Poniżej recenzja Calyber'a w wersji FD. Jako,że jest to bliźniacza konstrukcja ,w stosunku do opisywanego przeze mnie modelu z wolnym biegiem, dlatego opis wrzucam tutaj.
Nie zakładam nowego tematu,bo warto dodać,że jest to kołowrotek już nieprodukowany. Dostępny jest tylko model 830 - leżak magazynowy.
Trzeba to potraktować raczej jako ciekawostkę.
Zadowolony z zakupu Calyber'a FS zdecydowałem się na zakup również przedniohamulcowego Calyber'a , o oznaczeniu FD.
"Dostępny" jest tylko model FD 830 ,ciut szkoda, bo 40 byłby w sam raz przykładowo do feeder'ka.
Model ten pojawił się ostatni raz w niemieckim katalogu DAM na rok 2010. Dostępne były wersje z przednim i tylnym hamulcem,oraz 2 warianty: 6-cio (czerwone wykończenia) i 8-mio (niebieskie) łożyskowe.
Model z przednim hamulcem dostępny był aż w siedmiu wielkościach od 18(00) do 80(00) !
Zainteresowanym podam link do katalogu :
https://issuu.com/jonylarri/docs/dam_-_catalogo_2010Warto wspomnieć ,że model również nie był dostępny na naszym rynku.
Czemu zniknął? Nie wiem. Calyber FS jest już w katalogu z 2010r. i produkują go nadal.
Wydaje mi się ,że Quick Toxic FD to Calyber FD w nowej odsłonie,ale nie będę tego roztrząsał.
Czy ten kołowrotek wart jest swojej ceny? Czy jest mi potrzebny? Czy warto kupić? Tyle pytań,a zero odpowiedzi.
Ja z zakupu jestem zadowolony, chociaż nie potrzebowałem kołowrotka,a zwłaszcza "takiego".
Jednakże gdy już go posiadam, to zadanie mu szybko jakieś przydzielę.
Ocenę i przydatność zostawiam Wam. Przedstawię plusy oraz kilka minusów.
Wydaje się ,że jest to kołowrotek spinningowy,aczkolwiek zastosowania może mieć różne. Ograniczony do wielkości 30 widzę go ,prócz spinningu, przy lekkim feederku/pickerku, może na jakiś spławiczek.
Szpula o "małej" średnicy to zapewne nie atut,ale nie robiłbym z tego jakiejś tragedii.Sam łowiłem jako podrostek(a i później również) na tego "typu" kołowrotki lekkimi zestawami, cienkimi żyłkami i nie przypominam sobie,żeby mała średnica szpula była jakimś mankamentem .
Co więc dostajemy za 180zł?
Rzeczony sprzęcik to wielkość 3000 , pojemność szpuli to 100m żyłki 0,30 , 140m - 0,25 i 220m - 020.
W zestawie dostajemy 2 szpule aluminiowe,różniące się kolorem i designem. W każdym razie technicznie niczym się nie różnią,ta sama pojemność,te same hamulce.
Co trzeba zaznaczyć - klips żyłki nie jest wyszukany,żeby nie powiedzieć badziewny. Taki zwykły plastykowy "trójkącik". Czy to mankament? Dla jednego tak, a dla innego nie. Ale fakt jest faktem - powiedzieć trzeba.
Skoro jesteśmy przy szpulach, to od razu mogę poruszyć temat hamulca. Hamulec ma sporą moc, chyba nawet zbyt dużą jak na taki mały model.Poważnie. Podkładki są duże,jest ich stosowna ilość,zapewne to mocna strona. Co też należy powiedzieć - zakres regulacji jest wyczuwalnie lepszy niż w wersji z wolnym biegiem.Nadal to nie super precyzja, ale naprawdę daje radę.
Można również zaznaczyć ,że zarówno w instrukcji jak i na zawieszce umieszczonej na kołowrotku , odczytujemy informację, iż kołowrotek jest odporny na działanie słonej wody. Mnie to niepotrzebne, ale fakt faktem, może być to ważne dla kogoś.
Kołowrotek waży 308gr (wg katalogu 295) ,różnica prawie żadna ,może wynikać z posłużenia się elektroniczną wagą kuchenna,która precyzją zapewne nie grzeszy.
Całkiem sporo(wg aktualnych standardów) jak na taką wielkość,ale przyczyna jest prosta. Jest to konstrukcja całkowicie metalowa. Tak jak i Calyber FS, obudowa,rotor,kabłąk , ramiona kabłąka i korbka - wszystko z duralu.
Dla mnie to ogromna zaleta,bo jest to "sztywne". Co to oznacza to może już nie będę rozkminiał.
Co do "plastiku" to mamy odrobinkę jako elementy "wykończeniowe".
Dodam jeszcze,że kołowrotek ma przełożenie 5,0:1 . Dla mnie to też plus,ale może być i minusem,wszystko zależy
O korbce też można coś dobrego napisać. Jest zdecydowanie lepsza niż w Calybrze FS.
Masywniejsza,z grubszego kawałka metalu, nie polakierowana. Ma też patencik "szybkiego" składania. Naciskamy w stronę obudowy tą tuleję dystansową i możemy ją złożyć.Nieźle to działa.Dobrze spasowane,sztywne,nie ma luzu. Po drugiej stronie napędu korbka jest przykręcona śrubką na śrubokręt,a na to nakręca się taki jakby kapselek ,również z metalu. Odsyłam do zdjęć.
Napęd to ta sama przekładnia z eliptyczną zębatką posuwu, która występuje również w "większym bracie". Wszystko działa dobrze, jest porządnie spasowane, a umieszczenie całości w metalowej obudowie na pewno decyduje o "mocy". Ciut inne łożyska, lepiej uszczelnione i zapewne z nieco innego materiału - co czyni je odpornymi na morską wodę.
Zaznaczę jeszcze jedno. Na osi korbki mój egzemplarz miał dość duży luz. Dość duży jak dla mnie,ale to dość indywidualne odczucie. Nie wiem czy tak jest w każdym egzemplarzu,ale w moim było i należy to odnotować.
Dla mnie zero problemu,2 podkładeczki 0,1mm i luzu brak, jakiegokolwiek.
Jeśli chodzi o kosz (rotor) to luz fabryczny jest minimalny,w zasadzie jakby go w ogóle nie było,więc nie "kombinowałem".
Jak widać na zdjęciach smar uległ presji czasu i dobrze nie wygląda. Liczyłem się z tym i po to otwarłem młynek. Przemyłem,założyłem nowy smar, jest ok.
Tu mamy też dowód dla tych, którzy twierdzą ,że z biegiem lat ze smarem nic się nie dzieje
Acha. Skąd te jedno łożysko więcej (w stosunku do FS'a) ?
Otóż okazuje się ,że jest w rolce kabłąka! Tzn rolka jest na 2 sztukach - ostatnia fotka,w drugim poście. Nieźle.
Podsumowując.
Za 180zł (z przesyłką już) otrzymałem kołowrotek wielkości 3000,wykonany w całości z metalu,sztywny i mocny,z solidnym napędem,dwiema alu-szpulami,przesadnie chyba mocnym hamulcem,o w miarę dobrym zakresie regulacji,oparty na 8 łożyskach,odporny na działanie wody morskiej. Nie sądzę,by za te pieniądze można było nabyć coś lepszego.
Ocenę pozostawiam Wam.
Jeśli ktoś potrzebuje tej wielkości,gustuje w tego typu sprzęcie(metal,małe przełożenie) - może zastanowić się nad tym modelem.