Adam, zaczynam odnosić wrażenie, że wklejasz jedno i to samo zdjęcie :)Faktycznie, może tak wyglądać. Następnym razem zrobię w wiadrze. ;)
Booohal, u Ciebie jest inny okres ochronny Szczupaka?Tak jest inny. U nas jest już od pierwszego grudnia.
Pytam bo od 1 stycznia 2020 wymiar i okres ochronny tego gatunku może być różny w zależności od uchwały konkretnego Okręgu.
Ale jak to założyć na jaki hak
ssss25, piękny :thumbup: To Wisła poniżej Krakowa, w stronę ujścia Dunajca? U mnie to podobnie wygląda, tak wąsko.Tak to Wisla w miejscowości Koszyce, juz nie moge sie doczekać kolejnego wyjazdu, następnym razem zabieram dwa feedery żeby jeszcze zwiększyć szansę, oby zima pozwoliła. Kombinezon cieply, dobre obuwie i gorąca herbata w termosie, 3 -4 godz. idzie wytrzymać 😁
Jak patrzę na prognozy, to i na południu jest szansa na lód, też trzy lata nie było okazji. Jeśli chodzi o zimno, to tylko wiatr i wilgoć są naszymi wrogami. Nawet przy lekkim mrozie można siedzieć i nie zmarznąć, tylko nie może wiać. Co do zamarzających przelotek, to ostatnio ratowałem się kremem Bamibino i pomagało ;D
To blisko mnie, ostatnio tylko przejeżdżam przez Wisłę w Koszycach w drodze na Wisłę do Krakowa. Powodzenia następnym razem, napisz jak było :thumbup: Na moim odcinku niestety ciężko o takie ryby. Jest bardzo płytko, są klenie, brzany i sumy ale bardzo małe. A już Dunajec przy ujściu zimą to pustynia, też bardzo płytki i możesz spędzić cały dzień i nie zobaczysz ryby pod wodą, na wodzie a tym bardziej na wędce.Nie nastawiałem sie na brania, sam byłem w szoku, jedno z brań bylo tak mocne że uniosło dolnik wędki, zacięcie i na pusto, przeszedłem kilka główek, brania były na tych płytkich.
Dystans pół kilometra... Nie wyobrażam sobie takiego łowienia.
Elementem ciekawym jest też hol z brzegu na odcinku 500m :)O kuźwa, myślałem, że pontonu użyłeś. :o
Dystans pół kilometra... Nie wyobrażam sobie takiego łowienia.
Ładny kleń w ładnych okolicznościach przyrody :beer:Oba kije do 90g, ale zupełnie o różnych balankach, pierwszy to Shimano Super Ultregra Ax (moja perełka nigdy go nie sprzedam😁, tyle razem przeszliśmy) a drugi to Shimano Aernos.
Jakimi wędkami łowiłeś na Wiśle?
ssss25, świetny wynik! :thumbup: Wydaje mi się, czy tym razem bliżej Szczucina, poniżej ujścia Dunajca i Nidy? Jakoś tak szerzej niż koło Koszyc ;)Tak zgadza sie, to poniżej ujścia Dunajca, Wisła tam dość szeroka, masa główek, miejsca obieram od strony napływowej, raczej te płytsze, choć ostatnio woda wysoka, klasycznie w warkoczach brak brań, tam zbyt głęboko. Próbuj, walcz 😁👍, filmy Górka też śledzę, choć ja ze spławikiem słabo, feeder zdecydowanie 😜
Kilka dni temu szukałem kleni z chlebem na odcinku Dunajca, gdzie biorą takie kluski, że głowa mała. Koledzy ze spinningiem czeszą tam regularnie klenie 50-55 cm. Niestety, nie umiałem się do nich dobrać i muszę dalej szlifować moją wypuszczankę z chlebem, startuje jutro o świcie. Jak obejrzałem dokładnie filmy Górka, to już wiem, że za wysoko prowadziłem zestaw, trzeba wlec po dnie najwolniej jak się da.
Pojechał na brzany, złowił i wrócił.wahaha też tak u mnie pewnie będzie
Niedługo ja pojadę na rzekę. Posiedzę i też wrócę... :D
Brawo Lucek!
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/23_05_03_21_11_52_13.jpeg) (https://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=19611.0)
Cobi, konkurs to ma już kilka lat. Teraz była tylko przerwa ;)No i wuj - powiedz, że to nieporozumienie takie :P
Sam widzisz, Cobi, że ban Ci się należy :P
Możesz odkupić swe winy, pisząc, który z kolegów jest na tym zdjęciu. :D
Sam widzisz, Cobi, że ban Ci się należy :P
Możesz odkupić swe winy, pisząc, który z kolegów jest na tym zdjęciu. :D
Nie wiem, czy Cię pochwalić czy zganić... :D
W każdym razie - to kolega Mardead.
Gratuluję rybek panowie! :bravo: :bravo: :bravo: Ruszyło się, to dobrze, że jesteście w formie. 'Strach' pomyśleć, co będzie za miesiąc! :P
Marcin i mietusy ----> gratulacje :) :bravo: i :bravo: :bravo:W innych warunkach będzie trudniej je złowić :P
ps: mam miejscówkę na Dunajcu gdzie miejscowi łowią mietusy ale na takie zimno (teraz lub jesienią) nie chciało by mi taki kawał sie jechać
cthulhu - chyba końcem listopada ub.r. rozmawiałem z jednym z wędkarzy, który był autentycznie zdziwiony/zaskoczony, bowiem w naszym Dunajcu zaczęły pojawiać się na nowo brzany. Czyżby wspomniana "rzeczka" zaczęła zyskiwać na czystości?
Wytrwalosc nagrodzona ryba ;)To jest Kombinezon Termiczny Imax Arx-20 Ice Thermo Suit. Nie jest lekki ale naprawdę ciepły, to nie jakość Matrixa czy Prestona ale cena też nie ta. Polecam, siedziałem tej zimy nad wodą przy -7 stopni i bylo ok. Spodnie na szelkach dają komfort termiczny dla lędźwi, pod kurtkę bluza polarowa i jest git. Do kpl. jakieś ocieplane buty i można myśleć o zasiadce w zimne dni .W sklepie pleciona jest teraz dobra cena.
Jaki model tego imaxa masz? Mozesz coś więcej napisac o tym kombinezonie jak się sprawuje?
Co do ubierania to 2 pary kalesony wojskowych, 2 bluzy milropolarowe, 2 bluzy normalne do tego kombinezon buty zimowe i 2pary skarpet, kominiarka i czapka zimowa ma to zakładam kaptury od bluz i kaptur od kombinezonu jak siedzę. I nieraz jest przymrozek to na kolana kładę koc mam też rękawiczki z polarteku.
Termos z kawą i coca cola z biedronki, koleś bierze w termos kakao albo żurek rano musi być grill ciepły i tak łowię :)
Lucjan, ale grafik w "fotoszopie" nieco przesadził z ilością pomarańczu :P Albo wizażystka z makijażem :P
Trzykrotnie zmieniałem lokację na jeziorze. Cypel,zatoka,otwarta woda,łowiłem na 2m,na 4m na 7m i w końcu udało się namierzyć rybki,na 7m w zacisznym miejscu otoczonym lasem.Bardzo delikatne brania,ale coś tam się udało.Na takich dużych zbiornikach trzeba sie nakombinować, szczególnie teraz gdy woda zimna żeby coś wydłubać. Szacun za próby ja jutro mam wolne i tez jadę, woda PZW ale to no kill pełen ryb, nie będę musiał aż tak kombinować, brania pewne, coś ala komercja.
Przemoczona zanęta z odrobiną ziemi i trochę białego z pinką. Tostowy dziś nie dał brań.
(https://images90.fotosik.pl/487/4c4addf08dfa0b16gen.jpg) (https://images90.fotosik.pl/487/4c4addf08dfa0b16.jpg)
(https://images90.fotosik.pl/487/fd3a219ca4635fefgen.jpg) (https://images90.fotosik.pl/487/fd3a219ca4635fef.jpg)
Bez znajomości jeziora,faktycznie trudny orzech.Michal z takiej wody jak twoja to jest sukces cos zaciac, ja bylem ostatnio, 13 karpi, dwa jesiotry i dwa leszcze, ale nawet nie robiłem opisu zasiadki bo to żaden wyczyn jak woda nie za duża i ryb sporo.(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20210330/22f8d7ee12c7b789a58b22c6c831a653.jpg)(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20210330/ca5b70a1351260582934f41af8c40036.jpg)
Woda no kill dobra rzecz,ale ryba może być himeryczna. Powodzenia.
Gratulacja panowie! Widać, że przyroda zaczyna budzić się i wiosna idzie :)Bez zmian ;).
@Fishunter: Standardowo laying-on? ;)
Dziś w końcu, po kilku wyjazdach bez kontaktu odczarowałem klenie na chleb w Dunajcu. 48 i 49 cm, jeden zerwany. Brania w odstępie dziesięciu minut, zaraz po zachodzie słońca. Rzucałem na napływ główki poniżej, brania atomowe :)
(https://images90.fotosik.pl/487/bffbb3458585422fmed.png) (https://www.fotosik.pl/zdjecie/bffbb3458585422f)
(https://images91.fotosik.pl/487/45ea1636a4cbe625med.png) (https://www.fotosik.pl/zdjecie/45ea1636a4cbe625)
Koledzy, pięknie połowione. Mój plan zakłada "zabawę" przed zawodami na S-1, pod Tarnowem, w czasie świąt. Co będzie - czas pokaże.A zawody będą ?
A zawody będą ?Wg rozpiski - mają być 11.04. O ile pewien "pan" znów się nie wychyli. Bo na "bobrach" ominęli ten temat i poszli "sondować głębokość zbiornika". A teraz, w kwietniu, gdy nie ma lodu - co będzie?
Lucjan - pięknie, gratulacje.
Niestety, u nas w Okręgu zmienił się regulamin łowisk i albo od razu wypuszczasz rybę do wody jeśli nie chcesz jej zabrać. Jeśli chcesz zabrać rybę ze sobą, od razu wpisujesz w rejestr połowu.
Fajny jest Firlej. Raz tam łowiłem dwa lata temu przez 3 godzinki w listopadzie. Z podobnym wynikiem.
Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka
Ale... chwila nieuwagi i pokrowiec w wodzie :DAleż oczywiście smyrnąłem go butem i poleciał do wody ;D
Modyfikowany pellet waggler? Możesz bardziej, Lucjan, przybliżyć o co chodzi? 🤔Ja czekam na ciepełko i będę uskuteczniał "klasyczny" pellet waggler :)
Niestety, u nas w Okręgu zmienił się regulamin łowisk i albo od razu wypuszczasz rybę do wody jeśli nie chcesz jej zabrać. Jeśli chcesz zabrać rybę ze sobą, od razu wpisujesz w rejestr połowu.
Ja wczoraj rozpocząłem sezon 2021 :)Maćku mam do Nidy 10 km, piękna rzeka, ale niestety coraz płytsza, jako dziecko łowiłem w niej płocie, krąpie i karasie obecnie prawie tam nie zaglądam a szkoda po widoki są cudne. Zdecydowanie wybieram Wisłę bo ryb też więcej. Ale byl wyjątek w tym roku za kleniem, niestety na zero. Nie wiem czy człowiek tu zawinił, kiedyś byly miejsca naprawdę głębokie, teraz ciężko o takie, ryba ucieka z niej do Wisły. Okolicę Pińczowa płycizna, okolice Wiślicy to samo, może okolice bliżej ujścia koło Nowego Korczyna byłby bardziej rybne ale tam nie odwiedzałem, pozdrawiam i życzę sukcesów choć nad Nida będzie ciężko. Ale łowienie płoci tez może być frajdą
Wybrałem się na szybki wypad nad Nidę. 2 godzinki łowienia i udało mi się złowić kilkanaście takich płotek:
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1055_03_04_21_2_51_46.jpeg)
Centerpin sprawdził się wyśmienicie, ale muszę podszlifować technikę :)
Ja wczoraj rozpocząłem sezon 2021 :)Co to masz Maćku za Daiwę do rzecznego spławiczka?
Wybrałem się na szybki wypad nad Nidę. 2 godzinki łowienia i udało mi się złowić kilkanaście takich płotek:
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1055_03_04_21_2_51_46.jpeg)
Centerpin sprawdził się wyśmienicie, ale muszę podszlifować technikę :)
Maćku mam do Nidy 10 km, piękna rzeka, ale niestety coraz płytsza, jako dziecko łowiłem w niej płocie, krąpie i karasie obecnie prawie tam nie zaglądam a szkoda po widoki są cudne. Zdecydowanie wybieram Wisłę bo ryb też więcej. Ale byl wyjątek w tym roku za kleniem, niestety na zero. Nie wiem czy człowiek tu zawinił, kiedyś byly miejsca naprawdę głębokie, teraz ciężko o takie, ryba ucieka z niej do Wisły. Okolicę Pińczowa płycizna, okolice Wiślicy to samo, może okolice bliżej ujścia koło Nowego Korczyna byłby bardziej rybne ale tam nie odwiedzałem, pozdrawiam i życzę sukcesów choć nad Nida będzie ciężko. Ale łowienie płoci tez może być frajdą
Co to masz Maćku za Daiwę do rzecznego spławiczka?
;)
Przyfarciło. Większy - fajny się spiął, to sa minusy dubletów.
Czekam na kolejny wspólny wypad, szczególnie Grodzisko i Tarnowskie Góry ;)
Jakie sa plusy tego łowiska według Ciebie?Mirek ja Ci odpowiem, lowisko przerzucisz spławikiem, a są goście, którzy tam łódkami napierają :) a tak na poważnie nie łowiłem tam, byłem raz przejazdem obejrzeć. Shreku tam czasami łapie, jego pytaj.
Nie wiem czy to jest leszcz, czy może jednak krąp.
Dziś kolejny dzień nauki łowienia na chleb, po ochłodzeniu brania dużo delikatniejsze. Najczęściej lekkie puknięcie bez poprawienia, tylko dwa brania bardziej zdecydowane. Jedno zmarnowane, drugie dało mi klenia 45 cm.Drapichrust pięknie !! Ja jutro jadę właśnie pierwszy raz spróbować klenie na chleb. Ten Twój kleń napawa mnie optymizmem bo właśnie obawiałem się nie tyle co pogody ile wysokiego Dunajca. Jak widać jest szansa coś złowić :) Mam pytanie.Jaki masz zestaw jeśli można wiedzieć - grubość żyłki głównej, przypon gr. i długość, jaki koszyk i haczyk? Póki co jedynie obejrzałem filmy Mateusza, i planuje podobne zestawy robić.
(https://images89.fotosik.pl/489/e664e1ac60a7b200med.jpg) (https://www.fotosik.pl/zdjecie/e664e1ac60a7b200)
Żyłka 0,22, przypon 0,18 na ponad metr, haczyk nie mniejszy jak 8-6. Koszyk najlżejszy jaki się da, żeby nie robić za wiele hałasu, przerzucaj nie częściej niż co 15-20 minut. Najlepsze brania mam na napływie, rzucam w stronę główki poniżej, dosłownie 5-10 metrów przed nią. Głębokość pewnie z półtora metra maksymalnie, ważne, żeby ustawiać zestaw na spokojnej wodzie, nie za blisko nurtu. Wczoraj widziałem dwa wyjścia kleni do powierzchni, wszystko na kręcącej, spokojnej wodzie między ostrogami.Za opis , połamania
Ps. Jak dasz do koszyka zbyt duże kawałki suchego chleba to będziesz nęcił mewy ;) Chleb nie może też być zbyt drobny, ale większe kawałki dobrze jest lekko zwilżyć. Powodzenia, czekam na zdjęcia w tym wątku wieczorem
Piękny dzień mimo wiatru, dziś siedzę do oporu. Nowa miejscówka, nowa życiówka 8) Klenie biorą!Dzięki za ten wpis jak i poprzedni. Już jestem spakowany i czekam tylko by obiad zjeść i wybywam :P.
Wczoraj piękny dzień nad wodą, ryb niewiele ale konkretne, 47 i 55cm :)
(https://images90.fotosik.pl/489/5e10fa36be45aafemed.jpg) (https://www.fotosik.pl/zdjecie/5e10fa36be45aafe)
(https://images91.fotosik.pl/489/10aee98543c99c2amed.jpg) (https://www.fotosik.pl/zdjecie/10aee98543c99c2a)
(https://images90.fotosik.pl/489/946377d6ff8a3fa8med.jpg) (https://www.fotosik.pl/zdjecie/946377d6ff8a3fa8)
Kiepsko zdjęcie zrobił, ryba jest ustawiona pod kątem do obiektywu i dlatego wydaje się o wiele krótsza.Michał tez jestem tego zdania, padły pytania o rybę na tle miarki i Bartek usunął zapis o długości ryby. Oczywiście ja wierzę ze kleń tyle cm mial, bo kto jak nie Bartek może takie potwory kleniowe łowić
Ale co by nie mówić, to Bartek jest miszczunio. Szkoda, że nas opuścił:(
Dzięki Panowie, ostatni tydzień był pełen przygód z kleniami :-[Tez się przekonałem, że nie ma co odchudzać tak przyponu, klenie walczą a w wodzie czycha pełno zaczepów, moją życiówke wyciągnąłem na przypon z żyłki 0.22mm. Klenie to bardzo ostrożnie ryby i jak sie okazuje takiej grubości przypony im nie przeszkadzają. Powodzenia
Cthulhu, po południu szło załamanie pogody i brania siadły, klenie zaczęły robić "kotły" przy powierzchni. Przez cały dzień miałem kilka puknięć, kilka dobrych brań zepsułem przez pośpiech, jedną rybę zerwałem, dwie wyjąłem. Pierwszy klusek wpadł przed jedenastą, drugi około siedemnastej. Ale na wcześniejszych wyjazdach najlepsze brania miałem przed zmrokiem, jak słońce się już chowało.
Szukaj największych "okien", żeby było dużo spokojnej wody. Żeby między tamami było choć ze trzydzieści metrów. To miejsce z ostatniej zasiadki wybrałem po obejrzeniu kilku innych główek, gdzie woda zbyt kotłowała i było mało przestrzeni od główki do główki. Miejsce też nie łatwe, cały dzień krążyły w koło patyki i trawy, co chwilę musiałem przerzucać. Zerwałem też cztery zestawy.
Ssss25, życiówka, druga w ciągu kilku dni 8) Sprawa dosłownie wisiała na włosku, cwaniak chciał mi obejść ostrogę, poszedł w nurt i musiałem go zastopować na ostro! Na szczycie tamy rosły wierzby, za wysokie by przenieść kij nad nimi i zbyt nisko wiszące, by obejść brzegiem. Opłaciło się uwiązać przypon z osiemnastki (zresztą dwudziestka byłaby lepszym pomysłem), bo po wszystkim okazało się, że haczyk ledwo się już trzymał, bydlak przejechał po skałach lub korzeniach i żyłka była w strzępach.
Kiepsko zdjęcie zrobił, ryba jest ustawiona pod kątem do obiektywu i dlatego wydaje się o wiele krótsza.
Ale co by nie mówić, to Bartek jest miszczunio. Szkoda, że nas opuścił:(
Moje plany mają to do siebie, że często lubią się zmieniać. Siedzę na S-2 nockę. Zestawy od godziny w wodzie, czas pokaże co będzie się działo w wodzie.
No to wytrwałości i żeby Ci termosik dobrze ciepło trzymał :)A dziękuję bardzo :)
Pod Tarnowem, łowisko PZW złów-wypuść tzw. S-2.
Na razie cisza. Nie licząc wiatru to nic się nie dzieje.
Tak, prawda. Teraz, pomimo niesprzyjających warunków (silny i b. silny wiatr z kierunków południowych) niemalże wszystkie stanowiska są zajęte. W "Lany Poniedziałek" też było bardzo dużo ludzi.
(...)Nie liczyłem ile tam jest stanowisk, ale tak max chyba do 15 ?(...)Wg tego co liczyłem na zdjęciu satelitarnym, na S-2 są 22 stanowiska. No dziś było multum ludzi. Dochodziło do sytuacji, że osoby, które zajmowały stanowisko tuż obok kogoś, kto się zwijał do domu, rezerwowali koledze. Nie podoba mi się coś takiego i szczerze mówiąc takie zachowania powinny być piętnowane.
(...)Z tego co widzę, to w weekend nie ma szans tam się wbić. Trzeba brać wolne w tygodniu i liczyć, że nie będzie zajęte.(...)Niezupełnie - jeśli nie masz kłopotów z porannym wstawaniem możesz jeszcze spokojnie o 6 rano mieć miejscówkę. Z moich obserwacji "wiara" zaczyna oblężenie gdzieś ok 7, 8 rano. Dziś o 6 rano praktycznie 3/4 stanowisk było wolnych.
Martinez
Na S1 to tylko można zabrać karpia, amura, szczupaka lub sandacza -łącznie jedna sztuka. (i chyba jeszcze suma bez limitu)
Karasie, leszcze, liny trzeba wypuścić.
Jeśli chodzi o drapieżniki to nie widziałem by były tam łowione, bo ogólnie mało spinningistów chodzi na tę wannę z rybami, aczkolwiek z czasem jak już nie teraz pewnie pływają tam jakieś duże szczupaki.Cytujale może to krok w kierunku utworzenia drugiego łowiska złów-wypuść?Masz na myśli S1 ?. Jak dla mnie obecny regulamin to jest dobre rozwiązanie. Jak ktoś chce karpika to może sobie pojechać po jednego i to jest dobre rozwiązanie. Wolałbym by podobne ograniczenia były wprowadzone na Komorów.
Robson, no ten to jest wyżarty, kaban :thumbup: Musiał ładnie tego Twojego grochu wciągnąć ;)Z niejednego gara musiał groch jeść ;)
Podczas rozkładania sprzętu szybko zauważyłem, że zapomniałem podbieraka, ale że jako na tej wodzie łowi się głównie karłowate leszcze i krąpie, to nie za bardzo przejąłem się tematem.
Dzisiaj otwarcie sezonu równe 91cn. Karpik lądował na macie i szczęśliwy powrócił do wody.Jurek piękny sazan, też bym chciał takiego
Dzisiaj otwarcie sezonu równe 91cn. Karpik lądował na macie i szczęśliwy powrócił do wody.
Dzisiaj otwarcie sezonu równe 91cn. Karpik lądował na macie i szczęśliwy powrócił do wody.
