Spławik i Grunt - Forum

TECHNIKI WĘDKARSKIE => Spławik => Wątek zaczęty przez: koko w 04.02.2017, 12:30

Tytuł: Zestawy zakotwiczone
Wiadomość wysłana przez: koko w 04.02.2017, 12:30
Bardzo często łowiąc spławikiem stosujemy zakotwiczenie zestawu. Temat ten jest mało opisany więc może taki wątek jest potrzebny.

Na początek podzielę się spostrzeżeniami  dotyczącymi  toru żyłki  w wodzie przy  łowieniu z zakotwiczeniem. :)

Łowiąc ryby wędką spławikową z zestawem przegruntowanym  większość wędkarzy nie docieka jak przebiega tor żyłki pod wodą od spławika do przynęty i od czego on zależy. Sprawa jest utrudniona , ponieważ nie mamy możliwości obejrzenia bezpośrednio tego toru i bazować musimy na naszych przemyśleniach lub wyobrażeniach.
Takie dociekanie  ma sens przy łowieniu w zbiornikach wodnych, a także w wodach płynących ale tylko wtedy gdy woda płynie w sposób spokojny, to jest bez wirów i innych gwałtownych zmian. W wodzie płynącej żyłka od wędziska do spławika  powinna znajdować się nad wodą.
Często wyobrażenia o torze żyłki, a także przytaczane rysunki zestawów w tym zakresie odbiegają od rzeczywistości.
 
Zestawy przegruntowane  obejmują  zarówno zestawy wleczone jak i zakotwiczone oraz dotyczą łowienia wagglerem, sliderem lub batem. Dla wleczenia i zakotwiczenia  obowiązują takie same zasady i zależności, które omówione są poniżej. Różnica polega jedynie na mniejszych siłach naporu wody przy zestawie wleczonym. Siły te są największe kiedy zestaw stoi, a w miarę zwiększania się prędkości wleczenia maleją aż do bliskich zera dla zestawu spływającego prawie z prędkością wody.
 
Trzy zestawy zakotwiczone w wodzie płynącej bez obciążenia spławika pokazane są na Rys.1.  Woda płynie na całej głębokości i napiera na żyłkę oraz spławiki. W wyniku tego oddziaływania tory żyłek pomiędzy punktem zakotwiczenia C, a spławikami przyjmują w ogólności kształt krzywej, tzw. łańcuchowej. Prawy zestaw ma mały spławik o bardzo małej wyporności i bardzo grubą żyłkę. Siła naporu wody na żyłkę jest dużo większa niż naporu na spławik i w związku z tym tor żyłki jest mocno zakrzywiony. :( Zestaw ten jest poglądowy i w praktyce wędkarskiej nie występuje.
   

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1442_03_02_17_6_16_14.jpeg)
               
            Rys.1 Tory żyłki w wodzie płynące.


W środkowym zestawie, o większej wyporności spławika, tor żyłki jest krzywą o bardzo małej krzywiźnie. Sytuacja taka ma miejsce jeśli siła naporu na spławik zaczyna być większa od siły naporu na żyłkę. Im większa różnica sił oraz większa wyporność spławika tym mniejsza krzywizna i można przyjąć do rozważań, że odcinek żyłki od zakotwiczenia do spławika jest linią prostą. W stosowanych  praktycznie zestawach proporcje sił i wyporności spławików w nadmiarze spełniają warunek aby tor żyłki uznawać za linię prostą. Dla przykładu orientacyjny napór na  żyłkę  0,12mm przy głębokości 2 m i spławiku typu bombka o wyporności 3g, to rząd 35% naporu na spławik. 
  W lewym zestawie, o największej wyporności spławika tor żyłki pod wodą nie ma żadnej krzywizny.
`
Dla wód stojących (jeziorowych) ruch wody jest niewielki. Jego praktyczne oddziaływanie na zestaw dotyczy warstwy powierzchniowej i w związku z tym odcinek żyłki od zakotwiczenia do spławika tym bardziej jest linią prostą. :)

Wszystkie przytoczone w tych rozważaniach zestawy narysowane są z zachowaniem wartości poszczególnych kątów układania się żyłki. Pokazują więc w proporcji  rzeczywisty obraz zestawu w wodzie.
 
Rys. 2 pokazuje zestawy zakotwiczone ze spławikami o tej samej wyporności. Przebiegi żyłki w wodzie dotyczą zarówno wody płynącej jak i stojącej. Spławiki narysowane są bez żyłki do wędziska, ponieważ w wodzie płynącej biegnie ona nad wodą, w stojącej jeśli łowimy na bata także nad wodą, a pod wodą jeśli łowimy na wagglera lub slidera. 


(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1442_03_02_17_6_16_52.jpeg)
         
         Rys.2. Stosowane zestawy zakotwiczone


Zestaw 1
jest zakotwiczony ciężarkiem C. Spławik nie jest obciążony, więc jest to zestaw typu lift method. N jest siłą naporu wody działającą na spławik w zbiornikach wodnych , a będącą sumą sił działających na spławik i całą żyłkę w wodach płynących. W jest wypornością użytkową spławika, czyli inaczej obciążeniem jakie zanurza spławik do podstawy antenki.  Siła naporu powoduje odchylenie prostego odcinka żyłki od pionu o kąt φ. Wielkość kąta i związane z nim przegruntowanie, czyli iloraz  minimalnej długości L żyłki od zakotwiczenia do spławika ( gwarantujący wymagane zanurzenie spławika) do głębokości h, zależą od ilorazu siły N do wyporności  W  i rosną wraz z tym ilorazem.

 Podana definicja przegruntowania dotyczy tylko odcinków prostych żyłki, nie dotyczy łamanych i różni się od popularnego znaczenia tego określenia używanego przez wędkarzy. Na Rys.2 wszystkie narysowane zestawy mają przegruntowanie L/h=1,015, czyli 1,5 cm na każdy metr głębokości.

Na ciężarek C działa w górę siła wyporności spławika (obok znacznie mniejszej wyporności objętości ciężarka ), traci więc on tyle samo na wadze i musi mieć masę odpowiednio większą od tych strat aby zakotwiczyć skutecznie zestaw.
   
W jeziorach napór N i kąt φ przy spokojnej wodzie i spławiku typu waggler  mogą być bardzo małe i tor żyłki przyjmuje położenie prawie pionowe. Przegruntowanie jest wtedy znikome i praktycznie niemierzalne. :)
 
W oparciu o występujące rzeczywiste lub założone przegruntowanie oraz udział procentowy masy poszczególnych śrucin znajdujących się w określonych miejscach na żyłce można dokładnie obliczyć jaki jest lub będzie tor żyłki pod wodą. :) :


Zestaw 2
ma obciążenie , które niecałkowicie obciąża spławik. W wyniku działania naporu spławik przynurza się o pewną objętość. Aby uzyskać  oczekiwane zanurzenie docelowe spławika musimy go niedoważyć o obciążenie odpowiadające tej objętości. Przy bardzo małym przegruntowaniu oraz grubej antence przynurzanie może być niezauważalne i celowe niedoważanie jest wtedy niepotrzebne. Niedoważenie spławika na tym rysunku wynosi 10% jego wyporności użytkowej.

 Kąt  φ nie zmiena się w stosunku do zestawu1 dla wód stojących, a nieznacznie zmaleje dla wody płynącej jeśli obciążenie G jest umieszczone wysoko, ponieważ ubywa trochę naporu na odcinek żyłki G-spławik .Wzrasta długość żyłki od zakotwiczenia do spławika.
Kąt φ przy zanurzonym spławiku jak na rysunku nie zależy od wartości obciążenia G, a jedynie od stosunku naporu  N do wyporności użytkowej W spławika. Przesunięcie obciążenia G w górę na żyłce spowoduje odpowiednie zanurzenie spławika pod wodę z zachowaniem wartości kątów φ i ß. Przesunięcie w dół spowoduje wynurzenie spławika oraz wzrost kątów φ i ß.

Kąt ß przyjmuje pewną wartość zależną od kąta φ oraz od niedoważenia spławika. Jest większy przy większym kącie φ oraz maleje ze wzrostem niedoważenia czyli zmaleniem obciążenia G. Kąta ß w wodzie nie widzimy ale jego wartość jest określona stosunkiem długości odcinka CG (zakotwiczenie-obciążenie G) do odległości d obciążenia G od dna. Im ten stosunek jest większy tym większy kąt i odcinek żyłki CG ma położenie bardziej równoległe do dna.

Rys.3 pokazuje, dla różnych zakresów przegruntowania i różnego niedoważenia, ile razy długość odcinka żyłki od zakotwiczenia do śruciny G musi być większa od odległości d śrucina-dno aby możliwe było zanurzenie spławika takie jak w zestawie 2  na Rys.2.

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1442_03_02_17_7_26_13.jpeg) (https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1442_03_02_17_7_26_44.jpeg)

Rys.3 Zależność proporcji odcinka żyłki zakotwiczenie- pierwsza śrucina od przegruntowania dla różnych niedoważeń spławika         


Przy aktualnym przegruntowaniu l/h wynikającym z naporu N oraz przy założonym niedoważeniu spławika nie można skrócić odcinka CG poniżej wartości wynikającej z Rys.3  bez spowodowania przynurzenia spławika. Jeśli odcinek ten skrócimy, to obciążenie G obniży się do dna tak aby zachowany był wymagany kąt ß  i wymagany stosunek długości CG do odległości d, co przynurza częściowo lub całkowicie spławik. Musimy więc jednocześnie wydłużyć odcinek obciążenie G- spławik

Jeśli natomiast odcinek CG wydłużymy, to spowodujemy, że wymagane niedociążęnie spławika staje się mniejsze i spławik wynurzy się. Aby spławik wrócił do pierwotnego położenia trzeba skrócić odcinek G-spławik, co podniesie obciążenie G,  lub zwiększyć obciążenie G i wtedy obciążenie znajdzie się bliżej dna. 
Nawet niewielkie przegruntowanie zestawu przekłada się mocno na stopień pochyłości odcinka CG. Jak widać z Rys.3 przy przegruntowaniu np. 1,01 ( 1cm na 1m głębokości) i przy niedoważeniu 5% spławika, odcinek zakotwiczenie-śrucina musi być przynajmniej 3 razy dłuższy niż odległość śruciny od dna, a przy przegruntowaniu 1,1 ponad 9 razy dłuższy. W tym ostatnim przypadku położenie odcinka zakotwiczenie-śrucina będzie prawie poziome (kąt ß =84 stopni). Przy jeszcze większych przegruntowaniach aby uniknąć bardzo dużego kąta trzeba zastosować większe niedoważenie spławika. :(

Zestaw 3
ma dołożoną śrucinę sygnalizacyjną S o masie takiej, że powoduje razem z obciążeniem G niedoważenie spławika 5% jego wyporności użytkowej. Zwiększenie długości żyłki odcinka CG  i przesunięcie spławika do góry spowoduje, że otrzymamy to co na rysunku. Kąt φ nie zmienia się, ß minimalnie zmaleje, bo zwiększyło się trochę niedoważenie spławika o połowę wyporności jego antenki. Kąt ß zależy od tego samego co w zestawie 2.
Dla zestawu 3 obowiązują zależności podane na wykresach z Rys.3 z zastrzeżeniem, że dotyczą nowego niedoważenia spławika oraz odcinka CS (zakotwiczenie-śrucina sygnalizacyjna) i odległości tej śruciny S od dna. Skutki wydłużenia lub skrócenia odcinka CS dla zestawu 3 będą takie same jak odcinka CG w zestawie 2.
Ustawiając odcinek CS zbyt krótki , przy założonym niedoważeniu spławika i szczególnie przy większym przegruntowaniu ,spowodujemy, że śrucina S znajdzie się bardzo blisko dna. Będziemy mieć wtedy niewielki zakres regulacji spławika pomiędzy jego zanurzeniem roboczym, a położeniem  śruciny na dnie. Podczas regulacji położeniem spławika możemy nie zauważyć, że śrucina znajduje się już na dnie. :(

W zestawach od 2 i 3 ciężarek kotwiczący C może być dużo lżejszy niż w zestawie 1, ponieważ działa na niego w górę siła wyporności tylko części niewyważonej spławika. W przypadku przynurzenia spławika dodatkowo dochodzi siła wyporności antenki. Ciężarek C należy dobrać doświadczalnie.

Przy dużych naporach kiedy są problemy z zakotwiczeniem w zestawie 2 stosuje się ciężarek przelotowy jako zakotwiczenie i wtedy wszystkie brania zanurzają spławik.
 
Skuteczność zakotwiczenia zależy od rodzaju dna. Będzie też większa jeżeli większą masę będzie miał ciężarek C ale również wtedy kiedy kąt ß przy pierwszej śrucinie od zakotwiczenia będzie duży czyli położenie pierwszego odcinka od zakotwiczenia będzie bardziej poziome. Przy zadanej odległości pierwszej śruciny od dna zależy to od niedoważenia spławika.
Większe niedoważenie spławika, to gorsza czułość i gorsza skuteczność zakotwiczenia ale i możliwość skrócenia odcinka zakotwiczenie-pierwsza śrucina co powoduje, że zestaw lepiej pokazuje brania podnoszone. Mniejsze niedoważenie daje skutki przeciwne.

