Autor Wątek: PZW - czy to normalne...  (Przeczytany 558306 razy)

Offline robson

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 436
  • Reputacja: 351
  • Płeć: Mężczyzna
  • przystawka, bolonka, trotting
  • Lokalizacja: Warszawa
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #4080 dnia: 24.12.2021, 11:02 »
Musi być kontrola, inaczej limity są fikcją. Nie wiem, jak teraz to na Cietrzewiu wygląda, ale w pierwszym roku funkcjonowania łowiska klubowego, przy każdym wyjściu któryś z kolegów kontrolował :thumbup: Na PZW z różnym natężeniem łowię już prawie 40 lat i kontroli nie miałem nigdy.
Najpierw przekonamy wszystkich, że powinni mieć własne poglądy, a potem je im damy.

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 517
  • Reputacja: 1977
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #4081 dnia: 24.12.2021, 11:14 »
Robson, wiesz, że nie raz już o tym była rozmowa.

Najpierw ważne, żeby w ogóle jakieś przepisy były. Potem zajmijmy się problemami z ich egzekwowaniem.

"Po co wprowadzać kary za jazdę pod wpływem. Bez sensu. Przecież kontroli jest tak mało w porównaniu do liczby kierowców, że to martwy przepis praktycznie".
Tyle lat jeżdżę autem, a w balonik dmuchałem raz. Więcej razy mnie na PZW kontrolowali ;)
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Online Azymut

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 255
  • Reputacja: 545
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #4082 dnia: 24.12.2021, 11:43 »
Robson, wiesz, że nie raz już o tym była rozmowa.

Najpierw ważne, żeby w ogóle jakieś przepisy były. Potem zajmijmy się problemami z ich egzekwowaniem.

"Po co wprowadzać kary za jazdę pod wpływem. Bez sensu. Przecież kontroli jest tak mało w porównaniu do liczby kierowców, że to martwy przepis praktycznie".
Tyle lat jeżdżę autem, a w balonik dmuchałem raz. Więcej razy mnie na PZW kontrolowali ;)

Sory za mały offtop, ale w naszym kraju kary za jazdę po pijaku są śmiesznie małe. Mandat, jakieś, zawiasy, zabranie prawka. Piszę o przypadku zatrzymania w trakcie kontroli, a nie o spowodowaniu wypadku.

Były pomysły, by wprowadzać konfiskatę pojazdu, plus kara bezwzględnego więzienia i zabrania dożywotnio uprawnień. Byłoby to moim zdaniem idealne wyjście. Pijak za kółkiem to morderca i nie jedna rodzina się już o tym przykro przekonała. :(


W PZW też fajnie by dawali bany kłusownikom, czy występowali przed sąd w sprawie z powództwa cywilnego, za szkody jakie typ wyrządził na łowisku...
https://www.instagram.com/match_n_feeder/

PB:
Karp 93 cm, (83 cm PZW)
Amur 83 cm,
Jesiotr 110 cm,
Lin 52 cm,
Karaś pospolity 41 cm,
Karaś srebrzysty 44 cm,
Leszcz 69 cm,
Jaź 50 cm,
Płoć 37 cm.

Offline Gladki

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 129
  • Reputacja: 12
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarz uniwersalny...
  • Lokalizacja: Warszawa
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #4083 dnia: 24.12.2021, 11:57 »
Robson, wiesz, że nie raz już o tym była rozmowa.

Najpierw ważne, żeby w ogóle jakieś przepisy były. Potem zajmijmy się problemami z ich egzekwowaniem.

"Po co wprowadzać kary za jazdę pod wpływem. Bez sensu. Przecież kontroli jest tak mało w porównaniu do liczby kierowców, że to martwy przepis praktycznie".
Tyle lat jeżdżę autem, a w balonik dmuchałem raz. Więcej razy mnie na PZW kontrolowali ;)

Sory za mały offtop, ale w naszym kraju kary za jazdę po pijaku są śmiesznie małe. Mandat, jakieś, zawiasy, zabranie prawka. Piszę o przypadku zatrzymania w trakcie kontroli, a nie o spowodowaniu wypadku.

Były pomysły, by wprowadzać konfiskatę pojazdu, plus kara bezwzględnego więzienia i zabrania dożywotnio uprawnień. Byłoby to moim zdaniem idealne wyjście. Pijak za kółkiem to morderca i nie jedna rodzina się już o tym przykro przekonała. :(


W PZW też fajnie by dawali bany kłusownikom, czy występowali przed sąd w sprawie z powództwa cywilnego, za szkody jakie typ wyrządził na łowisku...

