Dokładnie. Kiedyś znajomy opowiadał, że mając tydzień urlopu wędkował codziennie. Wypływał z rana na jezioro i widział siatki nie oznakowane. Zadzwonił do Psr. Oczywiście odpowiedz, że sprawdzą. Nikt się nie pojawił. Pojechał na obiad do domu i popołudniu znowu na jeziorko. A tu pach kontrola Psr Olsztyn. Podobno wszystko mu sprawdzili, nawet skrzynki na gumy. Oczywiście siatek już nie było. Za dwa dni podobna sytuacja, rano wypływa, widzi siatki nieoznakowane, tym razem dzwoni do oddziału Psr w Ełku i na Policję. Odpowiedz, że może sprawdzą, Policja natomiast nie ma ludzi do kontroli. Powędkował trochę i na obiad do domu. Popołudniu ponownie nad jeziorko, oczywiście siatek nie ma, i powtórka z rozrywki kontrola Psr Ełk. Wszystko Mu posprawdzali, łącznie z silnikiem, czy aby paliwa i oleju nie gubi. Jawnie widać, że chcieli się do czegoś przyczepić. On im tłumaczy, aby kontrolę czasem i rano przeprowadzali ponieważ są rozstawiane nieoznakowane sieci, a Oni Mu na to, że nie będzie im roboty ustawiał. Jak grochem o ścianę. Tak się nad tym zastanawialiśmy czy to aby nie jakiś układ między siatkującymi i kontrolującymi. Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o