Spławik i Grunt - Forum
POWITALNIA => Przywitaj się => Wątek zaczęty przez: tstg w 29.09.2018, 19:44
-
Witam wszystkie Panie i Panów z tego wspaniałego forum :)
Nazywam się Mateusz, mam 33 lata i mieszkam w Warszawie.
Moja przygoda z wędkarstwem jest dość świeża. Parę lat rekreacyjne wędkowałem (na urlopie) z teściem na Mazurach na spławik (stare wędki, ciężkie spławiki, ryb niewiele ale miła przygoda). Pewnego pięknego po obejrzeniu wielu filmów na Youtube, stwierdziłem że będe spininngował, że " nie mam czasu na spławik, to łowienie dla emerytów i tych co nie lubią aktywności jaką jest spinning, a tu pod ręką kanał. Pierwszy sezon spędziłem nad Kanałem Żerańskim (nasza mała Warszawska spinningowa pustynia) łowiąc co wypad daj boże 1-2 okonie mniejsze od ręki. Zapał wielki i mega fun, ale z czasem opadł, bo wyniki miałem słabe. Później stwierdziłem, no to może bolenie nad Wisłą, jest ich jeszcze trochę, a nuż raz na jakiś czas coś złowię. Jednak to samo, niżówki, bardzo rozległy teren do obłowienia, utrata przynęt (drogich), brak ryb (to akurat nie jest łatwa sztuka i po początkach nie spodziewałem się zbyt wiele.)
Ponowny przyjazd na Mazury odmienił moje spojrzenie na wędkarstwo. Pomyślałem, może spróbować bata i darować sobie spinning. Teść znalazł w garażu nieużywany od lat, bardzo fajny kompozytowy bat 4m Dragona (kiedyś jeszcze robili). Sam łowił na stary spinning z kołowrotkiem i nie uznawał bata. Wypłynęliśmy łódką na całkiem spore jezioro, zobaczyliśmy kotłujące się kormorany w okolicy trzcin. Po 15 minutach wiosłowania dotarliśmy na miejsce, gdzie parę minut temu kormorany robiły rzeź. Parę kulek zanęty, robaki na hak i zestawy powędrowały. No i wtedy "popłynąłem" :) najpierw brania uklej, które cieszyły mnie jakbym złowił wielką rybę (coś się w końcu dzieje:)), potem nadeszły płocie, całkiem fajne. A potem już wpadłem totalnie w spławik:)
Co parę minut brania bardzo fajnych wzdręg ok. 25-30 cm. Co za miłe uczucie walki ryby z batem bez żadnego kołowrotka:)
I tutaj moja przygoda ze spławikiem się rozpoczyna na dobre. Powrót do Warszawy, zakupy bata i pierwsze łowy na Kanale (odcinek no kill) i pojawiły się pierwsze ryby :) i to całkiem spore. Lato, piękne brania leszczy i życiówka leszcza(na oko prawie min 1,5kg albo i więcej) pierwszy lin (co za radość) i pierwsze ryby złowiona na pickera:) Głodny kolejnych sukcesów dalej próbuję działam.
Popadłem i spinning poszedł w odstawkę. I jestem tutaj z wami. Mam nadzieję, że będę mógł coś wnieść do tego forum bo dla wielu (tak jak i dla mnie) jest skarbnicą wiedzy.
Pozdrawiam wszystkich
-
Cześć, Mateusz! Fajna historia :thumbup:
Zapraszamy :)
-
Serwus
-
Witaj :beer:
-
Witaj. :beer:
-
Powitać :D :beer:
Może spróbuj Kolego delikatnego macza i spławiczek 1,5 - 2 gr
-
Witaj :beer:
-
Witaj :beer:
-
Witaj! Spławiczek z kołowrotkiem też daje fajne emocje jak jest rybka :)
-
Cześć Mateusz! :beer:
-
I to się nazywa przywitanie :bravo:
Witaj
-
Powitać :D :beer:
Może spróbuj Kolego delikatnego macza i spławiczek 1,5 - 2 gr
Po filmach Luka i uszkodzeniu bata (nie z mojej winy) zakupiłem match i testuje waggler method na kanale spławikami Drennan Crystal :) Nie jestem przeciwny kołowrotkom, broń boże. Znam dobrze ograniczenia bata :)
-
Jeśli Kanał blisko to witam sąsiada ;)
-
Proste zestawy z tymi spławikami dają frajdę największym amatorom nawet , odległość..zero splątań.., zwłaszcza jak po 15 płotce wchodzi bonus;)
-
Choć trochę od siebie :) Witaj ! :beer: BUM ! :beer:
-
Witaj w naszych szeregach :)
-
Witam wszystkie Panie i Panów z tego wspaniałego forum :)
Mateusz a co tam słychać na kanale żerańskim. Tam zaczynałem swoja przygodę z rybami a dawno już tam nie byłem.
-
Wejście smoka :bravo: :thumbup:
-
Witam wszystkie Panie i Panów z tego wspaniałego forum :)
Mateusz a co tam słychać na kanale żerańskim. Tam zaczynałem swoja przygodę z rybami a dawno już tam nie byłem.
Na odcinku no kill w sierpniu brały piękne leszcze. Pod koniec sierpnia i na początku września brały liny, bez szału ale bywało że przy 3-4 godzinnej sesji 4 się złapało plus leszcze (co jak na wodę PZW i Warszawę jest chyba przyzwoitym wynikiem).
Nie znam wody sprzed lat, wiem, że to było bardzo dobre łowisko (stare wpisy na forach i artykuły). Generalnie mało wędkarzy (oprócz mnie i nielicznych) co oznacza, że mięso rybie nadal smakuję, a jak nie można zabrać to po co siedzieć.
Wydaje mi się, że no kill robi robotę ale mam zbyt małe doświadczenie, żeby się wypowiedzieć.
-
Witam wszystkie Panie i Panów z tego wspaniałego forum :)
Mateusz a co tam słychać na kanale żerańskim. Tam zaczynałem swoja przygodę z rybami a dawno już tam nie byłem.
Na odcinku no kill w sierpniu brały piękne leszcze. Pod koniec sierpnia i na początku września brały liny, bez szału ale bywało że przy 3-4 godzinnej sesji 4 się złapało plus leszcze (co jak na wodę PZW i Warszawę jest chyba przyzwoitym wynikiem).
Nie znam wody sprzed lat, wiem, że to było bardzo dobre łowisko (stare wpisy na forach i artykuły). Generalnie mało wędkarzy (oprócz mnie i nielicznych) co oznacza, że mięso rybie nadal smakuję, a jak nie można zabrać to po co siedzieć.
Wydaje mi się, że no kill robi robotę ale mam zbyt małe doświadczenie, żeby się wypowiedzieć.
W takim razie chyba przemieszczę się z okręgu ciechanowskiego do mazowieckiego bo no kill bardzo mi pasuje. A prawdą jest ,że by na tym odcinku wedkować trzeba posiadać siatkę jaka mają wędkarze startujący na zawodach.
-
Na no-kill trzeba mieć siatkę? Po kogo wała?
-
Nie trzeba. Chodzi o to, że ryby można tym razem trzymać w siatce.
-
Aha.
-
Witaj Mati ;)
-
Witaj ;D
-
Czołem!
Dzięki za wiadomość powitalną. Przyjemnych dyskusji! :)
-
Cześć :beer:
-
Witaj na forum! :)
-
Witam! :)
-
Witaj na forum.
-
Cześć :beer:
-
Cześć :beer:
-
Cześć :beer:
-
Witaj :beer:
-
Powitać :beer:
-
Cześć Mateusz :fishonhook: