bardzo. Przekłada się to na braki towarów, drożyznę, a tu jest jeszcze pandemia... Imigranci dalej walą do UK, a Francuzi wkurzyli się na Brytoli i nie chcą z nimi rozmawiać. Ponad tydzień temu minister spraw wewnętrznych Priti Patel została przez rząd francuski uznana za osobę niepożądaną i odmówiono wszelkich rozmów z jej udziałem. Bo chciała jak i Johnson, aby Francuzi z powrotem brali imigrantów do siebie. Myśleli, że Francuzi to frajerzy i idioci, co będą odwalali czarną robotę aby Brytole mieli dobrze
Tak więc wyjście z UE nie oznacza wcale wielkich oszczędności na tym polu, bo imigrantów przybywa w dramatyczny sposób. W mojej okolicy kilka hoteli stało się ośrodkami dla azylantów, po prostu szok.