Chyba najprostszy sposób to usztywniany pokrowiec z mocowaniami w środku. Trochę większa inwestycja, ale tutaj rozwiązuje wiele problemów. Jak dobrze wewnątrz zawiążesz wędziska do pokrowca nic nie lata, a zestawem robisz prosty patent, że kładziesz go na dnie. Haczyk zaczepiasz za żeberko podajnika. Podajnik umieszczasz na składami wędki. Dolne wiązanie przyciska je na tyle mocno, że nic tam nie lata. Zajeżdżasz nad wodę i masz od razu wędki gotowe do pracy. Przez zimę zrobiłem sobie na dnie taką kieszonkę na podajnik , żeby mieć 1000% pewności, że tam się nic nie stanie. Chociaż ryzyko i tak znikome.