Właśnie działa dla tych, którzy na tych zarybieniach trzepią kasę. Wierchuszka PZW + ośrodki zarybieniowe + IRŚ. I o to toczy się cała walka. By wszystko pozostało po staremu i odpowiedni ludzie dalej zarabiali. A nie o to, by wody stały się rybne. Jak będą rybne, to pole na robienie interesów znacznie się zawęzi.
Od lat tłuką wędkarzom do głowy mantrę o zarybieniach. I potem mamy nieśmiertelne "nie ma ryb, bo nie zarybiajo!".
No tak, punkt widzenia zmienia się z punktem siedzenia...
Wysłane z mojego Redmi Note 7 przy użyciu Tapatalka