Przy małych naporach N ciężarek C może być usunięty i jego rolę przejmuje przynęta jako punkt zakotwiczenia. :)

Należy podkreślić, że poszczególne odcinki żyłki pomiędzy punktami C, S, G i spławikiem są odcinkami prostymi. Kąt pod jakim nachylony jest dany odcinek do pionu rośnie wraz z ilorazem naporu N do wyporności użytkowej spławika W pomniejszonej o sumę mas śrucin ( z uwzględnieniem współczynnika 1,097), które umieszczone są powyżej. I tak w zestawie 3 dla odcinka CS są to śruciny S i G, dla SG to śrucina G, dla G to tylko spławik. Gdyby śrucin  było więcej, to ta zasada także obowiązuje. :)
 
Można mówić o przegruntowaniu poszczególnych odcinków pomiędzy śrucinami. I tak w zestawie 2 jest to iloraz długości odcinka CG do d, w zestawie 3 iloraz CS do odległości śruciny S od dna. Przegruntowanie odcinka CS w zestawie 3 jest takie samo jakie miałby zestaw 1 gdyby na żyłce umieścić  śruciny S i G kilka centymetrów poniżej spławika. Dla odcinków SG lub CG przegruntowanie jest jak dla zestawu 1 ze śruciną G blisko spławika.

Na Rys. 4 pokazane są dwa przykładowe zestawy z zachowaniem proporcji dla różnych innych przegruntowań i niedoważeń spławika.


(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1442_03_02_17_6_17_46.jpeg)

      Rys.4 Przykładowe tory żyłki


W jeziorach oprócz przepływów powierzchniowych mogą występować także towarzyszące im na różnych głębokościach prądy wsteczne lub prądy tylko głębinowe. :( Wpływ takiego ewentualnego prądu głębinowego (bez dryfu powierzchniowego) na zestaw pokazuje Rys.5.


(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1442_03_02_17_6_18_10.jpeg)

      Rys.5 Wpływ prądu głębinowego na zestaw


Działający napór w na zestaw będzie dużo mniejszy niż omawiany wyżej, ponieważ dotyczy tylko niewielkiego odcinka żyłki o małej powierzchni. Zestaw taki zachowuje się tak samo jak zestaw 3 z Rys.2 z tą różnicą, że siła naporu  działa na pewnej głębokości i odcinek obciążenie - spławik należy zastąpić odcinkiem obciążenie – centralny punkt naporu N.
 


 
Tytuł: Odp: Zestawy zakotwiczone
Wiadomość wysłana przez: Oman w 04.02.2017, 12:51
Konkret ! :bravo: :bravo: :bravo:
Tytuł: Odp: Zestawy zakotwiczone
Wiadomość wysłana przez: Rebrith w 04.02.2017, 12:59
Koko Twoja wiedza i zamiłowanie do fizyki robi ogromne wrażenie ale dla prostego Kowalskiego jak np. ja brakuje jednego punktu - wnioski :D Czy to tylko informacja/ciekawostka czy na podstawie tych danych można coś wywnioskować w praktycznym łowieniu :)
Tytuł: Odp: Zestawy zakotwiczone
Wiadomość wysłana przez: koko w 04.02.2017, 18:06
Wszystko zależy od podejścia do sprawy, w tym i do wędkarstwa. Jedni łowią dla pozyskania ryb inni dla przyjemności obcowania z przyrodą, inni dla relaksu i wyciszenia się, jeszcze inni z innych powodów. Jednym wystarczy że łowią  i nie zastanawiają się nad szczegółami , subtelnościami i drobnymi detalami, sama przyjemność wędkowania wystarczy. Innym  natomiast sprawia satysfakcję doskonalenie szczegółów i fakt, że takie doskonalenie daje pozytywne rezultaty. :)
 
Osobiście jest dla mnie bardzo niekomfortowe jeśli elementy zestawu  w czasie wędkowania tak a nie inaczej lub wręcz dziwnie się zachowują i nie wiadomo dlaczego. :( Zrozumienie mechanizmu zjawiska , co jest przyczyną i od czego zjawisko zależy, pozwala postępować racjonalnie, przyjąć dobrą strategię lub optymalnie w danej sytuacji  postąpić. I nie wiadomo, jak to z wiedzą bywa, kiedy się przyda. Dlatego jeśli jest wątpliwość lub problem mam potrzebę jego zrozumienia i wyjaśnienia. Myślę, że część wędkarzy ma podobne potrzeby, chociaż jest ich pewnie mniej. :(

Niektórych zjawisk związanych z wędkarstwem nie da się wyjaśnić  bez podparciem się prawami ogólnie obowiązującymi, czyli fizyką i to jeszcze dodatkowo  z minimalnym udziałem matematyki. Wszystko zależy od tego czy chcemy wiedzieć jaka jest  rzeczywistość czy nie. Bez tego typu argumentów wyjaśnienia będą puste, bardzo słabe i łatwo podważalne na zasadzie:  chyba tak nie jest - ja uważam inaczej.

Podpieranie się elementami fizyki w moich postach  wynika więc z konieczności, a nie np. z obciążenia zawodowego, bo fizykiem nie jestem.
 
Myślę, że znajomość tego jak zestaw się zachowuje i jakie są między jego elementami zależności to nie tyle ciekawostki, ale podstawa w oparciu o którą można  zoptymalizować swoje łowienie lub podejmować w przyszłości jakieś decyzje związane z takim łowieniem.

Wnioski jakie z opisu zestawu płyną mogą być różne  w zależności od tego kto co wie na ten temat i ewentualnie jakie błędy popełniał.

Przeczytaj więc jeszcze raz ze zrozumieniem i może jakieś wnioski  wyciągniesz. :)
Tytuł: Odp: Zestawy zakotwiczone
Wiadomość wysłana przez: Syborg w 04.02.2017, 20:39
Marianie, świetny, ciekawy wpis. Dzięki :thumbup:

Jestem pod wrażeniem ;)
Tytuł: Odp: Zestawy zakotwiczone
Wiadomość wysłana przez: Dyzma w 04.02.2017, 20:39
Marian świetna robota dzięki tobie zrozumiałem jaki błąd czasami popełniałem dziękuję :thumbup: 
Tytuł: Odp: Zestawy zakotwiczone
Wiadomość wysłana przez: fishunter1990 w 05.02.2017, 11:59
Koko, łowię na przystawkę w rzekach i wodach stojących od lat. Nigdy nie podchodziłem tak naukowo do tego jak Ty. Mogę od siebie dodać jakie dla mnie są najważniejsze sprawy w tej technice. Po pierwsze - obciążenie dobieram do siły nurtu (rzeki) i głębokości łowiska, ale zawsze daję tyle ołowiu, ile trzeba do utrzymania zestawu w interesującym mnie miejscu i tak, aby po naciągnięciu zestawu spławik zanurzał się do odpowiedniego poziomu (wystaje tylko antenka). Po drugie - zestaw zawsze staram się przegruntować minimalnie, jeśli nie ma wiatru i i niepożądanych wirów (rzeka). Przykładowo - rzeka, gł.1,8m, nurt na 5g, brak porywów wiatru i wirów rzecznych - spławik 2,5g, ołów 8-max 10g, zestaw przegruntowany o ok.20-30cm (2-2,10m gł.). W odwrotnych sytuacjach daję spławik 3-5g, ołów 10-max 20g, zestaw przegruntowany o ok.50-100cm.
Na filmikach m.in. "Wędkarskiej Tuby" zauważyłem, że chłopaki stosują pękate spławiki, co akurat nie jest błędem, ale już ich zatopienie to dla mnie porażka ???. Cały korpus leży na wodzie i w przypadku delikatniejszych brań widać tylko kręgi na wodzie, poprzez drgający spławik. Ja zawsze zatapiam korpus i w przypadku sprzyjających warunków, wystawiam tylko antenkę (przy flaucie nawet 1cm). Dzięki temu świetnie widzę brania podnoszone (korpus wyskakuje z wody), natomiast brania zatapiane zazwyczaj są dynamiczne i często ryba wciąga całą antenkę pod wodę. Stosuję wyczynowe spławiki z metalowym kilem i długą, cienką antenką. W razie dalszych połowów lub słabej widoczności pogodowej, stosuję nasadki na antenki, które je pogrubiają, ale też dają możliwość zmiany na alternatywny kolor (seledynowe, pomarańczowe, czerwone, czarne, białe). W przypadku wód stojących, stosuję wagglery o minimalnej wyporności w stosunku do obciążenia np. ołów 8-10g - spławik 2-max 4g. Mój wniosek jest generalnie prosty - maksymalna czułość zestawu zapewni więcej dobrze widocznych brań i wyholowanych ryb - sprawdzone :thumbup:. Pozdrawiam!
Tytuł: Odp: Zestawy zakotwiczone
Wiadomość wysłana przez: koko w 18.02.2017, 15:16
W pierwszym wpisie w tym wątku omówiłem częściowo zestawy zakotwiczone. Chciałbym pokazać jak można zasymulować tor żyłki takich zestawów.
Taka symulacja oddaje dobrze rzeczywistość i nie wymaga dużo wysiłku. Można sobie poeksperymentować z zestawami w warunkach domowych i  wyciągnąć praktyczne wnioski. Można także zobaczyć jak reaguje spławik na różne brania ryby.


                         Tor żyłki zestawu zakotwiczonego w wodzie płynącej.

Zestaw zakotwiczony w takiej wodzie pokazuje Rys.1.


(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1442_18_02_17_3_04_44.jpeg)

                                                        Rys.1 Zestaw w wodzie płynącej


Na żyłkę działa płynąca woda powodując  siłę N1 naporu rozłożoną na całej jej długości oraz siła naporu N działająca na spławik. Nad wodę spławik jest unoszony przez jego siłę wyporu W.
 Aby tę sytuację zasymulować bez wody obracamy Rys.1 o 90 stopni zgodnie z ruchem wskazówek zegara i otrzymujemy Rys.2.


(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1442_18_02_17_3_05_19.jpeg)

                                                                   Rys.2 Model zestawu


Na tym rysunku żyłka wraz z siłą naporu N1 działającą na nią reprezentowana jest przez sznur korali lub dowolny łańcuszek , którego wagę N1 znamy. Korale lub łańcuszek zawieszone są na pionowej płaszczyźnie w punkcie C. Ciężarek  reprezentuje spławik na który działa siła naporu równa jego wadze N. Wyporność spławika jest zasymulowana siłą W z jaką działamy poziomo na ten ciężarek przywiązaną nitką lub delikatną gumką. Gumką dlatego, że możemy sobie wtedy wyskalować jej naciąg. Nieistotne są  wartości bezwzględne poszczególnych wielkości  N1, N i W ale ich wzajemne proporcje.

Jeśli chcemy zasymulować sytuację w której napór na żyłkę wynosi np. 50% naporu na spławik, a wyporność spławika jest równa naporowi na niego, to proporcje pomiędzy wielkościami N1, N i W będą jak 1:2:2.
Zmieniając więc wagę ciężarka i naciąg W można symulować różne przebiegi żyłki. 
Symulacja ta ma mniejsze znaczenie praktyczne , bardziej dydaktyczne ale pozwala pokazać  krzywiznę toru żyłki przy dużych naporach na nią i małych spławikach.


                         Tor zestawu praktycznie stosowanego.

Do tej symulacji potrzebny jest dynamometr lub waga sprężynowa , najlepiej o małym zakresie.
Zestaw pokazany jest na Rys.3  i  składa się z punktu zakotwiczenia  C oraz  ciężarków G1 i G2 obciążających umowny spławik S. Wyporność spławika stanowi wskazanie dynamometru lub wagi, nie może więc to wskazanie być mniejsze niż suma G1 i G2. Za pomocą sznurka lub gumki  g symulujemy napór N wywierany przez wodę na spławik w wodzie stojącej lub sumaryczny  na spławik i żyłkę w wodach płynących.

Podobnie jak w pierwszej symulacji istotne są tylko proporcje pomiędzy wielkościami W, N G1, G2. Dobierając te proporcje oraz długości odcinków a1 i a2 rozmieszczenia ciężarków symulujemy rzeczywiste  zachowanie się zestawu zwracając uwagę aby punkt S znajdował się na stałej wysokości h. Pamiętać należy, że kierunek działania dynamometru lub wagi musi być pionowy, a symulacja naporu musi być pozioma.

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1442_18_02_17_3_05_54.jpeg)

                            Rys.3 Model zestawu praktycznego


W praktycznych zestawach napór na zestaw w wodach płynących może być rzędu wyporności spławika, a w wodach stojących nie przekraczać  pojedynczych procentów jego wyporności.
 
Zastępując punkt S rzeczywistym spławikiem (najlepiej  krótkim i o dużej wyporności )z wyważającymi obciążeniami G1 i G1 i umieszczając całość w wannie z wodą możemy sprawdzać jak zachowuje się spławik przy różnych braniach ryby. Oczywiście napór  na spławik poprzez jego poziomy naciąg musi być w trakcie testów symulowany. :)
Tytuł: Odp: Zestawy zakotwiczone
Wiadomość wysłana przez: koko w 03.08.2017, 22:45
Podczas łowienia wagglerem lub sliderem najczęściej chcemy zakotwiczyć zestaw. Przeszkadza temu dryf wody. :( Przy większych siłach dryfu do zakotwiczenia stosujemy dodatkową śrucinę umieszczoną powyżej przyponu lub na nim, która swoim ciężarem unieruchamia zestaw. Lepsze jednak z punktu widzenia czułości zestawu jest unieruchomienie go tylko samą przynętą.
 
