Autor Wątek: Rowerem na ryby...  (Przeczytany 36491 razy)

Offline mirgag

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 829
  • Reputacja: 136
  • Płeć: Mężczyzna
  • Mirosław
  • Lokalizacja: Głogów - Zielona Góra
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Rowerem na ryby...
« Odpowiedź #15 dnia: 26.08.2015, 21:11 »
Masz Mirku poczucie humoru. Ale Mirki tak mają…

Dominiku. Przyczepka rowerowa – OK, ale nie miałbym gdzie jej trzymać. Na razie odpada, chociaż odnotowałem. Reszta godna uwagi. Oczywiście opisz swoje wrażenia i naucz mnie czegoś. Tak to jest, kiedy człowiek du*ę wozi całe życie…

Kalesiak Kolego, ponieważ jesteś z ZG, to pisz na priw namiary, może się razem gdzieś wybierzemy. A nocki, to mówiąc szczerze, kiedyś na dzień chodziłem/jeździłem z 3-5 razy w roku i to przeważnie łowiąc uklejki do zamrożenia na zimę (na klenia i miętusa). Reszta nocki, ale okolice Głogowa (wszelka ryba) i Wrocławia (sum).
 
Tak, to jest to. Teraz „gwałcę” Przytoczki, Laski i rz. Bóbr. Z jezior Dąbie (Małe), Lgiń, Sława (byłem w ubiegłym tygodniu) i Paklicko. A mam ochotę jeszcze w tym roku na Dolną Odrę i Wartę w Poznaniu.
*Jedynie upór i determinacja są wszechmocne*
Mirosław

Offline dominik9166

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 329
  • Reputacja: 31
  • Płeć: Mężczyzna
  • Tylko C&R!
  • Lokalizacja: Podkarpacie
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Rowerem na ryby...
« Odpowiedź #16 dnia: 26.08.2015, 21:15 »
Mam pytanie czy podczas jazdy rowerem można przewozic pokrowiec z wędkami (150 cm) na plecach oraz wiadro na kierownicy ?
Czy to jest zgodne z prawem ?

Pozdrawiam Dominik
~Dominik

Offline mirgag

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 829
  • Reputacja: 136
  • Płeć: Mężczyzna
  • Mirosław
  • Lokalizacja: Głogów - Zielona Góra
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Rowerem na ryby...
« Odpowiedź #17 dnia: 26.08.2015, 21:26 »
Ta przyczepka mi się widzi: http://allegro.pl/przyczepka-przyczepa-bagazowa-rowerowa-wozek-i5609227317.html

Ponieważ mam nawet takie pojemniki plastykowe (teraz używam na ryby), które mają zamykane dekle. Zamykasz sprzęt, zanęty i przynęty, ciuchy i żadna burza cię nie rusza. Nie trzeba w pośpiechu chować bambetli do samochodu czy budy (przyczepy kempingowej). Dobra sprawa i nawet mogłaby się zmieścić do tego wózka. No i widać, że lekki. No no… Tylko gdzie to trzymać?
 
Dominiku, ciekawe pytania zadałeś, ale nie znam odpowiedzi.
 
PS: A czy można na kierownicy wieść sąsiadkę do lasu?
*Jedynie upór i determinacja są wszechmocne*
Mirosław

Offline Druid

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 740
  • Reputacja: 418
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Knurów, Górny Śląsk
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Rowerem na ryby...
« Odpowiedź #18 dnia: 26.08.2015, 21:29 »
Przyczepka git - można nalać trochę wody i ze 20 karpików sie zmieści :P

A co do sąsiadki - bierz pod warunkiem że jest 15 lat młodsza
Pozdrawiam - Gienek

Offline bigdom

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 696
  • Reputacja: 66
  • Mam swoje zdanie i nie zawaham się go użyć!!!
  • Lokalizacja: Olsztyn
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Rowerem na ryby...
« Odpowiedź #19 dnia: 26.08.2015, 21:34 »
Doświadczenia z transportem wędek rowerem nie mam. Jeżdżąc jednak po mojej Polsce B zauważyłem wielu wędkarzy na rowerach, czy skuterach z wędkami w pokrowcach przewieszonymi przez ramię, z wiadrami u kierownicy. Kwestia wygody i bezpieczeństwa.
Rzadko można również spotkać tandem rycerski :) Jeden kieruje skuter, a drugi trzyma wędki, niczym rycerz kopie :D
Nigdy w życiu nie złowiłem karpia i dobrze mi z tym :)
Dominik

Offline FilipJann

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 367
  • Reputacja: 191
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Wielkopolska
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Rowerem na ryby...
« Odpowiedź #20 dnia: 26.08.2015, 21:39 »
Mam pytanie czy podczas jazdy rowerem można przewozic pokrowiec z wędkami (150 cm) na plecach oraz wiadro na kierownicy ?
Czy to jest zgodne z prawem ?