Tak to działa u nas na Cietrzewiach, za ewidentne złamanie regulaminu łowiska grozi dożywotnie usunięcie ze stowarzyszenia i nie jest to martwy przepis! Innej metody nie ma. Wędkarze pilnują się nawzajem bo każdy czuje się gospodarzem tej wody i generalnie dobrze to działa.

Online Azymut

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 255
  • Reputacja: 545
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #4084 dnia: 24.12.2021, 12:02 »
Dlatego widzę ogromny sens w zrzeszaniu się w kluby/stowarzyszenia, bo każdy się zna (zamknięte grono) , i każdy ma poczucie, że jest za coś odpowiedzialny.

W PZW mamy molocha, z regulaminem który jest pod miesiarzy, oraz nie kontrolowane łowiska. Dodatkowo koło jako opiekun gówno może, bo władze okręgu mogą uwalić najlepszy pomysł.

Żywa komuna.
https://www.instagram.com/match_n_feeder/

PB:
Karp 93 cm, (83 cm PZW)
Amur 83 cm,
Jesiotr 110 cm,
Lin 52 cm,
Karaś pospolity 41 cm,
Karaś srebrzysty 44 cm,
Leszcz 69 cm,
Jaź 50 cm,
Płoć 37 cm.

Offline Gladki

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 129
  • Reputacja: 12
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarz uniwersalny...
  • Lokalizacja: Warszawa
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #4085 dnia: 24.12.2021, 12:18 »
Dlatego widzę ogromny sens w zrzeszaniu się w kluby/stowarzyszenia, bo każdy się zna (zamknięte grono) , i każdy ma poczucie, że jest za coś odpowiedzialny.

W PZW mamy molocha, z regulaminem który jest pod miesiarzy, oraz nie kontrolowane łowiska. Dodatkowo koło jako opiekun gówno może, bo władze okręgu mogą uwalić najlepszy pomysł.

Żywa komuna.

Docelowo PZW musi upaść. Nie są (gdyby nawet im zależało) w stanie przy takiej ilości wód utrzymać, zarybiać i przypilnować łowisk. Jak najwiecej wód powinno być klubowych - wtedy jest faktyczny właściciel, który naprawdę dba o łowisko. Wczoraj opłaciłem mazowieckie - wody nizinne + składka: 280zł i tradycyjnie żadnych porozumień z innymi okręgami. Do tego opłacam Bydgoszcz, Gdańsk, Tomaszów i Skierniewice. Łowię w sumie w tych okręgach na 3 łowiskach (Wda, Bzura, Zal. Sulejowski) - płace za to ponad 600zł rocznie o ile są porozumienia a rybostan na tych wodach woła o pomstę do nieba. I jeszcze jedno - od 20 lat nie zabieram ryb.

Offline Szpadel

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 181
  • Reputacja: 54
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #4086 dnia: 24.12.2021, 12:30 »

Najpierw ważne, żeby w ogóle jakieś przepisy były. Potem zajmijmy się problemami z ich egzekwowaniem.
Jakieś przepisy już są i niestety ciężko jest z ich przestrzeganiem i egzekwowaniem. Czy to osoby, które podobno wypuszczają ryby czy to inni, którzy mają gdzieś obecne limity, wymiary czy okresy ochronne. Skoro teraz przepisy nie są egzekwowane to i je zaostrzając nic nie da.
PZW Ciechanów masz górne wymiary i sytuacja nad Wkrą,nad którą łowię. Myślisz, że ktoś wypuszcza ryby z górnego wymiaru? Albo kolesie łowiący w kwietniu szczupaki? Jedyny skutek jaki osiągnąłem to przestali mi zdjęcia pokazywać, albo że koleś przestał wozić lokalnych możnych i publicznych na kłusowanie kuszą, bo dotarło do niego, że może auto stracić w razie wpadki.

Offline booohal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 009
  • Reputacja: 475
  • Płeć: Mężczyzna
  • Krzyś
  • Lokalizacja: Sieradz, Warta
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #4087 dnia: 24.12.2021, 12:43 »
Musi być kontrola, inaczej limity są fikcją.
Robson, bardzo cenie sobie Twoje posty na forum (mimo, że światopoglądowo jesteśmy raczej mocno różni), widać, że jesteś mega inteligentny dlatego błagam, ale to bardzo błagam nie pisz takich rzeczy. Nie Ty.
Od kiedy zabrałem się za "walkę" z PZW zarówno pośrednią jak i bezpośrednią tak non stop słyszę cały czas to samo zdanie. Rynce opadywują.
MUSIMY wyjść od zmiany prawa niezależnie od pozostałych czynników jak np. tragicznie niska liczba kontroli, szczególnie na pewnych wodach.
Jest wbrew pozorom niemały odsetek ludzi, którzy przestrzegają prawa bo tak się powinno, a nie mają bata nad dupą. Jestem przekonany, że sam do nich należysz. I chociażby takie osoby będą tego prawa przestrzegać tak jak do tej pory. Jeżeli w ten sposób uratujemy 1% ryb to warto to zrobić.
Jak walczyłem o ponowne wprowadzenie górnych limitów w okręgu to ciągle słyszałem "mięsiarze i tak będą zabierać metrowe szczupaki" To oczywiście racja. Wielu z nich będzie miało taki górny wymiar w dupie. W przenośni i po kilku dniach (po konsumpcji) dosłownie.
W tym samym roku znajomy błagał wędkarza, który złowił szczupaka 109cm żeby go wypuścił. Nawet oferował mu dobrą flachę za wypuszczenia. Nie pomogło. Gdyby górny wymiar wtedy był gość nie miałby wyboru. Nie był wtedy w przewadze z resztą.
Warto było walczyć choćby o tego szczupaka.
Dlatego błagam Was, nie piszcie, że nie ma sensu to czy tamto bo ludzie to ogólnie pazerni idioci. To wiadoma sprawa.
Musimy wyjść od zmiany prawa, a później działać dalej.
Unia rządzi, unia radzi, unia nigdy was nie zdradzi!

Offline robson

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 436
  • Reputacja: 351
  • Płeć: Mężczyzna
  • przystawka, bolonka, trotting
  • Lokalizacja: Warszawa
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #4088 dnia: 24.12.2021, 12:52 »
Robson, wiesz, że nie raz już o tym była rozmowa.

Najpierw ważne, żeby w ogóle jakieś przepisy były. Potem zajmijmy się problemami z ich egzekwowaniem.

"Po co wprowadzać kary za jazdę pod wpływem. Bez sensu. Przecież kontroli jest tak mało w porównaniu do liczby kierowców, że to martwy przepis praktycznie".
Tyle lat jeżdżę autem, a w balonik dmuchałem raz. Więcej razy mnie na PZW kontrolowali ;)

Nie neguję i jestem jak najbardziej za zaostrzeniem przepisów - choćby od jutra, ale jeśli nawet obecnych się nie egzekwuje, to wszelkie zaostrzenie pozostanie na papierze. Może się mylę, ale uważam, że większości mięsiarzy bliżej mentalnie do zwykłych kłusowników, a nie do legalistów, którzy biorą, bo im przepis pozwala. A dla takich niestety liczy się nieuchronność kary. Jak wiesz, że gdzieś stoi fotoradar i cię cyknie choćby skały srały, to zwalniasz. A jak wiesz, że może raz na 5 lat trafi cię lotny patrol drogówki, to się specjalnie nie przejmujesz.
Najpierw przekonamy wszystkich, że powinni mieć własne poglądy, a potem je im damy.

Offline Gladki

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 129
  • Reputacja: 12
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarz uniwersalny...
  • Lokalizacja: Warszawa
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #4089 dnia: 24.12.2021, 12:54 »
Cytuj
Musi być kontrola, inaczej limity są fikcją.

Idąc tą logiką ograniczenia prędkości ma drogach tez są „fikcją” bo większość kierowców ich nie przestrzega…. Na Litwie kilka lat temu wprowadzono drakońskie kary za kłusownictwo w tym konfiskata auta, którego używa klusol - efekt….nagle pojawił się łosoś w Neris (Wilja) a ludzie w Wilnie mogą z mostu oglądać jego tarło. Najpierw przepisy, później egzekucja - taka jest logiczna kolejność wprowadzanych zmian.

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 517
  • Reputacja: 1977
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #4090 dnia: 24.12.2021, 13:14 »
Skoro teraz przepisy nie są egzekwowane to i je zaostrzając nic nie da.

...albo że koleś przestał wozić lokalnych możnych i publicznych na kłusowanie kuszą, bo dotarło do niego, że może auto stracić w razie wpadki.

No patrz, sam sobie przeczysz ;)

Musi być kontrola, inaczej limity są fikcją.
Robson, bardzo cenie sobie Twoje posty na forum (mimo, że światopoglądowo jesteśmy raczej mocno różni), widać, że jesteś mega inteligentny dlatego błagam, ale to bardzo błagam nie pisz takich rzeczy. Nie Ty.
Od kiedy zabrałem się za "walkę" z PZW zarówno pośrednią jak i bezpośrednią tak non stop słyszę cały czas to samo zdanie. Rynce opadywują.
MUSIMY wyjść od zmiany prawa niezależnie od pozostałych czynników jak np. tragicznie niska liczba kontroli, szczególnie na pewnych wodach.
Jest wbrew pozorom niemały odsetek ludzi, którzy przestrzegają prawa bo tak się powinno, a nie mają bata nad dupą. Jestem przekonany, że sam do nich należysz. I chociażby takie osoby będą tego prawa przestrzegać tak jak do tej pory. Jeżeli w ten sposób uratujemy 1% ryb to warto to zrobić.
Jak walczyłem o ponowne wprowadzenie górnych limitów w okręgu to ciągle słyszałem "mięsiarze i tak będą zabierać metrowe szczupaki" To oczywiście racja. Wielu z nich będzie miało taki górny wymiar w dupie. W przenośni i po kilku dniach (po konsumpcji) dosłownie.
W tym samym roku znajomy błagał wędkarza, który złowił szczupaka 109cm żeby go wypuścił. Nawet oferował mu dobrą flachę za wypuszczenia. Nie pomogło. Gdyby górny wymiar wtedy był gość nie miałby wyboru. Nie był wtedy w przewadze z resztą.
Warto było walczyć choćby o tego szczupaka.
Dlatego błagam Was, nie piszcie, że nie ma sensu to czy tamto bo ludzie to ogólnie pazerni idioci. To wiadoma sprawa.
Musimy wyjść od zmiany prawa, a później działać dalej.

 :bravo: :thumbup:

Musi być kontrola, inaczej limity są fikcją.

Idąc tą logiką ograniczenia prędkości ma drogach tez są „fikcją” bo większość kierowców ich nie przestrzega…. Na Litwie kilka lat temu wprowadzono drakońskie kary za kłusownictwo w tym konfiskata auta, którego używa klusol - efekt….nagle pojawił się łosoś w Neris (Wilja) a ludzie w Wilnie mogą z mostu oglądać jego tarło. Najpierw przepisy, później egzekucja - taka jest logiczna kolejność wprowadzanych zmian.
[/quote]

 :bravo: :thumbup:
Elementarne.
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline robson

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 436
  • Reputacja: 351
  • Płeć: Mężczyzna
  • przystawka, bolonka, trotting
  • Lokalizacja: Warszawa
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #4091 dnia: 24.12.2021, 13:19 »
Musi być kontrola, inaczej limity są fikcją.
Robson, bardzo cenie sobie Twoje posty na forum (mimo, że światopoglądowo jesteśmy raczej mocno różni), widać, że jesteś mega inteligentny dlatego błagam, ale to bardzo błagam nie pisz takich rzeczy. Nie Ty.
Od kiedy zabrałem się za "walkę" z PZW zarówno pośrednią jak i bezpośrednią tak non stop słyszę cały czas to samo zdanie. Rynce opadywują.
MUSIMY wyjść od zmiany prawa niezależnie od pozostałych czynników jak np. tragicznie niska liczba kontroli, szczególnie na pewnych wodach.
Jest wbrew pozorom niemały odsetek ludzi, którzy przestrzegają prawa bo tak się powinno, a nie mają bata nad dupą. Jestem przekonany, że sam do nich należysz. I chociażby takie osoby będą tego prawa przestrzegać tak jak do tej pory. Jeżeli w ten sposób uratujemy 1% ryb to warto to zrobić.
Jak walczyłem o ponowne wprowadzenie górnych limitów w okręgu to ciągle słyszałem "mięsiarze i tak będą zabierać metrowe szczupaki" To oczywiście racja. Wielu z nich będzie miało taki górny wymiar w dupie. W przenośni i po kilku dniach (po konsumpcji) dosłownie.
W tym samym roku znajomy błagał wędkarza, który złowił szczupaka 109cm żeby go wypuścił. Nawet oferował mu dobrą flachę za wypuszczenia. Nie pomogło. Gdyby górny wymiar wtedy był gość nie miałby wyboru. Nie był wtedy w przewadze z resztą.
Warto było walczyć choćby o tego szczupaka.
Dlatego błagam Was, nie piszcie, że nie ma sensu to czy tamto bo ludzie to ogólnie pazerni idioci. To wiadoma sprawa.
Musimy wyjść od zmiany prawa, a później działać dalej.

Krzyśku, ja jestem jak najbardziej za zaostrzeniem. Tylko mówię, że rzeczywisty efekt będzie, gdy ten prawdziwy bat się pojawi. Że jeśli będę co tydzień nad wodą, to przynajmniej niech te 4-5 razy w roku natknę się na kontrolę. Bo wiesz jakie jest niebezpieczeństwo: PZW posłucha naszych rad, wprowadzi ostrzejsze limity i dalej będzie miało w dupie resztę - zrobiliśmy co chcieliście i cieszcie się, mamy sukces, prezes jest wielkim reformatorem, flesze, wywiady w WW. A reszta po staremu - zamiast na ochronę wód, kasa dalej będzie szła na fundusz reprezentacyjny, jak w OM PZW. Tak, trochę ryb się uratuje, bo jeden wędkarz drugiemu popatrzy na ręce w jakimś szczęśliwym momencie, jakaś drobna część może się faktycznie będzie sama z siebie stosować do przepisów. No i fajnie, bo zmiana przepisu jest względnie łatwa. Ale największa korzyść będzie, gdy po prostu nad wodą będzie dużo więcej kontroli - od razu uderza to też w ordynarnych kłusoli stawiających siaty, szarpakowców. Tylko to jest dużo trudniejsze, bo trzeba zorganizować i opłacić ludzi do naprawdę niewdzięcznej roboty.
Najpierw przekonamy wszystkich, że powinni mieć własne poglądy, a potem je im damy.

Offline booohal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 009
  • Reputacja: 475
  • Płeć: Mężczyzna
  • Krzyś
  • Lokalizacja: Sieradz, Warta
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #4092 dnia: 24.12.2021, 13:25 »
Musi być kontrola, inaczej limity są fikcją.
Robson, bardzo cenie sobie Twoje posty na forum (mimo, że światopoglądowo jesteśmy raczej mocno różni), widać, że jesteś mega inteligentny dlatego błagam, ale to bardzo błagam nie pisz takich rzeczy. Nie Ty.
Od kiedy zabrałem się za "walkę" z PZW zarówno pośrednią jak i bezpośrednią tak non stop słyszę cały czas to samo zdanie. Rynce opadywują.
MUSIMY wyjść od zmiany prawa niezależnie od pozostałych czynników jak np. tragicznie niska liczba kontroli, szczególnie na pewnych wodach.
Jest wbrew pozorom niemały odsetek ludzi, którzy przestrzegają prawa bo tak się powinno, a nie mają bata nad dupą. Jestem przekonany, że sam do nich należysz. I chociażby takie osoby będą tego prawa przestrzegać tak jak do tej pory. Jeżeli w ten sposób uratujemy 1% ryb to warto to zrobić.
Jak walczyłem o ponowne wprowadzenie górnych limitów w okręgu to ciągle słyszałem "mięsiarze i tak będą zabierać metrowe szczupaki" To oczywiście racja. Wielu z nich będzie miało taki górny wymiar w dupie. W przenośni i po kilku dniach (po konsumpcji) dosłownie.
W tym samym roku znajomy błagał wędkarza, który złowił szczupaka 109cm żeby go wypuścił. Nawet oferował mu dobrą flachę za wypuszczenia. Nie pomogło. Gdyby górny wymiar wtedy był gość nie miałby wyboru. Nie był wtedy w przewadze z resztą.
Warto było walczyć choćby o tego szczupaka.
Dlatego błagam Was, nie piszcie, że nie ma sensu to czy tamto bo ludzie to ogólnie pazerni idioci. To wiadoma sprawa.
Musimy wyjść od zmiany prawa, a później działać dalej.