Jurek piękna sztuka :bravo: :bravo: :bravo: Widać że nauka, czas poświęcony na forum oraz h spędzone nad wodą nie idą w las. Gratulacje :thumbup: :thumbup: :thumbup:
Dzisiaj otwarcie sezonu równe 91cn. Karpik lądował na macie i szczęśliwy powrócił do wody.
Zapraszam do kontktuDzisiaj otwarcie sezonu równe 91cn. Karpik lądował na macie i szczęśliwy powrócił do wody.
- i tak będę w okolicy w tym roku co najwyżej sporadycznie.
P.S. Moim zdaniem więcej jak 12 kg, kiedyś znajomy złowił 80 cm i 11,8 kg, a ten też ma kawał brzucha.
. Niech się wypowie ktoś z większym doświadczeniem.
Brawo, Jurek :bravo:
Zapraszam do kontktuDzisiaj otwarcie sezonu równe 91cn. Karpik lądował na macie i szczęśliwy powrócił do wody.
- i tak będę w okolicy w tym roku co najwyżej sporadycznie.
P.S. Moim zdaniem więcej jak 12 kg, kiedyś znajomy złowił 80 cm i 11,8 kg, a ten też ma kawał brzucha.
Odezwę się na spokojnie.
Zapraszam do kontktuDzisiaj otwarcie sezonu równe 91cn. Karpik lądował na macie i szczęśliwy powrócił do wody.
- i tak będę w okolicy w tym roku co najwyżej sporadycznie.
P.S. Moim zdaniem więcej jak 12 kg, kiedyś znajomy złowił 80 cm i 11,8 kg, a ten też ma kawał brzucha.
Odezwę się na spokojnie.
Ale żeś mu sesję strzelił , chyba aż tremy dostał
Jesiotry po ok. 10kg każdy, karpik niecałe 5 kg.
Chodzi o Lorpio Super Grip?
ssss25, gratulacje, super wynik jak na te warunki :bravo: Byłem wczoraj na spacerze nad Wisłą przy ujściu Dunajca, woda prawie równo z korytem i rwie jak szalona. Dunajec tak samo.Dzięki, woda rzeczywiście ogromna, mam aplikacje do śledzenia stanu wody i wiedziałem czego sie spodziewać, jednak musze przyznać ze w tym roku jeszcze takiej wysokiej nie widziałem. Ale dziś opadała, byłem od 6 tej do 15 tej i spadło ok 25 cm, połamania
Lekcja pokory.
Po całych 3 godzinach snu, wstałem o 7 aby nad wodą być o 7:05
Do 11:15 miałem od 17 do 23 brań. Z czego udało się wyciągnąć leszczyka 35cm, oraz 17cm.
Reszta albo spięta po pięciosekundowym holu, lub pod brzegiem. Z czego 2/3 zaraz po braniu. A brania silne.
Przerzuciłem chyba wszystkie rodzaje przyponów jakie miałem od 15 do 130cm z hakami od 20 do 12. Zero wniosków. Przynajmniej jak na ten stan zmęczenia. Jedyne, co podejrzewam (po braniu robaki całe w większości przypadków), to z powodu niezwykle przejrzystej jak na ten zbiornik i mocno prześwietlonej wody, ryba chwytała przynętę i uciekała.
Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka
Ledi, chyba umknęło Tobie kilka miesięcy. Mamy już 2021 rok. ;)
Sprawdź w jaki wątku umieściłeś zdjęcia. :)Ledi, chyba umknęło Tobie kilka miesięcy. Mamy już 2021 rok. ;)
Nie rozumiem ?
Sprawdź w jaki wątku umieściłeś zdjęcia. :)Ledi, chyba umknęło Tobie kilka miesięcy. Mamy już 2021 rok. ;)
Nie rozumiem ?
Mutant jakiś piereszy raz takie coś wodzieTo karaś koi, ostatnio podobnego złowiłem
Krótki dziś wypad i dwa takie bydlaki :P 8)
Jako że krwiodawcy mają teraz nie jeden, a dwa dni wolnego z tytułu oddani krwi to wczorajszy i dzisiejszy dzień spędziłem na wędkowaniu.
Wczoraj oddałem swoje pierwsze 10 litrów i miałem nadzieję, że ryby mi to wynagrodzą :D
Sławek jakie to łowisko ?Cicha Woda w miejscowości Drwinia, Małopolska.
Gratulacje dla wszystkich co byli nad wodą i połowili. Ja dziś pierwszy wypad na komercje w tym roku. Przez pierwsze 6 godzin ani brania, metoda, wszystko w punkt, nie pomogły zmiany przynęt i lini łowienia. U sąsiadów też cisza, więc pomyślałem że ryba jest w toni a nie na dnie i to był strzał w dychę. Ustawiłem zig riga na 2.5 m od dna (to głębokie łowisko) i się zaczęło, sporo karpi i jeden amur, ryby w przedziale 5-7kg, szkoda że nie wieksze ale nie było źle, u sąsiadów cisza Byly momenty że dwa karpie były na macie. Żółta pianka foxa plus korda goo dały sporo odjazdów, ostatnio tylko feeder a dziś dla odmiany coś innego. Połamania dla wszystkich(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20210508/d33ea7f2a75721ce0b09946789edbf90.jpg)(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20210508/be54010cb6ddc46aea752fc0433068a3.jpg)(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20210508/08d4c2d14a106229580826f7fc524804.jpg)(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20210508/1c6c1fa760125404c725ac6073b36004.jpg)(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20210508/48e105a52ccffb3640b255c747a85b9d.jpg)(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20210508/33f6427b357cc794e9707b738d0150e5.jpg)(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20210508/492d3a3aa615ba152a6f6391f82e1150.jpg)Ależ piękna komercja. Ach...
Wysłane z mojego RMX2155 przy użyciu Tapatalka
Dzięki Tomku, Michał to jest taki rodzaj wody gdzie metodowiec spokojnie może zejść na zero i tak byłoby ze mną wczoraj, gdybym nie zaczął kombinować. Nie tyle wielkość wody co głębokość robi tam robotę, doły do 6m, spory słup wody i rybka lubi sobie pływać często w toni a my czekamy sobie na nią łowiąc z dna. Oczywiście da sie tam połowić klasycznie ale ja mam zazwyczaj 10-12 godzin a niektórzy siedzą tam po kilka dni i wiadomo czas zrobi swoje.Gratulacje dla wszystkich co byli nad wodą i połowili. Ja dziś pierwszy wypad na komercje w tym roku. Przez pierwsze 6 godzin ani brania, metoda, wszystko w punkt, nie pomogły zmiany przynęt i lini łowienia. U sąsiadów też cisza, więc pomyślałem że ryba jest w toni a nie na dnie i to był strzał w dychę. Ustawiłem zig riga na 2.5 m od dna (to głębokie łowisko) i się zaczęło, sporo karpi i jeden amur, ryby w przedziale 5-7kg, szkoda że nie wieksze ale nie było źle, u sąsiadów cisza Byly momenty że dwa karpie były na macie. Żółta pianka foxa plus korda goo dały sporo odjazdów, ostatnio tylko feeder a dziś dla odmiany coś innego. Połamania dla wszystkich(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20210508/d33ea7f2a75721ce0b09946789edbf90.jpg)(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20210508/be54010cb6ddc46aea752fc0433068a3.jpg)(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20210508/08d4c2d14a106229580826f7fc524804.jpg)(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20210508/1c6c1fa760125404c725ac6073b36004.jpg)(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20210508/48e105a52ccffb3640b255c747a85b9d.jpg)(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20210508/33f6427b357cc794e9707b738d0150e5.jpg)(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20210508/492d3a3aa615ba152a6f6391f82e1150.jpg)Ależ piękna komercja. Ach...
Wysłane z mojego RMX2155 przy użyciu Tapatalka
Ciekawe, jak to rozgryzą fanatycy "tylko PZW, bo na kwadratach się nie liczy" :D
Sławek jakie to łowisko ?Cicha Woda w miejscowości Drwinia, Małopolska.
Wysłane z mojego RMX2155 przy użyciu Tapatalka
Ja dzisiaj pierwszy raz zaatakowałem PZW, niestety wróciłem o blanku. Miałem dwa puknięcia i tyle, próbowałem daleko, blisko, dumbelsów, pelletów, czinkersów, robaków, słodkiego sonu, pikantnego Dynamite i nic. Obok łowił przedstawiciel starej szkoły i skończył jak ja. Jedyne co to przetestowałem wędkę, kołowrotek i fotel. Woda jest piękna więc pewnie jeszcze tam wrócę.Fajna woda i zdjęcia, ważne że byłeś nad wodą , a ryby i tak kiedyś będą
(https://i.postimg.cc/zvXhgkr3/20210510-150557.jpg)
(https://i.postimg.cc/G2M2ZwWh/20210510-135955.jpg)
(https://i.postimg.cc/02KQH4cP/20210510-135041.jpg)
(https://i.postimg.cc/qBSBnL0Y/20210510-134803.jpg)
Bank rozbity :bravo:On tylko rybę wyciągnął :P
Albo pastowany kaban :P :D :D
Jurek, aleś rozpracował to łowisko. Jestem pod wielkim wrażeniem :bravo:Mata jest u kolegi w samochodzie ale zapomniał mi oddać
Przełam się i kup matę za 30 zł. Chce Ci się ze śmierdzącym ręcznikiem bawić? :D
:thumbup:Jurek, aleś rozpracował to łowisko. Jestem pod wielkim wrażeniem :bravo:Mata jest u kolegi w samochodzie ale zapomniał mi oddać
Przełam się i kup matę za 30 zł. Chce Ci się ze śmierdzącym ręcznikiem bawić? :D
Jesiotry - giganty, gratulacje :bravo:Myślę że szanse są bardzo duże, o ile nastawiasz się na jesiotra. Łowiłem na 3 metrze na śmierdziele i dało to efekt.
Ciekawe jak duża jest szansa ich złowienia bo ceny tam mają niemałe ;)
Piękne jesiotry Do tego dałeś im radę feederem - szacunW życiu nie wiedziałem że magma duo może się tak wygiąć.
Wysłane z mojego SM-M515F przy użyciu Tapatalka
Mam ten kijek i dobrze wiedzieć że poradzi sobie z taką bestyjkąJesiotry - giganty, gratulacje :bravo:Myślę że szanse są bardzo duże, o ile nastawiasz się na jesiotra. Łowiłem na 3 metrze na śmierdziele i dało to efekt.
Ciekawe jak duża jest szansa ich złowienia bo ceny tam mają niemałe ;)Piękne jesiotry Do tego dałeś im radę feederem - szacunW życiu nie wiedziałem że magma duo może się tak wygiąć.
Wysłane z mojego SM-M515F przy użyciu Tapatalka
Strzelił w trakcie holu, czy przy zarzucie?Holu przy odjeździe
Wysłane z mojego SM-M515F przy użyciu Tapatalka
W tym łowisku, na którym łowię pływają: karp, karaś, leszcz, jesiotr, amur. Podobno, podkreślam podobno jest szczupak.
Na sąsiednim łowisku (S-1) regulamin zabrania zabierania innych ryb, aniżeli jest to wymienione w rejestrze. Do ryb, które bezwzględnie należy z powrotem wpuścić do wody, zalicza się płoć.
Na Miejscu Kłodnickim pod Kędzierzynem pływają: leszcz, amur, karp, jesiotr.
Piękny wynik :bravo:
Tak zapytam z ciekawości, czy na łowiskach no kill z pwz jest szansa złościć dorodną płoć, lina albo karasia pospolitego?
Bo jak koledzy wrzucają relacje z no kill pzw to dominuje karp, karp, karp....
Nie pisze, że to źle ale chodzi mi o różnorodność lub jej brak...
Jak wygląda na waszych wodach?
Sławek, co złowiłem to złowiłem, ale to co widziałem na wodzie to jeszcze większe przeżycie. Te ciche spławy dużych leszczy to coś pięknego! :D
Pod ręką nie mam.Masz na myśli Grzymek?
W sumie przez chwilę w tamtym roku miałem Deepera, to nawet o tym zbiorniku nie pomyślałem.
Nieważne. Oldchool rulez :P
Pod ręką nie mam.Masz na myśli Grzymek?
W sumie przez chwilę w tamtym roku miałem Deepera, to nawet o tym zbiorniku nie pomyślałem.
Nieważne. Oldchool rulez :P
Widzę, że wszyscy już lecą z grubej rury, a my nadal czekamy na pierwszy odjazd. 7 wyjazdów na nasze jeziorko i póki co brak efektów :PMacie chłopaki zacięcie. Ale jaka będzie radość z tego pierwszego brania. Ja wczoraj połaziłem nad swoją rzeczką wpadł klenik 30 cm + i dwa mniejsze . Niestety po godzinie 10 nad rzeczką zaroiło się od biegaczy i spacerowiczów i rybki przestały brać. Pomimo początku w deszczu potem wyszło słońce i trzeba było się ewakuować.
Gratulacje Panowie! :bravo:
c.dZdj. byłoby super, jakby nie ten kleń ubrudzony w ziemi. Na przyszłość polej rybkę wodą z wiadra i do zdj. będzie pięknie :P
Zapomniałem dodać za to mój master carp 390 LC strzelił przy mocowaniu szczytówki. Dość nietypowe bo kij wydawał się pancerny.Dziś wjechała do mnie nowa sztuka, brawo dla chłopaków z feedersklepu.
Jurek czapki z głów piękny połów. Gdzie tak poszalałeś?Okręg ciechanowski
Tak PZW ale już chyba ostatni sezon z tego co wiem zbiornik do czyszczenia i pogłębienia a ryby prawdopodobnie do odłowuA zdradzisz co to za zbiornik czy slodka tajemnica
Fajne rybki MarcinA dziękuję - ta ostatnia to wpadła, kiedy rozmawialiśmy ;D
Wysłane z mojego SM-M515F przy użyciu Tapatalka
Ledi ile trwał hol? :)ok 20 min
W końcu i mi się udało dorwać złotą rybkę. PB Złotka ale z emocji nie zmierzyłem cieszy niezmiernie bo z PZW no kill . Poza tym we trzech nie złowiliśmy leszczy i karpi mniejszych niż 1 kg . To pokazuje jaki potencjał jest w no kill. (https://uploads.tapatalk-cdn.com/20210529/98960365efc4b207de19ff9c7e378b1b.jpg)
Wysłane z mojego ASUS_X00TD przy użyciu Tapatalka
Chyba byłeś po południu i wieczorem. Z rana mieliśmy z tego miejsca ogrom leszczy. I pojedyncze karpie ale niestety takie do 3 kg. Wychodzi na to że zanęciliśmy Ci wstępie
Wysłane z mojego ASUS_X00TD przy użyciu Tapatalka
Popołudnie i nocka nad Wisłą, 5 leszczy 48-53cm, świnka 44cm, do tego trochę krąpi w tym rodzynek 35cm oraz sapy które nocą nie pozwalały ogrzać się przy ognisku ;D
U nas był jesiotr i karpie . Ale kończyliśmy przed południem. Może ktoś jeszcze po nas siedział przed Tobą. Łowiłeś w zatoce czy pod wyspą z grążelami?
Wysłane z mojego ASUS_X00TD przy użyciu Tapatalka
Dokładnie ja je złapałem dzień wcześniej w innym miejscu. Wczoraj zapewne siedziałeś na tym samym miejscu co ja. Też miałem jakiegoś większego miśka tylko nie udało mi się go wyciągnąć 2 raz z zielska. Ogólnie miejce z sporym potencjałem.Chyba byłeś po południu i wieczorem. Z rana mieliśmy z tego miejsca ogrom leszczy. I pojedyncze karpie ale niestety takie do 3 kg. Wychodzi na to że zanęciliśmy Ci wstępie
Wysłane z mojego ASUS_X00TD przy użyciu Tapatalka
To ktoś od Was złapał te dwa liny i jesiotra? :p
Gratulacje wszystkim łowcom :thumbup: Udało mi się jeszcze wyskoczyć na krótką niedzielno-popołudniową sesje na ulubioną wodę PZW. Rybek nie było za wiele ale za to udało mi się przechytrzyć fajnego miśka. Ciężko było go opanować delikatnym pickerem w zaroślach. Hol z szczytówką w wodzie zrobił robotę.
Niestety nie zabrałem wagi.Gratulacje wszystkim łowcom :thumbup: Udało mi się jeszcze wyskoczyć na krótką niedzielno-popołudniową sesje na ulubioną wodę PZW. Rybek nie było za wiele ale za to udało mi się przechytrzyć fajnego miśka. Ciężko było go opanować delikatnym pickerem w zaroślach. Hol z szczytówką w wodzie zrobił robotę.
Pięknie połapane, brawo! Jak wagowo?
Niestety nie zabrałem wagi.Gratulacje wszystkim łowcom :thumbup: Udało mi się jeszcze wyskoczyć na krótką niedzielno-popołudniową sesje na ulubioną wodę PZW. Rybek nie było za wiele ale za to udało mi się przechytrzyć fajnego miśka. Ciężko było go opanować delikatnym pickerem w zaroślach. Hol z szczytówką w wodzie zrobił robotę.
Pięknie połapane, brawo! Jak wagowo?
Brawo :thumbup: musieliśmy się minąć, byłem od 9 do 15. Też połapałem wczoraj.
Dzisiaj kolejny raz wybrałem się na łowisko Kamień zapolować na smoki. W pierwszej godzinie późnego popołudnia łowię pierwszą rybkę 25kg+ Rybki w nocy nie specjalnie chciały współpracować, cała noc bez brania. Na szczęście rankiem udało mi się zaciąć konkretną łódź podwodną. Po wyczerpującym holu waga wskazała 31,6kg. Rankiem przerobiłem jedną wędkę na metodę i to był strzał w dziesiątkę. Odławiałem głównie leszcze, ale między nimi trafiały się fajne karpie, liny i karasie.
Martinez złowiłes na S1 jazgarza? Ile osób znam to "sandacza dla ubogich" tam nie trafili ;)Mateusz - sam byłem w szoku, bo przez 10 minut nic się nie działo na czerwonego robaka i zwijałem. Zdziwiłem się przy brzegu: coooo, jazgarz ???
Michał :bravo: :thumbup:Zdecydowanie tak, jak ktoś nie był to polecam się wybrać.
Kamień wyrasta na topkie łowisk specjalnych w okolicy (jak już nie jest :thumbup:).
I to jest wpis . Nie sztuka pokazywać karpie itp.gdy jest dzień brań. Sztuką,jest zrobić tak,by mieć cokolwiek,gdy nic nie bierze,nawet krąpia.
Gratuluje podejścia,bo to wielka rzadkość.
I to jest wpis . Nie sztuka pokazywać karpie itp.gdy jest dzień brań. Sztuką,jest zrobić tak,by mieć cokolwiek,gdy nic nie bierze,nawet krąpia.
Gratuluje podejścia,bo to wielka rzadkość.
Michał, zauważ jednak, że bardzo często forumowicze są jedynymi osobami, lub znajdują się w wąskim gronie osób łowiących danego dnia na danej wodzie.
Czy to świadczy, że ryba tak chętnie pobiera, czy jednak poziom wędkarstwa na forum jest bardzo wysoki? :)
Uważam, że forumowicze łowią ryby po prostu bardzo dobrze, i stąd tak często mamy tak obficie w dziale "wyniki nad wodą", a nie jest to zasługa dnia konia, gdzie bierze ryba wszędzie i na wszystko. Wynik Patryka tylko potwierdza, że nawet jak jest bardzo źle to z czasem i tak wodą się otworzy przy dobrym wędkarzu.
Gratulacje dla wszystkich!
Też to zauważyłem. Niejednokrotnie jest to różnica między tym co podamy do wody. Częściej jest to sposób w jaki to padamy. Lecz głównie różnica między łowiącymi a resztą, sprowadza się do tego, że spojrzymy na wodę. Sam łapię się na tym, że jak jest słabo (bo jak jest super, to kto by się zastanawiał?), to przed oczami przewijają mi się linijki tekstu ze spostrzeżeniami, jakie ktoś na forum zamieścił. I w wielu przypadkach jest to strzał w dziesiątkę. Nie żebym od razu na bezrybnej wodzie łapał karpie po 10 kilo. To drobne sugestie odnośnie koloru w danych warunkach, sposobu nęcenia w presji, lub bez, czy nawet budowy zestawu.I to jest wpis . Nie sztuka pokazywać karpie itp.gdy jest dzień brań. Sztuką,jest zrobić tak,by mieć cokolwiek,gdy nic nie bierze,nawet krąpia.
Gratuluje podejścia,bo to wielka rzadkość.
Michał, zauważ jednak, że bardzo często forumowicze są jedynymi osobami, lub znajdują się w wąskim gronie osób łowiących danego dnia na danej wodzie.
Czy to świadczy, że ryba tak chętnie pobiera, czy jednak poziom wędkarstwa na forum jest bardzo wysoki? :)
Uważam, że forumowicze łowią ryby po prostu bardzo dobrze, i stąd tak często mamy tak obficie w dziale "wyniki nad wodą", a nie jest to zasługa dnia konia, gdzie bierze ryba wszędzie i na wszystko. Wynik Patryka tylko potwierdza, że nawet jak jest bardzo źle to z czasem i tak wodą się otworzy przy dobrym wędkarzu.
Gratulacje dla wszystkich!
Dzięki forum mam bardzo długą serie wyjazdów bez "blanku" :) Był okres kilka lat temu że wyciągałem same leszcze a karpia nie uświadczyłem. Teraz wiem jak selekcjonować ryby i ten rok to kilka rekordów życiowych :) Zgadzam się z tym co piszecie, że danego dnia taka mniej okazałe ryby mogą być maksem, którego danego dnia uda się wycisnąć z tej miejscówki czy w ogóle z łowiska.I to jest wpis . Nie sztuka pokazywać karpie itp.gdy jest dzień brań. Sztuką,jest zrobić tak,by mieć cokolwiek,gdy nic nie bierze,nawet krąpia.
Gratuluje podejścia,bo to wielka rzadkość.
Michał, zauważ jednak, że bardzo często forumowicze są jedynymi osobami, lub znajdują się w wąskim gronie osób łowiących danego dnia na danej wodzie.
Czy to świadczy, że ryba tak chętnie pobiera, czy jednak poziom wędkarstwa na forum jest bardzo wysoki? :)
Uważam, że forumowicze łowią ryby po prostu bardzo dobrze, i stąd tak często mamy tak obficie w dziale "wyniki nad wodą", a nie jest to zasługa dnia konia, gdzie bierze ryba wszędzie i na wszystko. Wynik Patryka tylko potwierdza, że nawet jak jest bardzo źle to z czasem i tak wodą się otworzy przy dobrym wędkarzu.
Gratulacje dla wszystkich!
Nie miałem niczego złego na myśli,pochwaliłem tylko postawę. Dużo jestem nad wodą,ostatnio łowię tak sobie,ale też okres jest trochę jałowy,umiejętności w takim czasie schodzą na drugi plan,ale Patryk pokazał,że nawet ten okres,może dać pozytyw,kwestia nastawienia.
Zawsze jestem rad,z każdej pokazanej w tym temacie ryby.
Co do forumowiczów i wzrostu umiejętności,to jest to fakt niezaprzeczalny. Wiedza jest na wyciągnięcie ręki,a dalej ,to tylko i wyłącznie praktyka.
Mateo. Widzę na zdjęciu że przy mniejszym spombie wspomagasz się łyżką do zupy. Polecam coś takiego:Dzięki wielkie. Fajne te szufelki. Ja używam łyżeczki do herbaty, bo bardziej precyzyjnie mogę sobie doładować i uformować kupkę w spombie. Ale taka mała szufelka też powinna się nadać. Dzięki za link.
https://allegro.pl/oferta/szufelki-kuchenne-3szt-lopatki-spozywcze-miarki-10174692856?
Nie są tak wielkie jak szufle karpiowe i na pewno, któraś podpasuje Ci do spomba mini oraz średniego. Kupiłem (co prawda inny zestaw ale o podobnym przeznaczeniu) i jestem bardzo zadowolony.
Piękne liny, Mateusz :bravo: :bravo: :bravo:. Moje jeszcze nie chcą brać :)Zbychu, u mnie też nie jest różowo. Jednak woda w tym roku tak szybko się nie nagrzała. Ale będą brały ;-)
Miały być liny,ale gruba płoć zawsze ucieszy.Super płocie, Michał!
W sumie 9szt .28-32cm. Jezioro Pzw,gł 3m na skraju zielska. Ziarno,pelet 2mm,odrobina zanęty.
Witam, w dniu wczorajszym udało się obronić tytuł mistrza koła z roku poprzedniego 8)Brawo Ty :thumbup: :thumbup: :thumbup: :bravo: :bravo: :bravo:
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/2586_07_06_21_7_01_16.jpeg)
Witam, w dniu wczorajszym udało się obronić tytuł mistrza koła z roku poprzedniego 8)Gratulacje, a jak poszły okręgowe w tamtym roku?
Fryzura na arbuza :P I jak sprawdza się ta wędka, bo ona chyba jest trójskładem w tej długości, a też kiedyś wpadła mi w oko ?
W końcu wędka przeszła testy polowe. Jest to idealnie to czeko chciałem, szczytówki są bardzo delikatne widać każde "wąchnięcie" przynęty, sekcja szczytowa jest dość miękka, później zaczyna się cała magia tego kija czyli progresja. Wędka bardzo fajnie amortyzuje odjazdy ryby, wędka ma mega zapasocy i sztuki 10kg nie będą jej straszne, tego właśnie oczekiwałem. Rzuty bez problemu na +/- 50m powtarzalnie i bez problemu.
Nie startowałem, ponieważ raz że nie miałem prawa startu ponieważ w 2019 roku byłem 3 a prawo startu mają tylko 1, 2 a druga sprawa to że nasze okręgowe organizowane są na wodzie gdzie walkę można nawiązać tylko i wyłącznie łowiąc na tyczkę... ja niestety jeszcze nie posiadam :-\Witam, w dniu wczorajszym udało się obronić tytuł mistrza koła z roku poprzedniego 8)Gratulacje, a jak poszły okręgowe w tamtym roku?
Dzisiejszy szybki wypad na dzika komercje.
Na tym stawie są z tego co wiem tylko 3 stanowiska i do części wody nie ma dostępu :/ To mój 3 wypad na te wodę w tym roku i zaliczyłem ostatnia miejscówkę z której nie łowiłem jeszcze i ona jest najbardziej komfortowa jeśli chodzi o zarzucanie. Komary mnie tak wykąsały ze szok :PDzisiejszy szybki wypad na dzika komercje.
Masz fajną miejscówkę Oposie :thumbup:
A na jakim odcinku Wisły łowisz?
Gratulacje wyniku u mnie w niedzielę złapałem 2 ukleje i kleszcza
Byłem w środę na oddaniu krwi, dostałem dwa dni wolnego za to, szybka decyzja i wyjazd na łowisko (doba spędzona nad wodą.) Popołudnie i cała noc na zero, ale byłem zły ale ranek mi to wynagrodził, brania zaczęły sie od 4 rano, skończyły ok 12 tej. Sporo drobnych karpi ale potem wyszły te większe, najpierw 7 kg, potem 16.50kg, kolejny waleczny sazan 15.40kg (ponad 30 min walki, wędka korum allrounder dostała w kość ), i na koniec 10.60kg. Dla mnie mega zasiadka, kilka zestawów straconych bo łowisko pełne zaczepów, przynętą dnia był 15mm popek ananasowy podany na przyponie KD rig. Łowisko ok 17ha, połamania dla wszystkichPięknie połowione, ale to nie sazan tylko zwykły pełnołuski karp
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20210610/e49126d9695c58ac74b8c8a06915048f.jpg)(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20210610/2d86452bed4a5dbbcd3217c303c12b2d.jpg)(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20210610/dac8463aa88208d493c4aa3a66981434.jpg)(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20210610/0e0ceb606c80f3c162767bb225217548.jpg)(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20210610/c65d08ad00d74c8150b95a454bf439a0.jpg)(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20210610/d205a2b222f2e8b3ba37d3520af103b0.jpg)(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20210610/fdc97784588d4366e054ac59f7f1cf3e.jpg)(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20210610/c62b33d3899414849540278c2cb59606.jpg)(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20210610/ea2dbce8b2acca7f9d0d19594acc2e30.jpg)
Wysłane z mojego RMX2155 przy użyciu Tapatalka
Nowa miejscówka gotowa do sezonu 8) Krzaki wycięte, muł łopatą odrzucony, parking na rybowóz zrobiony więc można siedzieć i łowić :) Pierwsze ryby z nowej miejscówki już są.Super. Też się tak napacowałem rok temu. Potem musiałem walczyć o miejscówkę bo wciągu tygonia połowa wędkarzy z jeziora już tam chciało siedzieć. I choć mieli swoje miejca to i tak pchali się do mnie.
Super. Też się tak napacowałem rok temu. Potem musiałem walczyć o miejscówkę bo wciągu tygonia połowa wędkarzy z jeziora już tam chciało siedzieć. I choć mieli swoje miejca to i tak pchali się do mnie.
Nowa miejscówka gotowa do sezonu 8) Krzaki wycięte, muł łopatą odrzucony, parking na rybowóz zrobiony więc można siedzieć i łowić :) Pierwsze ryby z nowej miejscówki już są.Super. Też się tak napacowałem rok temu. Potem musiałem walczyć o miejscówkę bo wciągu tygonia połowa wędkarzy z jeziora już tam chciało siedzieć. I choć mieli swoje miejca to i tak pchali się do mnie.
Lucek piękny karaś, poluje na takie rybki ale największy jakiego złowiłem miał 1,5 kg.
Dzisiaj pobudka o 4 aby uniknąć upałów. Ryb mie było za wiele ale za to jak brały to już konkretne, pierwsze branie na bata leszcz pod kilogram , drugie prawdopodobnie karp odpływa z haczykiem i trzecie piękny lin 40 cm. Na feeder dwa leszcze około kilograma i jeden piękny ponad 2 kg.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Patryku kiedy można się do Ciebie zapisać na kurs Pellet Wagglera? :)Hahaha PW to ja się jeszcze uczę i pewnie długo to będzie jeszcze trwało ale kilku rad mogę udzielić
Patryku kiedy można się do Ciebie zapisać na kurs Pellet Wagglera? :)Hahaha PW to ja się jeszcze uczę i pewnie długo to będzie jeszcze trwało ale kilku rad mogę udzielić
Jak coś to polecam napisać do Artura (arturro). Gość ma sporą wiedzę na temat PW
Wysłane z mojego AGS2-L09 przy użyciu Tapatalka
Domyślam sięPatryku kiedy można się do Ciebie zapisać na kurs Pellet Wagglera? :)Hahaha PW to ja się jeszcze uczę i pewnie długo to będzie jeszcze trwało ale kilku rad mogę udzielić
Jak coś to polecam napisać do Artura (arturro). Gość ma sporą wiedzę na temat PW
Wysłane z mojego AGS2-L09 przy użyciu Tapatalka
Ja się z Tobą na ryby próbuję ustawić a Ty mnie do Artura odsyłasz ;D
Siedziałem od 3.30 do 9.30 i jedno tylko branie 80cm i co dziwne to przy brzegu w czasie holu wcale nie wariował. i te płetwy jakieś w czerwień podchodząceFakt, dziwny jakiś.
Jakby przez całe życie rabarbar wcinałSiedziałem od 3.30 do 9.30 i jedno tylko branie 80cm i co dziwne to przy brzegu w czasie holu wcale nie wariował. i te płetwy jakieś w czerwień podchodząceFakt, dziwny jakiś.
Pięknie!
Warcianin, te fotę w ramkę i przy zdjęciu ślubnym na ścianę. Tak dla jaj - ciekawe, co żona powie :D
Udało się poznać forumowego kolegę Wiśnię, powinniśmy chyba tam jakiś zlot zorganizować.
Udało się poznać forumowego kolegę Wiśnię, powinniśmy chyba tam jakiś zlot zorganizować.
Jak na razie prawie każdy tam był. I to z Wiśnią! :P
Mimo upału, coś udało się wyłowić (https://uploads.tapatalk-cdn.com/20210629/cf326444bfcf1b1fe6cfeaf44e0303ad.jpg)
Wysłane z mojego POCO F2 Pro przy użyciu Tapatalka
Patryk a gdzie zdjecie kaczki? :DKaczka była bardzo sfrustrowana tym że jakiś haczyk tkwi jej w głowie i bez pożegnania postanowiła szybko się eksmitować
Gratuluje wszystkim łowcom! :bravo:
Ładny ten lampasik Rafał
Wysłane z mojego SM-M515F przy użyciu Tapatalka
Dziś Warta także obdarzyła piękną łopatą(59cm).Gratulacje!
Gratulacje dla wszystkich za piękne ryby.
Chyba od trzech sezonów nęcę i wędkuję w jednym miejscu. Nęcę samym ziarnem(groch, kukurydza, łubin, pszenica, rzepik). Nie stosuję żadnej zanęty spożywczej. Namoczone i ugotowane ziarno mieszam z gliną, formuję kule i nęcę. Moja miejscówka to napływ(pogranicze nurtu i spokojnej wody). Przy niższym stanie wody, gdy można wejść na główkę(czyli prawie zawsze, bo niżówki to prawie norma) łowię na przystawkę przegruntowanym zestawem. Najbardziej lubię takie wędkowanie. Gdy ostroga jest zalana siadam w klatce przed główką i łowię feederem(bez koszyka, z ciężarkiem). Zestaw na klipie posyłam w to samo nęcone miejsce, które obławiam przystawką łowiąc z główki. Moim skromnym zdaniem podstawa to regularne nęcenie. Ja do rzeki nie mam daleko. Nawet gdy nie jadę na ryby powiedzmy przez cztery dni(rzadko się to zdarza ;)), to znajdę czas, żeby podjechać zanęcić miejscówkę. Łowię oczywiście na ziarno plus gnojaki.Dziś Warta także obdarzyła piękną łopatą(59cm).Gratulacje!
Gratulacje dla wszystkich za piękne ryby.
Możesz coś więcej napisać: metoda, miejsce (nurt, główka ..)?
W zeszłym tygodniu 2 szybkie zasiadki ze spławikiem przyniosły mi trochę rybek, ale nie do końca takich, jakich bym oczekiwał. Starając się łowić dość selektywnie (choć nie ma do końca reguł), nie stosowałem przynęt typu robactwo czy słodka kukurydza, a raczej pellety 8-12mm czy dumbelsy. Brań było sporo, ale tylko kilka ładnych płoci czy wzdręg robiło wynik.
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1376_06_07_21_8_49_23.jpeg)
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1376_06_07_21_8_49_41.jpeg)
Mocno pracująca zanęta robiła słup, a dostrzeliwane z procy pellety były zapewne zbierane już w toni, czego dowodem jest powyższa wzdręga. Znowu daje mi to do myślenia o pellet wagglerze, choć kilka razy już ćwiczyłem na tym zbiorniku bez większych sukcesów. Widok setek bąbelków wokół spławika, zawsze przyprawia mnie o ciarki i jest to jeden z powodów dla których tak lubię gapić się w ten kawałek patyka ;D.
W poniedziałek znów krótka sesja, tym razem mocno wygrubiłem zanętę dużą ilością ziaren i pelletów, jednocześnie pozbawiając jej robactwa i słodkiej kukurydzy.
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1376_06_07_21_8_49_01.jpeg)
Efektem była większa ilość krąpi kosztem płoci. Nawet pellety 12mm były delikatnie obskubywane, gdzie jeszcze ze 2-3 tygodnie temu zajadały się nimi większe płocie itp.
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1376_06_07_21_8_49_59.jpeg)
Niestety nadal brak reakcji ze strony linów, karpi, karasi i leszczy :(. Kolega na metodę też furory nie zrobił. Ryby po tarle jakby ospałe, na całej gliniance tylko pojedyncze brania bonusów. Tragifarsa trwa...
Jako że dziś niedziela, niedzielny wędkarz wybrał się nad rzekę. Jedno "jakby branie", wynik końcowy: trzeci blank z rzędu. Żeby było zabawnie, wyciągnąłem własny zestaw (ze spławikiem), który zerwałem chyba miesiąc temu. Na razie obrażam się na Wisłę i chyba przerzucę się na Narew. Jak już blankować, to przynajmniej w nowym miejscu.Ja natomiast postanowiłem dzisiaj odobrazić się na Wisełkę po kilku wiosennych blankach.
(https://images89.fotosik.pl/519/56ef5eca4aae15fegen.jpg) (https://images89.fotosik.pl/519/56ef5eca4aae15fe.jpg)
Taki patencik . Hak 10,wafters Trapera.
(https://images89.fotosik.pl/519/56ef5eca4aae15fegen.jpg) (https://images89.fotosik.pl/519/56ef5eca4aae15fe.jpg)
Taki patencik . Hak 10,wafters Trapera.
Może to powód spadania ryb. Taki twardy element na haku może utrudniać penetrację. Spróbuj zamontować to na włosie z gumką. Na włos nadziewasz robale, a na gumkę montujesz waftersa albo jeszcze więcej robali :) Zaznaczam tylko, że białe muszą być martwe. Ja w sumie wszystkie ryby większe od małych płotek łowię na włos i spinek mam bardzo mało.
W niedzielę wziąłem udział w zawodach w swoim kole na jeziorze Moczydło (NO KILL).To jezioro jest koło Sulechowa?
W niedzielę wziąłem udział w zawodach w swoim kole na jeziorze Moczydło (NO KILL).To jezioro jest koło Sulechowa?
Jakaś dopłata jest wymagana? Ja jestem z okolic Żar, więc daleko nie mam. Przy okazji może do Zagdańskich do sklepu bym zajrzał, mimo że ich nie trawięW niedzielę wziąłem udział w zawodach w swoim kole na jeziorze Moczydło (NO KILL).To jezioro jest koło Sulechowa?
Jezioro jest dokładnie koło Krosna Odrzańskiego. Około 45 km od Sulechowa.
Nie. Żadnych dopłat, zwykłe PZW, tyle że NO Kill. Jak masz nie daleko to szczerze polecam.Jakaś dopłata jest wymagana? Ja jestem z okolic Żar, więc daleko nie mam. Przy okazji może do Zagdańskich do sklepu bym zajrzał, mimo że ich nie trawięW niedzielę wziąłem udział w zawodach w swoim kole na jeziorze Moczydło (NO KILL).To jezioro jest koło Sulechowa?
Jezioro jest dokładnie koło Krosna Odrzańskiego. Około 45 km od Sulechowa.
2 "leszcze"... ostatnio coś bardzo słabo mi idzieA sorry, jeszcze spinka karpia takiego 10+
Pięknie łowicieWidzę Patryk, że Cię wsysło, i to na dobre. Poza tym gratuluję wszystkim łowcom.
Ja od wczoraj popołudniu do niedzieli rano zabawa z PW. Rybki gryzą, choć trafia się sporo spinek.
Na razie parę fotek, resztę z opisem wrzucę w niedzielę lub poniedziałek (https://uploads.tapatalk-cdn.com/20210717/3b5b81555e15834fe84214e18326cbaa.jpg)(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20210717/3a071ebb3732a0315ccbc2458bbb4ac4.jpg)(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20210717/5a8d8e7551188aad4ae6a13beeec8358.jpg)(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20210717/1e0fc9162fdba118dd2cd5ca06064ab3.jpg)(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20210717/c2e9a1a57e9bb795def33553fd4d0663.jpg)
Wysłane z mojego SM-M515F przy użyciu Tapatalka
Gratki dla łowców! :bravo:A może warto z PW podjechać na Jezierzyce lub inną komercję w naszym rejonie. W tym sezonie chyba już sobie odpuszczę ale w następnym przygotuję się do PW i spróbuje swoich sił.
Dziś (ciepły kanał [kwadrat] elektrowni Dolna Odra k/Gryfina) od 9:00 do 14:30 pierwsza próba łowienia na pellet waggler. Wędka Daiwa Ninja X Spin 3,0 m/30-60 g i własnoręcznie zrobiony z balsy spławik 10-11 g. Wiatr i dryfy powierzchniowe bardzo szybko znosiły zestaw z obszaru nęcenia. Rzuty takim zestawem, w bezwietrznych momentach, do 20+ m (żyłka główna 0,22 mm).
Niestety - zero brań.
Tylko jeden okonek ~15 cm na obrotówkę, na spinning w przerwie łowienia na PW. Zero oznak obecności białorybu.
A może warto z PW podjechać na Jezierzyce lub inną komercję w naszym rejonie. W tym sezonie chyba już sobie odpuszczę ale w następnym przygotuję się do PW i spróbuje swoich sił.Jakoś nie mogę się przekonać do komercji. Próbowałem, ale kto wie...
:bravo: PatrykTeż często tak mam, ale patrząc na stan karpiowych pysków na lowiskach dochodzę do wniosku, że możemy mieć najlepszy przypon i super ostry haczyk, spinki i tak będą i często to nie wina, że karp delikatnie pobiera przynętę, zrosty, tkanka nie zagojona albo brak prawie dolnej wargi powoduje spinki. Po prostu haczyk nie ma sie jak trzymać w takim pysku.
ja też miałem w czwartek 4 spinki większych ryb, po prostu nie wciągały głęboko + haki bezzadzior lub mikrozadzior
Udało mi się dzisiaj wyrwać na Błonie. Od 15 do 19.
Jedna wędka woda płytka, druga głęboka. 90% brań z płycizny.
Pierwszy jesiotrek, potem leszczyk... i z głębokiej piękny lin. Potem kilka leszczy, a później się linowisko otworzyło i jeśli dobrze liczyłem, to 8 linów jeden po drugim wpadło takich 40-50 cm :o
Potem jeszcze złotko i kilka leszczy. Ostatnia godzina to brania jedno za drugim na płytkiej (głównie te liny). Dosłownie rzut, chwila i branie. I się zanęta skończyła z tego wszystkiego :D W 99% przypadków to mi jeszcze do domu zostaje, a dziś tyle się działo...
Dwie foty strzeliłem tylko (pierwszy lin i złoty).
https://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=16120.0
Błonie to jest to łowisko koło drogi DK92 ?? pod drugiej stronie tereny inwestycyjne ??
Ten pelet jest już taki od chyba roku lub dłużej. Producent coś zmienił w recepturze. Wyniki dalej są super tylko teraz trzeba go domaczć bardziej delikatnie. Ja go na spokojnie domaczam spryskiwaczem i wszystko gra jak dawniej.
Wysłane z mojego ASUS_X00TD przy użyciu Tapatalka
Ten pelet jest już taki od chyba roku lub dłużej. Producent coś zmienił w recepturze. Wyniki dalej są super tylko teraz trzeba go domaczć bardziej delikatnie. Ja go na spokojnie domaczam spryskiwaczem i wszystko gra jak dawniej.
Wysłane z mojego ASUS_X00TD przy użyciu Tapatalka
wyszlo na to ze zamiast skretting kupilem sobie coopensa :facepalm:
Taką miejscówkę znalazłem, napisze później czy coś skublo.
(https://i.postimg.cc/kgMVQh7c/20210724-152830.jpg)
Skoro miejscowi tu bywają , to może taki dzień.
To raczej trafiłeś na jakąś pustynię. Gdybyś na normalnej wodzie wrzucił drobną zanętę i założył na hak kukurydzy to byś się nie opedził od drobnicy 🙄. Przygotuj miejscówkę przez 2 tygodnie grubym ziarnem jedz kilka razy o różnych porach dnia jeśli nie zlowisz nic konkretnego wtedy wyciągają wnioski. I szukaj raczej dużych wód bo tam zawsze się ryba uchowa.Taką miejscówkę znalazłem, napisze później czy coś skublo.
(https://i.postimg.cc/kgMVQh7c/20210724-152830.jpg)
Totalna porażka, przygotowałem specjalna pracująca mieszankę pod spławik, robaki kukurydzę i nic. Później poszedł method feeder I wynik ten sam- klapa. 4 lokalsow skończyło z takim samym wynikiem. Jednak to prawda PZW tylko wygląda.
Żeby łowić z marszu musisz mieć zlokalizowane ryby, inaczej to loteria. No i proponuje nie wyciągać pochopnych wniosków co do rybostanu wód PZW 🙂. Wiadomo, wyniki raczej nie będą takie jak na komercji ale połowić można bardzo fajnie i satysfakcja nie do porównania.
Dziś się znowu wybieram. Znalazłem w szafie jakiś CSL. Ma ze trzy lata. Rozrobiłem na gęsto z wodą i tym zajzajerem namoczyłem zanętę i pellet. Śmierdzi... uch. Ciekawe czy odnotuję jakieś branie :D
No cóż wymądrzać się nie mam zamiaru, ale wszędzie się da nawet na Śląsku gdzie presja jest ogromna 🙂. Na początku zrobiłbym rozeznanie czy są prowadzone w twoim okręgu odłowu i na jakich zbiornikach, później bym prześledził zarybienia z ostatnich kilku lat, ale to trzeba się trochę przyłożyć samo niestety nie przyjdzie. Chyba, że ci ktoś na tacy poda miejscówkę wtedy to inna bajka.