Zachodzi pytanie czy waga przynęty może być wystarczająca do pełnienia takiej funkcji.
Trzeba tutaj zauważyć, że istotna jest waga takiej przynęty w wodzie, a nie waga rzeczywista.  Różnica pomiędzy wagą rzeczywistą, a wagą w wodzie zależy od gęstości takiej przynęty.

W przypadku ołowiu, którego gęstość wynosi ok. 11,3 g/cm3, w wodzie 1 g waży 0,91 g. Ile ważą w wodzie przynęty roślinne lub zwierzęce?

Aby odpowiedzieć na to pytanie pomierzyłem orientacyjnie gęstość kukurydzy konserwowej oraz gęstość białych robaków, która wyniosła:
dla kukurydzy       1,11   g/cm3
dla białych robaków    1,08    g/cm3 

z tego można wyliczyć, że:
1 g kukurydzy w wodzie  waży 0,1 g, co stanowi 10% wagi rzeczywistej :o
1 g białych robaków waży 0,07 g, co stanowi 7% wagi rzeczywistej :o

Chcąc wagowo w wodzie zastąpić ołów kukurydzą należałoby  1 g ołowiu zastąpić  przez 9 g kukurydzy.
Średnia waga jednego ziarna kukurydzy, której gęstość mierzyłem , wynosiła 0,29 g. Tak więc w wodzie średnio  ziarenko ważyło ok. 0,029 g.  Przy bardzo dużych ziarnach zbliżymy się zaledwie do wagi  0,06 g.

Inne rodzaje przynęt roślinnych  lub zwierzęcych będą miały zbliżone gęstości jak wyżej pomierzone, a więc i podobne  straty wagi. Wynika to z faktu , że w skład tych przynęt  wchodzi  ok. 90% wody o gęstości 1g/cm3.

Z uwagi na takie straty wagi trudno więc oczekiwać aby przynęty tego typu swą wagą skutecznie kotwiczyły zestawy nawet przy niewielkim dryfie wody. :( Jeśli już kotwiczą,  to raczej z powodu ich zaczepiania się o przeszkody  na dnie. :)
Tytuł: Odp: Zestawy zakotwiczone
Wiadomość wysłana przez: Luk w 04.08.2017, 00:52
Wow, istotne informacje! Rewelka! :thumbup:
Tytuł: Odp: Zestawy zakotwiczone
Wiadomość wysłana przez: s7 w 04.08.2017, 07:42
Świetny tekst :bravo:
Tytuł: Odp: Zestawy zakotwiczone
Wiadomość wysłana przez: koras w 04.08.2017, 08:23
Fizyka taka piękna :bravo:
Tytuł: Odp: Zestawy zakotwiczone
Wiadomość wysłana przez: e-MarioBros w 04.08.2017, 08:33
:thumbup:
Tytuł: Odp: Zestawy zakotwiczone
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 18.09.2017, 22:24
To bardzo ważne informacje, które mają również duże znaczenie podczas łowienia z opadu. Okazuje się, że ważące 0,3 g ziarno kukurydzy może w wodzie nie być wcale cięższe i opadać wolniej niż śrucina nr 10.
Tytuł: Odp: Zestawy zakotwiczone
Wiadomość wysłana przez: koko w 29.09.2017, 20:51
Prędkość opadania  swobodnego kulki w wodzie zależy wprost proporcjonalnie od pierwiastka z jej ciężaru mierzonego w wodzie i odwrotnie proporcjonalnie  od jej średnicy.

Zakładając, że kukurydza jest kulista jej średnica jest dużo większa od średnicy kulki ołowiu o tej samej wadze w wodzie. Kulista kukurydza  będzie więc opadać wolniej z powodu dużo większej średnicy :)
W rzeczywistości kukurydza ma nieregularny kształt, co wpływa na jeszcze wolniejszy jej swobodny opad w stosunku do ołowiu.
 
Przy łowieniu wędką ani kukurydza, ani ołów nie opadają swobodnie. Mamy do czynienia jeszcze z dodatkową powierzchnią żyłki zależną od jej średnicy i rozmieszczenia ołowiu. Żyłka spowalnia więc jeszcze bardziej opad zarówno kukurydzy, jak i ołowiu. :)
Tytuł: Odp: Zestawy zakotwiczone
Wiadomość wysłana przez: Sebula w 29.09.2017, 21:10
Normalnie szacun :bravo: :beer:
Tytuł: Odp: Zestawy zakotwiczone
Wiadomość wysłana przez: Syborg w 29.09.2017, 21:13
Niech no ktoś kiedyś zapyta mnie nad wodą o prędkość swobodnego opadania w tejże ;)

Prędkość opadania swobodnego kulki w wodzie zależy wprost proporcjonalnie od pierwiastka z jej ciężaru mierzonego w wodzie i odwrotnie proporcjonalnie od jej średnicy.
Tytuł: Odp: Zestawy zakotwiczone
Wiadomość wysłana przez: maciek_krk w 29.09.2017, 21:26
Niech no ktoś kiedyś zapyta mnie nad wodą o prędkość swobodnego opadania w tejże ;)

Prędkość opadania  swobodnego kulki w wodzie zależy wprost proporcjonalnie od pierwiastka z jej ciężaru mierzonego w wodzie i odwrotnie proporcjonalnie  od jej średnicy.

Ja jutro na ryby zabieram kalkulator :)
Wędki zabiorę następnym razem 8)
Tytuł: Odp: Zestawy zakotwiczone
Wiadomość wysłana przez: lester w 29.09.2017, 21:59
Niech no ktoś kiedyś zapyta mnie nad wodą o prędkość swobodnego opadania w tejże ;)

Prędkość opadania  swobodnego kulki w wodzie zależy wprost proporcjonalnie od pierwiastka z jej ciężaru mierzonego w wodzie i odwrotnie proporcjonalnie  od jej średnicy.

Ja jutro na ryby zabieram kalkulator :)
Wędki zabiorę następnym razem 8)

Nie zasnę, umrę ze śmiechu... ;D ;D ;D ;D
Tytuł: Odp: Zestawy zakotwiczone
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 30.09.2017, 08:45
W sumie prędkość opadania ziarna kukurydzy najbardziej zależy od tego, ile w niej "ugrzęzło" powietrza ;)
Tytuł: Odp: Zestawy zakotwiczone
Wiadomość wysłana przez: koko w 19.10.2017, 19:02
Na początku tego wątku omówiłem ogólnie stosowane zestawy zakotwiczone. W niniejszym opracowaniu wyjaśnię podstawowe zależności  pomiędzy wielkościami  występującymi w tego typie zestawów. Chodzi  mianowicie o związek pomiędzy wypornością użytkową spławika W, siłą naporu N wody działającej na niego i koniecznym przegruntowaniem zestawu, aby spławik  poddany naporowi znajdował się w takim samym zanurzeniu jak podczas  mierzenia głębokości. :)

   Zestaw taki pokazany jest na Rys.1. Przegruntowanie  p =L/h definiujemy jako iloraz długości L odcinka dno- punkt zanurzenia spławika,  do głębokości  łowiska h.


(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1442_19_10_17_6_42_53.jpeg)


                      Rys.1  Zestaw zakotwiczony.                           
       

W rzekach woda płynie na całej głębokości i siła naporu N jest wypadkową sumaryczną naporów działających na cały spławik oraz całą żyłkę od zakotwiczenia do spławika. W wodach stojących woda dryfuje  z prędkością wielokrotnie mniejszą niż w płynących, w wąskiej warstwie i najczęściej tylko pod powierzchnią .  Łowiąc wagglerem lub sliderem stosujemy spławiki z długimi antenkami . Umieszczamy  przez to ich korpus poniżej strefy dryfującej wody i zatapiamy żyłkę, co w sumie powoduje ograniczenie sił naporu N tylko do antenki. Siły naporu N w wodach stojących są przez to wielokrotnie mniejsze niż w płynących.

Siła naporu N jest odpowiedzialna za odchylenie spławika od pionu i jego przytopienie, wyporność użytkowa spławika W przeciwdziała temu.  Im większa wartość  ilorazu N/W tym konieczne większe przegruntowanie aby spławik nie zatonął i większe jest odchylenie żyłki od pionu. :(

Pomiędzy wartością ilorazu k=N/W, a koniecznym przegruntowaniem p =L/h istnieje jednoznaczna zależność matematyczna. Zatem wyznaczając  przeguntowanie danego spławika w oparciu o pomiar głębokości  h i długości żyłki  L gwarantującej obecność spławika nad powierzchnią wody możemy dowiedzieć się jaką wartość ma iloraz k=N/W. Znając zaś wartość ilorazu k i wyporność  W spławika wyrażonego w gramach ołowiu możemy obliczyć ile wynosi siła naporu N wody działająca na nasz zestaw.  N=W*k. :)
 
Zależność wartości k=N/W od przegruntowania w różnych jego zakresach podana jest poniżej  na Rys.2, Rys.3 i Rys.4  w formie wykresów. Korzystając z tych wykresów można nieoczekiwanie przy pomocy zwykłego zestawu wędkarskiego pomierzyć na łowisku bardzo małe siły naporu działające poziomo  na nasz zestaw. :D

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1442_19_10_17_6_41_19.jpeg)


                            Rys.2                                                                                                       Rys. 3

                   
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1442_19_10_17_6_43_55.jpeg)


                            Rys.4


                               Wykresy zależności ilorazu k= N/W od przegruntowania p=L/h
 

Jakie  siły naporu działają na nasze spławiki? Przykładowo dla spławika 3g wrzecionowatego kształtu z żyłką 0,08 mm w wodzie płynącej o głębokości  176 cm i prędkości przepływu  na powierzchni  0,22m/s (0,8 km/godz.)  konieczne przegruntowanie wynosiło 1,2. Rzeczywista wyporność spławika wynosiła 3,2 g. Z  Rys.4 dla  przegruntowania p= 1,2, iloraz  N/W wynosi  ok.0,6. Siła  naporu działającą na cały zestaw jest więc równa 0,6*3,2g=1,92 G  (G to siła w gramach).  Zmierzyłem  także,  że z tego naporu siła działająca na spławik wynosiła 1,54 G, a 0,38 G , tj. ok. 20 % całości stanowiła  siła działająca na żyłkę odcinka spławik- zakotwiczenie. Dla porównania w tych samych warunkach napór tylko na pękaty spławik 15 g wynosił 3,5 G.

W przypadku wody stojącej przy niewielkich dryfach , spławikach typu waggler lub slider  wartość N/W może być bardzo mała w związku z małą wartością naporu N oraz stosunkowo dużą wypornością spławika. Przegruntowanie wtedy będzie znikome i niemierzalne.  Widać to na Rys. 2  gdzie dla zakresu ilorazu N/W od 0 do 0,009 maksymalne przegruntowanie to zaledwie 1,005 czyli 5 mm na każdy metr głębokości. :(

Można jednak  ograniczenie pomiaru dla wód stojących  obejść i zastosować "wzmocnienie". "Wzmocnienie" to polega na tym, że zmniejszamy wyporność  spławika poprzez jego wstępne dodatkowe  obciążenie. Jeśli zmniejszymy jego wyporność np. 8 razy, to iloraz N/W zwiększy się też 8 razy i odpowiadające temu przegruntowanie będzie znacznie większe i możliwe do zmierzenia.

Jak więc praktycznie wykonać taki pomiar N/W? Załóżmy, że nasz spławik ma wyporność deklarowaną W=3 g. Może to być spławik 3 g bez obciążenia wstępnego, może to być spławik 3 + 3, może to być spławik 9+3 lub każdy inny do zanurzenia którego potrzeba 3 g ołowiu.

Należy postępować jak poniżej.

1.   W zależności od wielkości dryfu dobieramy wielkość pomiarowej wyporności użytkowej W2, którą powinien mieć nasz spławik po jego wstępnym obciążeniu. Im mniejszy dryf, cieńsza antenka i mniejsza głębokość tym mniejsza ta wyporność. Za duża wyporność  spowoduje przy aktualnym  dryfie zbyt małe przegruntowanie. Trzeba to praktycznie ocenić w zależności od warunków na łowisku. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że przy niewielkich dryfach i głębokościach powyżej 2 m praktyczna  wyporność  W2 może zawierać się w okolicach 0,3 - 1 g. Nie należy schodzić poniżej 0,3 g. Załóżmy, że założyliśmy do pomiaru wyporność r W2=0,35 g.

2.   Wyważamy  spławik do jakiegoś punktu na antence, np. 1 cm antenki wystaje nad wodę. Uzyskana waga wyważenia jest zarazem dokładną wypornością  użytkową W naszego spławika. Załóżmy, że W=3,3 g.

3.   Następnie zdejmujemy z tak wyważonego spławika część obciążenia  odpowiadającą wyporności jaką chcemy uzyskać, czyli  0,35 g. Pozostałe obciążenie uzyskane w punkcie 2. dajemy jako wstępne przy spławiku. Nieważne czy  pierwotnie spławik miał już obciążenie wstępne czy nie. Nasz spławik z takim dodatkowym wstępnym obciążeniem  ma wyporność  W2=0,35 g przy zanurzeniu go do przyjętego punktu antenki.

4.   Obciążamy zestaw ołowiem kotwiczącym i mierzymy głębokość  h łowiska od dna do wybranego uprzednio punktu na antence.

5.   Zwiększamy grunt o kilka centymetrów, zarzucamy zestaw , zatapiamy żyłkę na całej długości od spławika do szczytówki i patrzymy czy po dłuższym czasie antenka spławika zanurzyła się do obranego punktu. W  zależności od wyniku zwiększamy lub zmniejszamy grunt i powtarzamy pomiar aż uzyskamy wymagane zanurzenie antenki. Należy podkreślić, że czas ustalenia się zanurzenia antenki może być bardzo długi, przekraczający nawet minuty, szczególnie na głębokim łowisku. Pomierzoną w ten sposób długość  L żyłki od dna do punktu na spławiku dzielimy przez h i otrzymujemy p=L/h.

6.   Załóżmy, że otrzymaliśmy wynik p=1,025. Z Rys.3 odczytamy, że tej wartości z osi poziomej odpowiada na osi pionowej wartość ilorazu N/W2 ok. 0,2. Siła naporu na spławik wynosi więc 0,2*0,35 = 0,07 G.
Nasz spławik pierwotny bez dodatkowego obciążenia wstępnego  ma wyporność W/W2= 3,3/0,35=9,4 razy większą niż użytą w pomiarze. Jego iloraz N/W będzie więc wynosił  0,2/9,4=0,021. Odpowiadające przegruntowanie bez dodatkowego obciążenia  wstępnego spławika dla N/W=0,021  możemy z trudem  oszacować  z Rys. 2. Wynosi  ono ok.1,0002, czyli 0,2 mm na 1 metr głębokości . Oczywiście siła naporu na spławik bez naszego obciążenia wstępnego jest taka sama jak z obciążeniem. 
 
Podany przykład z wielkością koniecznego przegruntowania pokazują jak bardzo parametr ten zależy od obciążenia wstępnego spławika. Spławik zakotwiczony bez obciążenia wstępnego może praktycznie mieć niemierzalne przynurzenie w obecności naporu, ale  kiedy damy mu duże wstępne obciążenie konieczne będzie duże  przegruntowanie zestawu, aby spławik pozostał na powierzchni. Im większe obciążenie wstępne tym konieczne większe przegruntowanie. :)
Tytuł: Odp: Zestawy zakotwiczone
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 19.10.2017, 22:54
Marianie, dzięki za kolejny wartościowy wpis!

Przedstawiony model pokazuje, że łowiąc spławikiem dociążonym, musimy liczyć się z koniecznością większego przegruntowania zastawu, który chcemy zakotwiczyć. Im większe obciążenie wstępne spławika w stosunku do jego całkowitej wyporności (tym samym, im mniejsze dociążenie dodatkowe wyważające spławik), tym konieczność większego przegruntowania.

Myślę, że większość może w praktyce to przegruntowanie definiować jako p = L - h. Wędkarz powie: Przegruntowałem zestaw o 20 cm.
Pewnie w niczym to nie przeszkadza. Zmieni to oczywiście przebieg wykresów, ale może dać bezpośrednio bardziej namacalne wartości wyrażone np. w mm.

Tutaj znalazłem rzecz, którą chyba należałoby poprawić:
Cytuj
Z wykresu  3 dla  przegruntowania p= 1,2, iloraz  N/W wynosi  ok.0,6
na
Z Rys. 4 dla przegruntowania p = 1,2 iloraz N/W wynosi ok. 0,6.

Może też pojawić się zagadka, dlaczego obliczając siłę naporu w pierwszym przykładzie Marian użył dla W wartości 3,2 g, skoro wcześniej napisał, że jest to spławik 3 g :-)
Tytuł: Odp: Zestawy zakotwiczone
Wiadomość wysłana przez: koko w 20.10.2017, 10:24
Mateuszu, dziękuję za dociekliwość i spostrzegawczość! :thumbup:


Myślę, że większość może w praktyce to przegruntowanie definiować jako p = L - h. Wędkarz powie: Przegruntowałem zestaw o 20 cm.
Pewnie w niczym to nie przeszkadza. Zmieni to oczywiście przebieg wykresów, ale może dać bezpośrednio bardziej namacalne wartości wyrażone np. w mm.

Zastosowana definicja przegruntowania jako iloraz L/h w moim wpisie wyżej (jak również w innych wpisach)  umożliwia  pokazanie wykresów  N/W niezależnie od głębokości  łowienia oraz upraszcza opis i obliczenia. Przy definicji przegruntowania tradycyjnej takie wykresy byłyby możliwe tylko dla konkretnej głębokości. Nie miałyby to więc sensu.

Szukałem innego prostego, jednoznacznego  określenia na taką definicję aby uniknąć kolizji z powszechnie rozumianym określeniem „przegruntowanie”, ale dotychczas nie mam na to pomysłu. :(
Cytuj

Tutaj znalazłem rzecz, którą chyba należałoby poprawić:
Cytuj
Z wykresu  3 dla  przegruntowania p= 1,2, iloraz  N/W wynosi  ok.0,6
na
Z Rys. 4 dla przegruntowania p = 1,2 iloraz N/W wynosi ok. 0,6.



Może też pojawić się zagadka, dlaczego obliczając siłę naporu w pierwszym przykładzie Marian użył dla W wartości 3,2 g, skoro wcześniej napisał, że jest to spławik 3 g :-)

Powinno być z Rys.4 :-[

Wyporność W=3 g i 3,3 g. (nie 3,2 g)
Różne wyporności nie są moją pomyłką. Zrobiłem to celowo. Wiemy, że wartość rzeczywistej wyporności spławików najczęściej odbiega w górę od handlowej podawanej  przez producenta. Wartość 3 g, to handlowa, 3,3 g jest wartością rzeczywistą, pomierzoną i odniesioną do wybranego punktu antenki. :)
Tytuł: Odp: Zestawy zakotwiczone
Wiadomość wysłana przez: Enzo w 20.10.2017, 10:51
Jeszcze Proszę o wyjaśnienie zależności gdy wiatr ciągnie spławik w przeciwnym kierunku niż prąd wody ( np. zbiornik Rybnik ) i masz Nobla wędkarskiego :) :bravo:
Kawał dobrej roboty
Tytuł: Odp: Zestawy zakotwiczone
Wiadomość wysłana przez: koko w 20.10.2017, 18:30
To co napisałeś rozumiem tak: wiatr jest np. w lewo i spławik ciągnięty jest przez wiatr także  w lewo . Prąd wody ma kierunek przeciwny czyli  w prawo.

W takim razie jak rozpoznajesz kierunek prądu wody w prawo skoro spławik na jej powierzchni porusza się w lewo? :o Czy inne przedmioty na powierzchni wody poruszają się w prawo?
Tytuł: Odp: Zestawy zakotwiczone
Wiadomość wysłana przez: Enzo w 20.10.2017, 19:02
Widzę jak ustawia się ryba, po pewnym czasie prąd jest już tak mocny że mimo że wieje w lewo cały zestaw ciągnie w prawo.
Tytuł: Odp: Zestawy zakotwiczone
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 20.10.2017, 20:54
Wyporność W=3 g i 3,3 g. (nie 3,2 g)

Wspomniałem o tym przykładzie:

Jakie  siły naporu działają na nasze spławiki? Przykładowo dla spławika 3g wrzecionowatego kształtu z żyłką 0,08 mm w wodzie płynącej o głębokości  176 cm i prędkości przepływu  na powierzchni  0,22m/s (0,8 km/godz.)  konieczne przegruntowanie wynosiło 1,2. Z  Rys.4 dla  przegruntowania p= 1,2, iloraz  N/W wynosi  ok.0,6. Siła  naporu działającą na cały zestaw jest więc równa 0,6*3,2g=1,92 G  (G to siła w gramach).


Jeszcze Proszę o wyjaśnienie zależności gdy wiatr ciągnie spławik w przeciwnym kierunku niż prąd wody ( np. zbiornik Rybnik ) i masz Nobla wędkarskiego :) :bravo:
Kawał dobrej roboty
Zdarza się taka sytuacja. Kiedy żyłka jest dobrze zatopiona i w głębszych partiach wody jest prąd skierowany przeciwnie do kierunku wiatru. Siła powierzchniowa napierająca na spławik jest mniejsza niż siła prądu podwodnego działającego na zestaw pod wodą.
Szczególnie blisko zapory, ale niekoniecznie. Wydaje się, że fala odbija się od zapory/brzegu i przemienia się w prąd o przeciwnym kierunku.
Tytuł: Odp: Zestawy zakotwiczone
Wiadomość wysłana przez: koko w 20.10.2017, 21:32
Jeszcze Proszę o wyjaśnienie zależności gdy wiatr ciągnie spławik w przeciwnym kierunku niż prąd wody ( np. zbiornik Rybnik ) i masz Nobla wędkarskiego :) :bravo:
Kawał dobrej roboty

Zjawisko, które opisałeś nie jest wyjątkowe i występuje najprawdopodobniej na wszystkich zbiornikach wodnych. Wiatr powoduje ruch powierzchniowy wody z jednego brzegu w kierunku drugiego i spiętrzanie jej. Zbiornik jest zamknięty więc spiętrzona woda musi wrócić. Wraca różnymi drogami w zależności od specyfiki i ukształtowania jeziora.
 
Podstawową drogą powrotu jest warstwa znajdująca się na pewnej głębokości, a przy brzegu do którego została spiętrzona może wracać przy dnie. Może tez wracać wzdłuż brzegów, szczególnie jeśli są osłonięte.
Najprawdopodobniej największe dryfy pod wiatr będą w części jeziora bliskiej brzegu do którego spiętrza wodę wiatr, najmniejsze w części  z której wieje. :)

Na „moim” jeziorze w odległości ok. 20% długości jeziora od brzegu do którego jest goniona  woda w prawo , wraca ona  wzdłuż linii  brzegowej w powierzchniowej warstwie w lewo. Brzeg ten jest  trochę w zatoczce, ale wiatr nieco mniejszy niż na środku wieje też w prawo. Nie miałem możliwości sprawdzenia jak dryfuje woda w dużej odległości od mojego brzegu, ale przypuszczam, że w warstwie powierzchniowej porusza się zgodnie z wiatrem. :(
Nie stwierdziłem dotychczas aby powrotny dryf był w prawo przy wietrze z prawej, czyli tej krótszej  20%  długości jeziora  od brzegu z którego wieje.

Załączam linki do skromnej informacji na powyższy temat. 
http://home.agh.edu.pl/~zurek/hgw/suds_files/HiGW_Wyklad9_Limnologia%2Bbagna.pdf
www.wedkarz.pl/wp-webapp/article/2083

Tytuł: Odp: Zestawy zakotwiczone
Wiadomość wysłana przez: koko w 22.10.2017, 11:14
Wspomniałem o tym przykładzie:

Jakie  siły naporu działają na nasze spławiki? Przykładowo dla spławika 3g wrzecionowatego kształtu z żyłką 0,08 mm w wodzie płynącej o głębokości  176 cm i prędkości przepływu  na powierzchni  0,22m/s (0,8 km/godz.)  konieczne przegruntowanie wynosiło 1,2. Z  Rys.4 dla  przegruntowania p= 1,2, iloraz  N/W wynosi  ok.0,6. Siła  naporu działającą na cały zestaw jest więc równa 0,6*3,2g=1,92 G  (G to siła w gramach).
Pdobna sprawa jak w przykładzie teoretycznym. Spławik miał wyporność handlową 3 g, a rzeczywista wynosiła 3,2 g. Spławika 15 g  nie mierzyłem. :)
Tytuł: Odp: Zestawy zakotwiczone
Wiadomość wysłana przez: koko w 06.01.2018, 10:14
W niniejszym opracowaniu  omówię jak poprawić skuteczność  zakotwiczenia zestawu spławikowego. :)

Wędkarze łowiący wyważonym sliderem /wagglerem z nieruchomą przynętą położoną na dnie zbiorników wodnych często spotykają się z trudnościami w zakotwiczeniu zestawu. Jeśli nie ma wiatru i dryfu wody, to problemu też nie ma, ale w jeziorach zdecydowanie częściej mamy do czynienia z dryfem wody o różnym nasileniu niż z kompletną flautą. Im większy wiatr i towarzyszący mu dryf tym trudniej utrzymać zestaw w tym samym miejscu. >:( Często na ten problem skarżą się młodzi wędkarze i oczekują porady jak zjawisku przeciwdziałać. Standardową udzielaną poradą przez doświadczonych wędkarzy jest zatapianie żyłki oraz na drugim miejscu zastosowanie cięższego zestawu, czyli większej wyporności spławika. Pierwsza porada nie budzi wątpliwości, natomiast zastosowanie drugiej prowadzi najczęściej do pogorszenia skuteczności kotwiczenia, a nie jej poprawienia. :(
 
Na ogół w konfiguracji zestawu są rezerwy pozwalające poprawić skuteczność kotwiczenia. :)
 
Stosujemy praktycznie dwa sposoby kotwiczenia wyważonych zestawów spławikowy. Tory żyłki  zestawów w pobliżu dna i w obecności dryfu  pokazane są na Rys.1.
 

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1442_05_01_18_8_01_43.jpeg)

                                Rys.1  Dwa sposoby kotwiczenia zestawu.


Pierwszy sposób kotwiczenia realizowany jest przy pomocy tylko przynęty, drugi  przy pomocy śruciny lub ciężarka przelotowego umieszczonych na żyłce w pewnej odległości od haczyka.  W obu przypadkach zestawy muszą być przegruntowane, w drugim więcej. Stosując ciężarek przelotowy przy drugim sposobie otrzymamy zestaw, w którym wszystkie brania będą sygnalizowane przez zatapianie spławika. Ten sposób nie będzie tutaj omawiany.
 
W pierwszym przypadku ciężar kotwicy jest bardzo mały, bo ogranicza się do przynęty w wodzie, której ciężar jest wielokrotnie mniejszy  niż na zewnątrz z powodu sił wyporu. Przykładowo ziarno kukurydzy waży w wodzie w okolicach do 0,05 g, a biały robak jeszcze mniej. Jest to bardzo mało do zatrzymania zestawu (patrz odpowiedź #8  w tym wątku).   Kotwiczenie w tym przypadku powodowane jest raczej zaczepianiem się przynęty o różnego rodzaju przeszkody i nierówności na dnie i może działać przy bardzo słabym dryfie. Zależeć też będzie od rodzaju dna oraz powierzchni przynęty.
 
Drugi sposób daje dużo większe możliwości :) i jest stosowany przy większych dryfach. Zwiększając wagę ciężarka zwiększamy szanse zakotwiczenia . Nie sposób ocenić teoretycznie  jaki  ciężar przy danym dryfie i rodzaju dna  może unieruchomić zestaw, można to sprawdzić tylko praktycznie. Jednak tutaj mamy również ograniczenia możliwości kotwiczenia, bo zbyt duża waga ciężarka nie jest wskazana z uwagi na możliwość  wyczucia jej przez rybę. :( Z punktu widzenia czułości zestawu lepszy jest pierwszy sposób kotwiczenia.


Od czego zależy skuteczność zakotwiczenia?


(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1442_05_01_18_8_02_38.jpeg)

                                    Rys.2 Siły działające na kotwicę dla różnych kątów nachylenia żyłki.


Na Rys.2 pokazane są siły działające na zakotwiczenie. Siła F działająca na kotwicę ma dwie składowe:  poziomą i pionową . Składowa pozioma N wynika z siły naporu dryfującej wody i wiatru działająceych na nasz zestaw. Siła ta jest stała w danych warunkach i niezależna od kąta φ nachylenia żyłki do poziomu. Chce ona przesunąć nasz punkt zakotwiczenia.
Składowa pionowa W natomiast zależy od kąta φ i rośnie wraz z nim. Składowa ta zmniejsza nacisk kotwicy na dno wpływając tym samym na jej skuteczność. Jeśli  siła W będzie większa od ciężaru kotwicy w wodzie, to ją wręcz podniesie z oczywistym skutkiem dla naszego zestawu. :( Przy kotwiczeniu ołowiem ma to mniejsze znaczenie, bo możemy regulować jego ciężar dając nadmiar na spodziewaną siłę W. Przy kotwiczeniu przynętą takiej możliwości nie mamy, a sytuację pogarsza bardzo mały jej ciężar w wodzie.
 
Czym jest pionowa siła W?
 
Otóż jest ona siłą wyporu odcinka antenki pomiędzy punktem jej wyważenia bez naporu, a punktem  do którego antenka zostanie aktualnie zanurzona w wyniku działania naporu na zestaw przy jego zakotwiczeniu. Mówiąc inaczej siła ta zależy od przytopienia antenki i jest równa w gramach przytopionej aktualnie objętości  antenki w cm3.  Przykładowo  przy antence o średnicy 4,5mm i jej przytopieniu równym 1 cm siła ta wyniesie  0,16 G co odpowiada masie ołowiu 0,17 g, czyli mniej więcej śrucinie nr 4. Takie przytopienie neutralizuje więc całkowicie śrucinę nr 4 lub część wagi śruciny gdyby  była ona większa. W przypadku kotwiczenia kukurydzą  wystarczyłoby tylko  ok. 3 mm przytopienia takiej antenki, aby wyeliminować całkowicie i tak bardzo mały jej ciężar. :(
Maksymalna wartość siły W, a także maksymalne uniesienie śruciny będzie wtedy kiedy cała antena zostanie zanurzona. W miarę dalszego zanurzania się anteny spowodowanego większym dryfem siła ta jest stała, a śrucina będzie się obniżać.

Jak z powyższego wynika jednym ze środków zwiększającym  skuteczność kotwiczenia jest ograniczenie przytapiania antenki spławika spowodowanego naporem wody na zestaw.

 Co wpływa na przytapianie anteny?

Jak widać z Rys. 2 b mniejszy kąt φ pomiędzy żyłką , a dnem przy takiej samej sile naporu N daje mniejszą wartość siły W i tym samym przytopienia anteny. Kąt φ jest funkcją trygonometryczną ilorazu W/N. Można go zmniejszyć przez wydłużenie odcinka pomiędzy zakotwiczeniem i pierwszą śruciną lub przez spowodowanie obniżenia położenia śruciny zwiększając przegruntowanie zestawu. :)
 
Jeżeli nasza kotwica jest na przyponie, to wydłużenie odcinka kotwica-śrucina możemy zwiększyć wymieniając przypon z kotwicą na dłuższy. Nie musimy w tym przypadku przesuwać śrucin obciążenia aby zachować konfigurację zestawu. :) Jeśli kotwica jest na żyłce głównej, to aby odcinek wydłużyć, śrucinę i resztę obciążenie trzeba przemieścić w górę, a odcinek obciążenie główne-spławik wydłużyć. :(

Należy podkreślić, że największa efektywność wpływu na wysokość śruciny nad dnem i tym samym kąta φ jest poprzez zmianę odcinka obciążenie główne-spławik. Zmiana kąta na taki sam poprzez wydłużenie odcinka zakotwiczenie-śrucina przy dużej odległości śruciny od dna może być niewykonalna z powodu nieakceptowalnej jego długości. :(

Korzystniejsza z punktu widzenia sygnalizacji brań jest mała odległość śruciny od dna.
Przeniesienie ciężaru z obciążenia własnego spławika do obciążenia głównego lub zwiększenie śruciny nad dnem powoduje także obniżenie śruciny i zmniejszenie kąta. Generalnie im niżej ulokowane zostanie całe obciążenie tym mniejsze jest  więc przynurzenie anteny dla aktualnego naporu i przegruntowania.

W momencie kiedy śrucina jest na styku z dnem antena ma zanurzenie swego wyważenia i siła W jest równa zero. :) Można to wykorzystać do znalezienia tego położenia,  aby przegruntowaniem ustawić małą odległość śruciny od dna przy zakotwiczeniu.
   
Zauważyłem, że  wędkarze często popełniają błąd w interpretacji  położenia  śruciny. Sądzą, że jeśli przy wygruntowaniu umieszczą śrucinę np. 3 cm nad dnem i 27 cm przyponu na dnie, to podczas łowienia zakotwiczonego też tak będzie. Przypon nie będzie oczywiście leżał na dnie, bo dryf zestawu, nawet bardzo mały, spowoduje przytopienie antenki i podniesienie śruciny wyżej.  Tak więc trzeba ustawić małą odległość śruciny od dna dla zakotwiczenia, a nie gruntowania. W praktyce może to oznaczać, że przy gruntowaniu śrucina musi leżeć na dnie i to z dużym zapasem. Zapas ten zależny jest od aktualnego naporu i już przy niewielkiej jego wartości  może być znaczny. Po zarzuceniu zestaw napręży się, a śrucina zostanie uniesiona nad dno.

Pierwotną przyczyną powodującą problemy przy zakotwiczeniu, a także wywołującą przytapianie spławika jest siła naporu N.
Wielkość siły poziomej N chcącej przesunąć zestaw zależy od prędkości dryfującej wody oraz wiatru i  jest proporcjonalna do powierzchni na którą działa. Zakładając, że żyłka od spławika waggler/slider do wędki znajduje się poniżej dryfu (nie zawsze musi tak być) powierzchnię tę stanowi spławik, a najczęściej tylko jego antena. Jeśli będziemy mieli dwa spławiki o różnej wyporności ale takich samych  średnicach i długościach anten oraz dryf wody  obejmuje tylko ich anteny, to siła N jest taka sama dla obu. Jeśli  dryf wody obejmuje  także korpusy, to siła N dla spławika wyporniejszego  jest większa z uwagi na jego najczęściej większą powierzchnię.  Istotna dla zmniejszenia siły N i tym  samym powodująca wzrost skuteczności  kotwiczenia  jest więc mniejsza średnica anteny, a nie wyporność spławika.  Dwa razy mniejsza średnica anteny, to najczęściej dwa razy mniejsza siła N. Ostatnio zacząłem eksperymentować ze spławikami mającymi anteny o średnicy nawet 0,8 mm. Taka antena zmniejsza siłę N ok.5 razy w stosunku do anteny 4 mm. :)

Moim zdaniem, z uwagi na powyższe argumenty, zwiększanie wyporności spławika uzasadnione jest tylko uzyskaniem minimalnego komfortu w zarzucaniu zestawu. Trudno bowiem jest łowić lekkim zestawem jeśli nie możemy go swobodnie lokować w miejscu łowienia.


Reasumując.
Skuteczność zakotwiczenia omawianych zestawów możemy zwiększyć stosując spławiki o najmniejszych wypornościach gwarantujących jeszcze komfort w zarzucaniu.
Anteny spławików w strefie wody powinny mieć najmniejszą średnicę.
Zestaw należy tak skonfigurować aby w stanie zakotwiczenia kąt pomiędzy żyłką odcinka kotwica-pierwsza śrucina, a dnem był możliwie mały. Realizowane jest to poprzez ustawienie przegruntowaniem,  dla stanu zakotwiczenia, małej odległości  śruciny od dna i zarazem kilkukrotnie mniejszej od długości odcinka żyłki kotwica-śrucina.
Lepiej jest umieszczać obciążenie zestawu  nisko, ponieważ zapewnia to najmniejsze konieczne przegruntowanie aby antena wystawała nad wodę i daje najmniejsze przyrosty przynurzenia anteny z powodu chwilowych wzrostów sił naporu. :)
Tytuł: Odp: Zestawy zakotwiczone
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 10.01.2018, 01:08
Dzięki za kolejny wpis, Mariano! :) :thumbup:

Tak więc trzeba ustawić małą odległość śruciny od dna dla zakotwiczenia, a nie gruntowania.
Ano właśnie. Dlatego też w wielu swoich wpisach na temat gruntowania wspomniałem, że finalne "dostrojenie gruntu" najlepiej przeprowadzać bez żadnego gruntomierza - na "czystym zestawie", który w warunkach minimalnego nawet dryfu zachowa się zupełnie inaczej. Gdy jestem na w miarę znanym mi łowisku, to najczęściej ustawiam grunt bez użycia gruntomierza. Opieram się jedynie na zachowaniu spławika w zależności od położenia śruciny sygnalizacyjnej. Oczywiście do tego potrzebne jest dokładnie zestrojenie tych dwóch elementów zestawu. W przypadku spławików typu waggler przydatna jest dwukolorowa antenka. Jeśli będzie bardziej dłuższa i cieńsza, tym lepiej będzie można zaobserwować zmiany jej zanurzenia, bo przy tej samej objętości zanurzać/wynurzać się będzie większy jej odcinek niż w przypadku anteny o większej średnicy, co będzie bardziej widoczne.
Po zarzuceniu można zwiększać stopniowo grunt, aż antenka się wynurzy (pokaże się inny jej kolor), co będzie znakiem, że śrucina sygnalizacyjna znalazła się na dnie. Potem wystarczy delikatnie zmniejszyć grunt, by antenka powróciła do "zanurzenia z wyważenia". Będziemy wtedy mieli pewność, że śrucina znajduje się w niewielkiej odległości od dna.


Zauważyłem, że  wędkarze często popełniają błąd w interpretacji  położenia  śruciny. Sądzą, że jeśli przy wygruntowaniu umieszczą śrucinę np. 3 cm nad dnem i 27 cm przyponu na dnie, to podczas łowienia zakotwiczonego też tak będzie. Przypon nie będzie oczywiście leżał na dnie, bo dryf zestawu, nawet bardzo mały, spowoduje przytopienie antenki i podniesienie śruciny wyżej.

Zapewne nie do końca udolnie (bez zachowania dokładnych kątów), ale poniżej przedstawiłem tę sytuację.

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/16_10_01_18_12_20_53.png)

Ktoś mógłby zastanawiać się, dlaczego śrucina ulegnie podniesieniu, skoro spławik ulegnie przytopieniu. Marian już kiedyś dokładnie to opisywał w jednym z artykułów. Tutaj jest nawiązanie do tego tematu. To właśnie ta wspominana siła W unosi śrucinę/śruciny. Można sobie wyobrazić, że siła naporu zatopiła część antenki (pewną jej objętość) i ta antenka, chcąc powrócić do poprzedniego stanu (wynurzyć się) generuje siłę wyporu działającą na tę śrucinę. Coś jaby siła naporu zastąpiła w pewnym sensie część masy tej śruciny.


Jeśli będziemy mieli dwa spławiki o różnej wyporności ale takich samych  średnicach i długościach anten oraz dryf wody  obejmuje tylko ich anteny, to siła N jest taka sama dla obu.
To ważna informacja. Ogólnie zawsze zastanawiało mnie, jaki jest faktycznie zasięg przeciętnego dryfu na jeziorze. Jak dużą warstwę wody od powierzchni on obejmuje. To byłaby przydana wiedza. Może bowiem okazać się, że różnica pomiędzy zastosowaniem wagglera 10 i 25-centymetrowego jest w praktyce nieodczuwalna, jeśli chodzi o walkę z wiatrem. Być może efekty przynoszą dopiero znacznie dłuższe spławiki. Chodzi mi nie tylko o kwestię antenki, ale również zatapiania żyłki.
Tytuł: Odp: Zestawy zakotwiczone
Wiadomość wysłana przez: Paul w 20.01.2018, 19:44
Witam
Tam gdzie łowię mam do czynienia z zamulonym porośniętym roślinnością dnem a do tego często występują dryfy (uciągi).
Nieraz ciągnie cały zestaw nawet jak nie wieje. Szczególnie latem być może od silnego nagrzewania się wody.
Generalnie mam problem z zakotwiczeniem zestawu. Głębokość na jakiej łowię to około 3 m a odległość około 20 m.
Nie chcę przesadzać z ciężarem kotwicy bo boję się że przynęta schowa się w luźnym mule bądź w zielsku.
A może by tak śrucinę kotwiącą  zawiesić na bocznym troku.
Czy ktoś stosował już takie rozwiązanie i mógłby podzielić się swoim doświadczeniem?
A może jakiś lepszy pomysł?
Liczę na Wasze cenne wskazówki.
Tytuł: Odp: Zestawy zakotwiczone
Wiadomość wysłana przez: lester w 20.01.2018, 20:17
Może kotwicę dać na troku? :P
Tytuł: Odp: Zestawy zakotwiczone
Wiadomość wysłana przez: koko w 21.01.2018, 11:17
...........
Nie chcę przesadzać z ciężarem kotwicy bo boję się że przynęta schowa się w luźnym mule bądź w zielsku.
A może by tak śrucinę kotwiącą  zawiesić na bocznym troku.
...............


Głębokość zapadania się kotwicy o jakimś ciężarze zależy od nacisku jednostkowego na jej powierzchnię. Zwiększając powierzchnię można ten nacisk zmniejszyć. :)

Rozdzielając śrucinę kotwiczącą na trzy równe mniejsze uzyskamy  ok. 1,4 krotne zmniejszenie nacisku na powierzchnię każdej  śruciny i ograniczymy w ten sposób zapadanie się.  Zastosowanie shotzów jeszcze bardziej to poprawi. :)

Jak głęboko zapada się nasza przynęta w mule tylko sobie wyobrażamy. :( Czy warstwa mułu w naszym łowisku jest na tyle rozrzedzona i  gruba, że  kotwica zatopi w niej odcinek żyłki kotwica-przynęta o długości np.30 cm lub dłuższy?

Jeśli jest muł, to niezależnie od wpływu kotwicy przynęta może i tak się w nim schować, chociaż wcale nie musi. Muł ma większą gęstość niż woda (o ile???), przynęta ma gęstość tylko nieco większą niż woda i jeśli gęstość mułu będzie większa, to przynęta utrzyma się na jego powierzchni.
Zależy też co chcemy łowić. Leszczom wcale zanurzenie przynęty w mule nie przeszkadza. :)

Trok zmienia charakter łowienia i wydłuża odcinek kotwica-przynęta. Z trokiem nie mam doświadczeń.
Tytuł: Odp: Zestawy zakotwiczone
Wiadomość wysłana przez: Paul w 21.01.2018, 18:02
Witam
Dziękuję bardzo za wyczerpującą odpowiedź.
Widziałem gdzieś w necie zestawy spławikowe z bocznym trokiem ale oprócz tego o czym pisałeś obawiam się dodatkowych splątań.
Pójdę w tym kierunku o jakim pisałeś.
A jeszcze żeby się upewnić zapytam.
Czy do zakotwiczenia zestawu sumaryczna masa wszystkich śrucin tzn. kotwicy, sygnalizacyjnej i obciążenia głównego musi być większa a przynajmniej równa całkowitej wyporności użytkowej spławika ?
(Całkowitą wyporność użytkową rozumiem jako obciążenie zatapiające spławik do samego końca antenki).
Z góry dziękuję za fachową odpowiedź. (Generalnie jestem pod dużym wrażeniem Twojej wiedzy i Twoich doświadczeń).
Tytuł: Odp: Zestawy zakotwiczone
Wiadomość wysłana przez: koko w 21.01.2018, 21:55
Śrucina sygnalizacyjna i pozostałe wszystkie inne powyżej służą do wyważenia spławika tak aby w sytuacji bez dryfu wystawała nad wodę wygodna dla nas długość anteny.

Ciężarek kotwiczący leżący na dnie służy natomiast do powstrzymania ruchu naszego zestawu spowodowanego dryfem wody i nie ma związku z wyważeniem spławika. Ciężarek ten powinien być na tyle ciężki aby zestaw w danych warunkach unieruchomić.  Jednocześnie nie może on być  zbyt duży, ponieważ biorąca przynętę ryba  nadmierny ciężar wyczuje i przynętę porzuci. :(

Dla małych ryb ciężar kotwicy musi  być więc mniejszy niż dla dużych.  Różne są poglądy na ten temat. Ja przy łowieniu małych ryb staram się nie przekraczać  0,4 g, jednak może to być za mało aby zakotwiczyć. Przy łowieniu leszczy ciężarek może być większy i  wtedy skuteczne zakotwiczenie będzie dla  większych dryfów. :)
Tytuł: Odp: Zestawy zakotwiczone
Wiadomość wysłana przez: Paul w 21.01.2018, 23:21
Ok
Wszystko jasne.
A jeśli ciężarek kotwiczący zainstaluję przy krętliku to w jakiej odległości od niego założyć śrucinę sygnalizacyjną?
Obiecuję że to już ostatnie pytanie. :)
Tytuł: Odp: Zestawy zakotwiczone
Wiadomość wysłana przez: koko w 22.01.2018, 09:17
Około 20 cm. Ogólnie rzecz ujmując wskazane jest z uwagi na plątanie się zestawu aby odległości liczone od haczyka w górę pomiędzy poszczególnymi śrucinami były coraz większe.
Tytuł: Odp: Zestawy zakotwiczone
Wiadomość wysłana przez: Paul w 22.01.2018, 22:23
 Witam
Dzięki za cenne informacje.
A więc przypon stosunkowo krótki powiedzmy 20 cm, za nim krętlik ze śruciną kotwiącą zestaw a potem kolejne 25cm i śrucina sygnalizacyjna. Trochę daleko wychodzi ta sygnalizacja od haczyka ::)
A może by jednak kotwicę dać bliżej na przyponie.
Np. przypon 30 cm , kotwica 10 cm od haka na przyponie a sygnalizacja 20 cm dalej przy krętliku?
Tytuł: Odp: Zestawy zakotwiczone
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 22.01.2018, 22:58
Myślę, że może tak być.
Ja mam porobione gotowe przypony z kotwicą i bez. Wszystkie mają po 30 cm.
W przypadku zestawu normalnego (bez śruciny kotwiczącej) przypon w piórniku ma jedną śrucinę sygnalizacyjną oddaloną ok. 15 cm od haczyka, czyli pośrodku przyponu.
Przypony zrobione na cięższe warunki (silny dryf) zawierają dwie śruciny. Jedna (kotwica) jest 10 cm od haczyka, zaś druga (sygnalizacyjna) jest 20 cm od haczyka.
W obu przypadkach nad pętelką przyponu znajduje się dodatkowe obciążenie sygnalizacyjne, choć przy ciężkich warunkach przesuwam tam z góry całe obciążenie.

Nie jest to jednak żaden kanon. Każdego roku modyfikuję swoje zestawy i staram się je ulepszać, biorąc pod uwagę wszystko to, o czym tu dyskutujemy. Niewykluczone zatem, że w tym roku moje zestawy ulegną zmianie :)


Myślę, że za skuteczność zakotwiczenia zestawu często odpowiada zaczepienie się przynęty/haczyka/obciążenia kotwiczącego o przeszkody/nierówności na dnie.
Oczywiście, tego zjawiska nie bierzmy pod uwagę przy tych wszystkich teoretycznych rozważaniach. Nie jest bowiem możliwe, żeby to ocenić, oszacować, przedstawić w postaci liczb i wzorów.
Często używamy przynęt i śrucin, które w wodzie mają tak niewielki ciężar, że teoretycznie nie powinny zakotwiczać zestawu, a jednak zestaw się zatrzymuje.
Stąd też pomyślałem sobie, że można by w celu skutecznego zakotwiczenia użyć śruciny, która miałaby jakieś wypustki i tymi wypustkami zaczepiała się o dno. Podobnie jak jest to rozwiązane przy koszyczkach rzecznych zaopatrzonych w kolce.
Tutaj pojawia się jednak pytanie, czy tak zahaczony zestaw nie będzie osłabiał czułości i skutkował zbyt dużym oporem dla biorącej ryby. Czy większym oporem będzie odpowiednio duża/ciężka śrucina kotwicząca czy śrucina lekka, ale zahaczona o dno? Zapewne wszystko zależy od rodzaju tego zahaczenia, a tego też nie jesteśmy w stanie ustalić i oznaczyć :(

Tytuł: Odp: Zestawy zakotwiczone
Wiadomość wysłana przez: Paul w 22.01.2018, 23:31
Witam
Z dwojga złego wydaje mi się, że lepiej będzie jeśli o dno zahaczy śrucina niż hak z przynętą. W przypadku gdy zrobi to śrucina hak zostaje wolny (luźny) i rybie łatwiej będzie go zassać. Tak myślę.
Jakie jest Wasze zdanie ?
 
Mateo piszesz o bardzo małych odległościach śrucin od haka. Co niewątpliwie ma sens.
 A co w przypadku mulistego zarośniętego dna?
Głębokość łowienia 3,5  odległość 25 m, spławik typu slider 1+4, antenka fi=4,2 mm,  no i te dryfy.
Tytuł: Odp: Zestawy zakotwiczone
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 23.01.2018, 00:38
Jeśli takie masz dno, to sprawa na pewno nie jest łatwa. Łowiłem w podobnych warunkach, ale przy mniejszej głębokości. Rzucałem na czysty muł (bez zielska). Wtedy nie kotwiczyłem zbyt skutecznie. Zestaw dryfował i kiedy zaczepił się o pierwsze napotkane roślinki, zestaw się zatrzymywał. Brania były. Jakieś tam ryby się wyciągało. Choć nie wiadomo, jak by to wyglądało, gdyby zestaw był inaczej skonstruowany. Być może brań byłoby jeszcze więcej.

Gdybym jak miał takie dno, to zapewne na płytszej wodzie porobiłbym jakieś doświadczenia i obserwacje w okresie zimowym. Jeśli na płytszej wodzie byłoby takie samo dno, to można wywiercić otwory i sprawdzić, jak zachowują się zestawy na dnie. Trudno tu jednak o symulację dryfu. To by trzeba zrobić większy otwór (zapewne nieregulaminowy) i przesuwać zestaw.
Tytuł: Odp: Zestawy zakotwiczone
Wiadomość wysłana przez: Andrew126 w 23.01.2018, 08:00
Paul, mam podobne warunki łowienia jak Ty. Odległość kilkanaście m , głębokość 4-5m.  Mój zestaw: wędka match 3,9m , spławik slider 2g bez własnego obciążenia ( middy windbeater ) oddalony ok. 1m powyżej obciążenia głównego , obciążenie główne łezka 1,5g ok. 0,5m powyżej krętlika łączącego żyłkę główną z przyponem, na odcinku krętlik - łezka mam dwie śruciny nr4 (2x0,2g), które przesuwam między krętlikiem a łezką w zależności od dryfu. Jeżeli jest silny dryf to nawet obie śruciny razem przy krętliku, jeżeli brak dryfu to jedna przy łezce a druga przy krętliku. Przypon ok. 30cm. Nie montuję na nim obciążenia bo uważam, że śrucina go osłabia. Do łączenia przyponu z żyłką główną stosuję mały krętlik nr20. Zrobiłem kilka prób i wyszło mi, że łączenie z użyciem krętlika ( węzły trilene ) jest mocniejsze niż pętla w pętlę.  W Twoim przypadku zestaw także może się dobrze spisać, tylko spławik i główne obciążenie większe , bo łowisz dalej od brzegu.
Tytuł: Odp: Zestawy zakotwiczone
Wiadomość wysłana przez: Paul w 23.01.2018, 17:16
Witam
Tak jak piszecie teorie trzeba sprawdzić nad wodą.  I metodą prób i błędów dojść do jakiegoś optymalnego zestawu w danych warunkach.
Już niedługo :) Mam nadzieję, że w marcu pogoda na to pozwoli.
 
Tytuł: Odp: Zestawy zakotwiczone
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 23.01.2018, 22:25
Tak się ostatnio zastanawiałem nad jedną rzeczą.
W powyższych wpisach Marian wykazał, że:
- Im mniejszy kąt między poziomem a odcinkiem kotwica-śrucina sygnalizacyjna, tym mniejsze przytopienie antenki;
- Im mniejsze przytopienie antenki, tym mniejsza siła zakłócająca stabilność kotwicy.

