Czy ktoś z Was był na Bielawie ale z klasykiem (nie z metodą) czyli robaczek i zabawa z nieco mniejszym kalibrem? Jeśli tak prośba o wrażenia/komentarz. Dziękuję!
Ja w lato na jednym zestawie próbowałem klasyka, ale nie dał mi żadnej ryby. Myślę, że jednak teraz może mieć to sens, bo małego leszcza jest tam sporo. Nam wchodziły te leszczyki na metodę na dumbellsy chocolate orange.
Co do łowiska, to jak nie jestem fanem komercji, to tu mi się podoba, zwłaszcza wysoki brzeg. Nie ma żadnych kalekich pomostów jak w Halinowie czy płotków. Siedzi się jak na dzikiej wodzie. Właściciele jak ktoś pisał przemili.