Gemaro, gratuluję pinokia :bravo:Nie uwierzysz, ale jest to woda PZW. Stara żwirownia, o którą dba lokalne koło (możliwość łowienia tylko dla członków koła, którzy opłacili dodatkowe pozwolenie na ten zbiornik). Zasada no-kill, wszystko wykoszone, budki postawione. Nie mogłem lepiej trafić :)
Mnie na razie takie na moich NK omijają albo jeszcze tych rozmiarów tam nie ma. Największy złowiony to może miał z 60 cm.
Szybko wyciągasz wnioski, niestety w wędkarstwie tak się nie da 🙂. Chciałem pomóc, ale żeby moje rady coś dały to potrzeba trochę własnej inicjatywy 🙄.No cóż wymądrzać się nie mam zamiaru, ale wszędzie się da nawet na Śląsku gdzie presja jest ogromna 🙂. Na początku zrobiłbym rozeznanie czy są prowadzone w twoim okręgu odłowu i na jakich zbiornikach, później bym prześledził zarybienia z ostatnich kilku lat, ale to trzeba się trochę przyłożyć samo niestety nie przyjdzie. Chyba, że ci ktoś na tacy poda miejscówkę wtedy to inna bajka.
Każdy lubi dorabiać ideologię do czegoś innego, jeden szuka różnicy w kablu głośnikowym za 1000 zł a 999zl, inny sprawdza zarybienia. Ja nie mam w sobie tyle masochizmu żebym za wszelką cenę szukał ryb tam gdzie ich jest zbyt mało.
Wędkowanie czas zacząć!Bilans 30 karpi, 10 karasi, 5 leszczy
Cthulhu, bylem wczoraj wieczorem z wagglerem. Jednak trochę tam głęboko na stały montaż, na 12 metrach miałem 3,8 m gruntu. Ale zabawa super, kilka leszczy, karasie, płotki i niestety karpie po zmroku. Niestety jak zwykle mam pecha, caly staw pusty a przysiadł sie do mnie jakiś ciul, do tego z dziećmi, trzaskanie drzwiami cały czas i skończyło się łowienie pod brzegiem >:O Do tego kombinator, zatrzymał rybę i próbował łowić dalej. Wypłoszyłem go i przypomniałem, żeby nie zapomniał go wpisać i zabierać się do domu :D
Wg Regulaminu na S-1 dobowy limit karpia, amura, szczupaka, sandacza to jedna sztuka na okres 24h wędkowania. Czyli ni mniej, ni więcej jeśli złowisz którąś z wymienionych ryb masz to odnotować w rejestrze i zwinąć sprzęt i do domu - pod warunkiem, że chcesz zabrać złowioną rybę do domu.
Doba trwa od chwili wpisu w rejestrze, który powinien być zamieszczony w momencie rozpoczęcia wędkowania.
CarpFun nieźle pozamiatałeś :bravo:Dzięki
Pogrom zaliczony.Pogrom tzw. słodziaków
Wg Regulaminu na S-1 dobowy limit karpia, amura, szczupaka, sandacza to jedna sztuka na okres 24h wędkowania. Czyli ni mniej, ni więcej jeśli złowisz którąś z wymienionych ryb masz to odnotować w rejestrze i zwinąć sprzęt i do domu - pod warunkiem, że chcesz zabrać złowioną rybę do domu.No zgadza się. Jednak nie sądzę by nie można było łowić dalej jak się ma rybę w siatce. Po prostu mas rybę już wpisaną, a następne musisz wypuszczać.
Doba trwa od chwili wpisu w rejestrze, który powinien być zamieszczony w momencie rozpoczęcia wędkowania.
,ciesz się,że taktyka działa ,do pva zrób sobie mieszankę pelletów o różnych rozmiarach i możesz kulki pokroić a na hak większy rozmiar pelletu albo kilka ziaren kuku ;)Pogrom zaliczony.Pogrom tzw. słodziaków
Ps. Na zestawie karpiowym (który już nie rozrywa pysków, jak miało to miejsce wcześniej) delikatnie większe, ale bez szału.
Pellet 15mm nie zwiększał wielkości karpi, ale jeśli było to branie to na 99% był to karp.
Dzisiaj troszkę ryby przegięły
Na wyżej wymieniony pellet Robin Red wziął karaś... całe 15 cm
Nie wiem jak on chciał to połknąć
Ważne, że taktyka działa - pellet w pva, pellet 14-15mm na włosie polany lavą code red
Mam nadzieję tylko, że z czasem będą wpadały większe ryby, a nie takie słodziaki.
Następnym razem poleci do pva tylko pellet 8mm, a na włos dam 2 15mm.
Jak to nie zwiększy rozmiaru ryb to się "poddaję"
W sumie nie ma co narzekać - wypad kilkugodzinny
Kolejny EDIT: Kołowrotek przy karpiówce jest już na wykończeniu, podczas zwijania ciężarka mieli jak cholera
Gratuluję!
Spróbuj narzędzia wycinania w windowsie.
No co do interpretacji - tak to rozumiem, że skoro tuż po złowieniu wpisałeś rybę w rejestr i masz ją w siatce, a jest to ryba z "wielkiej czwórki" to musisz skończyć wędkowanie w tej samej chwili.
Spróbuję,ciesz się,że taktyka działa ,do pva zrób sobie mieszankę pelletów o różnych rozmiarach i możesz kulki pokroić a na hak większy rozmiar pelletu albo kilka ziaren kuku ;)Pogrom zaliczony.Pogrom tzw. słodziaków
Ps. Na zestawie karpiowym (który już nie rozrywa pysków, jak miało to miejsce wcześniej) delikatnie większe, ale bez szału.
Pellet 15mm nie zwiększał wielkości karpi, ale jeśli było to branie to na 99% był to karp.
Dzisiaj troszkę ryby przegięły
Na wyżej wymieniony pellet Robin Red wziął karaś... całe 15 cm
Nie wiem jak on chciał to połknąć
Ważne, że taktyka działa - pellet w pva, pellet 14-15mm na włosie polany lavą code red
Mam nadzieję tylko, że z czasem będą wpadały większe ryby, a nie takie słodziaki.
Następnym razem poleci do pva tylko pellet 8mm, a na włos dam 2 15mm.
Jak to nie zwiększy rozmiaru ryb to się "poddaję"
W sumie nie ma co narzekać - wypad kilkugodzinny
Kolejny EDIT: Kołowrotek przy karpiówce jest już na wykończeniu, podczas zwijania ciężarka mieli jak cholera
Co poprawiłeś, że nie rwiesz pysków?Tak
Czyli dobrze kombinowałem ;)Bardzo dobrze
Nienawidzę "karpiorzy" - dzisiaj złowiłem kilka karasi z tak zmasakrowanymi pyskami i deformacjami, że to szok...
Chyba było.... "Pjoter! JEDZIEEE! Szybko, tnij!!! *Wzium* Tate, to nie branie..." po czym na haku zostaje skórka lub "Tate, za szybko mi kazałeś" i ryba ma rozcięty pysk...
Sam dzisiaj byłem tego świadkiem...
Gościu tak zaciął rybę, że mało co do tyłu się nie przewrócił...
*****
Nienawidzę "karpiorzy" - dzisiaj złowiłem kilka karasi z tak zmasakrowanymi pyskami i deformacjami, że to szok...
Chyba było.... "Pjoter! JEDZIEEE! Szybko, tnij!!! *Wzium* Tate, to nie branie..." po czym na haku zostaje skórka lub "Tate, za szybko mi kazałeś" i ryba ma rozcięty pysk...
Sam dzisiaj byłem tego świadkiem...
Gościu tak zaciął rybę, że mało co do tyłu się nie przewrócił...
*****
Ech ludzie ludzie nie mam już sił ... Pomimo, że wpis karpiorze był oznaczony w cudzysłowu ( "....." ). Nie mniej pojawia się słowo karpiorz podobnie do karpiarza. Taka karykatura akurat tego stylu. Jesteście bardzo niesprawiedliwi pisząc takie rzeczy i wrzucając wszystkich do jednego worka. Sam jestem karpiarzem. Przy braniu ryby po prostu podnoszę wędkę. Karpiarzy jakich znam, a kilku znam, robią tak samo. Jak ryba jedzie oznacza, że już jest zacięta ciężarkiem. Wprowadzając kogoś do tej metody połowu zawsze przekazujemy jak należy postępować przy braniu i nie tylko. Wszyscy prawdziwi karpiarz tak robią i taką naukę przekazują dalej. Potężne zacięcia to najczęściej pozostałe naleciałości z dawnej "nauki" zwykłego wędkarstwa. To raczej dawna szkoło PZW i to pokutuje. Pokutuje brak edukacji w PZW. Dla zwykłego wędkarza gruntowego łowienie na sygnalizator stało się łatwo dostępne i wygodne. Takie łowieni nie ma absolutnie nic wspólnego z karpiarstwem nawet w cudzysłowiu. Nie widzę jakoś negatywnych wpisów na łowiących na kotwice. Wszystkimi metodami. Tak na żywca ( u mnie niewyobrażalne ), tak na trupka oraz metoda spinningową. Pamiętam jak w UK próbowałem spinningu i okazało się, że można stosować bezzadziorowy pojedynczy haczyk. Efekty były takie same. Tylko tam to jest edukacja. Ostatni już raz proszę zejść z karpiarzy. Byle "buraka" nie umiejącego wędkować, a łowiącego na sygnalizatory nie można nazywać karpiarzem. Zresztą "buraków" albo tylko zwykłych ludzi z wędką bez refleksji spotykam we wszystkich metodach połowu. Zamiast nienawidzić zastanówmy się nad edukacją. Może czasem warto spróbować z jednym czy drugim porozmawiać? Może warto pokazywać wzorce? Może warto szanować wszystkie metody połowu jeśli są należycie wykonywane? Może w końcu czas przestać myśleć, że moja metoda na pewno jest lepsza i bardziej etyczna? Może warto przestać się wywyższać? Każdy jest inny ale wszyscy równi. Przykro mi, że nie wielu spotykacie prawdziwych karpiarzy. Biorę też pod uwagę, że to ja jestem jakiś dziwny i inny. Jednak nie chciałbym być tak postrzegany gdy tylko zostanę dostrzeżony nad wodą. Nie akceptuję takiej łatki bo wiem jak łowię i że staram się być najbardziej jak potrafię etyczny. Choć wszyscy w tym hobby mamy coś z sadysty. Sorka za wpis. Może już się zamknę na dłużej i żęby będę zaciskał dopóki je mam? Może wytrzymam i pozwolę wam się spokojnie wyżywać? Postaram się.
Ego żadnego nie mam hehe. W dyskusje nie wchodzę.
Jak napiszemy pseudokarpiarze to też będzie źle? Bo karpiorz albo "karpiarz" w cudzysłowie też nie pasuje.
Tak, karpiorze tną z krzyża, aż mało się nie przewrócą. Niektórzy potem jeszcze szybko zwijają luz i docinają :facepalm:
Czy taki ktoś jest karpiarzem? Nie. Jest kmiotem z karpiówką. Może napisz tutaj odpowiedni epitet, postaramy się go ogólnie na forum zaadoptować, by nie ranić Twych karpiarskich uczuć.
Prawie każdy wpis jaki popełniłeś na forum to żale, że ktoś coś napisał. W których piszesz, żeby się nie kłócić i nie żalić.
Serio i bez agresji to napisałem. Każdy tutaj wie, że tego typu wpisy są piętnowaniem burackich zachowań, a nie piętnowaniem karpiarzy. Ci prawdziwi bardzo wiele zrobili dla rozwoju prawdziwego wędkarstwa w Polsce. Dzięki ich ciężkiej pracy powstało wiele łowisk NK.
Co nie daje żadnemu prawa stawiać zestawu na 100 m wzdłuż brzegu, oczywiście ;)
Niesamowity weekend, pobite wszelkie osobiste rekordy. Karp 8 kg, amur 20kg.Na feedera?
Niesamowity weekend, pobite wszelkie osobiste rekordy. Karp 8 kg, amur 20kg.Na feedera?
Brawo
Raczej sprawa pogody. W okresie letnim ryba jednak zdecydowanie lepiej bierze o zmroku niż w ciągu dnia.Luk, u mnie w ciągu dnia (od 4:40 - 12:30) masa ryb (na PZW) 30 karpi, karasie, leszcze i coś jeszcze (chyba wszędobylskie płocie).
Dziewczyna zbyt dosłownie potraktowała przysłowie, że gdzie patyki, tam wyniki ;)
Wczoraj pojechałem na dzikie, przetrzebione PZW, by sprawdzić śmierdzącą zanętę.
Pierwsze dwie godziny do zmroku nawet puknięcia. Już myślałem, że zanęta ryby straszy. Ale po zmroku w godzinę dwa leszcze i karp. Sam nie wiem, czy był kiepski dzień, czy ten zapach jednak rybom tam nie odpowiada (inny rodzaj wody niż Błonie), czy po prostu jest tam tak marnie z rybą...
Dziewczyny lubią, jak się kij szybko ładuje.;D ;D ;D ;D ;D
Wypad na "szybką" nockę na podtarnowski Komorów dał masę drobnicy w postaci wzdręg i okoni. Praktycznie wszystko było złowione na klasyka, dwie ryby (okoń i wzdręga) na wagglera. Dziś od siódmej rano mnóstwo brań z opadu. Noc z rzuconymi karpiówkami minęła cicho i spokojnie.Szkoda, że nic większego nie weszło. Gdzie siedziałeś ?
Poniżej największa ryba wypadu.
Cóż, urlop dobiega końca, czas oswajać się z myślą o pracy. Może jeszcze w niedzielę szybki wypad na łowisko Ujazd pod Kędzierzynem, ale to jeszcze się okaże.
Dziewczyny lubią, jak się kij szybko ładuje.
I najlepiej żeby wogóle się nie uginałDziewczyny lubią, jak się kij szybko ładuje.
O pracy szczytowej, nigdy parabolicznej :)
Wiatr ,wiatr i jeszcze raz wiatr,to główny czynnik w połowie leszczy latem .
(https://images92.fotosik.pl/527/78cbac019ba9558bgen.jpg) (https://images92.fotosik.pl/527/78cbac019ba9558b.jpg)
Wczoraj to jest w sobotę udało mi się wyrwać na rybki. Jak dotarłem na stanowisko, okazało się, że na miejscu są również koledzy z forum, Czesiu i Maciej. Fajnie znowu było połowić razem. Tradycyjnie w trójkę biczowaliśmy wodę waglerem. Udało mi się wyciągnąć kilka fajnych rybek w tym parę amurów, największy miał 11 kg. Kilka karasi i ef-jedynek i dwa karpie. Ten większy ważył 11,5 kg. Ten karp mnie ucieszył najbardziej, bo w tym roku karpie biorą słabiej niż w poprzednich sezonach. Zaliczyłem kąpiel, gdy podbierałem małego amura co ubawiło nas wszystkich (mnie trochę mniej). Będzie co wspominać. Dziękuje forumowym kolegom za mile spędzony czas nad wodą.
Maciej jest mniej skuteczny. Albo inaczej trzeba więcej kombinować. Tam jednak coraz więcej ludzi łowi na PW i po wczorajszym łowieniu gdzie zakończyłem na zero stwierdzam, że trzeba obniżyć grubość żyłki na przyponie. Dotychczas łowiłem na 0,25.
Trudno powiedzieć, o co chodzi z tymi słabymi efektami, bo amury biorą jak brały i inne ryby też. Kłopot jest tylko z karpiem. Ichtiologiem nie jestem i nie mam wiedzy na temat inteligencji ryb. Może karpie są wyjątkowo inteligentne i uczą się szybciej. Faktem jest, że jest większa presja na tym łowisku, jeśli chodzi o pw. I może ma to wpływ. Są łowiska, na których pw nie działa w ogóle. Karpiarze przyzwyczaili karpie do grubych frakcji sypanych z łódek zanętowych i gdyby brać pod uwagę uczenie się ryb to w końcu przestałyby brać karpiarzom na te zestawy, a jednak łowi się je dalej. Zobaczymy co czas pokaże. Mam nadzieję, że jednak jest to spowodowane innym powodem, bo chciałbym dalej łowić karpie na pw.Wczoraj to jest w sobotę udało mi się wyrwać na rybki. Jak dotarłem na stanowisko, okazało się, że na miejscu są również koledzy z forum, Czesiu i Maciej. Fajnie znowu było połowić razem. Tradycyjnie w trójkę biczowaliśmy wodę waglerem. Udało mi się wyciągnąć kilka fajnych rybek w tym parę amurów, największy miał 11 kg. Kilka karasi i ef-jedynek i dwa karpie. Ten większy ważył 11,5 kg. Ten karp mnie ucieszył najbardziej, bo w tym roku karpie biorą słabiej niż w poprzednich sezonach. Zaliczyłem kąpiel, gdy podbierałem małego amura co ubawiło nas wszystkich (mnie trochę mniej). Będzie co wspominać. Dziękuje forumowym kolegom za mile spędzony czas nad wodą.
Artur pytanie masz odnośnik do innych lat..... czy na tym łowisku pw stał się mniej skuteczny...
Ryby się wykuły i kojarzą.
Czy zandużo chłopaków tam łowi na pw....
Twoim zdaniem jaka jest przyczyna zmniejszenia skutecznosci....
Ps. Karp piękny :thumbup: :bravo:
Trudno powiedzieć, o co chodzi z tymi słabymi efektami, bo amury biorą jak brały i inne ryby też. Kłopot jest tylko z karpiem. Ichtiologiem nie jestem i nie mam wiedzy na temat inteligencji ryb. Może karpie są wyjątkowo inteligentne i uczą się szybciej. Faktem jest, że jest większa presja na tym łowisku, jeśli chodzi o pw. I może ma to wpływ. Są łowiska, na których pw nie działa w ogóle. Karpiarze przyzwyczaili karpie do grubych frakcji sypanych z łódek zanętowych i gdyby brać pod uwagę uczenie się ryb to w końcu przestałyby brać karpiarzom na te zestawy, a jednak łowi się je dalej. Zobaczymy co czas pokaże. Mam nadzieję, że jednak jest to spowodowane innym powodem, bo chciałbym dalej łowić karpie na pw.Wczoraj to jest w sobotę udało mi się wyrwać na rybki. Jak dotarłem na stanowisko, okazało się, że na miejscu są również koledzy z forum, Czesiu i Maciej. Fajnie znowu było połowić razem. Tradycyjnie w trójkę biczowaliśmy wodę waglerem. Udało mi się wyciągnąć kilka fajnych rybek w tym parę amurów, największy miał 11 kg. Kilka karasi i ef-jedynek i dwa karpie. Ten większy ważył 11,5 kg. Ten karp mnie ucieszył najbardziej, bo w tym roku karpie biorą słabiej niż w poprzednich sezonach. Zaliczyłem kąpiel, gdy podbierałem małego amura co ubawiło nas wszystkich (mnie trochę mniej). Będzie co wspominać. Dziękuje forumowym kolegom za mile spędzony czas nad wodą.
Artur pytanie masz odnośnik do innych lat..... czy na tym łowisku pw stał się mniej skuteczny...
Ryby się wykuły i kojarzą.
Czy zandużo chłopaków tam łowi na pw....
Twoim zdaniem jaka jest przyczyna zmniejszenia skutecznosci....
Ps. Karp piękny :thumbup: :bravo:
Wyjazd potwierdził moje wnioski, że Lorpio Method Feeder to najlepsza dostępna polska mieszanka na rynku.Odważne wnioski jak na łowienie na komercji.
Wyjazd potwierdził moje wnioski, że Lorpio Method Feeder to najlepsza dostępna polska mieszanka na rynku.Odważne wnioski jak na łowienie na komercji.
Nie chcę tu nikogo atakować, ale stwierdzenie "upadlania się"po kilku pierwszych wyjazdach w życiu na PZW to jakiś żart. Na tym polega wędkarstwo, że często wraca się o kiju tym bardziej jeśli nie ma się rozeznania co do wód. Czy ty naprawdę myślałeś, że pojedziesz kilka razy na pierwszą lepszą wodę i będziesz holował karpie, liny? Pomine już fakt, że podejście do komercji i PZW to dwie różne bajki . Ja wiem każdy ma wybór i dobrze ale prosiłbym żebyś nie wypisywał bzdur.Dokładnie, sam myślałem, że moje wody PZW to bezrybne bagna do momentu mojego pogromu
Nie chcę tu nikogo atakować, ale stwierdzenie "upadlania się"po kilku pierwszych wyjazdach w życiu na PZW to jakiś żart. Na tym polega wędkarstwo, że często wraca się o kiju tym bardziej jeśli nie ma się rozeznania co do wód. Czy ty naprawdę myślałeś, że pojedziesz kilka razy na pierwszą lepszą wodę i będziesz holował karpie, liny? Pomine już fakt, że podejście do komercji i PZW to dwie różne bajki 🙄. Ja wiem każdy ma wybór i dobrze ale prosiłbym żebyś nie wypisywał bzdur.
Gratulacje dla wszystkich łowców :bravo: :beer:,kolego pr00 nie poddawaj się ,obierz sobie za cel jedną wodę i poznaj ją dobrze gwarantuje ci ,że wyniki będą :beer:
,kwestia wyboru ,u mnie na łowiskach jest spora presja, ale w tym sezonie ani razu o kiju nie wróciłem ,co prawda spektakularnych wyników nie ma typu rybki +10 ,ale połowiłem już ładnie ;)Gratulacje dla wszystkich łowców :bravo: :beer:,kolego pr00 nie poddawaj się ,obierz sobie za cel jedną wodę i poznaj ją dobrze gwarantuje ci ,że wyniki będą :beer:
Nie mam zamiaru się siłować, zobaczymy jak będzie. Znalazłem fajne stowarzyszenie które ma pod opieką kilka jeziorek i dwie rzeki, może tutaj będę miał poczucie jakiejś normalności i zadbania o wodę. Póki co wystarczy mi, że na komercji ja jestem w stanie wypracować brania kiedy inni nie łowią, chociaż nawet z komercji zdążyło się wrócić o kiju.
@pr00 Nie jestem zafiksowany na PZW, mam wynik więc nie narzekam. Może nie łowię dziennie kilkunastu karpi, ale mi to odpowiada. Nie twierdzę, że PZW to raj na ziemi pod względem ryb bo tak nie jest. Jest jak jest i trudno to zmienić. Ale serio po kilku wypadach to trudno skreślać jedna wodę a ty twierdzisz, że u ciebie nigdzie nie ma ryb, no halo to jest wędkarstwo 🙄. Tym bardziej, że lato to najgorszy okres na ryby. Do tego każda woda rządzi się swoimi prawami, są zbiornik na których nie zlowisz karpia w dzień chociażbyś nie wiem co robił, poprostu nie żerują. I to jest właśnie w tym piękne. A nie jak na wielu komercjach rzucasz przed siebie i za chwilę holujesz bez względu na pogodę/porę dnia. Zbiornik trzeba poznać i się "podporządkować".
Ja łowię w Wlkp , tutaj też ludzie twierdzą, że nigdzie nie ma ryb.Też łowię w wlkp i nie mówię, że ryb nie ma, ale jest dosyć kiepsko.
Pr00, opowiem Ci moją historie bo w sumie jest bliźniacza.
Jakiś czas temu wstąpiłem do wody stowarzyszenia w sąsiednim mieście. Na miejscu wszystko ładnie pięknie. Stanowiska jak z bajki, teren wokół posprzątany, wody (2 sztuki) bardzo urodziwe, w lesie, otoczony przyrodą, po prostu bajka.
Na kilka wypadów, tylko w jednym miałem dzień konia jak na tamtejsze warunki, czyli 3 karpie i leszcza. Reszta albo bardzo słabo, albo prawie nic... W końcu pomyślałem sobie dość. Ja tu staje na rzęsach, sypie najlepszy towar, konopie, robaki, łowię starannie, celnie, dobrze typuje miejsca, a na koniec dnia zawsze lipa. Coś tu nie gra do cholery.
Szybki telefon do szwagra, i skanujemy obie wody deeperem. Na dwa stawy deeper ujawnił łącznie obecność dwóch średnich ryb i trochę drobnicy. I to wszystko! Mając do dyspozycji przeszło 35000 zł rocznie ze składek, dostajesz człowieku dwie pustynie. I gdyby nie ta historia z Deeperem to być może złamałbym za którymś razem wędkę na kolanie i rzucił to hobby w cholere. Tak, miałem tylko krótką, acz treściwą rozmowę z prezesem stowarzyszenia. :beer:
Zagadka miała proste rozwiązanie: zarybić karpiem, złowić karpia, zjeść karpia, czekać na kolejne zarybienie. :facepalm:
Jak czujesz że coś nie gra, a nie możesz tego sprawdzić właśnie za pomocą deepera to olej te wody. Skoro na kilka zasiadek Feederowych i Matchowych nic się nie dało złowić to znaczy po prostu że jest tej ryby bardzo mało albo wcale. Szkoda kasy, nerwów i czasu :beer:
Czytając posty rozczarowanych poprawia mi sie nastrój.
Przeczesenia deperem wody mówi co w niej pływa brawo wy.... hm ustawienia interpretacja sam deper ... prawde ci powie. Szkoda słów.
A ja tam lubie sie oszukiwać , łudzić się dostać w kość i łowić na pzw. Dostając razy dostaje szkołe.
Ale gdy położe gościa z takiej siłki na macie to wiem że warto.
Morda mi się śmieje jaja cięższe a mordy stałych bywalców bezcenne.
Ci lubiących męke z handlówką najlepsze są prostokąty lub łowiska specjalne po zarybieniach.
Jeśli chodzi o uczucia towarzyszące mi podczas spotkania z dużą ryba to
- morda mi też się śmieje, choć traktuje je jako przyłów a nie cel,
- jaja rosną mi w kontakcie z żoną wieczorowa pora, nie podczas złowienia ryby,
- mordy moich sąsiadów mnie nie interesują, i podobnie mam nadzieje w drugą stronę. Złowić rybę i ukratkiem (lub o zgrozo, dostojnie) patrzeć wokół czy ludzie patrzą i jakie mają miny? ??? Nie moja bajka, ani mój cel nad wodą :beer:
Warta płynie, ale to cięższy temat żeby coś ciekawego złowić. Bardzo mocny prąd do tego latem bardzo płytko.Gadanie. Zacznij czytać wodę, postaraj się poznać zachowania ryb + systematyczność i będziesz łowił takie ryby, że kopara Ci opadnie. Jeżeli każdy myśli, że raz w miesiącu wpadnie na dziką wodę i połowi ryb to nie jest to komercja.
Warta płynie, ale to cięższy temat żeby coś ciekawego złowić. Bardzo mocny prąd do tego latem bardzo płytko..
Pr00, fakt Łodz jest bardzo uboga w wody, ale mam kolegę, któremu wykupuję kartę w swoim okręgu tj. w okręgu BP i ma dostęp do łowisk w sąsiednich okręgach.
Kolego ja nie mam problemu z łowieniem ryb. Poprostu warta jest dla mnie za mało przewidywalna. Będę nęcił miesiąc czasu przyjdzie wysoką woda i co zrobię? Pieniądze i czas wywalone w "błoto".Warta płynie, ale to cięższy temat żeby coś ciekawego złowić. Bardzo mocny prąd do tego latem bardzo płytko.Gadanie. Zacznij czytać wodę, postaraj się poznać zachowania ryb + systematyczność i będziesz łowił takie ryby, że kopara Ci opadnie. Jeżeli każdy myśli, że raz w miesiącu wpadnie na dziką wodę i połowi ryb to nie jest to komercja.
Pr00, fakt Łodz jest bardzo uboga w wody, ale mam kolegę, któremu wykupuję kartę w swoim okręgu tj. w okręgu BP i ma dostęp do łowisk w sąsiednich okręgach.
Sam łowię w 99 % na wodach PZW powyżej 400 ha. Ale praktyka nauczyła mnie żeby nie generalizować. Są różne wody i na niektórych warto się przyłożyć i poświęcić kilka sezonów żeby ją poznać. Ale są i takie w których presja i przełowienie jest tak wielkie ,że moim zdaniem nie warto. Każdy musi ocenić sam. Poza tym nie każdy ma czas aby polować 2 sezony na jednego karpia czy lecha. To ,że ktoś znalazł klucz do swojej wody nie oznacza że znalazł by do innej , tym bardziej ,że nie da się złowić ryby jeśli fizycznie jej tam nie ma . Tak ,że polecam łowić tam gdzie się lubi i olać dystkusje w stylu komercja czy pzw ;)
,że nie da się złowić ryby jeśli fizycznie jej tam nie ma .Tak właśnie piszą "fachowcy", którzy umieją łowić tylko na komercji.
Widać czasem moje mysli pokrywają się z ludźmi łowiącymi głownie na komercjach :D Piszesz o konkretnej wodzie którą sprawdziłeś, nie znasz wszystkich wód. Są zbiorniki np regularnie sieciowane z dużą ilością kłóswoników itp. Ale nawet zakładając ,że istnieje na tych woda populacja ryb odżywiająca się naturalnym pokarmem nie do złowienia od kilku lat mimo wielkiej presji to co to zmieni ? Czy osoba która ma czas raz lub 2 razy w tygodniu posiedzieć na rybach do południa, spędzić miło czas i mieć jakikolwiek kontakt z rybą będzie miałą frajdę z polowania na potwora z Loch Ness i udowodnienia ,że jest jedynie prawdziwym łowcą. Jeśli tak to bardzo się zdziwię ale dla mnie w wędkarstwie chodzi o przyjemność więc jeśli ktoś lubi czemu nie.,że nie da się złowić ryby jeśli fizycznie jej tam nie ma .Tak właśnie piszą "fachowcy", którzy umieją łowić tylko na komercji.
Sam mam 2 łowiska koło siebie, licencyjne, gdzie rzucę i po minucie mam karpia, japońca, amura - mega nudne jest takie łowienie, bo tam nie potrzeba żadnych umiejętności. A drugie PZW o bardzo dużej presji i jeszcze o powierzchni 7 hektarów. I na tym łowisku jest jak na każdym MASA RYB, ale ona po prostu nie bierze, bo jeżeli przez kilka lat nie dała się złapać to czemu akurat ma się teraz dać złapać? Jak odpaliłem drona nad zbiornikiem i zfilmowałem karpie amury po 15-20 kg to nikt nie wierzył, że tam jest taka ryba. Pewnie są też ogromne liny, karasie czy leszcze. Ludzie nie rozumieją, że taka ryba żeruje na naturalnym pokarmie, którego brak na komercji czy licencji, bo jest po prostu przerybiony zbiornik i ryba nie ma co jeść - żeruje na tym co wędkarz wrzuci, sam fakt braku roślinności o tym świadczy.
Nie robię offtopa. Wracając do tematu to kilka wypadów na krótkie sesje po 3 godziny na PZW od miesiąca nie przyniosło mi brania. Trudno, próbuję dalej przechytrzyć rybę, która od 10 lat nie dała się złapać. Może jej faktycznie nie ma 8) :facepalm: ???
Kurdw Panowie od dwóch dni dywagacje na temat wyższości jednej wody nad drugą, a to chyba nie temat dla takiej dysputy. Wstawiać wyniki z nad wody, by Ci co nie mogą chociaż popatrzeli na wyniki KolegówW punkt
Kurdw Panowie od dwóch dni dywagacje na temat wyższości jednej wody nad drugą, a to chyba nie temat dla takiej dysputy. Wstawiać wyniki z nad wody, by Ci co nie mogą chociaż popatrzeli na wyniki Kolegów
Doszliśmy do tego, że wody normalne to dla wielu takie, gdzie trzeba się batożyć, by coś złowić. O, wtedy to jestem wielkim łowcą...Za dzieciaka nie łapało się tak dużych ryb jak obecnie. Początki karpiarstwa w naszym kraju są dość późne.
Za dzieciaka to na byle robaka i żyłkę z Gorzowa poskręcaną w sprężynę łowiło się okonia za okoniem. Teraz na mistrzostwach polski na ZZ łowią ich najlepsi z najlepszych przez dwa dni 10 na łebka. I to jest sukces na miarę możliwość PZW. Podawali ten cudowny wynik jako dowód na to, że w ZZ są ryby.
No są. I na pewno są tam liny po 50 cm, leszcze po 60, karpie po 90. Po jednym na pięć hektarów. I co z tego? Łowienie tam to jest normalne wędkarstwo, bo o rybę trudno? Ogarnijcie się, ludzie. Zdewastowana woda to nie jest naturalna woda. To jest dramat i trzeba głośno o tym mówić, a nie gloryfikować "prawdziwe, dzikie PZW". Tfu...
Edit: jeszcze bardzo lubię, jak ktoś porównuje wielkie jeziora po kilkadziesiąt albo kilkaset hektarów ze średnią lub małą presją... z moimi czy innych kolegów gliniankami po 1-5 hektarów, gdzie banda szarańczy łupi wszystko przez 7 dni w tygodniu 24 na dobę.
U mnie na PZW karpie po 1kg walczą jak szalone - meeeega dzikie i meeeega silne.Doszliśmy do tego, że wody normalne to dla wielu takie, gdzie trzeba się batożyć, by coś złowić. O, wtedy to jestem wielkim łowcą...Za dzieciaka nie łapało się tak dużych ryb jak obecnie. Początki karpiarstwa w naszym kraju są dość późne.
Za dzieciaka to na byle robaka i żyłkę z Gorzowa poskręcaną w sprężynę łowiło się okonia za okoniem. Teraz na mistrzostwach polski na ZZ łowią ich najlepsi z najlepszych przez dwa dni 10 na łebka. I to jest sukces na miarę możliwość PZW. Podawali ten cudowny wynik jako dowód na to, że w ZZ są ryby.
No są. I na pewno są tam liny po 50 cm, leszcze po 60, karpie po 90. Po jednym na pięć hektarów. I co z tego? Łowienie tam to jest normalne wędkarstwo, bo o rybę trudno? Ogarnijcie się, ludzie. Zdewastowana woda to nie jest naturalna woda. To jest dramat i trzeba głośno o tym mówić, a nie gloryfikować "prawdziwe, dzikie PZW". Tfu...
Edit: jeszcze bardzo lubię, jak ktoś porównuje wielkie jeziora po kilkadziesiąt albo kilkaset hektarów ze średnią lub małą presją... z moimi czy innych kolegów gliniankami po 1-5 hektarów, gdzie banda szarańczy łupi wszystko przez 7 dni w tygodniu 24 na dobę.
Ja na przekór Twojej opini napiszę, że na PZW jest dużo fajnych ryb i to na każdej wodzie. Tylko, że ona nie bierze, bo ma wyćwiczone zmysły. No nie powiesz mi, że karp, który ma 15 lat na zbiorniku nagle da się złapać, bo rzuciłeś na protejnę. Ta ryba jest tak mądra, że nie bez powodu urosła do takich rozmiarów. Na komercji uważam, że ryba sięzbytnio nie przejmuje, bo "wie", że odzyska wolność. Często na filmach na youtube widać jak ludzie holują te komercyjne karpie jakby ciągli kalosza.
Maciek, powrzucaj trochę swoich przypuszczam że ładnych parę stron z tego sezonu by się zapełniło
Wysłane z mojego AGS2-L09 przy użyciu Tapatalka
Można link?Maciek, powrzucaj trochę swoich przypuszczam że ładnych parę stron z tego sezonu by się zapełniło
Wysłane z mojego AGS2-L09 przy użyciu Tapatalka
Zapraszam na FB.
Dzięki Kiedyś się przełamię i założę FBMaciek, powrzucaj trochę swoich przypuszczam że ładnych parę stron z tego sezonu by się zapełniło
Wysłane z mojego AGS2-L09 przy użyciu Tapatalka
Zapraszam na FB.
Doszliśmy do tego, że wody normalne to dla wielu takie, gdzie trzeba się batożyć, by coś złowić. O, wtedy to jestem wielkim łowcą...Za dzieciaka nie łapało się tak dużych ryb jak obecnie. Początki karpiarstwa w naszym kraju są dość późne.
Za dzieciaka to na byle robaka i żyłkę z Gorzowa poskręcaną w sprężynę łowiło się okonia za okoniem. Teraz na mistrzostwach polski na ZZ łowią ich najlepsi z najlepszych przez dwa dni 10 na łebka. I to jest sukces na miarę możliwość PZW. Podawali ten cudowny wynik jako dowód na to, że w ZZ są ryby.
No są. I na pewno są tam liny po 50 cm, leszcze po 60, karpie po 90. Po jednym na pięć hektarów. I co z tego? Łowienie tam to jest normalne wędkarstwo, bo o rybę trudno? Ogarnijcie się, ludzie. Zdewastowana woda to nie jest naturalna woda. To jest dramat i trzeba głośno o tym mówić, a nie gloryfikować "prawdziwe, dzikie PZW". Tfu...
Edit: jeszcze bardzo lubię, jak ktoś porównuje wielkie jeziora po kilkadziesiąt albo kilkaset hektarów ze średnią lub małą presją... z moimi czy innych kolegów gliniankami po 1-5 hektarów, gdzie banda szarańczy łupi wszystko przez 7 dni w tygodniu 24 na dobę.
Ja na przekór Twojej opini napiszę, że na PZW jest dużo fajnych ryb i to na każdej wodzie. Tylko, że ona nie bierze, bo ma wyćwiczone zmysły. No nie powiesz mi, że karp, który ma 15 lat na zbiorniku nagle da się złapać, bo rzuciłeś na protejnę. Ta ryba jest tak mądra, że nie bez powodu urosła do takich rozmiarów. Na komercji uważam, że ryba sięzbytnio nie przejmuje, bo "wie", że odzyska wolność. Często na filmach na youtube widać jak ludzie holują te komercyjne karpie jakby ciągli kalosza.
Nic więcej dodać nic ująć w punkt Maćku :thumbup: :beer:Doszliśmy do tego, że wody normalne to dla wielu takie, gdzie trzeba się batożyć, by coś złowić. O, wtedy to jestem wielkim łowcą...Za dzieciaka nie łapało się tak dużych ryb jak obecnie. Początki karpiarstwa w naszym kraju są dość późne.
Za dzieciaka to na byle robaka i żyłkę z Gorzowa poskręcaną w sprężynę łowiło się okonia za okoniem. Teraz na mistrzostwach polski na ZZ łowią ich najlepsi z najlepszych przez dwa dni 10 na łebka. I to jest sukces na miarę możliwość PZW. Podawali ten cudowny wynik jako dowód na to, że w ZZ są ryby.
No są. I na pewno są tam liny po 50 cm, leszcze po 60, karpie po 90. Po jednym na pięć hektarów. I co z tego? Łowienie tam to jest normalne wędkarstwo, bo o rybę trudno? Ogarnijcie się, ludzie. Zdewastowana woda to nie jest naturalna woda. To jest dramat i trzeba głośno o tym mówić, a nie gloryfikować "prawdziwe, dzikie PZW". Tfu...
Edit: jeszcze bardzo lubię, jak ktoś porównuje wielkie jeziora po kilkadziesiąt albo kilkaset hektarów ze średnią lub małą presją... z moimi czy innych kolegów gliniankami po 1-5 hektarów, gdzie banda szarańczy łupi wszystko przez 7 dni w tygodniu 24 na dobę.
Ja na przekór Twojej opini napiszę, że na PZW jest dużo fajnych ryb i to na każdej wodzie. Tylko, że ona nie bierze, bo ma wyćwiczone zmysły. No nie powiesz mi, że karp, który ma 15 lat na zbiorniku nagle da się złapać, bo rzuciłeś na protejnę. Ta ryba jest tak mądra, że nie bez powodu urosła do takich rozmiarów. Na komercji uważam, że ryba sięzbytnio nie przejmuje, bo "wie", że odzyska wolność. Często na filmach na youtube widać jak ludzie holują te komercyjne karpie jakby ciągli kalosza.
Cyt."
Ja na przekór Twojej opini napiszę, że na PZW jest dużo fajnych ryb i to na każdej wodzie. Tylko, że ona nie bierze, bo ma wyćwiczone zmysły. No nie powiesz mi, że karp, który ma 15 lat na zbiorniku nagle da się złapać, bo rzuciłeś na protejnę. Ta ryba jest tak mądra, że nie bez powodu urosła do takich rozmiarów."
Do tego momentu zgodze się z tobą Motov . Kozi również pisze jak jest.
Prawda jak dla mnie jest taka że duże ryby to cwaniaki czy to na wodach otwartych czych zamkniętych.
Inaczej co chwile kabany by się łowiło.
Sukces na macie to wypadkowa wielu czynników.
Ta płoć ile miala? 38cm czy większą?Nie wiem dokładnie na tej sesji padło kilka w przedziale 36-39. W tym roku 40stki jeszcze nie miałem.
Jak kilka takich dużych zlowiles na jednej sesji to szacun. Na co brały białe robaki? Zaneta pewnie typowo leszczowa zgadza się?Nie łowiłem z marszu. Nęciłem typowo grubo pod leszcza. Kukurydzą , Łubinem i allerem 8 mm. Te ryby wpadły przypadkiem i wzięły z opadu ( w tym miejscu łowiłem z 12 m głębokości )
Doszliśmy do tego, że wody normalne to dla wielu takie, gdzie trzeba się batożyć, by coś złowić. O, wtedy to jestem wielkim łowcą...To prawda na dużej wodzie (kilkaset ha) mimo wielkiej presji (np na takim Żywcu poza łowiącymi z brzegu zwykle na wodzie pływa 20-30 łódek) zawsze będzie większa szansa na okaz niż na zbiorniku np 10 ha obstawionym dookoła. Moja psychika nie wytrzymała by łowienia w takim miejscu. Gdybym nie miał wyboru chyba nie łowił bym wcale :(
Za dzieciaka to na byle robaka i żyłkę z Gorzowa poskręcaną w sprężynę łowiło się okonia za okoniem. Teraz na mistrzostwach polski na ZZ łowią ich najlepsi z najlepszych przez dwa dni 10 na łebka. I to jest sukces na miarę możliwość PZW. Podawali ten cudowny wynik jako dowód na to, że w ZZ są ryby.
No są. I na pewno są tam liny po 50 cm, leszcze po 60, karpie po 90. Po jednym na pięć hektarów. I co z tego? Łowienie tam to jest normalne wędkarstwo, bo o rybę trudno? Ogarnijcie się, ludzie. Zdewastowana woda to nie jest naturalna woda. To jest dramat i trzeba głośno o tym mówić, a nie gloryfikować "prawdziwe, dzikie PZW". Tfu...
Edit: jeszcze bardzo lubię, jak ktoś porównuje wielkie jeziora po kilkadziesiąt albo kilkaset hektarów ze średnią lub małą presją... z moimi czy innych kolegów gliniankami po 1-5 hektarów, gdzie banda szarańczy łupi wszystko przez 7 dni w tygodniu 24 na dobę.
U mnie zbiorniki 2 ha są obsadzone dookoła.Doszliśmy do tego, że wody normalne to dla wielu takie, gdzie trzeba się batożyć, by coś złowić. O, wtedy to jestem wielkim łowcą...To prawda na dużej wodzie (kilkaset ha) mimo wielkiej presji (np na takim Żywcu poza łowiącymi z brzegu zwykle na wodzie pływa 20-30 łódek) zawsze będzie większa szansa na okaz niż na zbiorniku np 10 ha obstawionym dookoła. Moja psychika nie wytrzymała by łowienia w takim miejscu. Gdybym nie miał wyboru chyba nie łowił bym wcale :(
Za dzieciaka to na byle robaka i żyłkę z Gorzowa poskręcaną w sprężynę łowiło się okonia za okoniem. Teraz na mistrzostwach polski na ZZ łowią ich najlepsi z najlepszych przez dwa dni 10 na łebka. I to jest sukces na miarę możliwość PZW. Podawali ten cudowny wynik jako dowód na to, że w ZZ są ryby.
No są. I na pewno są tam liny po 50 cm, leszcze po 60, karpie po 90. Po jednym na pięć hektarów. I co z tego? Łowienie tam to jest normalne wędkarstwo, bo o rybę trudno? Ogarnijcie się, ludzie. Zdewastowana woda to nie jest naturalna woda. To jest dramat i trzeba głośno o tym mówić, a nie gloryfikować "prawdziwe, dzikie PZW". Tfu...
Edit: jeszcze bardzo lubię, jak ktoś porównuje wielkie jeziora po kilkadziesiąt albo kilkaset hektarów ze średnią lub małą presją... z moimi czy innych kolegów gliniankami po 1-5 hektarów, gdzie banda szarańczy łupi wszystko przez 7 dni w tygodniu 24 na dobę.
Za mną 2 dobowy wypad sezonu.
Fajni kumple piękna woda, fajne ryby i rybki.
Drobiazg z rzutu, wieksze sztuki z wywózki.
Bez sonara wiekszych ryb by nie było.
Na osiem wytypowanych lokalizacji wypaliła ... jedna.
Za mną 2 dobowy wypad sezonu.
Fajni kumple piękna woda, fajne ryby i rybki.
Drobiazg z rzutu, wieksze sztuki z wywózki.
Bez sonara wiekszych ryb by nie było.
Na osiem wytypowanych lokalizacji wypaliła ... jedna.
O Narwi tyle wiem, co wczoraj widziałem. Goście po nocce siaty wyciągali, trochę leszczy mieli, ale nie mnie oceniać czy dużo czy mało jak na Narew, bo pierwszy raz tam byłem. Widać, że boleń chodzi jak wściekły. Na Wiśle jeszcze w zeszłym tygodniu była kicha, jak przez cały lipiec zresztą, poza tym woda lata w górę i w dół, praktycznie od wiosny i wędkarze mają problem z dopasowaniem się do tego, po latach stabilnych niżówek. W każdym razie wyniki na białorybie marne i prawie wszyscy biadolą. Mimo wszystko jutro spróbuję coś zahaczyć :)Właśnie to potwierdza opinie które już słyszę od maja. Poziom wody to jedno ale brak brań nie wiem czym tłumaczyć. Oczywiście ciągle płynące ścieki mają wpływ na ekosystem.
Co te bolki ostatnio takie wychudzone? Po tarle są, czy o co chodzi?
Ja też słabo,4 płotki takie 15 cm i potem ten piękniś,naprawdę piękny złoto pomarańczowy,szkoda że byłem sam i nie miał kto mi zdjęcia zrobić żeby oddać faktycznie jego wygląd,dawno nie złapałem tak pięknej rybyTo słabo? Jak na moje warunki to po takim połowie nie musiałbym przez miesiąc na ryby jeździć
U mnie na PZW MEGA lipa (jak widać po wpisie )Czerwiec, Lipiec, Sierpień to są najgorsze miesiące na ryby.
Muszę się przebranżowić na coś innego
Nic nie wypala, spinning, na feedera małe karpie, dzisiaj karpiorze (jechalo mu i jak nie zaje...) amurka 2kg, tak to sama drobnica....
Komercji nie chcę, bo to wanny, prostokąty, kwadraty, wykoszone, 0 drzew, 0 trzcin...
Przynjamniej takie są w mojej okolicy
U mnie na PZW MEGA lipa (jak widać po wpisie )Czerwiec, Lipiec, Sierpień to są najgorsze miesiące na ryby.
Muszę się przebranżowić na coś innego
Nic nie wypala, spinning, na feedera małe karpie, dzisiaj karpiorze (jechalo mu i jak nie zaje...) amurka 2kg, tak to sama drobnica....
Komercji nie chcę, bo to wanny, prostokąty, kwadraty, wykoszone, 0 drzew, 0 trzcin...
Przynjamniej takie są w mojej okolicy
Ja od maja nie złapałem nic większego niż 5 kg na PZW, ale co roku tak jest.
Znajomi również bez efektu w tym okresie, a są codziennie.
Na brania najlepiej nastawić się od września jak liście zaczną się sypać.
Pięknie Hapek. :thumbup: gratki.Na robactwo nie łowię bo jest za dużo babki a nie musiałem w ogóle "przyzwyczajać" ryb do peletu. Przypon minimum 60cm, wczoraj łowiłem na 80cm 0,28mm gotowe przypony od gamakatsu na brzane. Im czystsza woda i większy uciąg tym dłuższy przypon maksymalnie stosuje 1,20m
Zawsze łowiłeś na pelety u siebie czy długo zajęło Ci przyzwyczajanie ryb do nich ? Jaki długi masz przypon łowiąc na włosa i jaka średnica jeśli można wiedzieć ?
Dzięki :thumbup:Pięknie Hapek. :thumbup: gratki.Na robactwo nie łowię bo jest za dużo babki a nie musiałem w ogóle "przyzwyczajać" ryb do peletu. Przypon minimum 60cm, wczoraj łowiłem na 80cm 0,28mm gotowe przypony od gamakatsu na brzane.
Zawsze łowiłeś na pelety u siebie czy długo zajęło Ci przyzwyczajanie ryb do nich ? Jaki długi masz przypon łowiąc na włosa i jaka średnica jeśli można wiedzieć ?
Miałem też certę na pellet, u mnie działa 8mm czosnek od dynamite i prawie wszystko od sonubaits, głównie cheesy garlic i spicy sausage ale miałem też ryby na bloodworm fishmeal, kryl i halibut w ogóle nie działa chcę jeszcze przetestować carp i kraba bo ostatnio spotkałem takiego koleżkę ;)Dzięki :thumbup:Pięknie Hapek. :thumbup: gratki.Na robactwo nie łowię bo jest za dużo babki a nie musiałem w ogóle "przyzwyczajać" ryb do peletu. Przypon minimum 60cm, wczoraj łowiłem na 80cm 0,28mm gotowe przypony od gamakatsu na brzane.
Zawsze łowiłeś na pelety u siebie czy długo zajęło Ci przyzwyczajanie ryb do nich ? Jaki długi masz przypon łowiąc na włosa i jaka średnica jeśli można wiedzieć ?
u mnie jest dużo certy i świnek już nie wspominając o uklejkach, które nawet do rosówek potrafią się dobierać. Pora też spróbować zacząć łowić na pelety :)
Heh, no to ładna niespodzianka. Ja jestem sceptycznie nastawiony na pelety na rzece, ale ciągle czytam, że jest skuteczny więc nie zaszkodzi spróbować. Jutro będzie idealna okazja. :) Jadę jutro na cały dzień nad wodę z rodzinką. Z małym będę uklejki łowił tak więc dwie wędki mogą być ustawione na pelecie. Jak coś weźmie to będę wiedział, że coś konkretnego siedzi. Mam z sonu te wszystkie pelety co opisujesz na przynętę a do zanęty trochę 8mm spicy zapodam razem z pęczakiem i białymi.Miałem też certę na pellet, u mnie działa 8mm czosnek od dynamite i prawie wszystko od sonubaits, głównie cheesy garlic i spicy sausage ale miałem też ryby na bloodworm fishmeal, kryl i halibut w ogóle nie działa chcę jeszcze przetestować carp i kraba bo ostatnio spotkałem takiego koleżkę ;)Dzięki :thumbup:Pięknie Hapek. :thumbup: gratki.Na robactwo nie łowię bo jest za dużo babki a nie musiałem w ogóle "przyzwyczajać" ryb do peletu. Przypon minimum 60cm, wczoraj łowiłem na 80cm 0,28mm gotowe przypony od gamakatsu na brzane.
Zawsze łowiłeś na pelety u siebie czy długo zajęło Ci przyzwyczajanie ryb do nich ? Jaki długi masz przypon łowiąc na włosa i jaka średnica jeśli można wiedzieć ?
u mnie jest dużo certy i świnek już nie wspominając o uklejkach, które nawet do rosówek potrafią się dobierać. Pora też spróbować zacząć łowić na pelety :)
(https://i.ibb.co/dLLPKpY/IMG-20210726-200856.jpg) (https://ibb.co/dLLPKpY)
Brawo dla wszystkich łowców
Bartek, źle nie było
Wysłane z mojego SM-M515F przy użyciu Tapatalka
Fisherman to pokaż jeszcze zdjęcie tych płotek, bo akurat wstawiłeś zdjęcie wzdręgi ;)Ale gamoń ze mnie jak się przyjrzałem to wzdręgi nie płocie, czasem łatwo je pomylić.
Chlop sie stara , zdjecia robi a wy wybrzydzacie ;)Fisherman to pokaż jeszcze zdjęcie tych płotek, bo akurat wstawiłeś zdjęcie wzdręgi ;)Ale gamoń ze mnie jak się przyjrzałem to wzdręgi nie płocie, czasem łatwo je pomylić.
Z dzieciństwa pamiętam, że sumiki są smaczne i bez ości. I tak się je zabija, więc spróbuj.
Tym razem 14 kilo i 84 cm,siedzimy dalejW panierce
Jest komplet,mniejszy ale gruby i waleczny strasznie 81 cm 12 kg,przepraszam za jakość zdjęć ale samemu ciężko szybko zrobić zdjęcie i jak najszybciej wypuścić rybke
Gratki Shreku :bravo:Tak, to jest Maciuś i raczej ma problem z otyłością tak jak łowca
Ta ryba na zdjęciu czwartym od dołu to ten karp z tobołkiem?
Ona jest jakaś chora czy po prostu taka dziwna :o ?
Patryk, Ty jakieś notatki robisz w trakcie, czy tak wszystko pamiętasz?Hehe, przypominają mi się czasy szkolne, jak nie mogłem spamiętać jakiegoś tematu czytając po dwa razy, a wystarczyło przeczytać jakiś artykuł wędkarski i pamiętać od deski do deski. Z zasiadek też pamiętam każdą chwile, pewnie Patryk ma podobnie :)
Patryk, Ty jakieś notatki robisz w trakcie, czy tak wszystko pamiętasz?W trakcie łowienia nie robię notatek, ale zaraz po już tak. Ogólnie w kajecie mam notatki z każdego wypadu, z ilością złowionych ryb. Większość fajnych rybek fotografuję, więc jest mi łatwiej, a jak nie mogę doliczyć się jakichś rybek to zaokrąglam w dół.
Patryk mistrzu, brawo! Anglicy mogliby się uczyć od Ciebie PW :bravo:Od Angoli to ja bym się chętnie pouczył ale nie powiem, połechtaleś trochę moje ego
Kolejny dowód na twierdzenia nie których że u nas Angielskie metody się nie sprawdzą he he 8)
Wczoraj na zupełnego wariata wstałem i pojechałem na NK Błonie. Zrobiłem czysty pellet i mi się sporo za dużo chlusnęło zalewajki Octopus od DB.Kiedyś bylem dwa dni na pewnym łowisku gdzie podobno było wpuszczonych chyba 17 jesiotrów. Złowiłem 11.
Od 18 do 21 złowiłem... 5 jesiotrów, dwa mi się zerwały (jeden tradycyjnie za dupę), do tego lin pod 50 cm. Jeszcze bym spokojnie łowił, pellet miałem, jesiotry w miejscówce, ale musiałem wracać.
Przechodził strażnik, mówię mu, jak koszę jesiotry, a on pyta, czy wiem, ile ich tu pływa. Myślę: "Oho, pewnie nawpuszczali, to nic dziwnego". On... W sumie 17 sztuk :o
Dzisiejszy wypad kiepski. Od 12:00 do teraz 3 ryby... 2 zarybieniowe karpiki i jeden karaś...Najciekawsze jest to, że miałem słodką zanętę doprawioną kolendrą, anyżem, na hak robaki, a... w łowisko weszły karpiki...
Była jedna porządna rola w miejscówce obok zaczepu, ale guru qm1 10 się poddał... wyprostował się po 4 uderzeniach łbem i dzidą w w stronę zaczepów
Dzisiejszy wypad kiepski. Od 12:00 do teraz 3 ryby... 2 zarybieniowe karpiki i jeden karaś...Najciekawsze jest to, że miałem słodką zanętę doprawioną kolendrą, anyżem, na hak robaki, a... w łowisko weszły karpiki...
Była jedna porządna rola w miejscówce obok zaczepu, ale guru qm1 10 się poddał... wyprostował się po 4 uderzeniach łbem i dzidą w w stronę zaczepów
Płoć odcięta, całkowicie, nawet brania...
Wędka za płocią kilka brań karpi, wszystkie stracone - hak rozgięty, pękające przypony, za to druga wędka (też de facto za płocią) obok zawad 2 karpiki i jeden grzmot, który rozgiął qm1 też z zanętą płociową...
Ani metoda, ani klasyk nie dały płoci, chociaż małej. Jakiś zmasowany atak karpii.
Ps. W roku 2020 mój okręg zarybił karpiem za ponad 210 tys zł.
Powiedzcie mi, czy to ma jakiś sens?
Zarybiać głównie karpiem?
Na szczęście uratowali swoją sytuację, bo zarybili sandaczem, szczupakiem i okoniem, ale i tak mimo wszystko przesadzili z karpiem. Mogli nim zarybić za przykładowo 25-50 tys, a za resztę zarybić certą, wzdręgą, linem, kleniem, jaziem, płocią, karasiem pospolitym, brzaną, świnką, leszczem, itd, ale no cóż...
Byłem raz na zebraniu i wspomniałem, że chciałbym aby zarybili kilka wód leszczem, ale zostałem wyśmiany przez typowych karpiarzy (tych co łowią tylku i wyłącznie karpie i amury)... bo jak zarybią leszczem to będą się musieli z nim truć, leszcz to nie ryba, gówna nie chcą łowić.. eh
Za to karp/amur jak najbardziej, szczupak i sandacz też, bo ma dobry smak...
Płocią i innym mniejszym białorybem po co, przecież nikogo nie obchodzą takie małe rybki..
No i te pytania jak jestem nad wodą, "karpie bierą?", "ile karpi pan złowił?", "gdzie mogę złapać karpia?", "dzisiaj biorą same małe gówna" - jak biorą inne ryby jak karp lub amur...
To jest tak irytujące...
Gdzie nie pojadę to są pytania, o karpia, czy próbuję złowić karpia, gdzie złowić karpia, czy są w tym łowisku karpie, nosz kurna.
PZW musi zarybiać tylko karpiem, bo nikt karty nie opłaci, bo nie zarybili, nie będą mieli co jeść, karpiarze zmienią okręgi...
Zmieniłbym swój okręg na jakiś "niekarpiowy", ale rowerem za daleko nie dojadę (już nie mogę się doczekać aż zdam prawko i nie będę musiał oglądać tych dziadków - mięsiarzy).
Historia z mojego wypadu pokazująca trochę sytuację nad moimi wodami:
Ostatnio, jak byłem za okoniem nad wodą, zostałem pouczony: "tak się nie łapie karpi! Trzeba rzucić i czekać!".
Nie zwracałem uwagi, ponieważ nie wiedziałem do kogo on to mówi.
Gościu podszedł do mnie i zaczął mnie wyzywać i chciał zabrać mi wędkę i pokazać jak łowić karpie...
Skwitowałem krótko mówiąc, że przecież nie łowię karpi.
On zdziwiony, "jak to nie?!, daj ci pokażę".
Tłumaczylem mu przez chwilę, porozmawiałem, ale on nadal swoje..."co to ten spinig? Nowy sposób na karpie?"
Tłumaczyłem dziadkowi chyba z 30 minut co to "spinig"
Zdziwiony był, że coś takiego istnieje...
Mówił, że pierwszy raz widzi kogoś, kto łowi w taki sposób...
Teraz to ja byłem zdziwiony
Od razu pojawiła mi się myśl... Czy tylko ja w tych okolicach spinninguję?
Dziadek mówił, "myślałem, że szczupak to tylko na żywca".
Zaśmiałem się lekko i znowu zaczął się czepiać.
Odpuściłem i poszedłem łowić dalej, dziadek cały czas coś mruczał pod nosem, ale nie zwracałem już na niego uwagi.
Później, jak przyszedł jego kolega, zaczął wskazywać na mnie palcem i się śmiać.
Gdy kończyłem łowienie i wracałem do domu, znowu mnie zaczepił i zapytał: "I co złowiłeś coś na ten swój spinig?".
Skwitowałem mu krótko: "A brały panu karpie?"
Nie odezwał już się...
Pożegnałem się z nim i życzyłem połamania, ale w tej sytuacji też nie otwarł ust...
Kolejną sytuacją, dosyć ciekawą, była reakcja dziadka na wypuszczenie szczupaka (takiego z 70cm).
Gdy go podebrałem, uważnie mnie obserwował co robię.
Wziąłem zębatego w ręce i powoli wkładałem do wody.
Dziadek bez chwili zastanowienia krzyknął: "Hej, chcesz go wypuścić?! Nie wypuszczaj, proszę, chętnie go wezmę. Jak nie lubisz ryb to po co masz wypuszczać, przecież i tak on umrze"
Wypuściłem.
"Czemu to zrobiłeś?! Przecież szczupak jest smaczny, jak nie lubisz to mogłeś mi dać!".
Na nieszczęście nad wodą byłem ze znajomym, który od razu zaczął... swoje nauki...
Nie będę cytował, bo za to dostałbym chyba dożywotniego bana
Opisywał go jaki to nie jest etyczny, je wszystko co złowi, wali ryby w łeb, nie ma podbieraka ani maty, jest kłusownikiem, bo zabiera nad wymiar itd, itd soczystym językiem - w skrócie pokazuje to jedna emotka:
Dziadek wkurzył się i do nas przyszedł.
Zaczął ujadać jacy my to nie etyczni, zabijami ryby, ryba przez nas umrze w męczarniach, itd...
Widzieliśmy jakie ryby wpuszcza do siatki i ile...
Po chwili "narady" kazaliśmy mu iść na jego (dziadka) stanowisko i wyciągnąć siatkę.
Dziadek oburzony, zaczął znowu opowiadać swoje historyjki.
Kolega krótko mu powiedział: "Zadzwonić po PSR?!"
Dziadek szybko się uspokoił.
"Wyciągaj pan siatkę z wody, bo dowiedzą się co pan robi".
Dziadek nadal był temu przeciwny.
Kolega odsunął go i wyciągnął siatkę i to co tam było... przerosło moje najśmielsze oczekiwania...
W siatce (jeszcze takiej drucianej) było chyba z 30-35 karpi w wymiarze 20-30cm, wszystkie z ostatniego zarybienia... niektóre miały nawet otarcia... (albo po zarybianiu, albo od tej jego metalowej siatki).
W klatce trzymał jeszcze niewymiarowe wzdręgi (tłumaczył się, że myślał, że to płoć), które na dodatek używał na żywca...
W siatce był jeszcze szczupaczek, całe 30cm.
Dostał porządne kazanie. Nie tylko od kolegi, jakiś facet widząc sytuację też się dołączył.
Kolega, zagorzały no killowiec zaczął je szybko wypuszczać...
Kłusownik mało co się nie popłakał.
W sumie to szkoda, że wypuścił te ryby.
Mogliśmy zadzwonić na PSR i opowiedzieć o zaistniałem sytuacji.
Mieliśmy świadka, więc by się nie wyparł....
Po wszystkim, dziadek szybko zwinął majdan , usiadł na skuterku, szybki ruchem nogi odpalił go i tak samo szybko jak go odpalił, odjechał.
Tego samego dnia napisałem do PZW, żeby przeprowadzili kontrolę.
Na stronie pojawiła się informacja, że kontrola miała miejsce i nikogo łamiącego zasady nie nakryli.
Co najciekawsze w spisie wód, które zostały podobno skontrolowane pojawił się mały zbiornik (5ha), na którym akurat kolega robił kilkudniową zasiadkę karpiową i... żadnej kontroli nie było!
PZW ciśnie wszystkim kit prosto w oczy, popiera kłusownictwo.
A może te ryby miały iść do stawu prezesika? Nie wiem, nie będę spekulował, nie mnie to oceniać.
Słyszałem jeszcze o kilku takich sytuacjach z masą niewymiarowych ryb w siatkach.
Niestety nikt nie wpadł na pomysł zadzwonienia po służbę... SZKODA!
To co się dzieje na moich wodach to są jakieś jaja, wędkarze rodem z PRL (nie wszyscy, dla jasności), PZW rodem z PRL...
To jest jakiś nieśmieszny żart.
Chyba z nudów nie chce im się kontrolować wód...
Osobiście ostatnią kontrolę miałem 4 lata temu, ostatnią i jedyną przez 5 lat.
Niektórzy chcą, żeby PZW zostało, ale ja tutaj nie widzę ratunku... (przynajmniej na moich wodach). Ludzie robią co chcą, wody i ich okolice to jakieś wysypiska (teraz nie wszystkie. Ktoś wziął sobie do serca moją tabliczkę i wysprzątał łowiska z opon i innego badziewia - chyba tylko dlatego, że chcą coś budować, teren wyrównany, przywiezli masę piasku, gruzu), ryby walą w łeb na potęgę...
Ehhh....
Szkoda mi tych zbiorników i ryb...
Wszystkie chyba skończą jako jedzenie...
A, zapomniałbym o zawodach, po których za każdym razem pływa na wodzie masa padniętych ryb...
Mam nadzieję, że wybory coś zmienią, chociaż trochę, oczywiście na lepsze.
Moja wizja wygląda tak: zlikwidować PZW, stworzyć kluby, łowiska ogrodzić, zrobić na nich no kill, fotopułapki i kamery.
Innego rozwiązania nie widzę.
Przepraszam za tak długi wpis
Jakby ktoś chciał to mam jeszcze więcej takich "smaczków" znad moich wód - teraz już oczyszczonych wysypisk.
W wakacje wędkarze mogliby się zebrać i zrobić coś pożytecznego dla łowiska: zrobić nowe pomosty, trochę wyczyścić brzegi, zrobić zejścia itd. Tak wszyscy najczęściej mi odpowiadają, ale u mnie tak się nie da.
Akcje sprzątania i porządku musiałbym wykonywać sam ze znajomymi.
Sensu w tym nie widzę, wszystko dziadki dewastują, jest obok kosz, ale walą śmieci za siebie w krzaki....
Liczę, że w przyszłości skończy się ten cyrk i będę mógł spokojnie zrelaksować się nad wodą...
Pozdrawiam i przepraszam za wielki spam. CarpFun
Ps. (Już więcej nie piszę, obiecuję )
Jak przed-ostatnio posprzątełem swoje stanowisko to dzisiaj było czyściutko.
Został tylko po kimś świetlik
Jest nadzieja na zmiany
Spontaniczny wypad nad Odrę dał dwa piękne leszcze i kilka mniejszych. Plan był prosty albo grubo albo wcale do wody poszedł skreting 6mm, kuku, pszenica, konopia i to wszystko zalane melasą a na hak 6 grubych białych które też dipowałem w melasie za tydzień powtórka ;D.Nęciłeś klejąc zanętą/gliną/czymś wiążącym czy "luźno"?
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/2930_11_09_21_8_45_06.jpeg)
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/2930_11_09_21_8_45_31.jpeg)
Jak każesz to piszę...Dzisiejszy wypad kiepski. Od 12:00 do teraz 3 ryby... 2 zarybieniowe karpiki i jeden karaś...Najciekawsze jest to, że miałem słodką zanętę doprawioną kolendrą, anyżem, na hak robaki, a... w łowisko weszły karpiki...
Była jedna porządna rola w miejscówce obok zaczepu, ale guru qm1 10 się poddał... wyprostował się po 4 uderzeniach łbem i dzidą w w stronę zaczepów
Płoć odcięta, całkowicie, nawet brania...
Wędka za płocią kilka brań karpi, wszystkie stracone - hak rozgięty, pękające przypony, za to druga wędka (też de facto za płocią) obok zawad 2 karpiki i jeden grzmot, który rozgiął qm1 też z zanętą płociową...
Ani metoda, ani klasyk nie dały płoci, chociaż małej. Jakiś zmasowany atak karpii.
Ps. W roku 2020 mój okręg zarybił karpiem za ponad 210 tys zł.
Powiedzcie mi, czy to ma jakiś sens?
Zarybiać głównie karpiem?
Na szczęście uratowali swoją sytuację, bo zarybili sandaczem, szczupakiem i okoniem, ale i tak mimo wszystko przesadzili z karpiem. Mogli nim zarybić za przykładowo 25-50 tys, a za resztę zarybić certą, wzdręgą, linem, kleniem, jaziem, płocią, karasiem pospolitym, brzaną, świnką, leszczem, itd, ale no cóż...
Byłem raz na zebraniu i wspomniałem, że chciałbym aby zarybili kilka wód leszczem, ale zostałem wyśmiany przez typowych karpiarzy (tych co łowią tylku i wyłącznie karpie i amury)... bo jak zarybią leszczem to będą się musieli z nim truć, leszcz to nie ryba, gówna nie chcą łowić.. eh
Za to karp/amur jak najbardziej, szczupak i sandacz też, bo ma dobry smak...
Płocią i innym mniejszym białorybem po co, przecież nikogo nie obchodzą takie małe rybki..
No i te pytania jak jestem nad wodą, "karpie bierą?", "ile karpi pan złowił?", "gdzie mogę złapać karpia?", "dzisiaj biorą same małe gówna" - jak biorą inne ryby jak karp lub amur...
To jest tak irytujące...
Gdzie nie pojadę to są pytania, o karpia, czy próbuję złowić karpia, gdzie złowić karpia, czy są w tym łowisku karpie, nosz kurna.
PZW musi zarybiać tylko karpiem, bo nikt karty nie opłaci, bo nie zarybili, nie będą mieli co jeść, karpiarze zmienią okręgi...
Zmieniłbym swój okręg na jakiś "niekarpiowy", ale rowerem za daleko nie dojadę (już nie mogę się doczekać aż zdam prawko i nie będę musiał oglądać tych dziadków - mięsiarzy).
Historia z mojego wypadu pokazująca trochę sytuację nad moimi wodami:
Ostatnio, jak byłem za okoniem nad wodą, zostałem pouczony: "tak się nie łapie karpi! Trzeba rzucić i czekać!".
Nie zwracałem uwagi, ponieważ nie wiedziałem do kogo on to mówi.
Gościu podszedł do mnie i zaczął mnie wyzywać i chciał zabrać mi wędkę i pokazać jak łowić karpie...
Skwitowałem krótko mówiąc, że przecież nie łowię karpi.
On zdziwiony, "jak to nie?!, daj ci pokażę".
Tłumaczylem mu przez chwilę, porozmawiałem, ale on nadal swoje..."co to ten spinig? Nowy sposób na karpie?"
Tłumaczyłem dziadkowi chyba z 30 minut co to "spinig"
Zdziwiony był, że coś takiego istnieje...
Mówił, że pierwszy raz widzi kogoś, kto łowi w taki sposób...
Teraz to ja byłem zdziwiony
Od razu pojawiła mi się myśl... Czy tylko ja w tych okolicach spinninguję?
Dziadek mówił, "myślałem, że szczupak to tylko na żywca".
Zaśmiałem się lekko i znowu zaczął się czepiać.
Odpuściłem i poszedłem łowić dalej, dziadek cały czas coś mruczał pod nosem, ale nie zwracałem już na niego uwagi.
Później, jak przyszedł jego kolega, zaczął wskazywać na mnie palcem i się śmiać.
Gdy kończyłem łowienie i wracałem do domu, znowu mnie zaczepił i zapytał: "I co złowiłeś coś na ten swój spinig?".
Skwitowałem mu krótko: "A brały panu karpie?"
Nie odezwał już się...
Pożegnałem się z nim i życzyłem połamania, ale w tej sytuacji też nie otwarł ust...
Kolejną sytuacją, dosyć ciekawą, była reakcja dziadka na wypuszczenie szczupaka (takiego z 70cm).
Gdy go podebrałem, uważnie mnie obserwował co robię.
Wziąłem zębatego w ręce i powoli wkładałem do wody.
Dziadek bez chwili zastanowienia krzyknął: "Hej, chcesz go wypuścić?! Nie wypuszczaj, proszę, chętnie go wezmę. Jak nie lubisz ryb to po co masz wypuszczać, przecież i tak on umrze"
Wypuściłem.
"Czemu to zrobiłeś?! Przecież szczupak jest smaczny, jak nie lubisz to mogłeś mi dać!".
Na nieszczęście nad wodą byłem ze znajomym, który od razu zaczął... swoje nauki...
Nie będę cytował, bo za to dostałbym chyba dożywotniego bana
Opisywał go jaki to nie jest etyczny, je wszystko co złowi, wali ryby w łeb, nie ma podbieraka ani maty, jest kłusownikiem, bo zabiera nad wymiar itd, itd soczystym językiem - w skrócie pokazuje to jedna emotka:
Dziadek wkurzył się i do nas przyszedł.
Zaczął ujadać jacy my to nie etyczni, zabijami ryby, ryba przez nas umrze w męczarniach, itd...
Widzieliśmy jakie ryby wpuszcza do siatki i ile...
Po chwili "narady" kazaliśmy mu iść na jego (dziadka) stanowisko i wyciągnąć siatkę.
Dziadek oburzony, zaczął znowu opowiadać swoje historyjki.
Kolega krótko mu powiedział: "Zadzwonić po PSR?!"
Dziadek szybko się uspokoił.
"Wyciągaj pan siatkę z wody, bo dowiedzą się co pan robi".
Dziadek nadal był temu przeciwny.
Kolega odsunął go i wyciągnął siatkę i to co tam było... przerosło moje najśmielsze oczekiwania...
W siatce (jeszcze takiej drucianej) było chyba z 30-35 karpi w wymiarze 20-30cm, wszystkie z ostatniego zarybienia... niektóre miały nawet otarcia... (albo po zarybianiu, albo od tej jego metalowej siatki).
W klatce trzymał jeszcze niewymiarowe wzdręgi (tłumaczył się, że myślał, że to płoć), które na dodatek używał na żywca...
W siatce był jeszcze szczupaczek, całe 30cm.
Dostał porządne kazanie. Nie tylko od kolegi, jakiś facet widząc sytuację też się dołączył.
Kolega, zagorzały no killowiec zaczął je szybko wypuszczać...
Kłusownik mało co się nie popłakał.
W sumie to szkoda, że wypuścił te ryby.
Mogliśmy zadzwonić na PSR i opowiedzieć o zaistniałem sytuacji.
Mieliśmy świadka, więc by się nie wyparł....
Po wszystkim, dziadek szybko zwinął majdan , usiadł na skuterku, szybki ruchem nogi odpalił go i tak samo szybko jak go odpalił, odjechał.
Tego samego dnia napisałem do PZW, żeby przeprowadzili kontrolę.
Na stronie pojawiła się informacja, że kontrola miała miejsce i nikogo łamiącego zasady nie nakryli.
Co najciekawsze w spisie wód, które zostały podobno skontrolowane pojawił się mały zbiornik (5ha), na którym akurat kolega robił kilkudniową zasiadkę karpiową i... żadnej kontroli nie było!
PZW ciśnie wszystkim kit prosto w oczy, popiera kłusownictwo.
A może te ryby miały iść do stawu prezesika? Nie wiem, nie będę spekulował, nie mnie to oceniać.
Słyszałem jeszcze o kilku takich sytuacjach z masą niewymiarowych ryb w siatkach.
Niestety nikt nie wpadł na pomysł zadzwonienia po służbę... SZKODA!
To co się dzieje na moich wodach to są jakieś jaja, wędkarze rodem z PRL (nie wszyscy, dla jasności), PZW rodem z PRL...
To jest jakiś nieśmieszny żart.
Chyba z nudów nie chce im się kontrolować wód...
Osobiście ostatnią kontrolę miałem 4 lata temu, ostatnią i jedyną przez 5 lat.
Niektórzy chcą, żeby PZW zostało, ale ja tutaj nie widzę ratunku... (przynajmniej na moich wodach). Ludzie robią co chcą, wody i ich okolice to jakieś wysypiska (teraz nie wszystkie. Ktoś wziął sobie do serca moją tabliczkę i wysprzątał łowiska z opon i innego badziewia - chyba tylko dlatego, że chcą coś budować, teren wyrównany, przywiezli masę piasku, gruzu), ryby walą w łeb na potęgę...
Ehhh....
Szkoda mi tych zbiorników i ryb...
Wszystkie chyba skończą jako jedzenie...
A, zapomniałbym o zawodach, po których za każdym razem pływa na wodzie masa padniętych ryb...
Mam nadzieję, że wybory coś zmienią, chociaż trochę, oczywiście na lepsze.
Moja wizja wygląda tak: zlikwidować PZW, stworzyć kluby, łowiska ogrodzić, zrobić na nich no kill, fotopułapki i kamery.
Innego rozwiązania nie widzę.
Przepraszam za tak długi wpis
Jakby ktoś chciał to mam jeszcze więcej takich "smaczków" znad moich wód - teraz już oczyszczonych wysypisk.
W wakacje wędkarze mogliby się zebrać i zrobić coś pożytecznego dla łowiska: zrobić nowe pomosty, trochę wyczyścić brzegi, zrobić zejścia itd. Tak wszyscy najczęściej mi odpowiadają, ale u mnie tak się nie da.
Akcje sprzątania i porządku musiałbym wykonywać sam ze znajomymi.
Sensu w tym nie widzę, wszystko dziadki dewastują, jest obok kosz, ale walą śmieci za siebie w krzaki....
Liczę, że w przyszłości skończy się ten cyrk i będę mógł spokojnie zrelaksować się nad wodą...
Pozdrawiam i przepraszam za wielki spam. CarpFun
Ps. (Już więcej nie piszę, obiecuję )
Jak przed-ostatnio posprzątełem swoje stanowisko to dzisiaj było czyściutko.
Został tylko po kimś świetlik
Jest nadzieja na zmiany
Pisz, pisz. Fajnie się czyta ;) ....chociaż współczuję klimatów jakie masz nad wodą.
Do koszyczka ładowałem pellet z ziarnami i czopowałem zanętą którą później łowiłem. Właśnie celowo było nęcone grubo aby uniknąć drobnicy o dziwo nawet krąpie nie zawitały.Dzięki za odpowiedź
Słoneczny weekend, nęcona miejscówka 3 dni. Zabawa zigrigiem strzały co 5 minut z toni :)Z PZW?
filmik
https://streamable.com/66ga48
Heh. Centerpin wymaga trochę cierpliwości na początku ale jak go okiełznasz to zobaczysz, że to super metoda na rzeczną przepływankę. W dodatku hole gdzie kontrolujesz "hamulec" palcem są niezapomniane.Też na to liczę, ale muszę chyba zacząć od wody trochę łatwiejszej technicznie ;)
Heh. Centerpin wymaga trochę cierpliwości na początku ale jak go okiełznasz to zobaczysz, że to super metoda na rzeczną przepływankę. W dodatku hole gdzie kontrolujesz "hamulec" palcem są niezapomniane.Też na to liczę, ale muszę chyba zacząć od wody trochę łatwiejszej technicznie ;)
długo nie połowisz ... ;)
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/europoslanka-spurek-chce-zakazac-wedkarstwa-w-calej-europie/83pfwgf?fbclid=IwAR33_w1uCpH92epoiWFoo_Wb0km69mmswg5dE2LZEdo6zYOJ-1n4zEaVOrI
CarpFun lubie czytac twoje opowiadania o "dziadkach i miesiarzach". PZW musi zdechnac bo nikomu ta organizacja nie sluzy. Jezeli chodzi o moja osobe to od lat bodajze 30 nie oplacam skladek w PZW. Generalnie przez ten czas placilem innym "wspanialym dzierzawcom" czyli PGR-Ryb teraz nazywa sie to Gospryb ktorzy sieciuja jeziora.Moim zdaniem ryb brakuje na większości wód nie przez sieciowanie a przez właśnie takich "agentów".
:bravo: Panowie ----- Shrek foreverPodczas tego weekendu dołączył jeszcze jeden stary znajomy, co ma niejeden żołądek ;)
ps: na 1 zdjęciu u Shreka ----> 4 Byki ;)
Gratulacje ... widzę że commando rządzi ;)Dzięki. To akurat Śmigol. Ciut smuklejszy od Komando ;)
Gratulacje ... widzę że commando rządzi ;)Dzięki. To akurat Śmigol. Ciut smuklejszy od Komando ;)
Może to rozwiąże problem.Na 100% ;)
Brawo
Krwawy dobrze prawi Mam podobną złączkę z Prologica i też już ze 3 lata śmiga przy koszu
Wysłane z mojego AGS2-L09 przy użyciu Tapatalka
Jak tam Panowie, kto poza mną i Shrekiem aktualnie walczy ? Ja od 7 na miejskim stawie i póki co 2 karpiki z czego jeden 60cm i 3 karasie w tym 44 :D
Jak tam Panowie, kto poza mną i Shrekiem aktualnie walczy ? Ja od 7 na miejskim stawie i póki co 2 karpiki z czego jeden 60cm i 3 karasie w tym 44 :DPo południu lub wieczorem lecę połowić okonie na UL
Ja walcze na podwarszawskiej komercji. Aktualnie 2 karpie waga pomiedzy 3-4 kg. Krazki z chleba tostowego brak bran, Wafters bialy 6 mm brak bran, Pellet pikantna kielbasa brak bran. 3 p :-*inki na haczyku daly 2 brania (2 karpie). Widac ze karpie sa juz ospale i nie ciagna tak jak w lato podczas holu.Gdzie łowiłeś? Ja byłem na Bielawie na rekreacji. Kilka karpi, leszczy i karasi a także piękny amur, który zupełnie nie miał ochoty na walkę.🙄
Update 4 Karpie i 2 karasie z sesji 8:00 do 15:00 skutecznosc brania - ryby 100 %
Wypad udany, w 2 godzinki 2 ryby i spinka.To mały bolenik, nie klenik 😉
Cel: relax - completed
Ryba z drugiego zdjęcia (kleń?) walnął w obrotówkę #1 prowadzoną przy powierzchni i wyskoczył z nią ponad taflę
Koniec dobrego, muszę wrócić do roboty...
Coraz lepiej idzie mi w spinningowaniu
Im dłużej łowię tym bardziej mi się to zaczyna podobać
BARDZO lubię prowadzić przynęty przy powierzchni, brania są bardzo widowiskowe
Wczoraj naoglądałem się trout area
Uklęknąłem nad brzegiem i malutkiego twisterka na 1,5g główce malutkimi podskokami prowadziłem przy dnie.
Był to zły pomysł, nie spodziewałem się, że w mojej wodzie jest aż tyle gałęzi
Mimo wszystko udało się tą "techniką" skusić okonka.
Starałem się też trochę udawać, że nie ma ryb, bo ciągle dziwnie obserwował mnie jakiś dziadek (nie lubię też łowić jak ktoś się cały czas na mnie gapi).
Microflex 1-7 210 i daiwa ninja lt 2500 to dobre połączenie. Zestawem twisterek + 1,5g główka rzucałem na jakieś 10m.
W przyszłości zaopatrzę się też w coś delikatniejszego do max. 5g
I tak nigdy nie zakładam nic cięższego niż 4-5g
Największe przynęty jakich używam to keitechy 2" na główce 2,5g
Ooo, dziękiWypad udany, w 2 godzinki 2 ryby i spinka.To mały bolenik, nie klenik
Cel: relax - completed
Ryba z drugiego zdjęcia (kleń?) walnął w obrotówkę #1 prowadzoną przy powierzchni i wyskoczył z nią ponad taflę
Koniec dobrego, muszę wrócić do roboty...
Coraz lepiej idzie mi w spinningowaniu
Im dłużej łowię tym bardziej mi się to zaczyna podobać
BARDZO lubię prowadzić przynęty przy powierzchni, brania są bardzo widowiskowe
Wczoraj naoglądałem się trout area
Uklęknąłem nad brzegiem i malutkiego twisterka na 1,5g główce malutkimi podskokami prowadziłem przy dnie.
Był to zły pomysł, nie spodziewałem się, że w mojej wodzie jest aż tyle gałęzi
Mimo wszystko udało się tą "techniką" skusić okonka.
Starałem się też trochę udawać, że nie ma ryb, bo ciągle dziwnie obserwował mnie jakiś dziadek (nie lubię też łowić jak ktoś się cały czas na mnie gapi).
Microflex 1-7 210 i daiwa ninja lt 2500 to dobre połączenie. Zestawem twisterek + 1,5g główka rzucałem na jakieś 10m.
W przyszłości zaopatrzę się też w coś delikatniejszego do max. 5g
I tak nigdy nie zakładam nic cięższego niż 4-5g
Największe przynęty jakich używam to keitechy 2" na główce 2,5g
Życzę Ci, żebyś trafił pstrąga. Zobaczysz co to emocjonujący hol
Pogoda na rybki wyśmienita ,szczęśliwi ci co mają czas połowić ::) ,gratulacje dla wszystkich łowców :bravo: :beer:Zasada przeważnie jest taka, im gorsza pogoda dla ludzi tym lepsza dla ryb. Więc z tą wyśmienita pogoda to bym uważał 🙂.
8,5 kg nowe PB założenie na ten sezon wykonane. Delphin Opium 3,3 m poradził sobie bez problemu.Gratulacje
Chyba jestem chory albo przełowiony: mam dziś wolne na oddanie krwi i nie chciało mi się wstać by być o 7 w punkcie i o 8 nad wodą. Teraz siedzę w kolejce i waham się czy po krwi na ryby czy w spanko :D a jeśli już jechać to na dużą wodę czy mały miejski zbiornik... W sumie jutro też mam wolne więc mógłbym powędkować dwa dni, a jakoś tak mi się nie chce mimo ładnej pogody. Co robić... Czy to mi minie ? Czy będę miał jeszcze chęć ? Czyżbym się wypalił wędkarsko ? ???
8,5 kg nowe PB założenie na ten sezon wykonane. Delphin Opium 3,3 m poradził sobie bez problemu.Delphin Opium daje radę. W zeszłym tygodniu na wersję 3,6 m wyciągnąłem sztukę 11 kg bez większych problemów.
Zbyszek, co to za echosonda?Deeper pro +
Zbyszek, piękne rybki Szczególnie ta płoć
Pamiętam jak ze 20 lat temu na pickera na Żywieckim szło naciągnąć całą siatę płoci 30+, ale 40 nigdy mi nie wpadła... Gratulacje
Wysłane z mojego AGS2-L09 przy użyciu Tapatalka
Cobi, 20 lat temu, nie byłoby w tym nic dziwnego.Zbyszek, piękne rybki Szczególnie ta płoć
Pamiętam jak ze 20 lat temu na pickera na Żywieckim szło naciągnąć całą siatę płoci 30+, ale 40 nigdy mi nie wpadła... Gratulacje
Wysłane z mojego AGS2-L09 przy użyciu Tapatalka
Smakowały? :P
Shreku nie je takich małych rybek. ;)No pewnie że nie jem Z ryb to najbardziej lubię rypanie
Jesień w pełni,okazów brak,więc tym razem inne podejście. Wędeczka do 45g,cienka plecionka,strzałówka 0.26 i przypon 0.13 ,hak 18 ,słowem finezja i powiem wam,że już dawno tak nie łowiłem,radochy z mniejszych ryb co nie miara.
Płoteczki 20-25 cm. a od czasu do czasu bonusik w postaci leszczyka 0.5kg.
Zanęta: 3 części lorpio black,1 część mielonego peletu,1część prażonej konopii i 1/4 część mielonej kolendry + garstka ziemi dla przyciemnienia.
Dodatki: biały robak,konopia,troszke płatków owsianych i trochę mikropeletu.
(https://images92.fotosik.pl/544/ff05fbc3c2137489gen.jpg) (https://images92.fotosik.pl/544/ff05fbc3c2137489.jpg)
(https://images92.fotosik.pl/544/6b35a29ce8aba509gen.jpg) (https://images92.fotosik.pl/544/6b35a29ce8aba509.jpg)
(https://images89.fotosik.pl/543/de7f51f9c0a6032egen.jpg) (https://images89.fotosik.pl/543/de7f51f9c0a6032e.jpg)
(https://images89.fotosik.pl/543/ece833dd7bc39523gen.jpg) (https://images89.fotosik.pl/543/ece833dd7bc39523.jpg)
Jak to dobrze,że już są przymrozki.
Ps. Zbyszek klasa,ale Ty łowisz na wodach innej kategorii 😉. Brawo.
:bravo:Niestety na tym miejscu nie miałem kontaktu z karpiem. Nie wiem czy nie za głęboko czy może jeszcze za wcześnie i jak woda się ochłodzi to zejdzie z płytszych rejonów.
a jaki karpiszon czasami nie łyka?
Fajne rybki CarpFun! :D Aż mnie korci żeby wrócić do korzeni i powłóczyć się z ultra-lightem po Koprzywiance... Lata temu przetestowałem z sukcesem patent z dowiązywaniem do haczyka (bez obciążenia) dwu ziaren styropianu w pończosze i na to mały twisterek (patent z Wędkarza Polskiego). Wyglądało toto jak jakaś larwa ale jak się postawiło to ustrujstwo w zestawie z bocznym trokiem w dołku z silnym nurtem to pasiaczki biły jak głupie :)Wypróbuję na kolejnym wypadzie
Wypróbuję na kolejnym wypadzie
Unosiło się na powierzchni czy tonęło?
Ok, dziękiWypróbuję na kolejnym wypadzie
Unosiło się na powierzchni czy tonęło?
Samo z siebie unosiło się. Jednak ciężarek ściągał zestaw do dna a silny nurt powodował że twisterek na bocznym troku zamiatał ogonkiem nawet jeśli się go nie ściągało. Idealny sposón na dłubanie okoni w małych rzeczkach w dołkach poniżej przeszkód wodnych, zwalisk itp.
Prekursor dropshota.Wypróbuję na kolejnym wypadzie
Unosiło się na powierzchni czy tonęło?
Samo z siebie unosiło się. Jednak ciężarek ściągał zestaw do dna a silny nurt powodował że twisterek na bocznym troku zamiatał ogonkiem nawet jeśli się go nie ściągało. Idealny sposón na dłubanie okoni w małych rzeczkach w dołkach poniżej przeszkód wodnych, zwalisk itp.
Może być kosa na klenie.Prekursor dropshota.Wypróbuję na kolejnym wypadzie
Unosiło się na powierzchni czy tonęło?
Samo z siebie unosiło się. Jednak ciężarek ściągał zestaw do dna a silny nurt powodował że twisterek na bocznym troku zamiatał ogonkiem nawet jeśli się go nie ściągało. Idealny sposón na dłubanie okoni w małych rzeczkach w dołkach poniżej przeszkód wodnych, zwalisk itp.
Gratulacje dla łowiących. U mnie kolejne nieudane podejście do wiślanych kleni. Pasta serowa capiła tak, że czuć było pewnie na drugim brzegu, no ale nie skusiła. Inne przynęty też. Woda jak martwa, o dziwo wędkarzy wielu - w tym roku nie widziałem jeszcze takiej frekwencji na tym odcinku.Na moim odcinku Warty klenie zniknęły. Pewnie jak co roku do kwietnia.
Gratulacje dla łowiących. U mnie kolejne nieudane podejście do wiślanych kleni. Pasta serowa capiła tak, że czuć było pewnie na drugim brzegu, no ale nie skusiła. Inne przynęty też. Woda jak martwa, o dziwo wędkarzy wielu - w tym roku nie widziałem jeszcze takiej frekwencji na tym odcinku.Spróbuj woblerami głęboko schodzącymi w dołkach
O, to już nie muszę wstawiać.Co raz fajniejsze te zabawki robią w Chinach :P ;D :P
14,5 kg :)
O, to już nie muszę wstawiać.Gratulacje, piękny karpiszon :bravo: :thumbup:
14,5 kg :)
Na zdjęciach przykładowe rybki z tego łowiska i stanowisko Patryka.
Kto się uważnie przyjrzy zobaczy ten "piaty element", który daje Mu taką jakość na łowisku. ;)
(...)Jako antidotum polecam zasiadkę karpiową :P
Btw. Ostatnimi czasy,bardzo niebezpiecznie chodzi mi spinning po głowie.
Co to ,to nie.Ale co tu jest do pojmowania? Chęć złowienia dużego karpia chyba jest wystarczającym powodem.
Nigdy mi to nie podobało się i nie umiem pojąć sensu karpiowania na zbiornikach naturalnych typu jezioro.
Moment o dużym karpiu kapuje,ale z jeziora o znikomej populacji karpia,już nie.
Moment o dużym karpiu kapuje,ale z jeziora o znikomej populacji karpia,już nie.Nie wiem na jakiej podstawie stwierdzasz, że populacja jest znikoma ale mogę ci powiedzieć taka ciekawostkę, że są zbiorniki na których złowienia karpia w dzień czyli powiedzmy między godziną 10-20 graniczy z cudem. A w nocu woda się "otwiera". O to chodzi w prawdziwym wędkarstwie karpiowym żeby umieć przechytrzyć karpia w jego naturalnym środowisku. A to, że jest mało to nie problem, ważne żeby były okazy 🙂.
Co to ,to nie.
Nigdy mi to nie podobało się i nie umiem pojąć sensu karpiowania na zbiornikach naturalnych typu jezioro.
na pzw taki wynik w takim czasie? dwie opcje:
1 - super woda
2 - super wędkarz z kosmicznym mixem i przynętą (przynętami) i dobrą znajomością wody
;)
:bravo:
Mostek która to inna woda PZW ? Krówka wyjechała z no kill w Błoniu a teraz gdzie byłeś?Wiskitki.
Wysłane z mojego ASUS_X00TD przy użyciu Tapatalka
Szkoda że te Wiskitki to już inny okręg.Tylko dla tego NK go wykupiłem.
na pzw taki wynik w takim czasie? dwie opcje:
1 - super woda
2 - super wędkarz z kosmicznym mixem i przynętą (przynętami) i dobrą znajomością wody
;)
:bravo:
Woda jest NK, więc są w niej ryby. Natomiast miks na teraz to nie ukrywam, że mam dobry, bo łowię, nawet gdy obok na wiele wędek nic nie wpada.Mostek która to inna woda PZW ? Krówka wyjechała z no kill w Błoniu a teraz gdzie byłeś?Wiskitki.
Wysłane z mojego ASUS_X00TD przy użyciu Tapatalka
Myślę, że sekretem miksu Krwawego są mielone kości wrogów, a całość aromatyzuje ich szpikiem i suszoną krwią. Mieszanka nieosiągalna dla przeciętnego wędkarza :(Zapomniałeś jeszcze o liquidzie ze zmiksowanych wnętrzności
Kiedyś miał takie fajne zdjęcie...
Wysłane z mojego AGS2-L09 przy użyciu Tapatalka
Miks Krwawego na przestrzeni kilku lat mocno ewoluował - początkowo odstraszał ryby a aktualnie nawet je nęci 😀Chodzą plotki, że ów miks potrafi ściągnąć wędkarzy z drugiego końca łowiska :P
Skąd wzięła się ksywka "Krwawy Michał" ?Jak się na forum rozpętuje gówno-burza, Michał przybiera krwawe barwy i w krwawy sposób rozprawia się z najbardziej zapalczywymi i nieokrzesanymi krzykaczami :P
Jestem na tym forum od niedawna i trochę nie czaję
Miały być okonie na krewetke,ale że nie współpracowały,to chociaż pare płotek udało się przechytrzyć.
(https://images89.fotosik.pl/547/2cb6494715ae5df9gen.jpg) (https://images89.fotosik.pl/547/2cb6494715ae5df9.jpg)
Skąd wzięła się ksywka "Krwawy Michał" ?Bo Michał dla ryb usuwał patologię. Rybom lżej, patologia przechciła. Wiesz, co mogą dziadki, jak się doedukują. Teraz z dumą nosi ksywkę.
Jestem na tym forum od niedawna i trochę nie czaję
Miały być okonie na krewetke,ale że nie współpracowały,to chociaż pare płotek udało się przechytrzyć.
(https://images89.fotosik.pl/547/2cb6494715ae5df9gen.jpg) (https://images89.fotosik.pl/547/2cb6494715ae5df9.jpg)
Ja Ci powiem tylko jedno. Takie plocie na krewetkę - szacun!
Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka
Zdecydowanie wina za małych haków lub jeżeli łowiłeś z włosem to mógł być za krótki. Przerobiłem to ostatnio na tej naszej popularnej komercji. 3 ryby spinka przy brzegu. Zmieniłem z 12/14 na 8/10 i już nic więcej nie spadło a i ilość brań też nie :-) Na drugim zestawie miałem zbyt krótki włos do dumbellsa (dosłownie opierał się o hak) i było mnóstwo wskazań a zero zacięć. Wydłużyłem włos i każde szarpnięcie kończyło się zacięciem! Jeżeli mogę zapytać to staw miejski to masz na myśli ten w głównym parku czy, któryś w parku przyjaźni? Jeżeli to nie tajemnica to dasz mi znać jakie są zasady wędkowania tam? Ogólnie ostatnio widziałem, że jakaś woda jest też chyba tam w osiedlu w okolicy ul. Tęczowej. To jest jakiś prywatny zbiornik? Bo wygląda wielkościowo całkiem fajnie.
Dziękuje za informacje! Na pewno zgadamy się na jakieś rybki!! W tym roku jednak dla mnie chyba koniec sezonu. Może ewentualnie odwiedzę ww. zbiornik (w ten weekend) żeby posiedzieć i odpocząć w spokoju. Nie lubię wędkować jak zimno a prócz tego nasz "wynik z żoną" 54 cm i 3140g ogranicza znacznie czas :) Więc sezon mam udany.
Piękne okazy,suma albinosa widziałem,ale takiego żółtego nie.Sandacze na Ebro metrowe to normalne było,sam złapałem parę,ale tutaj ma naprawdę kolosySum mandaryński, wędkarstwo francuskie
U mnie same sukcesy...Ważne, że są kontakty
Nie przejmuj się Robson - w tym roku Wisła nie jest uległą rzęką. Podejrzewam że wysoki stan wody przez większość roku spowodował że ryba po prostu się rozeszła po całym korycie (więc nie nęcone przez cały rok bankówki już takimi pewniakami nie są) a teraz większość spłynęła już na zimowiska. A to że ryba żeruje (jeśli żeruje) rano zgadza się z moimi ostatnimi obserwacjami.Dlatego właśnie eksperymentuję poza (swoimi) bankówkami ;) Co do spłynięcia na zimowiska, to sam nie wiem - duży kleń potrafi i w listopadzie pojawiać się w letnich miejscach. Inna sprawa, że w tym roku z kleniem straszna posucha. No nic, jak pogoda dopisze, popróbuję jeszcze na Jeziorce a może skuszę się na Wkrę albo Bzurę, jak obczaję miejsce z sensownym dojazdem. A potem koniec sezonu i knucie planów na przyszły rok.
Zbyszku te karpie to na klasyka wyciągłeś ? Jeśli tak to jaki zestaw miałeś (grubość przypony, haczyk)?Karpie złowione na metodę, przypon z plecionki 0,14 haczyk drenan vide gape 12.
Nigdy mi nie było tak zimno (https://uploads.tapatalk-cdn.com/20211107/df687382595d4adfdfb12127df13b0ba.jpg)Nie ma złej pogody, są tylko źle ubrani wędkarze.
Już to gdzieś słyszałem i coś w tym jestNigdy mi nie było tak zimno (https://uploads.tapatalk-cdn.com/20211107/df687382595d4adfdfb12127df13b0ba.jpg)Nie ma złej pogody, są tylko źle ubrani wędkarze.
Wysłane z mojego RMX2155 przy użyciu Tapatalka
2 pary spodni, 2 pary skarpetek, 2 bluzy, kurtka, a i tak zimnoNigdy mi nie było tak zimno (https://uploads.tapatalk-cdn.com/20211107/df687382595d4adfdfb12127df13b0ba.jpg)Nie ma złej pogody, są tylko źle ubrani wędkarze.
Wysłane z mojego RMX2155 przy użyciu Tapatalka
Zawsze wracam do domu jak widzę ,że mój pies zaczyna dygotać z zimna ,a sierść ma długą i puchu dużo ;) W zeszłym roku jeździliśmy do czasu ,aż koszyk zaczął się odbijać od lodu. Jak wiatru nie ma i nie pada to niska temperatura nie dokucza. Na ten rok sprawiłem sobie długą kurtkę z membraną gore , trzeba będzie drugą dla psa kupić żeby dłużej posiedzieć na rybachWłaśnie wtedy mocno wiało i delikatnie padało
Tak to jest z ryboholikami , zimno nie zimno a oszczędności najlepiej lokować w sprzęt ;)
Długi weekend na Żywcu. Krąpie i leszcze biorą jak szalone . W tym sezonie zawsze jestem przygotowany żeby w razie braku brań przejść z metody na klasyka i w listopadzie jeszcze nie miałem okazji :D Wpadł nawet bonusowy karpik.
Gratuluję wszystkim a zwłaszcza Mikołajowi, który pomimo delikatnego zestawu i nie dopełnionych warunków wstępnych łowienia wyciągnął karpia 9 kg.
BRAWO! Nie dałeś się ponieść niecierpliwości, żeby jeszcze dokręcić hamulec.
Moje warunki wstępne łowienia:
1. Rozkładam podbieraki i matę przed zarzuceniem pierwszej wędki i składam je dopiero zwinięciu ostatniej wędki. Musiałem już pakować dyszkę do małego podbieraka po braniu "na odchodnym".
2. Hamulec po rzucie staram się luzować, chociaż różnie to bywa przy dystansie. Ale poluzowanie hamulca to chwila.
3. Klips na wszystkich kołowrotkach mam "bezpieczny" sam się wypina przy wyciąganiu żyłki. Super sprawa, zwłaszcza przy dubletowych braniach.
Miejsce klipowania oznaczam markerem na żyłce, żeby po odklipowaniu powrócić do dawnej odległości.
Ale rozumiem, że przy nastawieniu się na drobnicę wszystkie powyższe zwykle są zlewane, bo bonusy nie są raczej brane pod uwagę.
1. Rozkładam podbieraki i matę przed zarzuceniem pierwszej wędki i składam je dopiero zwinięciu ostatniej wędki. Musiałem już pakować dyszkę do małego podbieraka po braniu "na odchodnym".
(...)Postępuję bardzo podobnie.
1. Rozkładam podbieraki i matę przed zarzuceniem pierwszej wędki i składam je dopiero zwinięciu ostatniej wędki. Musiałem już pakować dyszkę do małego podbieraka po braniu "na odchodnym".
(...)
Sezon dopiero zaczynam ;)Piękne kleniska, ja też będę się za nimi uganiał, a po nowym roku to już tylko one mi w głowie, aż do wiosny.
Sezon dopiero zaczynam ;)Piękne kleniska, ja też będę się za nimi uganiał, a po nowym roku to już tylko one mi w głowie, aż do wiosny.
Wysłane z mojego RMX2155 przy użyciu Tapatalka
Hoho! :bravo: Ale kluchy... Gratulacje! Okolice Krakowa, tak?Okolice Koszyc.
Sławek, gratulacje Też ich dzisiaj szukałem z chlebem, bez kontaktu. Byłem na Dunajcu koło Żabna. Nie na darmo jednak, mimo braku kleni. Odkryłem okna ze stojącą wodą i dołkami około 3,5 m. Jak na Dunajec to dużo. Następny wyjazd będzie z pickerem, może jakiś białoryb tam znajdę.Hehe, wszyscy ruszyli za kleniem. Powiem Ci, że dużo dał mi tamten sezon i zdobyte zimowe doświadczenie, podstawa u mnie to obserwacja wodowskazów, mam już zapamiętane przy jakim stanie wody gdzie mam jechać a nawet na jakiej główce siedzieć. Tydzień temu też byłem, dwa brania zmarnione w tym jedno takie, które chciało porwać kij, to był na pewno 50+, jeszcze się spotkamy. Sezon kleniowy dopiero zaczynam, jak zima pozwoli do marca powalczę, połamania.
Dziś jakiś dzień telepatii normalnie, nad wodą zastanawiałem się, czy kolega z którym dawno nie byłem na rybach gdzieś jeździ - okazało się, że też siedzi na kleniach na Dunajcu ;D Potem wpadłem na pomysł, aby wieczorem napisać do Ciebie, czy też już szukasz kleni z chlebem - ale sam się ujawniłeś w tym temacie 8) Ja nie mam pomysłu na Wisłę, może za tydzień pojadę w stronę Górki, Morska. U mnie przy ujściu Dunajca taka nędza, że brak słów. Jesienią nic nie działało, skakanie z główek na opaskę też nic nie dawało, już w tym roku tu nie próbuję :facepalm:
Często zmieniasz miejsce w ciągu dnia? Wiosną najlepsze sztuki łowiłem siedząc i nęcąc, nie skakałem z tamy na tamę.Dziś siedziałem w dwóch miejscach, w jednym ok. godzinkę a w kolejnym ok 5 godzin. Nęce z ręki rzucając w nurt rozmoczony chleb. Stan wody był dziś optymalny aby jechać w te okolice, przy wysokiej wodzie obieram kierunek za Opatowiec. Za tydzień znowu atakuje
Twardziele ja nie byłem w stanie się przełamać w tą pogodę , deszcz ze śniegiem i wiatr.
Ciężki to był dzień, niby -2 stopnie a zimno jak cholera, to chyba przez mgłę, która była obecna dość długo. Wypracowałem 3 brania, zaciąłem jednego ok 40 cm, nadzieję były duże, wyszło jak zawsze
To są jeszcze w miarę komfortowe warunki, na te ciężkie trzeba zaczekać, zdj. styczeń 2021 -10 stopniCiężki to był dzień, niby -2 stopnie a zimno jak cholera, to chyba przez mgłę, która była obecna dość długo. Wypracowałem 3 brania, zaciąłem jednego ok 40 cm, nadzieję były duże, wyszło jak zawsze
Nie wiem czy się dziwić czy zazdrościć samozaparcia. Jak na taką pogodę nawet jedna ryba w podbieraku to sukces :) A że dwie inne nie chciały wybrać kariery modelki - taki life... Gratulacje! :bravo:
To są jeszcze w miarę komfortowe warunki, na te ciężkie trzeba zaczekać, zdj. styczeń 2021 -10 stopni
Gratulacje Sławek, przy tej pogodzie taka ryba to sukces :bravo: Jutro też jadę na Wisłę, wybieram się na tamy do Morska. Nigdy tam nad samą wodą nie byłem ale podoba mi się okolica, mam tak blisko więc w końcu postanowiłem tam zajrzeć.Artku to super, juz kilka razy miałem tam jechać ale zawsze ciągnie mnie tam gdzie kiedyś udało sie połowić. Tamy w Morsku wyglądają obiecująco, koniecznie zdaj relacje jak bylo, jestem ciekaw.
Ciężki to był dzień, niby -2 stopnie a zimno jak cholera, to chyba przez mgłę, która była obecna dość długo. Wypracowałem 3 brania, zaciąłem jednego ok 40 cm, nadzieję były duże, wyszło jak zawsze(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20211211/9342630ce163c014f392c864d9470e1b.jpg)(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20211211/1abbda3805f37f6b203ab63c53020764.jpg)
Wysłane z mojego RMX2155 przy użyciu Tapatalka
Dzięki Artku, również pozdrawiam.Ciężki to był dzień, niby -2 stopnie a zimno jak cholera, to chyba przez mgłę, która była obecna dość długo. Wypracowałem 3 brania, zaciąłem jednego ok 40 cm, nadzieję były duże, wyszło jak zawsze(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20211211/9342630ce163c014f392c864d9470e1b.jpg)(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20211211/1abbda3805f37f6b203ab63c53020764.jpg)
Wysłane z mojego RMX2155 przy użyciu Tapatalka
Gratulacje fajny klusek w niedługim czasie mam zamiar popróbować poszukać ich na chlebek. Pozdrawiam serdecznie.
Kleń, kleniem ale już dla takich widoków warto zrobić sobie "krótki" spacerek :)Też prawda, widoki bardzo fajne, zważając, że poruszałem się po terenie miasta wojewódzkiego :)
To Łyna?Tak, to Łyna. Klenia jest tu w opór, sporadyczny pstrąg, poza Olsztynem fajne duże rozlewiska.
Piękna rzeka, jest sporo filmików z udziałem Górka na Łynie, nałowił tam kleni.To Łyna?Tak, to Łyna. Klenia jest tu w opór, sporadyczny pstrąg, poza Olsztynem fajne duże rozlewiska.
Wysłane z mojego ATU-L21 przy użyciu Tapatalka
Tak jest, Górek łowi prawdopodobnie na odcinkach między Lidzbarkiem a Dobrym Miastem.Piękna rzeka, jest sporo filmików z udziałem Górka na Łynie, nałowił tam kleni.To Łyna?Tak, to Łyna. Klenia jest tu w opór, sporadyczny pstrąg, poza Olsztynem fajne duże rozlewiska.
Wysłane z mojego ATU-L21 przy użyciu Tapatalka
Wow. Gratulacje. Ssss25 a jakiej grubości masz żyłkę główną i przypon ?Żyła karpiowa 0.30mm, ale przypon 0.22mm ok 70cm, haczyk nr 4-2, ciężarek 30-40g to cały zestaw plus skórka chleba, tyle.
Brawo Sławek, super wynik, spokojnie, w końcu dobierzesz się do tych kabanów. Ciebie zmobilizował mój wczorajszy wynik, mnie ostatnio Twój, teraz jak patrzę na Twoje zdjęcia to już przebieram nogami kiedy będę mógł jechać nad wodę choć dopiero nabieram rumieńców po kilku godzinach na mrozie 8)Szacunek kolego , za wytrwałość, że się nie podajesz jak ja. Kiedyś musimy sie spotkać, żeby wypracować wspólny wynik, póki jest zima bo na wiosnę karpie pochłoną mnie całkowice. Klenie to nie łatwe ryby, zima, mróz, setki metrów, czasem kilka km marszu, ale kiedy jest branie, wiem, że to dzika i wypracowana ryba, to daje niesamowite emocje i tego życzę wszystkim wędkującym
Dziś u mnie znów bez kontaktu z rybą, jedynie jakiś człowiek mnie znalazł na tym odludziu i akurat wlazł do mnie na tamę, akurat jak próbowałem łowić dziesięć metrów od brzegu udarł się czy bierze. Kolejny raz tak mam, pustka, cisza i nagle mi się trafia taki gagatek i psuje łowienie :facepalm:
No nic, dziś bez ryby, urwałem też kilka zestawów ale w takim łowieniu, o tej porze roku porażka to codzienność a nagroda nie jest gwarantowana :) Mimo mrozu nad wodą było bajecznie, cicho, świeciło słońce, w końcu nie było wiatru i wszystko wokół pokrywała delikatna szadź.
Co do dzwoneczków, podpatrzyłem ten patent kilka lat temu na filmach MRK.CZ. Faktycznie podpórka musi być lekko osadzona, wtedy to działa. Można na chwilę się odwrócić czy zająć drugą wędką. No i najważniejsze, nie mamy tego żelastwa na wędce, nic się nie oplącze i nie dzwonimy jak wściekli przy każdym manewrowaniu, tego nienawidzę!
Kilka zdjęć znad wody:
(https://images92.fotosik.pl/562/839d26478125f9c9med.jpg) (https://www.fotosik.pl/zdjecie/839d26478125f9c9)
(https://images91.fotosik.pl/561/61a0fc1fb3a4a239med.jpg) (https://www.fotosik.pl/zdjecie/61a0fc1fb3a4a239)
(https://images90.fotosik.pl/561/e7670c8c1ec32e63med.jpg) (https://www.fotosik.pl/zdjecie/e7670c8c1ec32e63)
Jeszcze takie uzupełnienie do wczorajszej przygody. Gdy to nagrywałem byłem podekscytowany, zmęczony i na koniec wpadłem do wody przy wpuszczaniu go. Musiałem zejść bobrową ścieżką po skarpie aby się dostać do wody i wtedy mnie podcięło, wjechałem gumiakami do wody, o mało dupy nie umoczyłem ;DPiękna chwila , a mięsiarze teraz nie kumają co to się stanęło