A jak będzie w przypadku zestawu zakotwiczonego typu klasycznego lift method z jedną tylko śruciną?
Jest tylko jedno większe obciążenie, które spełnia rolę kotwicy i obciążenia. Przyjmijmy, że swoją masą przekracza ono wyporność całkowitą spławika.
Wtedy wspomniany kąt, który w tym przypadku jest kątem pomiędzy poziomem a odcinkiem kotwica-spławik, jest raczej stosunkowo duży.
Wiadomo, obciążenie jest na tyle ciężkie, że o stabilność kotwicy nie musimy się martwić. Być może jednak musimy się liczyć z większą tendencją do przytapiania się antenki? Może to powodować konieczność większego przegruntowania, choć i tak nie będziemy w stanie uzyskać tam małego kąta, jak w przypadku obecności blisko dna śruciny sygnalizacyjnej.
Wtedy pomyślałem, że może odpowiedzialny za stopień przytapiania antenki oraz za działającą na kotwicę siłę jest nie pojedynczy kąt, ale suma/średnia kątów tworzonych przez rozmieszczone na żyłce obciążenie. Oczywiście w przypadku pojedynczego obciążenia typu lif method będzie to jeden kąt, który właśnie może odpowiadać tej średniej (przy założeniu, że chcemy uzyskać takie samo przytopienie antenki).

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/16_22_01_18_10_26_43.png)
Tytuł: Odp: Zestawy zakotwiczone
Wiadomość wysłana przez: Paul w 24.01.2018, 18:32
Witam
Dodałbym, że w układzie "lift method" ta jedna śrucina spełnia rolę kotwicy, obciążenia głównego oraz sygnalizacji.
Dlatego układ "trzech śrucin" (obciążeń rozłożonych na żyłce w trzech punktach) wydaje się być lepszy.
W tym układzie śrucinę sygnalizacyjną tzn. tą zawieszoną nad dnem dobieram jak najmniejszą biorąc pod uwagę średnicę antenki i to jaką jej reakcję chcę uzyskać. U mnie wychodzi jakieś 0,6 g.
Tytuł: Odp: Zestawy zakotwiczone
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 25.01.2018, 20:38
W tym układzie śrucinę sygnalizacyjną tzn. tą zawieszoną nad dnem dobieram jak najmniejszą biorąc pod uwagę średnicę antenki i to jaką jej reakcję chcę uzyskać. U mnie wychodzi jakieś 0,6 g.
Kurde, 0,6 g to sporo. Wiadomo, trzeba dobrze widzieć brania podnoszone i dlatego ja też raczej pyłków nie używam, ale może warto zastosować cieńszą antenkę.
Tytuł: Odp: Zestawy zakotwiczone
Wiadomość wysłana przez: Paul w 26.01.2018, 16:49
Witam
Mam słaby wzrok i na tą odległość co łowię niestety taką muszę mieć .
No dobra niech będzie antenka fi 4,0 mm i śrucina sygnalizacyjna 0,5g. Niżej nie zejdę. :)
Ciekawe co na do "odległościowcy".
Tytuł: Odp: Zestawy zakotwiczone
Wiadomość wysłana przez: koko w 27.01.2018, 13:48
Wtedy pomyślałem, że może odpowiedzialny za stopień przytapiania antenki oraz za działającą na kotwicę siłę jest nie pojedynczy kąt, ale suma/średnia kątów tworzonych przez rozmieszczone na żyłce obciążenie. Oczywiście w przypadku pojedynczego obciążenia typu lif method będzie to jeden kąt, który właśnie może odpowiadać tej średniej (przy założeniu, że chcemy uzyskać takie samo przytopienie antenki).


Zestaw zakotwiczony jedną śruciną będącą zarazem całkowitym obciążeniem spławika podlega takim samym prawom jak zestaw zakotwiczony z wyważającym spławik  obciążeniem na żyłce, ale wystąpią różnice w skutkach spowodowane ich odmiennością.

Na Rys.1 pokazany jest  zestaw zakotwiczony jednym ciężarkiem w obecności dryfu wody płynącej z prędkością V.  Można założyć przykładowo, że jest to zestaw typu lift method. Waga ciężarka znacznie przekracza wyporność spławika, a długość żyłki  tak dobraliśmy, że bez dryfu wody spławik byłby zanurzony do podstawy anteny (pozycja lewa). Na spławik działa pionowo siła wyporu  W1 równa jego zanurzonej  aktualnie objętości oraz dryf wody z poziomą siłą naporu o wartości od zera bezpośrednio po zanurzeniu zestawu do wartości N po jego naprężeniu.
 

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1442_27_01_18_12_19_58.jpeg)

                                          Rys.1. Zestaw zakotwiczony typu lift method.


Siły przenoszone są przez żyłkę do ciężarka kotwiczącego. Siła N chce ciężarek przesunąć po dnie, a siła W1 powoduje zmniejszenie jego nacisku na dno. :(  Składowa prostopadła do żyłki siły N przy spławiku (nie jest narysowana aby zbytnio nie komplikować) powoduje przytopienie anteny spławika. Siła wyporności spławika wzrasta do W3 o niewielką wartość W2 wynikającą z objętości przytopionej anteny, W3=W1+W2.
Żyłka tworzy z poziomem kąt ß1. Wartość tego kąta jest funkcją  trygonometryczną  ilorazu N/W3. Kąta nie widzimy i nie zmierzymy bezpośrednio, ale jest on związany z ilorazem długości  zestawu L do głębokości  h, czyli wielkości łatwo mierzalnych.  O tych zależnościach wraz z wykresami pisałem na
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=6964.msg292880#msg292880

 Wyporniejszy spławik lub mniejszy napór N powodują  większy kąt. Trudno ocenić jakie wartości tych  kątów mogą być podczas praktycznego łowienia. Myślę, w oparciu o moje na razie skromne doświadczenie w tej sprawie, że w wodach stojących przy używaniu spławików powyżej 2 g bez obciążenia własnego kąt  ten, nawet przy dużych dryfach, powinien przekraczać  80 stopni. :)
 
Siła nacisku śruciny na dno maleje przy przytopieniu dodatkowo najwyżej o wyporność  całej antenki  i niezależnie przy jakim kącie to całkowite zatopienie nastąpiło.

Na Rys.2 mamy  zakotwiczony taki sam jak poprzednio zestaw, ale z obciążeniem  S wyważającym spławik w stanie bez dryfu do podstawy anteny.  Aby wyważyć tak spławik śrucina S musi w wodzie mieć wagę W1. Długości żyłki d1 i d2 dobraliśmy tak aby uzyskać  przy dryfie takie samo zanurzenie antenki jak dla Rys. 1.


(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1442_27_01_18_12_20_58.jpeg)

         Rys.2. Zakotwiczony zestaw z wyważonym spławikiem.


Siły N i W3 działające na spławik przenoszą się niżej po żyłce. Do śruciny S siły te są takie jak przy spławiku. Poniżej śruciny S siła W3 skierowana do góry maleje do wartości W2, ponieważ spławik był wyważony i  W3 jest  pomniejszona o ciężar W1 śruciny. Iloraz N/W2  decydujący o kącie ß2 nachylenia  dla żyłki pod śruciną będzie o wiele większy niż iloraz N/W3 z uwagi na małą wartość W2 w stosunku do W3.
 Regulując długości d1 i d2 żyłki tak aby otrzymać przy działaniu dryfu zanurzenie spławika do podstawy anteny uzyskamy wartość  W2= 0, co oznacza, że śrucina S dotyka dna.

Tak więc dla zestawu bez wyważenia spławika o kącie  ß1 przy danym naporze decyduje jego wyporność włącznie z zanurzoną objętością anteny, a dla zestawu z wyważeniem o kącie ß2 decyduje tylko zanurzona objętość anteny. :)

 Nie ma też żadnego znaczenia dla kąta ß2 czy spławik był wyważony jedną śruciną S, czy też do wyważenia użyliśmy więcej śrucin w różny sposób rozmieszczonych. :)
Kąt ß1  zestawu  z Rys.2 jest identyczny jak ß1 w zestawie lift method i  nie zależy od wagi śruciny S lub wagi pierwszej śruciny licząc od spławika, jeśli do wyważenia użyliśmy ich więcej.



Wiadomo, obciążenie jest na tyle ciężkie, że o stabilność kotwicy nie musimy się martwić. Być może jednak musimy się liczyć z większą tendencją do przytapiania się antenki? Może to powodować konieczność większego przegruntowania, choć i tak nie będziemy w stanie uzyskać tam małego kąta, jak w przypadku obecności blisko dna śruciny sygnalizacyjnej.


W zestawie  lift method jest  na ogół dużo mniejsza tendencja do  przytapiania antenki niż w zestawie z wyważonym spławikiem, szczególnie kiedy te drugie mają spławiki z własnym obciążeniem. :) Na małym kącie nam nie zależy. Mały kąt oznacza duże przegruntowanie.


Tytuł: Odp: Zestawy zakotwiczone
Wiadomość wysłana przez: daber85 w 15.02.2018, 09:04
Wielki szacunek kolego za twoją wiedzę. A jak myślisz jak zachowują się zestawy przystawki? Jest też to zestaw zakotwiczony i przegruntowany lecz splawik znajduję się przed zakotwiczeniem (w stosunku do kierunku nurtu). Zastanawia mnie czy dociążenie ponad kotwicą nie poprawi czułości splawika? Zastanawia mnie również jak kształt splawika i jego rodzaj wpływa na czułość tego zestawu? Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Zestawy zakotwiczone
Wiadomość wysłana przez: koko w 24.02.2018, 08:58
Odpowiedź na Twoje pytania nie jest prosta. Dotyczy także innej tematyki niż ten wątek. Odpowiem za jakiś czas w wątku"Przystawka". :)

Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Zestawy zakotwiczone
Wiadomość wysłana przez: daber85 w 24.02.2018, 20:03
Wiem że nie jest prosta. Dlatego tak mnie męczy 😉
Tytuł: Odp: Zestawy zakotwiczone
Wiadomość wysłana przez: Dawid1987 w 26.05.2021, 09:06
Odświeżam temat gdyż wydaje mi się, że znalazłem pewną sprzeczność w pierwszym poście koko (tak mi się też wydaje, ale jestem noga fizyki więc mozliwe, że źle to zrozumiałem). Chciałbym nawiazać do zestawu 2 z Rys.2 Jest napisane:

...Kąt  φ nie zmiena się w stosunku do zestawu1 dla wód stojących, a nieznacznie zmaleje dla wody płynącej jeśli obciążenie G jest umieszczone wysoko, ponieważ ubywa trochę naporu na odcinek żyłki G-spławik .Wzrasta długość żyłki od zakotwiczenia do spławika.
Kąt φ przy zanurzonym spławiku jak na rysunku nie zależy od wartości obciążenia G, a jedynie od stosunku naporu  N do wyporności użytkowej W spławika. Przesunięcie obciążenia G w górę na żyłce spowoduje odpowiednie zanurzenie spławika pod wodę z zachowaniem wartości kątów φ i ß. Przesunięcie w dół spowoduje wynurzenie spławika oraz wzrost kątów φ i ß....


Po czym jest napisane:   

Przy aktualnym przegruntowaniu l/h wynikającym z naporu N oraz przy założonym niedoważeniu spławika nie można skrócić odcinka CG poniżej wartości wynikającej z Rys.3  bez spowodowania przynurzenia spławika. Jeśli odcinek ten skrócimy, to obciążenie G obniży się do dna tak aby zachowany był wymagany kąt ß  i wymagany stosunek długości CG do odległości d, co przynurza częściowo lub całkowicie spławik. Musimy więc jednocześnie wydłużyć odcinek obciążenie G- spławik

Jeśli natomiast odcinek CG wydłużymy, to spowodujemy, że wymagane niedociążęnie spławika staje się mniejsze i spławik wynurzy się. Aby spławik wrócił do pierwotnego położenia trzeba skrócić odcinek G-spławik, co podniesie obciążenie G,  lub zwiększyć obciążenie G i wtedy obciążenie znajdzie się bliżej dna
.


Przesunięcie G w górę wydłuża CG (a przesunięcie w dół skraca CG) więc już nie wiem czy spowoduje to przytopienie spławika czy jego wysunięcie;P;P
Tytuł: Odp: Zestawy zakotwiczone
Wiadomość wysłana przez: koko w 26.05.2021, 19:49
Dociekliwość jest dobrą cechą. :thumbup:

Nie ma sprzeczności w tym moim wpisie, którego fragmenty przytoczyłeś. :)

W pierwszym przypadku mowa jest o wpływie zmiany lokalizacji obciążenia G na żyłce zestawu na dodatkowe przytopienie lub wynurzenie antenki. Długość żyłki zestawu od zakotwiczenia do spławika przy takiej operacji nie ulega zmianie .
Obniżenie obciążenia G na zestawie powoduje zmniejszenie przytopienia antenki. Obniżenie takie jednocześnie zwiększa długość odcinka G-spławik.

W drugim przypadku nie mówimy o przesunięciu obciążenia, ale o skróceniu odcinka CG. Skrócenie tego odcinka powoduje automatycznie skrócenie długości zestawu od zakotwiczenia do spławika.
Takie skrócenie odcinka CG zwiększa przytopienie spławika, odwrotnie niż w pierwszym przypadku.


Wpis o którym dyskutujemy był pierwszą moją próba opisania co dzieje się podczas zakotwiczenia.
Mogą być dwie metody podejścia do takiej analizy.
Jedna, to kiedy mamy wyważony typowo spławik w zestawie i podczas zakotwiczenia jego antenka przytapia się powyżej punktu wyważenia.
Druga kiedy spławik jest niedoważony i po zakotwiczeniu dopiero uzyskuje zanurzenie jakie zwykle ustawiamy.

Obie metody są prawidłowe, ale ja zacząłem niepotrzebnie od tej drugiej.
Występuje więc w tych wpisach pojęcie „niedoważony spławik”.

