Polecam termos SIGG, zalany wieczorem na drugi dzień w południe paruję, oczywiście zimą. Mam 0,75 l. Pancerny, bez żadnych mechanizmów, ze stali nierdzewnej, duży kubek antypoślizgowy, nie trzeba co chwilę otwierać żeby dolać płynu do kubka, dla mnie ok - bo w górach pije na postojach, a w czasie drogi camelback w plecaku. Można go powiesić, przytroczyć, przywiązać. Wolny od szkodliwych substancji.
Jedyna wada to cena, ok. 140 zł.
Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka