Finalnie nie zdecydowałem się pojechać.
Przestraszyłem się trochę panującej wszędzie epidemii infekcji. W takich okresach staram się unikać dużych zbiorowisk ludzi.
Kolega był, ale w jego odczuciu nie są to już takie targi jak kiedyś. Kiedyś targi kojarzyły się z prezentacjami nowości, panelami dyskusyjnymi. Teraz ponoć to jedno wielkie targowisko, na którym każdy chce jak najwięcej sprzedać.
Sam nie oceniam, ale z relacji kolegi tak to ponoć wygląda.