Pozdrawiam Dominik
Ja nie raz jeździłem rowerem z pokrowcem na plecach,  a na kierownicy wiadro, krzesełko i siatka :D

Od tego roku też mam zamiar zacząć jeździć rowerem na ryby (5k w jedną strone) ale to ze sspinningiem, więc "towaru" dużo nie będzie. :D
Have fun.
Do what makes you happy.
And, ignore anyone who says you fish too much.
Life is too short to listen to those who don't respect your passion.

Filip! :)

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 050
  • Reputacja: 889
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Rowerem na ryby...
« Odpowiedź #21 dnia: 26.08.2015, 21:41 »
Ponad 20 lat temu panowie smigalem na rowerze na ryby
na plecy plecak na kierownice wiadro, wedki przywiazywalem do rurki z ramy miedzy kierownica a siedzeniem ach co czasy historia.
Maciek

elvis77

  • Gość
Odp: Rowerem na ryby...
« Odpowiedź #22 dnia: 26.08.2015, 21:59 »
No więc tak. Ja jeżdżę tylko rowerem na ryby. Rocznie robię 4-5 tys.km . Dzisiaj po samej Wawie około 35km plus do Wawy i z powrotem do domu około 23km. Ale wróćmy do tematu.
Pokrowiec da się wozić i prawo tego nie zabrania. Nie trzeba go niczym zabezpieczać. No chyba że dla własnego spokoju jakiś odblask typu taśma. Ja go z reguły wożę na ramieniu lub jak jadę dalej i mam więcej wędek,parasol,rod-pod,mini krzesełko,podbierak(to wszystko w pokrowcu)to jeden koniec opieram na kierownicy.
Sakwy to super pomysł. Ja mam i na większą wyprawę nie wyobrażam sobie jechać bez nich. Można schować tam wszystko co ciężkie i nie wygodne. Są bardzo pakowne. Bagażnik też można wykorzystać i przypiąć coś do niego gumami takimi do bagażnika samochodowego np.namiot,składane krzesełko itd. Najlepsze są  silikonowe składane wiaderka lub takie gumowane z pokrywką na suwak. Kierownicę lepiej mieć wolną od zbędnych toreb czy wiaderek,bo te się ciężko wozi. Dobre oświetlenie,kamizelkę odblaskową i to co wspomnieli koledzy.
Ja uwielbiam zarówno rower jak i wędkarstwo i cieszę się,że mogę to połączyć.
Kilka rowerów zajeździłem. Obecny mam od marca i już muszę wymienić tylne zębatki i łańcuch.
Wyznaję zasadę,że lepiej ciężko jechać niż lekko iść. 

Nie widać,ale są tam sakwy i śpiwór na bagażniku,a w pokrowcu wszystkie wymienione wyżej rzeczy plus wędki syna i. ...podpórki rzeczne. Ciężkie stalowe. Rower waży nie mniej jak 40kg.

Offline mirgag

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 829
  • Reputacja: 136
  • Płeć: Mężczyzna
  • Mirosław
  • Lokalizacja: Głogów - Zielona Góra
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Rowerem na ryby...
« Odpowiedź #23 dnia: 26.08.2015, 22:07 »
Wielkie dzięki Danielu. To już mam jakieś pojęcie. Teraz tylko Twoje informacje muszę przystosować do swoich możliwości. Jeszcze raz dzięki. A ponieważ delektuję się nalewką aroniową z wiśniami z 2010 roku, to zdrowie Was Wszystkich.
*Jedynie upór i determinacja są wszechmocne*
Mirosław

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Rowerem na ryby...
« Odpowiedź #24 dnia: 26.08.2015, 22:14 »
Ja jeżdżę rowerem około 6 km nad Wisłę, głównie ze spinningiem. W tym roku raczej nieczęsto. Ale robiłem również wypady do 15 km z feederami. Mocowałem nieuzbrojone wędki w pokrowcach do ramy. Na plecy zarzucałem plecak z zanętą, kołowrotkami i wszystkimi niezbędnymi akcesoriami. Wiaderko (nieduże, prostokątne) przyczepiałem na sztywno do plecaka. Minus takiego rozwiązania jest taki, że trzeba uwiązać zestawy nad wodą. Ze swojego doświadczenia powiem, że najgorsze są powroty, bo wtedy jechać się nie chce :)

P.S. Podpórki też przyczepiam do ramy
Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.

Offline mirgag

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 829
  • Reputacja: 136
  • Płeć: Mężczyzna
  • Mirosław
  • Lokalizacja: Głogów - Zielona Góra
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Rowerem na ryby...
« Odpowiedź #25 dnia: 26.08.2015, 22:31 »
Ja lubię zestawy dopicować w domu. Sprawdzić, czy kołowrotek nie piszczy, czy przelotki jakiejś nie wyrwałem, nad wodą rozkładam jakiś kij, który akurat mam użyć, zakładam obciążenie, jeśli jest to rodzaj gruntówki, przynęta na hak i heja. 
Robią tak z tego względu, że niektórzy moi koledzy nie potrafią cicho się zachowywać nad wodą (tupią, głośno kładą sprzęt na ziemię, chodzą niepotrzebnie), a nie wypada im zwrócić uwagę, więc wykorzystuję pierwszą godzinę nad wodą zanim ryby się spostrzegą, że przyjechali ci, co czatują na ich cnotę…. I przeważnie daje to efekt.

Widziałem takich, co mieli wiązane kije do ramy roweru. U mnie to nie przejdzie. Taki rower.
*Jedynie upór i determinacja są wszechmocne*
Mirosław

grzesiek76

  • Gość
Odp: Rowerem na ryby...
« Odpowiedź #26 dnia: 26.08.2015, 22:39 »
Na ryby rowerem? No pewnie!
Przez około 10 lat jeździłem na ryby rowerem. Tutaj kiedyś wszyscy na ryby rowerami jeździli ;)
Można zabrać zaskakująco dużo rzeczy, tylko z mojego doświadczenia wynika że przydaje się bagażnik.
Wędki do pokrowca i na plecy. (Za dawnych czasów pokrowców nie było, to wędki związywało się sznurkiem. Znam takich którzy używali nawet takiego od snopowiązałki :).
Przez długi czas używałem plecaka na graty który oczywiście przeważnie był na plecach. Albo na bagażniku. Razem z krzesełkiem. Mocowałem je za pomocą tych gum samochodowych z haczykami do bagażu.
Jesienią zabierałem też oczywiście wiadro na żywce. Na kierownicy trochę mnie wkurzało, to zrobiłem taki haczyk z boku bagażnika. Wiaderko wisiało sobie obok. Nie potrafię tego lepiej słownie zobrazować...Z tymi wszystkimi tobołami nawet 5-10 km polnymi drogami się czasem na łowisko dojeżdżało. Zwłaszcza w listopadowe i grudniowe poranki rozgrzewka była świetna :)
Polecam.


elvis77

  • Gość
Odp: Rowerem na ryby...
« Odpowiedź #27 dnia: 26.08.2015, 22:42 »
Uważaj,żeby nie wkręcić wędek w szprychy. Ja już tak kilka razy zrobiłem. Nawet jedną zmiażdżyłem na dolniku.
Pokrowiec trochę chroni,ale nie do końca.

Offline Jędrula

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 749
  • Reputacja: 379
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Rowerem na ryby...
« Odpowiedź #28 dnia: 26.08.2015, 22:46 »
Fajny wątek  :thumbup: Podziwiam Kolegów , którzy jeżdżą na ryby rowerami i dźwigają te wszystkie klamoty . Macie jaja Panowie . Często jeżdżę na rowerze ale raczej dla zdrowia i z czystej przyjemności , na ryby zawsze autem i raczej to się nie zmieni  :rain: ...

Offline Ostap

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 398
  • Reputacja: 149
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chciałeś Panią? Zapie.... na nią!
  • Lokalizacja: Wuwua
Odp: Rowerem na ryby...
« Odpowiedź #29 dnia: 26.08.2015, 22:49 »
Potwierdzam że Daniel rowerem zabiera więcej niż ja piechotą. Kiedyś się dziwilem ile to można spakować na rower.

Wysłane z mojego GT-I9300 przy użyciu Tapatalka





Łukasz
 
Mazovia Fishing Team