Kubator - fajna rzecz!
Wszystko zalezy od tego ile ryb i jakich 'włożysz' do tego stawu. Jeżeli ich liczba jest w miare mała, a w stawie będą rośliny - to tlenu nie będzie brakować, zaś same ryby będą się mogły same wyżywić.
Jeżeli będzie ich więcej - to musisz zainwestować w aerator jak radzi Gienek i Mateo. Bez niego w ciepłe dni może dojść do deficytu tlenowego - i co za tym idzie ryba nie będzie żerować, i nie połowisz
Czasami wystarczy zwykła pompa.
Co do stawu - nie baw się w wyspę jak masz taka powierzchnię, ewentualnie zrób małą wysepkę - dwa na dwa metry, metr na dwa. Najlepiej jest posadzić trzciny lub irysy przy brzegu - i powierzchnia będzie się zmniejszać. Zamiast wyspy najlepiej mieć lilie
Co do samych głębokości - to nie wiem czy jest sens kopać aż tak głęboko. Jeżeli byś przyjął, że środek ma 3 metry - a przy brzegach jest metr głębokości - to reszta może mieć z 2 metry. Miałbyś trzy półki - metr, dwa metry - i środek 3 - i powinno to w zupełności wystarczyć. Jeżeli wykopiesz zbyt stromo przy brzegach - roslinom trudniej będzie się ta zakorzenić. A jest to ważne - bo ilość roślin to ilość naturalnego pokarmu dla ryb - pijawki, ślimaki, małe skorupiaki i inne zwierzęta żyją w takich roślinach - ryba ma na czym żerować i ma miejsce w którym może się chronić.
Jak dla mnie nie ma nic gorszego niż staw bez roślin. Dlatego pomyśl o nich! Kupiłbym jakąś ksiażkę, zasięgnął języka - jakie warunki ma mieć dana roślina - i pod nie zrobiłbym brzegi. Dobre łowiska komercyjne mają taka ilośc ryb - których nie trzeba dokarmiać. Jednak aby było tam co jeść - potrzebne są siedliska organizmów wodnych.
Na zbyt głębokiej wodzie możesz mieć problem z posadzeniem lilii. A te warto mieć, bo wizualnie dodają niesamowitego efektu, dla ryb zaś to stołówka.
Co do ryb to też bym pomyślał rozsądnie. Jak władujesz karpia w wielkiej ilości - to przeryje dno wzdłuż i wszerz, i sprawi, że roślin nie będzie, mało która ryba będzie się wycierać naturalnie. Dlatego włożyłbym 'spokojne' gatunki na początek i małą ilość karpia (lub w ogóle). Dodałbym go jak już rośliny się umocnią. Sam karp rośnie jak na drożdżach - i karmiony ma olbrzymie przyrosty. Dlatego jest taki tani. Wolno rośnie karaś...
Co do samego karpia - to jest jeszcze jedna rzecz. Jego żerowanie powoduje, że woda ma 'kolor'. Słońce nie dociera głęboko i praktycznie nie ma szans na rozwój roślin podwodnych. Dlatego poczekałbym aż sie one pojawią (rosliny) - później zas dodał ryby, najlepiej w małych partiach. Na łowisku komecyjnym przyjmuje się, że wędkarze wprowadzą pokarm dla ryb - uzupełnią to czego nie da sam zbiornik. Jak nie będziesz mial takich wędkarzy - to może dojść do sytuacji - gdzie karp zniszczy rośliny, pogorszy stan wody, zmniejszy ilość pokarmu i pogorszy warunki tlenowe (rosliny pobierają dwutlenek węgla produkując tlen w procesie fotosyntezy). Może dojść do tego - że będziesz musiał ryby karmić a wodę napowietrzać (choć karp jest wytrzymały). O wiele lepiej 'powoli' dodawać gatunki, mając rośliny. Bo póxniej nie będzie już 'odwrotu'. Nie wpuszczałbym absolutnie amura! ewentualnie jak już są rośliny, ale w ilości minimalnej. Amur tez niszczy wodę.
Ja bym optował za stawem 'samowystarczalnym'. W pewnym momencie ryby same zaczną sie regulować. O ile nie zrob tego jakiś drapieznik - jak chociazby wydra. W kilka miesięcy potrafi wybrac wszystko - zabijając dla kilku kęsów mięsa wielka rybę. Koszmar dla posiadaczy stawów.
Jeżeli staw chcesz mieć do hodowli ryb - aby je sprzedawać lub jeść - na pewno nie wchodź w kopanie poniżej 2 metrów, bo się to nie opłaca.
Najlepiej wiesz sam do czego ma być ten staw. Pomyśl dobrze jak go zaplanować. Jeżeli ma to być taki mały raj wędkarski - uroczy i łowny - myślałbym o rybach i roslinach jednocześnie. Trzeba dobrze popracować aby taki zbiornik ładnie wyglądał - ale efekty po kilku latach mogą być 'powalające'. Zbyt głęboko, zbyt dużo karpia - i będziesz miał staw przeciwpożarowy.
Godzina narady teraz, zasięgnięcie opinii - oszczędzi setek godzin poprawiania lub walki ze skutkami czegoś w przyszłości.