Po bardzo udanym czwartkowym popołudniu na Wojnowicach chciałem tam pojechać też dziś ale niestety zamknięta połowa łowiska z powodu zawodów. Więc tradycyjnie sobota na Dąbrowie. 6 godzin od rana. 20 karpi,1 amur, 1 karaś. Było kilka dubletów, Największy karp 5.5 kg ze dwa ok. 4, 4.5, kilka trójaczków ale też sporo drobnicy. Były zwłaszcza z rana momenty szaleństwa i dublety jeden za drugim co kilka minut ale też i nawet prawie godzina przestoju po 10. Trzeba było bardzo eksperymentować z przynętami i zanętą ale głównie brały na białego skisłego marosa i czerwonego skisłego professa. Taka ciekawostka. Na zdjęciu najdziwniejszy dublet dnia. Taki mały, taki duży mogą razem być ... w podbieraku.