Krzyśku, ja jestem jak najbardziej za zaostrzeniem. Tylko mówię, że rzeczywisty efekt będzie, gdy ten prawdziwy bat się pojawi. Że jeśli będę co tydzień nad wodą, to przynajmniej niech te 4-5 razy w roku natknę się na kontrolę. Bo wiesz jakie jest niebezpieczeństwo: PZW posłucha naszych rad, wprowadzi ostrzejsze limity i dalej będzie miało w dupie resztę - zrobiliśmy co chcieliście i cieszcie się, mamy sukces, prezes jest wielkim reformatorem, flesze, wywiady w WW. A reszta po staremu - zamiast na ochronę wód, kasa dalej będzie szła na fundusz reprezentacyjny, jak w OM PZW. Tak, trochę ryb się uratuje, bo jeden wędkarz drugiemu popatrzy na ręce w jakimś szczęśliwym momencie, jakaś drobna część może się faktycznie będzie sama z siebie stosować do przepisów. No i fajnie, bo zmiana przepisu jest względnie łatwa. Ale największa korzyść będzie, gdy po prostu nad wodą będzie dużo więcej kontroli - od razu uderza to też w ordynarnych kłusoli stawiających siaty, szarpakowców. Tylko to jest dużo trudniejsze, bo trzeba zorganizować i opłacić ludzi do naprawdę niewdzięcznej roboty.
Oczywiście.
Wymierny efekt, taki jakiego Ty i ja byśmy sobie życzyli przyjdzie wraz z częstymi kontrolami i wysokimi karami jednak jak pisałem wcześniej samo zaostrzenie przepisów jest konieczne. Ponadto tylko to w małym ale jednak procencie uratuje kilka ryb.
A każde kolejne "to bez sensu bo i tak nie ma kontroli" podcina skrzydła takim głupkom, którym się chce jak ja.
Unia rządzi, unia radzi, unia nigdy was nie zdradzi!

Offline robson

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 436
  • Reputacja: 351
  • Płeć: Mężczyzna
  • przystawka, bolonka, trotting
  • Lokalizacja: Warszawa
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #4093 dnia: 24.12.2021, 13:32 »
Idąc tą logiką ograniczenia prędkości ma drogach tez są „fikcją” bo większość kierowców ich nie przestrzega…. Na Litwie kilka lat temu wprowadzono drakońskie kary za kłusownictwo w tym konfiskata auta, którego używa klusol - efekt….nagle pojawił się łosoś w Neris (Wilja) a ludzie w Wilnie mogą z mostu oglądać jego tarło. Najpierw przepisy, później egzekucja - taka jest logiczna kolejność wprowadzanych zmian.

Trochę są fikcją, bo jak jadę sobie ekspresówką powiedzmy te 125 km/h, tak w granicach tolerancji pomiaru ;) to na jedną osobówkę, którą wyprzedzam, przypada jakieś 10, które wyprzedzają mnie. Ale nie dzieje się tak na odcinku S8, gdzie właśnie niedawno wdrożono odcinkowy pomiar prędkości ;)
Co oczywiście nie znaczy, że ich nie powinno być. Tyle, że przeciętny użytkownik drogi ma świadomość, że są kwestie bezpieczeństwa na drodze, wypadek ma jakieś konsekwencje. A ryby? No kurde, w świadomości mięsiarza to jest wyciąganie żarcia z wody. Plądrowanie niepilnowanego supermarketu. Tak, nad wejściem była tablica: "bierzemy tylko po 3 sztuki". I drobnym drukiem "Jedna osoba na tysiąc może zostać skontrolowana".
Najpierw przekonamy wszystkich, że powinni mieć własne poglądy, a potem je im damy.

Offline robson

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 436
  • Reputacja: 351
  • Płeć: Mężczyzna
  • przystawka, bolonka, trotting
  • Lokalizacja: Warszawa
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #4094 dnia: 24.12.2021, 13:40 »
Najpierw przepisy, później egzekucja - taka jest logiczna kolejność wprowadzanych zmian.

Przy założeniu, że przepisy są przestrzegane. Gdy w pewnym momencie w Polsce usunięto z dróg większość fotoradarów (tych "złych" gminnych), liczba wypadków wzrosła, choć przepisy się nie zmieniły.
https://moto.trojmiasto.pl/Jak-likwidacja-fotoradarow-przelozyla-sie-na-statystyki-kolizji-i-wypadkow-n115231.html
Najpierw przekonamy wszystkich, że powinni mieć własne poglądy, a potem je im damy.