 :)
Tytuł: Odp: Zestawy zakotwiczone
Wiadomość wysłana przez: Dawid1987 w 26.05.2021, 20:43
:bravo: :thumbup:

Mam nadzieję, że ta moja docieklowość Cię nie irytuje bo już któryś raz próbuję podważyć teorie naszego wędkarskiego Einsteina (bez ironii);P

Dzięki za wyjaśnienie. Rozumiem, że takie skrócenie CG jest możliwe np. poprzez wymianę przyponu z dłuższego na krótszy? Ewentualnie poprzez obniżenie obciążenia G jednocześnie skracając odcinek G-spławik i da nam to podobny efekt.
Tytuł: Odp: Zestawy zakotwiczone
Wiadomość wysłana przez: koko w 26.05.2021, 20:55
Jasne, że nie irytuje. Wprost przeciwnie. :)
Mogę być zadowolony, że zainteresowanym się to przydaje.
Dyskusje i wymiana poglądów zawsze są pożyteczne.
 :)


 
Tytuł: Odp: Zestawy zakotwiczone
Wiadomość wysłana przez: Dawid1987 w 26.05.2021, 21:36
Byłbym wdzięczny gdybyś mi wyjaśnił jeszcze jedną rzecz i chyba śmiało będę mógł stwierdzić, że w końcu zrozumiałem Twoje wpisy dot. zestawów zakotwiczonym;);)

Pytanie tyczy się tego ile razy dłuższy powinien być odcinek kotwica-śrucina od odległości śrucina-dno (ten sam zestaw 2 z Rys.2)

Cytuję Ciebie: Nawet niewielkie przegruntowanie zestawu przekłada się mocno na stopień pochyłości odcinka CG. Jak widać z Rys.3 przy przegruntowaniu np. 1,01 ( 1cm na 1m głębokości) i przy niedoważeniu 5% spławika, odcinek zakotwiczenie-śrucina musi być przynajmniej 3 razy dłuższy niż odległość śruciny od dna, a przy przegruntowaniu 1,1 ponad 9 razy dłuższy. W tym ostatnim przypadku położenie odcinka zakotwiczenie-śrucina będzie prawie poziome (kąt ß =84 stopni). Przy jeszcze większych przegruntowaniach aby uniknąć bardzo dużego kąta trzeba zastosować większe niedoważenie spławika.

Jakoś nie jestem w stanie sobie wyobrazić jak coś takiego osiągnąć. Zakładając niedoważenie spławika 5% i przegruntowanie 1,01 to nie widzę możliwości ustawienia zestawu tak by np. odcinek kotwica-śrucina był 3 razy dłuższy w sytuacji gdy śrucina sygnalizacyjna jest dajmy na to 1cm nad dnem.
Tytuł: Odp: Zestawy zakotwiczone
Wiadomość wysłana przez: koko w 27.05.2021, 20:08
Podczas łowienia wyważonym zestawem przegruntowanym może dochodzić do przypadkowych zakotwiczeń zestawu na przynęcie. Spławik przytapia się wtedy i jest to bardzo irytujące. Przy takich przytopieniach nie umiemy często rozpoznać brania ryby.

Wrażliwość zestawu wyważonego na przytopienia po zakotwiczeniu celowym lub przypadkowym przy aktualnym dryfie wody zależy od kilku czynników.
Czynnikami tymi są: wyporność spławika, średnica antenki, wielkość przegruntowania i sposób jego realizacji, głębokość łowiska, rozmieszczenie obciążenia i waga poszczególnych śrucin.

Teoretycznie w każdym wyważonym zestawie można tak ustawić przegruntowanie, że po zakotwiczeniu antenka nie będzie praktycznie przytapiana. Zwiększać można długość odcinka obciążenie-spławik  lub haczyk-śrucina , względnie jedno i drugie. Skuteczniejsze i praktyczniejsze jest zwiększanie tego pierwszego, szczególnie jeśli łowimy z zakotwiczeniem celowym. W tym przypadku zerowe  przytopienie uzyskamy kiedy śrucina sygnalizacyjna przy napięciu zestawu przez dryf znajduje się tuż nad dnem. Przed napięciem zestawu śrucina leży więc w nadmiarze na dnie.
 
W praktyce jeśli łowimy na zestaw dryfujący zwiększenie odcinka obciążenie-spławik, a więc i stopień zmniejszenia przytopienia jest ograniczone jeśli chcemy mieć śrucinę sygnalizacyjną przy dryfowaniu nad dnem.
 
Nadmierne wydłużenie odcinka haczyk-śrucina znieczuli natomiast nieakceptowalnie nasz zestaw.

Jeśli wymienione odcinki zwiększymy na tyle, że w stanie zakotwiczenia kąt pomiędzy odcinkiem haczyk-śrucina sygnalizacyjna i dnem będzie bardzo mały, to przytopienie antenki będzie minimalne. Oznacza to jednocześnie, że odcinek ten będzie wielokrotnie dłuższy niż odległość śruciny od dna.

W przygotowaniu mam artykuł omawiający przekrojowo zależności przytopień po zakotwiczeniu od różnych czynników, a także poruszający inne sprawy związane z łowieniem spławikowym. Mam nadzieję, że ewentualne inne wątpliwości  związane z tematem znajdą w artykule wyjaśnienie.

 :)

Tytuł: Odp: Zestawy zakotwiczone
Wiadomość wysłana przez: Dawid1987 w 27.05.2021, 20:39
:thumbup:
Olbrzymi szacun za Twoją wiedzę. Często korzystam z Twoich rad i rzeczywiście przytapianie antenki jest mniejsze. Myślisz, że na wodach wolno płynących również możliwe jest zakotwiczenie zestawu tak by przytapianie było minimalne czy tam jednak obowiązują inne prawa? W końcu tam woda płynie na całej głębokości a nie tylko przy powierzchni.
Tytuł: Odp: Zestawy zakotwiczone
Wiadomość wysłana przez: koko w 27.05.2021, 21:06
Prawa obowiązują takie same tylko są inne gorsze warunki.

Trudno mi odnieść się do pytania nie znając konkretnej sytuacji. Na wodach płynących na ogół lepiej łowić inną metodą, np. przystawką.
 :)
Tytuł: Odp: Zestawy zakotwiczone
Wiadomość wysłana przez: Dawid1987 w 27.05.2021, 21:25
Prawa obowiązują takie same tylko są inne gorsze warunki.

Trudno mi odnieść się do pytania nie znając konkretnej sytuacji. Na wodach płynących na ogół lepiej łowić inną metodą, np. przystawką.
 :)

Zgodzę się. Mi się jeszcze sprawdza lying on jak już chce iść na łatwiznę;P;P
Tytuł: Odp: Zestawy zakotwiczone
Wiadomość wysłana przez: koko w 25.04.2024, 15:55
Łowiąc z dna w jeziorach często chcemy zakotwiczyć nasz zestaw aby przynęta leżała w jednym miejscu. W praktyce takie unieruchomienie może być bardzo trudne do zrealizowania, ponieważ woda powierzchownie dryfuje, napiera na spławik i przemieszcza zestaw. Szczególnie niekorzystne warunki występują przy silnym wietrze. :(

W wodzie waga przynęt w wyniku działania siły wyporu jest za mała aby zatrzymać zestaw i zakotwiczenie nią jest możliwe tylko w wyniku zaczepienia się o jakąś denną przeszkodę. 
Aby więc zwiększyć szansę zakotwiczenia wędkarze przegruntowują  zestaw i umieszczają na dnie śrucinę/śruciny stanowiące część całkowitego obciążenia wyważającego spławik. Tym więcej im silniejszy dryf.
Taki sposób może być także nieskuteczny z powodu jego istoty działania.

Na czym polega takie kotwiczenie.
Poglądowy zestaw bezpośrednio po jego zarzuceniu do wody z dryfem pokazany jest na rysunku a}. Spławik został wyważony wcześniej na spokojnej wodzie obciążeniem głównym g do punktu A. Obciążenie to może być skupione lub rozłożone. Śrucina o masie m dociążała spławik do punktu B. Na całym zestawie jest więc ulokowana masa obciążenia nieco mniejsza niż potrzebna do całkowitego zanurzenia spławika.
W wyniku przegruntowania śrucina leży na dnie, a żyłka powyżej jest luźna. Przegruntowaniem  zmieniamy położeniem spławika. Jest ono konieczne aby można było ustawić w stanie zakotwiczonym punkt przytopienia antenki.
Zadaniem śruciny jest zakotwiczenie zestawu, a jej waga F w wodzie jest nieco mniejsza od masy m.

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1442_25_04_24_12_38_20.jpeg)
      a)  Zestaw bezpośrednio po zarzuceniu                                 b) Zestaw po zakotwiczeniu


W wyniku dryfu spławik zaczyna poruszać się w prawo z wynurzeniem A aż do momentu napięcia odcinka żyłki od śruciny do obciążenia głównego. Od tego momentu spławik jest stopniowo przytapiany naporem wody, bo na dalsze swobodne płynięcie nie pozwala zakotwiczenie. Pojawia się siła pionowa W pochodząca od objętości dodatkowego zanurzenia antenki powyżej punktu A i przenosi się ona do śruciny na dnie zmniejszając jej wagę do wartości F2 = F-W, rysunek b). Docelowo spławik przynurzy się do punktu C ustawionego przegruntowaniem. Przy małych dryfach i dużych głębokościach osiągniecie punktu C może nastąpić dopiero nawet po kilkudziesięciu sekundach.

Zaskakująca może być wynikająca z powyższego rozumowania konkluzja, że aktualna wynikowa waga F2 śruciny m jest zawsze mniejsza od F1. Wynosi tyle w [G] ile ma objętości w [cm3] odcinek anteny od punktu przytopienia w zakotwiczeniu C do pierwotnego wyważenia B i jest niezależna od masy m jaką wydzieliliśmy na tę śrucinę.

Tak więc antenka spławika w zakotwiczeniu powinna być wynurzona znacznie poniżej jego pierwotnego wyważenia.
Dla punktu C pokrywającego się z B waga ta wyniesie zero. Przy małej odległości CB  waga F2 śruciny będzie też mała, a jej  zdolność kotwicząca mimo dużej masy śruciny m znikoma. Śrucina będzie wleczona po dnie względnie możliwe jest zaczepienie się jej lub raczej przynęty z haczykiem o jakąś nierówność albo przeszkodę na dnie. Szansa zakotwiczenia na zaczepie będzie mniejsza przy dużym dryfie niż przy małym.
 
Jeśli nastąpiło zakotwiczenie przynęty na przeszkodzie i przytopienie C spławika jest powyżej punktu wyważenia  B, to śrucina zostaje uniesiona nad dno. Tym wyżej im większa jest objętość przytopienia antenki powyżej B.

Aby skutecznie kotwiczyć tym sposobem musimy ustawić przegruntowaniem  duże wynurzenie anteny spławika ze wszystkimi negatywnymi tego skutkami.

Jak polepszyć skuteczność kotwiczenia
Zdecydowaną poprawę uzyskamy zakładając większą masę całkowitego obciążenia niż wynika z całkowitej wyporności użytkowej spławika. Można to zrealizować na kilka sposobów. :)
 
Zakładając, że chcemy mieć sygnalizowane także brania podnoszone płochliwych ryb praktyczny jest zestaw jak niżej.

Spławik wyważamy na spokojnej wodzie obciążeniem głównym tak aby antena była wynurzona na tyle ile chcielibyśmy mieć przy braniu podnoszonym. Następnie dobieramy śrucinę kotwiczącą aby zatopić całą antenkę. Powiększamy masę tej śruciny o ok. 50% dodając drugą obok.
Przegruntowaniem ustawiamy na łowisku odpowiadające nam wynurzenie anteny po zakotwiczeniu.
W wyniku tego ciężar kotwiczący zestawu nigdy nie będzie mniejszy niż ciężar dodanej śruciny, nawet kiedy cała antena znajdzie się pod wodą. W trakcie łowienia w zależności od potrzeb możemy drugą śrucinę zmieniać.
 
Przy kotwiczeniu obciążenie zestawu powinno znajdować się nisko.
 :)
Tytuł: Odp: Zestawy zakotwiczone
Wiadomość wysłana przez: Azymut w 25.04.2024, 18:10
Marian tłumacząc to na prosty chłopski rozum, rozumie że jak wieje i ciągnie to używamy np. spławików Drennana Driftbeater ( z racji cienkiej antenki ), zestaw typu Lift Method, a obciążenie kotwiczące zbite w jednym miejscu na końcu zestawu z masą przewyższająca znacznie masę potrzebna do przeciwstawieniu się wyporności spławika? :beer:
Tytuł: Odp: Zestawy zakotwiczone
Wiadomość wysłana przez: koko w 25.04.2024, 19:25
Chodziło mi o pokazanie dlaczego łowiąc generalnie na spławik; może to być slider, waggler lub nieprzelotowy, trudno jest zakotwiczyć zestaw wydzieloną śruciną z obciążenia całkowitego mniejszego od wyporności spławika. Po prostu przy przynurzaniu anteny taka śrucina traci swój ciężar. :)

Można to poprawić przeciążając nieco, a nie znacznie, typowe obciążenie zestawu. Nie będzie to jednak Lift Metod.

Oczywiście stosowanie cienkiej anteny ma same zalety zarówno przy zakotwiczeniu jak i łowieniu nad dnem. Przy zakotwiczeniu i cienkiej antenie jej końcówka musi być jednak pogrubiona, bo inaczej zestaw będzie mocno przytapiany.
 :)